Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzdąc

starsza partnerka - nauczycielka

Polecane posty

Gość misiemisieeeeeeeeeee
Ponawiam propozycję, napisz do mnie to pogadamy, pisz nawet jak jestem niedostępny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaSSPER
Znam dwa całkiem udane związki które zaczęły się od romansu w ogólniaku. On nauczyciel, ona uczennica. W jednej z tej par problem byl taki ze on był jej nauczycielem historii, różnica wieku też spora (15 lat). Przez kilka miesięcy cała szkoła żyła plotkami (nie ma możliwości utrzymania związku w całkowitej tajemnicy). Pare tygodni po maturze można było już cobaczyć ich spacerujących za rączkę po parku. Czy to było niemoralne - być może. Na pewno zepsuło wizerunek nauczyciela. I nic sie w tym względzie nie zmienia mimo że już od 2 lat są małżeństwem. On ma opinię podrywacza małolat, a ona "puszczalskej laluni płacącej za oceny w naturze" ale ludzie głupie są i nie chcą WIDZIEĆ że miłość bywa ŚLEPA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuńka Mojego Misia
sama byłam z 8 lat mlodszym facetem i nie widze w tym nic złego czy dziwnego..on wtedy mial 22 , małolacik, sama słodycz , absolutnie nie widziałam w nim kogos kim trzeba sie zaopiekowac ..milosc wybuchła nagle i to bylo piekne , chwil cudownych bylo całe mnostwo choc róznica wieku , mimo ze nie tak duza jak u Ciebie czasami dawała znac o sobie , faceci w tym wieku sa rozni i roznie dorastaja , moj maluszek był bardzo dziecinny ale i z tym dawalismy sobie rade.przyszedł jednak czas kiedy presja kolegów była ogromna , doszły dociny brata iii na dodatek poznał cudowna rowiesnice i ....zamienił mnie na mlodszy model..mimo ze zdawałam sobie sprawe za taki zwiazek ma małe szanse na powodzenie to kiedy juz sie rozstalismy szalałam z rozpaczy ...fatalny czas ..ale przeszlo spotykam sie dzis z dojrzałym 35 latkiem i jest dobrze..z malolacikiem czasami sie widujemy , bo jak on to mowi nikt tak go nie rozumie jak i przy nikim tak sie nie potrafi wyluzowac ech zycie ..pisze to abys wiedziala ze mlodym ludziom sie zmienia , jakas presja rowiesnikow własnie rodziny i dziecko nie wytrzymyje cisnienia..ale znam przypadek we własnej rodzinie kiedy to 19 latek wygrał z rodzina i chajtnał sie z kobieta po 30 tce z dwojka dzieciaczkow..bardzo udana para..dlatego nie rezygnuj ..tylko razem duzo o tym rozmawiajcie..rok to malo i nie malo..jesli wytrwał tyle to moze jest szansa .. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczymy jak będzie, narazie cieszymy się oboje tym co jest, nie zastanawiamy się nad tym co było co będzie! może jak będziemy się kierować taką teorią uda mi się ją przekonać! po prostu nie myśleć co będzie, zastanawiać się tylko żyć z dnia na dzień (jednak z mojej strony starając się by każdy wspólnie spędzony dzień był piękniejszy). Tak jak mi na niej zależy to jeszcze nigdy w życiu na żadnej dziewczynie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze Wam napisać! otóż spotykamy się regularnie, jej dziecko też zaczyna mnie akceptować, staram się być bardzo ostrożny, boje sie każdego kroku, każdą sprawę przemyślam kilkanaście razy żeby niczego nie zawalić i żeby nie dać jej powodu do rozmyślenia się co do mojej osoby! Jak myślicie? Mamy szansę na przetrwanie? pozdrawiam Was i miłego lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia
Badz cierpliwy i nie dzialaj za szybko. Potrzebny jest wam czas, kobieta musi sie przekonac, ze myslisz o niej powaznie. Trudne to zadanie przed facetem w tym wieku, bo sie tak utarlo, ze 22 lata to jeszcze szczeniak, ktory nie mysli powaznie o zwiazku. Przekonuj ja, ze potrafisz byc dojrzalym partnerem. Daj jej duzo delikatnosci i cierpliwosci, spotykaj sie z nia, pokaz ze akceptujesz jej dziecko. Ona sama da ci sygnal, kiedy bedzie chciala wiecej. Pisze to jako kobieta w podobnej sytuacji. Mialam mnostwo watpliwosci i balam sie zaangazowac tak od razu. Potrzebne mi byly dwa lata. Przez ten czas stalismy sie najlepszymi przyjaciolmi, rozmawialaismy ze soba o wszystkim, poznalismy sie praktycznie na wylot, widzialam jak on odnosi sie do mnie, do moich dzieci (mam2), przezylismy razem rozne trudne sytuacje. Teraz nie wyobrazam sobie zycia bez Niego. Przez te 2 lata On tez dojrzal emocjonalnie, jest starszy (ma 27). Poznawal przez ten czas kobiety w swoim wieku i mlodsze, ladne, bez zobowiazan, a woli mnie. Nie czuje sie jak wredna baba, ktora chce odebrac facetowi mlodosc, bo wiem, ze jego decyzja jest swiadoma. Nie jest to tylko chwilowe zauroczenie ani z mojej strony ani z jego. Tego sie wczesniej obawialam. Gdyby jednak wszystko poszlo szybciej, to nie wiem, czy potrafilabym zaufac, najpewniej ucieklabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W szkole może być spoko
To był kolejny zwykły dzień, nawet nie przypuszczałem co się stanie. Wstałem rano, zjadłem śniadanie i jak zwykle poszedłem do szkoły. Pomiędzy godziną dwunastą i trzynastą nie miałem żadnych zajęć. Miałem małe problemy z nogą i udało mi się uzyskać zwolnienie z WF, dzięki czemu mogłem sobie odpocząć. Nauczycielce od WF-u powiedziałem że pójdę do sali komputerowej posiedzieć trochę na sieci. Jednak w międzyczasie zdecydowałem się na mój cotygodniowy rytuał. Otóż w tym czasie, gdy wszyscy byli na lekcji, wychodziłem na korytarz, i powoli przemykałem się do damskiej ubikacji. Siadałem na sedesie i onanizowałem się, obserwując zdjęcia panienek z jakichś porno magazynów. Była to dla mnie bardzo ekscytująca zabawa, i to ni ze względu na samą możliwość onanizowania się ale na ryzyko jakie było z tym związane. Gdybym został przyłapany przez jakąś nauczycielkę na waleniu konia w ubikacji miałbym nieźle przechlapane. Uwielbiałem tę zabawę i robiłem to co tydzień. Kilka razy zdarzyło się że miałem towarzystwo. Na szczęście żadna z kobiet które weszły do ubikacji, nie znalazły mnie. Dzisiaj sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie. Jak zwykle było dziesięć po trzynastej. Wyszedłem z sali komputerowej i z magazynem pod koszulą wszedłem do ubikacji. Chwilę stałem w wejściu i słuchałem czy ktoś korzysta z toalety. Ruszyłem dopiero po chwili gdy zdałem sobie sprawę że w toalecie nie ma nikogo. Podszedłem do ostatniej kabiny i zamknąłem za sobą drzwi. Usiadłem na sedesie, spuściłem spodnie i zacząłem szukać odpowiedniego zdjęcia. Powoli masowałem swojego członka, który zaczął dźwigać się powoli. Gdy doszedłem do strony siedemnastej usłyszałem odgłos otwieranych drzwi. Zamarłem, przestałem się ruszać czekając co się stanie. Osoba która weszła do toalety podeszła chyba do środkowej, na chwilę przystanęła, ale po chwili ruszyła znowu. Usłyszałem kroki przed moją kabiną. Nagle zobaczyłem że klamka zaczyna się ruszać, a już po chwili drzwi otworzyły się. Byłem całkowicie zaskoczony w drzwiach stanęła Agnieszka. Agnieszka miała na oko jakieś dwadzieścia sześć lat, i od około miesiąca była praktykantką w naszej szkole. Wszyscy faceci w naszej klasie uważali ją za najseksowniejszą nauczycielkę w naszej szkole, i nie tylko. Agnieszka miała metr siedemdziesiąt trzy wzrostu, piękne piersi i wspaniałą szczupłą figurę. W szkole zawsze ubierała się bardzo seksownie, i nie jeden z nas nie mógł skupić się na lekcji obserwując jej ruchy. Dzisiaj była ubrana w krótką minispódniczkę, nagie nogi i obcisłą białą koszulkę. Miała piękne i długie ciemne włosy, spięte z tyłu. Agnieszka oparła się o framugę i spojrzała na mnie spod okularów. Poczułem że się czerwienie, a mój członek zaczął opadać. - Hmm. Co tutaj robisz? - zapytała. - Dzień dobry pani profesor. - odpowiedziałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W szkole może być spoko
- Więc, mogę wiedzieć co robisz ze spuszczonymi spodniami w damskiej toalecie??? - Ja ..., ja - muszę przyznać że nie miałem pojęcia co odpowiedzieć. Agnieszka wzięła do ręki magazyn i zaczęła go przeglądać. - Czekam, więc co robiłeś? - No, ja właśnie.... - Hmm... Zebrałem się na odwagę. - Ja się masturbowałem pani profesor. - powiedziałem spuszczając głowę. - Masturbowałeś się tak?! Waliłeś konia gnoju?! Powiedz mi czy ten członek nie wolałby jakiejś aksamitnej cipki zamiast twojej dłoni? To pytanie całkowicie mnie zaskoczyło. Podniosłem głowę i spojrzałem jej w oczy. - Słucham, co pani powiedziała??? - To co słyszałeś. - Hmm, na pewno ale moja dziewczyna nie pozwala mi tak często jakby chciał. - odpowiedziałem lekko zmieszany. - Jak często tu przychodzisz? - Tylko raz na tydzień. Mam wtedy przerwę, zamiast WF. - Więc może skończysz to co zacząłeś. To pytanie całkowicie mnie zaskoczyło. - Słucham??? - To co słyszałeś, skończ to co zacząłeś. Spojrzałem w ciemne oczy Agnieszki. Byłem całkowicie zmieszany, nie wiedziałem co robić. Czy ona żartowała? Czy może mówiła serio? - Pani profesor chce żebym skończył się masturbować? - Hmm, dokładnie. - Ale ja nie mogę. - Jak to nie możesz? Skoro już zacząłeś to chyba nie zostawisz tak swojego przyjaciela. - powiedziała Agnieszka wskazując palcem na mojego członka. - Ale.... - Żadnego, ale. Masz skończyć albo zaraz idziemy do dyrektora. Takim argumentom nie mogłem się sprzeciwiać. Położyłem dłoń na moim członku i zacząłem go powoli masować. Już po chwili poczułem jak zaczyna się podnosić i powoli reagować na moją pieszczotę. Agnieszka przez cały czas obserwowała moje poczynania. - Na której stronie skończyłeś? - zapytała Agnieszka wskazując na magazyn. - Na siedemnastej - odpowiedziałem dopiero po chwili. Agnieszka otworzyła magazyn, i odwróciła w moim kierunku. - Podoba Ci się - zapytała? Na zdjęciu widać było roznegliżowaną panienkę z odkrytym biustem. Niestety dziewczyna miała na sobie białe majteczki które zakrywały jej szparkę. - Tak - odpowiedziałem lekko sapiąc. Po chwili Agnieszka zrobiła coś co mnie całkowicie zaskoczyło. - Wolisz to czy może to? - zapytała. Agnieszka podwinęła swoją spódniczkę i pokazała swoje również białe majteczki. Byłem kompletnie zszokowany. Wpatrywałem się w bieliznę Agnieszki jak zahipnotyzowany. Przez chwilę nie poruszałem dłońmi, pomimo tego mój członek osiągnął pełny wzwód. Pomimo że Agnieszka była prawie półtora metra ode mnie, poczułem zapach jej perfum. Moje podniecenie znacznie wzrosło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W szkole może być spoko
- Więc? - Definitywnie pani profesor podoba mi się znacznie bardziej. - To dobrze. Kontynuuj. - powiedziała Agnieszka. Na powrót zacząłem masować swojego członka. Jednak widok łona Agnieszki wpłynął na mnie tak podniecająco że zacząłem mocniej zabawiać się ze sobą. Coraz szybciej zacząłem poruszać dłonią, a moja główka zaczęła produkować coraz więcej soku, który powoli zaczął spływać na moją dłoń. Postanowiłem zaryzykować i wyciągnąłem lewą dłoń w kierunku Agnieszki. Dotknąłem jej uda w pobliżu łona i zacząłem przesuwać ją wyżej. Zanim dotarłem do szparki, Agnieszka mocno uderzyła mnie w rękę. - Nie pozwalaj sobie na zbyt dużo. - Przepraszam - odpowiedziałem lekko speszony. Lekko uśmiechnęła się i całkowicie mnie zaskakując schwyciła mnie za członka. Lekko podskoczyłem zaskoczony. Poczułem jak jej dłoń powoli uciska moje prącie. - Nieźle, widzę że już się rozgrzałeś. - powiedziała Agnieszka uśmiechając się. Po chwili puściła mojego członka i zrobiła krok w tył. - Siadaj na sedesie - powiedziała. Grzecznie usiadłem i czekałem na dalsze polecenia. Agnieszka wyjęła z kieszeni w bluzce klucz i podeszła do drzwi wejściowych. Usłyszałem odgłos zamykanych drzwi. Po chwili Agnieszka znalazła się przy mnie. - Zdejmij spodnie. Wykonałem jej polecenie. Gdy zdjąłem spodnie spojrzałem na Agnieszkę a jej widok o mało nie doprowadził mnie do wytrysku. Agnieszka właśnie zdejmowała bluzkę, a po chwili zdjęła również biustonosz. Nie miała bardzo pięknych piersi, musiała nosić jakiś specjalny stanik, ponieważ jej piersi były małe. Agnieszka zbliżyła dłonie do zamka przy spódnicy i pociągnęła go w dół. Byłem zszokowany, ona zdejmowała spódniczkę. Gdy spódnica opadła byłem jeszcze bardziej zaskoczony. Nie miała na sobie rajstop ale cudowne pończochy, zakończone koronkami. Cały widok uzupełniały piękne koronkowe majteczki, w kolorze czarnym. - Podoba Ci się? - zapytała. - Jasne - odpowiedziałem natychmiast. O ile piersi Agnieszki nie były oszałamiające, to jej nogi były po prostu fantastyczne. Miała długie i bardzo opalone nogi. Wiedziałem że Agnieszka często ćwiczyła aerobik, dzięki czemu miała bardzo pięknie umięśnione łydki i uda. Powoli zbliżyła się do mnie, i chwyciła mojego członka w dłoń. Jednym posuwistym ruchem ściągnęła napletek z główki. Byłem tak podniecony że jej ciepła dłoń o mało nie wyprowadziła mnie z równowagi. Powoli odwróciła się i usiadła na moim członku. Niestety zrobiła to w majtkach, ale dotyk jej wewnętrznej części ud pomiędzy które wszedł mój członek był oszałamiający. Powoli dłońmi dotknąłem jej bioder. Najpierw dotykałem jej opuszkami palców, ale po chwili odważyłem się i położyłem całe dłonie na jej biodrach. Zacząłem je powoli masować, kierując się na pośladki. Tymczasem Agnieszka mocno ścisnęła mojego członka pomiędzy swoimi udami, zaparła się o ścianki kabiny i zaczęła powoli podnosić się i opuszczać. Szkoda że mój członek był między jej udami, a w jej wnętrzu. Uczucie było jednak i tak wspaniałe, już po chwili mój członek osiągnął pełną erekcję. Ponownie zebrałem się w sobie i zdecydowałem na kolejny krok. Moje dłonie powędrowały po plecach Agnieszki, a potem sięgnąłem po jej piersi. Mocno chwyciłem jej małe cycuszki, a sutki ścisnąłem między dłońmi. Niestety ta pieszczota nie była mi jeszcze dana. Agnieszka chwyciła moje dłonie i położyła ja na powrót na swoich biodrach. Poczułem jak jej ruchy trochę przyspieszyły. Mój członek dotykał nie tylko jej ud, czułem również jak dotyka jej cienkich majteczek. Czułem jak jej cipka wilgotnieje, już po chwili dotykałem wilgotnej plamy na jej majteczkach. Cała sytuacja była wyjątkowo podniecająca dla takiego mało doświadczonego kochanka jak ja. Masaż Agnieszki był zbyt ekscytujący dla mnie i już po chwili miałem spore problemy z powstrzymaniem nadchodzącego orgazmu. Zacząłem się wiercić i coraz mocniej nabijać się na Agnieszkę. Czułem jak uda Agnieszki pokryte są nasieniem, które już powoli spływało z mojej główki. Niestety jak zwykle przyjemność nie trwa za długo. Po chwili poczułem jak nasienie zaczyna wędrować w górę mojego prącia. Zacząłem przeżywać orgazm, wyrzuciłem trzy spazmy orgazmu. Jeszcze przez chwilę mój członek wyrzucił kilka małych spazmów. Po chwili Agnieszka wstała i obróciła się. Jej majteczki były mokre nie tylko od soków Agnieszki, ale również od mojej spermy. Widziałem jak mokre nasienie powoli spływa z jej piersi i brzucha, nie wspominając o tym które powoli spływa z jej ud. Agnieszka obejrzała swoje ciało, a potem zaczęła się ubierać, nawet nie ścierając nasienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popierający wszystkich
nie poddawaj się mam 55 lat i jestem szczesliwy z kobietą, która jest odemnie 10 lat starsza! uczyła mnie matmy i tak samo jak ty się w niej zakochałem. najpierw zaprosiłem ją na kawe, potem spacer po parku, a za pare dni poszliśmy do kina i tam pierwszy raz ją pocałowałem. teraz mamy syna i córkę i mieszkamy sobie razem jako małzeństwo. mieliśmy ślub kościelny 25 lat temu (fajny prezent na 30 urodziny) i jeszce nigdy się na poważnie nie pokłóciliśmy. życze szczęścia i dobrze to rozegraj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boombel
nie wiem co się dzieje, wydaje mi sie, że chce to zakończyć wszystko! tak od dwóch tygodni jest już ochłodzenie (znaczne) mniej sie spotykamy. Twierdzi, że dostała sms'a od byłego, ktory starał się także o jej względy i doniesie o fakcie naszego spotykania się dyrektorowi szkoły dla dorosłych, do której uczęszczałem. Powiedzcie mi, czy jak już jestem pół roku po szkole, w której ona mnie uczyła, można nam zaszkodzić? Bo mnie sie wydaje, że nie. Przecież już nie ma relacji nauczycielka-słuchacz. Czy to taka gra w kierunku delikatnego zakończenia?! Wypowiedzcie się prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co się dzieje, wydaje mi sie, że chce to zakończyć wszystko! tak od dwóch tygodni jest już ochłodzenie (znaczne) mniej sie spotykamy. Twierdzi, że dostała sms\'a od byłego, ktory starał się także o jej względy i doniesie o fakcie naszego spotykania się dyrektorowi szkoły dla dorosłych, do której uczęszczałem. Powiedzcie mi, czy jak już jestem pół roku po szkole, w której ona mnie uczyła, można nam zaszkodzić? Bo mnie sie wydaje, że nie. Przecież już nie ma relacji nauczycielka-słuchacz. Czy to taka gra w kierunku delikatnego zakończenia?! Wypowiedzcie się prosze. PRZEPRASZAM ZA POST POWYŻEJ (boombel) wkleił mi się nick z forum kolegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalilalala
nie wydaje mi sie zeby to mialo jakies znaczenie w koncu to szkola dla doroslych, musisz chyba porozmawiac o co naprawde chodzi, powodzenia i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a możeeeeeeeee
Ty jej się poprostu nie podobasz? Może lubi Cie i ceni jak przyjaciela. Stąd to jej trzymanie na dystans. A gadki o zranieniu, to tylko wymówka. Znam to z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mnie zatwierdza w tym, że gdyby chciała skończyć to by to powiedziała wprost, ale ograniczyła nasz kontakt naprawde ostro! mówi ciągle, że Jej na mnie zależy, jednak czuje, że koniec jest niedaleki, czego sie strasznie boje i nigdy nie wybacze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz nie odpisuje już nawet na sms\'y, odrzuca połączenie gdy dzwonie, a ja popadam w coraz większą depresjęi załamanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I komu to przeszkadzało Co
To, że ich ciała nie są już takie jędrne jak dawniej, to, że ich piersi kształtem przypominają małe jarmarczne baloniki, z których uszło powietrze? To, że ich twarze pokryte są zmarszczkami, pudrami, kremami, uroczymi wąsikami pod nosem? A może to, że zajęte karierą i samotnym przesiadywaniem wieczorami na onetowskich czatach dla ofiar menopauzy, nabawiają się kolejnych wałeczków na ich bądź co bądź seksownych brzuszkach, a sylwetką coraz bardziej przypominają figury w stylu art deco? A może tak bardzo przeszkadza wam, że trzydziestki w opinii fachowców nie nadają się do rodzenia dzieci tak dobrze jak ich "młodsze rówieśniczki" i traktowane są jak drugoligowe dupodajki? A może to, że tak wiele trzydziestek to kobiety zblazowane, znerwicowane, z wargami sromowymi wiszącymi im do kolan, brakującymi ząbkami trzonowymi i stopami na kształt świeczników? Tak, to prawda, ale ja wiem, że trzydziestki i tak są cudownymi kobietami. Gdybyście tylko widzieli, z jaką radością witają każdy poranek spędzony u boku swego wybranka, jak potrafią się cieszyć i merdać sutkami na widok faceta dającego im kwiaty, jak pięknie wygląda taka kobieta o poranku, gdy wyjdzie na twój balkon, a letni wiatr majestatycznie poruszy jej włosami na głowie i nóżkach... Toż to czysta poezja! Gdybyście tylko widzieli, jak stylowo potrafią się ubierać, jak cudowną lawendą przeciw molom pachną ich majtki, jak seksowene są ich pożółkłe ramionka biustonoszy trzymanych na specjalną okazję od czasów studniówki... Na co nam modne stringi, na co koronki, wszak kobietom po trzydziestce nie trzeba dwa razy powtarzać, aby prędko zrzuciły swą bieliznę - robią to zanim pomyślicie, że stać was na odwagę by uprawiać z nimi seks. A ich pochwy, nieco porośnięte po środku i na brzegach są niczym powrót do źródeł, do tradycji, budzą u samców pierwotne instynkty, człowiek przestaje myśleć, pragnie chwycić za galaretkowatą pupę, wejść całym sobą w kobietę, a potem mocnymi pchnięciami dźwiękiem przypominającymi budyń spadający na podłogę, odlecieć do krainy udręki i ekstazy. Proszę was, błagam i całym sercem namawiam, byście nie marginalizowali trzydziestek. One są wśród nas. Także w internecie. Ukrywają się, ale można je rozpoznać, bo mają cechy wspólne. Na początku znajomości nie podadzą wam swojego wieku, nie wyślą fotki, nie wspomną o dziecku i facecie, który nie płaci alimentów. Mają w sobie tyle klasy i godności, że o stan twojego konta zapytają najwcześniej podczas drugiej rozmowy. Gdy już wam zaufają, z pewnością odwdzięczą się wysłaniem zdjęcia. Co z tego, że będzie na nim tylko sama twarz? Jeśli umówią się z wami na kawę, podejdźcie ze zrozumieniem, gdy przez cały wieczór będziecie musieli wysłuchiwać tego, jakimi dupkami są faceci, jak bardzo się na nich zwiodły, jak bardzo im nie ufają. Nie martwcie się, bez względu na to, czy jesteście samotni czy żonaci, trzydziestka nie ma w zwyczaju pogardzać nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tego powyżej
ale ,pierdolisz sam wyrywasz pasztemu z onetowskiego czatu to masz za to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obawiam się Brzdącu że kadra
twojej szkółki może zrobić ci kuku :( Pamiętaj, że za brzydkie wypracowanie z polskiego dyrekcja Centrum Kształcenia Ustawicznego w Krakowie wyrzuciła z liceum 19-letniego pierwszoklasistę. To nie wszystko - pani dyrektor doniosła też na niego do prokuratury. Uczeń popuścił wodze fantazji w listopadzie zeszłego roku. W semestralnym wypracowaniu z polskiego opisał swoje doznania czy raczej tylko fantazje erotyczne. Do koñca ubiegłego roku Robert był uczniem I klasy liceum ogólnokształcącego zaocznego w CKU. W listopadzie pisał pracę na temat: "Opisz w dowolnej formie swoją pasję". Licealista z niezwykłym realizmem opisał swe erotyczne "doznania" (a raczej rojenia swojej szczeniackiej wyobraźni) z nauczycielką jeszcze ze szkoły podstawowej. "Ważne było jedynie to gorące giętkie ciało, które miałem w objęciach (...), wjechałem pomiędzy pośladki" - pisał na jednej z 9 kartek. Polonistka zawiadomiła dyrekcję. Uczeń został dyscyplinarnie wyrzucony ze szkoły. Nie koniec na tym - dyrektorka Centrum złożyła doniesienie do prokuratury, iż uczeń rozpowszechnia pornografię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z tym uczniem wywalonym za
opowiadanko o seksie to inaczej było niż piszą w gazetach!!! Tak się przypadkiem składa, ze znam nauczycieli z tej szkoły, moja luba tam uczy i wiem coś niecoś o tej sprawie. Musze wyjaśnić parę spraw! Była to świadoma prowokacja wobec nauczyciela (do tego przyznał sie później w rozmowie z nauczycielami). Nie był to też w ogóle oryginalny pomysł tegoż ucznia. Chlopak ten to z natury taka sierota, frajer po maksie jak to sie teraz mówi, klasyczny przykład xeroboya czyli lamusa udającego wielkiego drecha, ktorego kumple podpuscili, aby sprawdzic, jak to stwierdzili, "na ile sobie mozna pozwolic w CKU". Sam tekst tez chyba nie byl wymyslony przez niego, tylko podlozony. Efekt jest taki, ze sie przekonali, a koziolek ofiarny wylecial. Piszecie, ze szkola postapila niewychowawczo pozbyla sie problemu. Nie macie racji. Jest to szkola dla ludzi "DOROSLYCH" i nie jest obowiazkowa. Chodzi się tam żeby uniknąc woja i tyle! Jezeli ktos zostaje uczniem powinien wiedziec, ze to sie wiaze z odpowiednimi kanonami zachowan, jezeli nie potrafi ich przestrzegac nie ma tam dla niego miejsca. Chcesz miec mature i srednie wyksztalcenie, nie chcesz dymac z kałaszkiem w reku po poligonie, to pokaz, ze Cie na to stac nie tylko pod wzgledem wiedzy, ale i kultury. Co do podawania sprawy do prokuratury to istotnie (o ile to mialo miejsce) byla to glupota. Co do krytyki pani dyrektor. Owszem jest to hybryda jakich malo, ale raczej dla nauczycieli, a nie uczniow. Polityka szkoly jest taka, aby przyciagac uczniow (szkola ma trudnosci finansowe, a nauka w niej jest platna). Stad jest w tej szkole pelno absurdow. Na rozmowie kwalifikacyjnej zadaje sie pytania typu: czy masz samochod, czy pochodzisz z Krakowa, nauczyciele sa karani za kazda jedynke postawiona (zwlaszcza na semestr lub maturze), odbierane sa im kursy (za to sa dodatkowe pieniadze), sa wylaczani z komisji egzaminacyjnych itp.,itd.. Efektem jest to, ze prawie wszyscy zdaja tu mature (99%), a dla porownania w takiej samej szkole w Kielcach srednio 3 osoby na kilkadziesiat kursantów. Niestety pani dyrektor ma chody w kuratorium i nie ma sily by ja ruszyc i zaprowadzic porzadek w tej szkole. Poki co nauczyciele nie maja zadnego srodka przymusu (wychowawczego), a uczniowie jakkolwiek z nazwy dorosli czesto zachowuja sie jak szczyle. Biorac pod uwage ta sytuacje nie mozna bylo nic innego zrobic z tym gosciem, aby zachowac chociaz pozory respektu wobec szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie daj się psorom Brzdąc
Moim kumplom z technikum stawianie trabanta jednego głupola miedzy drzewami trochę spowszedniało i kiedyś postawili gościowi tego rzęcha na 4 kubłach na śmieci (tych wysokich, okrągłych a nie tych niskich, kanciastych - nie ma lekko :P A u mojej siostry w liceum w dobrym tonie było stawianie dyrektorskiego Malucha na schodach przed głównym wejściem :D...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co WY tu piszecie? czy zapoznaliście się z moim tematem od początku? wypisujecie bzdury sami nie wiecie na jaki temat! macie tak pomagać to lepiej milczcie i nie piszcie nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacyjnych wspomnień czar
Jezioro, las, ładna polanka i namioty porozstawiane między drzewami. Ostatnia noc obozu harcerskiego (wiadomo "zielona" noc). Razem z kilkoma przyjaciółmi postanowiliśmy zakpić z wartowników, którzy jak dobrze wyszkolone psy pilnowali obozowiska. Wymyśliliśmy sobie, że "zwędzimy" namiot gospodarczy. Plan był dobry, gorzej z wykonaniem. W czasie ucieczki przed wartownikami tak niefortunnie obrałem kierunek, że trafiłem na kępę drzew. Nie miałem żadnych szans. Po chwili uciekałem z pokrwawionym nosem i zdartym naskórkiem na czole. Po pomyślnej ucieczce udałem się zaraz do pielęgniarki obozowej. Była to kobieta w kwiecie wieku, czterdziestoletnia szczupła dobrze "zakonserwowana" szatynka, z dużym, jędrnym biustem (75D), której już nie raz czyniłem awanse. Niestety jak dotąd bez skutku. Po cichutku, tak żeby nikogo z kadry instruktorskiej nie zbudzić zakradłem się do jej namiotu i delikatnie zapukałem w materiał tropiku. Nie zauważywszy żadnej reakcji zapukałem powtórnie. Tym razem coś zaszemrało i po chwili usłyszałem cichutki głos "Kto tam?". Jako, że była prawie pierwsza w nocy i nie chciałem żeby ktoś mnie zauważył, zdobyłem się na odwagę i wszedłem do środka. - Przepraszam, to tylko ja, Angelus. Miałem mały wypadek. Rozbiłem sobie nos i czoło - potrzebuję pomocy. - Dobrze pokaż to - odpowiedziała z kabiny sypialnej Po chwili wynurzyła się z niej ubrana w lekką, przewiewną koszulkę nocną, z tych co to nosi się tylko dlatego, aby zaznaczyć, że ma się coś na sobie. Gdy ją ujrzałem - stanąłem jak wryty. Przez myśl przeszło mi tylko jedno słowo - bogini. Adrianna bo tak miała na imię podeszła do szafki medycznej, wyjęła wodę utlenioną i zaczęła obmywać moją ranę na czole: - Gdzieś się tak załatwił? - Zapytała, spoglądając na rozbity nos. - Robiliśmy hecę i przy ucieczce źle trafiłem - Widzę, to było drzewo? - Tak - odpowiedziałem i opuściłem trochę głowę. Obraz, który ujrzałem sprawił, że tętno zaczęło mi przyspieszać. Otóż przed oczyma miałem jej dekolt, a w nim parę najwspanialszych piersi jakie widziałem w życiu. Patrzyłem na te "dziwy" jak zahipnotyzowany. W końcu mój wzrok przyciągnął jej uwagę i delikatnym ruchem ręki ściągnęła końcówki materiału. Zrobiłem się czerwony jak burak i z miną niewinną jak u baranka czekałem na reprymendę. Zamiast niej ujrzałem szczery uśmiech na jej twarzy. - Podobały ci się? - Zapytała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacyjnych wspomnień czar
Patrząc jej prosto w oczy odpowiedziałem, że tak i zacząłem wychwalać ich piękno. Rzeczywiście piersi miała wspaniałe. Duże, jędrne mimo swojego wieku i wykarmieniu syna, pełne z delikatnie zarysowaną etolą wokół sutków. Nie tylko piersi miała cudowne, reszta ciała prześwitująca przez kusą koszulkę też była "cacy". Pięknie zarysowane wcięcie w talii, okrąglutkie biodra, płaski brzuszek i fantastyczne pośladki. W łososiowej koszulce nocnej, którą miała na sobie wyglądała jak z bajki. Oblepiając moją "biedną" głowę plastrami coraz czulej gładziła moje policzki. Nie mogłem tego nie zauważyć. Serce waliło mi jak oszalałe, a co gorsza zaczęło uwypuklać się moje podniecenie. Było to bardzo zauważalne gdyż miałem na sobie tylko bieliznę i dres. Co rusz widziałem jak ukradkiem patrzyła się na moją bułę w spodniach. W końcu nie wytrzymałem. Złapałem ją za rękę i położyłem na swoim korzeniu. Jednocześnie drugą ręką przyciągnąłem jej twarz do swojej i mocno pocałowałem. Po pocałunku puściłem ją i czekałem co na to ona powie. Uśmiechnęła się tylko i gestem wskazała mi żebym wszedł do kabiny. Sama odwróciła się i weszła pierwsza. Wiedziałem czym to się skończy, a jednak coś powstrzymywało mnie przed tym ruchem. Była matką mojego kolegi. Była osobą starszą ode mnie o jakieś 20 lat. Była doświadczoną kobietą wiedzącą czego chce. Zauważyła moje zawahanie i powiedziała żebym wszedł do kabiny, bo jeszcze nas ktoś zobaczy. Po cichutku, na kolanach wszedłem za nią. Usiadłem po "turecku" i czekałem co się teraz wydarzy. Adrianna przysunęła się blisko mnie i spojrzała mi głęboko w oczy. - Chcesz tego prawda? - zapytała - Tak - odpowiedziałem i znów ja pocałowałem - Czy robiłeś to już z kobietą? - Tak , ale o nie chcę mi się o tym mówić - odpowiedziałem. Nie chciałem jej opowiadać o mojej dziewczynie, z którą rozstałem się tuż przed obozem po dwu i półrocznej znajomości. Natalia żyła swoim życiem i była to historia całkiem zakończona. Zaraz po tym jak jej odpowiedziałem Ada pociągnęła mnie na siebie. Ułożyliśmy się i znów zaczęliśmy się całować jak opętani. Raz ja raz ona muskaliśmy sobie nawzajem płatki uszu, powieki, nosy i policzki. Było to niesamowite uczucie. Nasze języki spotkały się i zaczęły szaleńczy taniec. Jednocześnie na swoim ciele poczułem jej dłonie, zmysłowo dotykające barki i pośladki. Uniosłem się trochę i pozwoliłem wyswobodzić się z bluzy i podkoszulka. Następnie sprawnym ruchem rąk pozbawiła mnie reszty ubrania. Byłem nagi. Przesunąłem się trochę i położyłem obok niej. Moje ręce zaczęły obłędny taniec po jej ciele. Przesunąłem rękę wzdłuż jej szyi, ramiona, i biodra, aż dotarłem do uda. Tą samą drogę pokonały też moje usta. Uniosłem delikatnie rąbek koszulki i wsadziłem pod nią rękę. Zacząłem delikatnie pieścić jej udo od wewnętrznej strony opuszkami palców i lekkimi jak dotyk piórka pocałunkami. Usłyszałem przyspieszony oddech Ady, wiec zabrałem się za ściąganie z niej koszulki. Moim oczom ukazało się nagie ciało partnerki, obleczone tyko w bielutkie stringi. Nie mogłem nacieszyć swych oczu, była wspaniała. Jej piersi rozkosznie zakołysały się gdy usiadła obok. Przesunąłem palcem wzdłuż jej kręgosłupa i usłyszałem cichutkie westchnienie. Uniosła się lekko i zdjęła majtki. Położyła się koło mnie i znów nasze ręce zaczęły opętany taniec po naszych ciałach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacyjnych wspomnień czar
Uwielbiam twe ciało - zagadnąłem - A ja twego koguta - odpowiedziała i zaczęła drażnić go rączką. Byłem tak podniecony, że myślałem tylko o tym, aby nie skończyło się to za szybko. Pieściłem jej całe ciało. Moje ręce wyczyniały cuda. Wygrywały co rusz to inną melodię na jej skórze. W końcu dotarłem do tajemniczego trójkącika stworzonego z jej owłosienia. Sięgnąłem głębiej i dotarłem do cudownej szparki, teraz już całkiem wilgotnej. Wilgotnej to mało powiedziane. Jej kobiecość ociekała sokami, a muszelka stawała dęba. W pewnym momencie złapałem jej rękę i nie pozwoliłem na swawolne zabawy z moim członkiem. - Słuchaj, jak będziesz tak robić to za szybko wystrzelę. - Czy jesteś aż tak napalony na mnie? - zapytała - Ba, jestem tak napalony, że mogę cię za chwilę zjeść - odpowiedziałem (niestety nie byłem ze stali, a kobietę poprzednio miałem ładnych kilka tygodni temu) i zacząłem delikatnie przygryzać jej sutki. Czułem, że ją to rajcuje. Z jej gardła co rusz wydobywały się westchnienia. - Włóż mi go - poprosiła z błaganiem w głosie Ułożyłem się na niej i lekko pchnąłem biodrami do przodu. Mój "mały" wjechał w nią jak w masło. Poczułem niesamowitą miękkość jej pochwy i rozkosz z tego płynącą. - O rany jak mi dobrze - zawyłem z rozkoszy. Zacząłem powoli poruszać się w jej wnętrzu. Przyspieszając ruch poczułem narastającą rozkosz. W pewnej chwili Ada przewróciła mnie na bok i usadowiła się na mnie. Zaczęła ujeżdżać mnie jak wprawna amazonka. Nie dziwiło mnie to, wszak niejednego kutasa miała w sobie. Tego co umiała na pewno nie nauczyła się przecież z książek. Powolnymi ruchami nabijała się na moją męskość. Co rusz jej piersi wpadały do moich ust. Starałem się przygryzać sutki i delikatnie pieścić brodawki. Rękoma objąłem ją w pasie i zacząłem coraz mocniej nabijać ją na mego koguta. Słyszałem jej coraz głośniejsze i częstsze westchnięcia. Odchyliła się do tyłu i miałem jej całe piersi w polu widzenie ( o ile można tak powiedzieć w ciemnym wnętrzu jej namiotu). - Ada, kończ, bo za chwilę wytrysnę - Hm, już nie mogę - i zaczęła szalony galop na moim "Wacku". Nabijało się coraz ostrzej na mego fiuta, jej biust skakał jak oszalały, pupa wykonywały obłędne harce. - Teraz, już, natychmiast - wykrzyknęła i opadła na mnie. Czułem jej skurcze na ptaku, co i mnie doprowadziło do szczytu. Wytrysnąłem w nią jak wulkan, cały czas trzęsąc się jak osika w ekstazie. Rany, jakie to było wspaniałe uczucie. Całkowicie opadłem z sił. Po paru minutach przyszedłem do siebie. Niemoc była straszliwa. Czułem mrowienie w nogach i ociężałość w całym ciele. Ada położyła się obok i tak trwaliśmy w uniesieniu ładnych parę chwil. - Adrianno, uwielbiam ciebie - A, ja uwielbiam ten "sport", niezły byłeś, ale to jeszcze nie koniec - mówiąc to złapała mojego sflaczałego członka w rękę i zaczęła żywo go tarmosić. Gdy tylko zauważyła, że zaczyna znów powracać do życia, wzięła go całego do ust. Jakie to było uczucie (pierwszy raz kobieta ciągnęła mi druta), niesamowite. Zdawało mi się, że jej usta są nawet przyjemniejsze od groty, którą przed chwilą posiadłem. Jej język kręcił młynka w koło mojej główki, suwał się po trzonie w dół i w górę, Słychać było tylko cudowne mlaskanie. Po chwili mój trzon stał gotów do akcji. Teraz ja zabrałem się za jej muszelkę. Zrazu powoli kolistym ruchem języka objeżdżałem wejście do jej wnętrza, muskałem czubeczkiem języka jej guziczek, a potem wpakowałem się raptem do wnętrza. - Och, jeszcze - usłyszałem - rób tak dalej, jesteś boski. Czy rzeczywiście taki byłem to nie wiem. W ustach czułem tylko smak jej soków pomieszanych z moją spermą. Wtedy do głowy przyszła mi jedna myśl. - Ada, czy byłaś bezpieczna? - Tak, głuptasie, dwa dni temu skończył mi się okres, czyli wszystko jest O.K. a poza tym jestem na hormonach. - To dobrze, bo przyznam się szczerze zapomniałem o tym, żeby się zabezpieczyć. Sorry, moja wina. - Nie przejmuj się, zajmij się teraz mną - odpowiedziała, po czym znów zacząłem lizać jej muszelkę. - Jejku, jak dobrze, rób tak, rób tak jeszcze - wzdychała z cicha. Więc pomny na jej uwagę jeździłem swoim jęzorem po jej kobiecości coraz śmielej i szybciej. Mój język zwijał się jak w ukropie, raz w środku kręcił młynka , raz delikatnie okrążał wejście do jaskini rozkoszy. Było cudownie. Po chwili przyciągnęła moją twarz do swojej i zaczęła spijać z niej swoje soki pomieszane ze spermą. Wróciłem do obrabiania Jej kobiecości. Oddech Ady stawał się coraz szybszy, do mych uszu doszły cichutkie sapania i pojękiwania. Po paru chwilach ścisnęła uda z całych chwil. Byłem w szoku. Nie miałem powietrza, myślałem, że się uduszę. Złapałem za jej nogi i starałem wyswobodzić głowę. Gdy napór ud zelżał w końcu mi się to udało. Odetchnąłem z ulgą. Po paru minutach doszły do mych uszu słowa podziękowania i "groźby", że nie ujdzie mi to na sucho. Szybko od mowy przeszła do czynu. Nawet na filmach porno nie widziałem kobiety, która z taką zapalczywością obrabia fiuta. Ciągnęła po mistrzowsku. Czułem że za każdym razem kiedy wciągała w siebie mojego koguta, cały unoszę się w powietrze. Długo to nie trwało. W pewnym momencie wyrzuciłem biodra w górę i wystrzeliłem w Jej usta. Starała się niczego nie uronić, ale i tak w kącikach ust pokazała się biała sperma. Ległem na materacu całkowicie opadły z sił. Mrowienie w lędźwiach było niesamowicie przyjemne. Patrzyłem w górną część namiotu i o zgrozo - zaczęło świtać. Zerwałem się i zacząłem w pośpiechu szukać swojej garderoby. Ada podawała mi znalezione części o pomagała się ubrać. Przytuliłem Ją i zapewniłem, że to nie ujdzie z mojej pamięci. Pamiętam, że szepnęła mi do ucha bardzo ważną wiadomość, a moje oczy wyszły z orbit: - Przyjedź do mnie 27 sierpnia. Będę sama i czekająca, mokra i rozgrzana do czerwoności. - A Irek? - zapytałem. - Jego nie będzie, jedzie do Bolkowa, do dziadków Gdy to usłyszałem krew zaczęła szybciej krążyć. Po cichutku wymknąłem się z jej namiotu i boczkiem, boczkiem przemknąłem się do swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i właśnie przez takich cholernych gówniarzy nie napisze już nic więcej w internecie! banda gówniarzy podnieca sie wymyślonymi historyjkami! nie można poważnie porozmawiać na żaden temat! WIĘCEJ JUŻ NIE NAPISZE, A Z TEMATEM RÓBCIE CO CHCECIE! Banda małoletnich idiotów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja historia dla Brzdąca
W klasie maturalnej zacząłem kręcić z moją matematyczką, 10 latek starszą ode mnie.Spytała się mnie kiedyś czy jestem naprawdę tak namiętny jak sugerowałem. To jej mówię: Może Pani sama sprawdzić i mnie ocenić Roześmiala się , ale potem zaczęła marudzić, że tak nie wolno, co będzie jak się ludzie dowiedzą i inne takie dyrdymały w stylu "chciałabym a boję się". Więc dalej się jej dopytuję, czy poszła by do łózka z facetem tyle lat mlodszym, tylko dlatego że się jej podobam??? Powiedziała "czemu nie, raz się żyje". Już wiedziałem co się święci. Myślałem sobie - będzie fajnie. A tu nagle, jak juz oboje wyskoczyliśmy z ubrań, to jej sie przypomniało, że musi dziecko z przedszkola odebrać i zakupy zrobić i klasówki sprawdzać . Myśle no trudno, może innym razem . Wróciłem do domu rozpalony i zawiedziony. Gadałem z nią po paru dniach znowu na GG. Pytam się "czy mimo wszystko nie chciałabyś uprawiac sexu? nie podobam Ci sie?". Odpowiedziala "Miałam ochote ale sie bałam, mój koguciku, może za mało nalegałeś no i chyba za młody jesteś jak dla mnie Ale tak w ogóle to bardzo fajny facet jesteś. Na pewno znajdziesz sobie kogoś lepszego". Ale, jak mówi przyslowie: "kobieta zmienną jest" więc po jakiś dwóch, trzech tygodniach zaczepila mnie przed fakultetami i mówi, żebym do niej wpadł "na korepetycje" . Pojechałem więc wieczorkiem pod jej dom. Czekała wykąpana i odperfumowana a dzieciaczki wyslała do teściów. Piliśmy winko, troche potańczyliśmy i myk! do łóżeczka . Nauczyla mnie paru nowych sztuczek, a ja zaimponowałem jej moją młodzieńczą witalnością . Potem zaczęliśmy rozmawiać i znowu sie kochaliśmy . W końcu zrobiło się naprawdę późno, więc spytałem czy możemy się już pożegnać. Powiedziała że ok. Potem jakoś się nie mogliśmy spotkać - albo oboje byluiśmy zajęci, a to się bała, że ktos nas przyuwazy i tak dalej... Zrobiłem maturę, zdałem na studia i pojechałem na wakacje. A jak wróciłem to ona mi wyjechała z tekstem, że zamieszkamy razem i zalegalizujemy nasz związek. No sorry ale to dla mnie lekka przesada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I love school. School is cool
W podstawówce i gimnazjum uczyły mnie "kudłate szympansice". Wredne babony, co to nigdy nie golą nóg, nie depilują pach, nie wiedzą co to antyperspirant itd. 😠 Więc jak w pierwszej liceum 2 września, do sali, na pierwszą jej lekcję w nowej szkole, weszła Ona to było najprzyjemniejsze zaskoczenie w moim młodzieńczym życiu, to było jak objawienie, normalnie straciłem na chwilę oddech. Młoda, po maksie seksowna, wysportowana, uśmiechnięta, w koszulce Hot Stuff. :classic_cool: I tak zostało. Wszyscy przezywaliśmy ją gorącą laską. :P Zaczęło się niewinnie. Ktoś na lekcji zapytał o Jej gadu-gadu,a ona na to, że nie da nikomu, oprócz swoich dzieci. „A to ile ma pani dzieci?”- pytam. „32.”; „Ile?”; „No tyle jest w dzienniku. Przynajmniej na razie. Mam wychowawstwo w waszej równoległej klasie.” Potrzebowałam jednej przerwy, żeby mieć ten numer. Uwielbiam wyzwania, zwłaszcza rzucane przez młode i piękne kobiety. Wieczorem wysłałem jej pierwszą wiadomość. Pani Profesor była zaskoczona, ale chyba troszkę zadowolona. Zaczęły coraz częściej rozmawiać. O problemach, nauce, życiu. Najpierw wieczorami, bo Ona była zajęta. Potem już coraz częściej popołudniami, potem każdego ranka przed wyjściem do szkoły. Wreszcie pisałem kiedy tylko się dało- nawet zostawiając sobie notatki. To był czas na kolejny krok :D Rodzice wyjechali na wieczór. Umówiłem się z nią wcześniej. Do pierwszego pocałunku i przytulań, całowania różnych części ciał to ja byłem inicjatorem, uwodzicielem. A dalej to Ona przejęła moją pałeczkę :P. Oczywiście za moim przyzwoleniem. :classic_cool: :classic_cool: :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeee tam
mialam taka akcje z uczniem...on wygadany, robiacy wiele szumu wokol siebie, kochajacy kobiety, ach jaki przystojny, sliczny, uroczy!!!! w rozmowach z kolegami przescigajacy sie sprawnoscia w lozku dodam, ze ma 18 lat, ja... hmmm 35 :P studnióweczka, ja pijana, wyposzczona, on jak zwykle dusza towarzystwa, wykrzykujacy jaki to z niego zej***sty kochanek..co mnie podkusilo, kiedy spotkalismy sie na fajce przed domem, zeby go w jakies krzaczory wyciagnac... bo jak taki swietny, a ja spragniona, to niech juz zerznie mnie porzadnie... taaaa ... wygladalo to tak: jak juz wyladowalismy w zaroslach za domem, on zapytal czy sie zabezpieczam, ja ze i owszem... on dalej pyta: a jak? ja ze mam wkladke. dalsze pytania: ile lat juz ja masz?( ku^wa mac!!!!) odpowiadam: 2 lata, pytam czy ma to jakies znaczenie, on, ze tak ( he????????????????) pytam dalej, czy pamieta w jakim celu wyladowalismy w krzakach, on, ze tak, ale musi miec pewnosc... (kuzwa jaka?) po 15 min dyskusji na temat zabezpieczania sie, w koncu pyta mnie: jaki sex lubisz?? matko boska mysle sobie kolejne 15 min teorii... nie mylilam sie. odechcialo mi sie wszystkiego... w koncu pytam go czy dalej ma ochote? on ze bardzo, ale chcialby wybrac najlepsza pozycje dla nas obojga, tak, zebysmy mieli wspolnie orgazm... (debil mysle sobie) ale jak juz wyladowalam w krzakach, chce byc zerznieta, wiec zaczelam odpinac mu spodnie, wyjmuje to slynne cudo i... okazuje sie to cos jak stoi ma jakies 10cm!!!! mysle sobie ok, 10 cm to lepiej niz np 8 buhahaha... chce go wlozyc do buzi, zeby go podjarac, a on mi wyjezdza, ze moze wolalabym zeby nalozyl gumke....mowie NIEEEE i kiedy wlozylam go do buzi po paru ruchach bylo po wszystkim. 30 min teorii a po minucie po wszystkim no to mialam zaj**isty sex... jakos w klasie nie moge wiecej juz na niego patrzec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×