Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

Kurcze dziewczyny moj to tez drobniaczek ale za to długaczek.... caly czas \" odpluwam\" bo zaczal leopije jesc ale np po dwóch tygodniach przytył tylko 40 gram czujecie wazył 7400 a po 2 tyg 7440 niby mowila lekarka ze to za wczesnie zenby sie martwic wiec nie wiem..ale on na serio szczuplutki.. wystaja zeberka..ale udka ma konkretne za mamusią:):).. wogóle jak byłam w ciazy to tak mowiłam ze uwielbiam fałdki dzieciece i jak takie łysinki sa..jeszcze jak sie dowiedziałąmm ze p[onad 4 kg bedzie mal jak sie urodzi to mowilam caly czas ze bede tarmonic go z afałdki.. hahahah a Kudłaty ma zero łysiny :):) i zero fałdek, długi jest niesamowicie i mega szczupły.. ale chyba je ok co.. co myślicie? jego dzien wyglada tak 6:00 -ok 170 mleka z łyzeczka kleiku 9:30 kaszka podawana łyzeczka... to jest w standarcie 150 na opakowaniu napisane zeby przyżadać 13- obiadek +/- cały słoiczek 190 16 mleko - 160 mln - o tej godzinie zawsze mniej je 19;30 +/- 190 mleka czasem z jedna łyzeczka kaszki... kurcze chyba nie je ostatnio mało co..... bo9 wczesniaj mial takie 2 tygodnie ze nawet 80 ledwo jadł.. masakra była mysle ze to mleko mu bardziej zasmakowało .. jak uwazacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam troche pracy, więc nie zaglądałam, ale dzieki temu sie rozgrzałam :) Natimp - moim zdaniem Kudłaty je sporo. Moja córcia troche mniejsze porcje, ale częściej. I tez ma fajne udka, po mamie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz on je np teraz tak jak pisze to ładnie.. a jak mu cos strzeli to mówie ci nawet 100 nire mozna mu wepchnąc i ma tak np nastepne 2 tygodnie.....i wiesz gdyby czesciej jadł to spoko... ale jemu mozesz z 5 godzin nie dac i nie kwiknie na jedzenie .... jak bylismy u lekarki co tak malo jadł to tak sie baba wymadrzała.. i mowiła ze dzieci w tym wieku moga juz tylko 5 razy jesc -jakbym ja problem wymyslała tak na mnie spojrzała... no wiec ja jej mowie ze moj 5 posiłków je od 4 miesiąca zycia czyli jujz ponad 2 miesiace nocki przesypia i rano nie chcial jesc - a skoro nagle je 70 ml to chyba cos nie tak.... to mi kazała mu kleików czy kaszek dowalac do mleka zeby smak zmienic,... powiedzialam jej ze niepowazna jest .. ze mozemy mu zrobic próbe mleczna i sprawdzic czy koniecznie musi ten nutramigen pic...a nie bede go sztucznie kaszkami i kleikami do kazdego posiłku dokarmiac zeby mu zoładek zakleic albo rozszerzyc bez potrzeby... a zreszxta kudłaty nie jest głupi i jak mu dałam wtedy z kleikiem to i tak olał to paskudztwo... miejmy nadziej ze teraz mu sie odmieni juz na dłuzej... wogóle mama problem ze smoczkiem bo nr 2 jest taki zbyt maly mi sie wydaje.. poprostu wolno ciagnie i mu sie nudzi, a 3 jest szybka.. wiec kombinuje jak pies pod górke... o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ja 8 razy. Czasem jej nie smakuje kaszka, albo zupka to zjada malutko, ale zasdniczo je wszystko co jej przygotuje. Ale jak zrobię więcej niż zazwyczaj to nie chce. Kaszkę robię z ok 70-90ml. Obiadki je słoiczek 190., deserek - pół słoiczka z kaszka, biszkoptem lub flipsami. Albo daje jej 1 jabłko - mus. Wczoraj podałam pierwszy raz jabłko surowe tarte. Lekarka mi powiedziała, żeby tak dawać zamiast sztucznej wit C.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało być "je" :) Ale z lekarzami to czasem tak jest - nie znaja dziecka i sie mądrzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie a powiedz mi kochana flipsy czyli normalne chrupki....? one mają chyba gluten co?.. to wtedy moze do kaszki bede mu wkuszac.. zamiast kolejnej porcji kaszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Titi, wszelki duch Pana Boga chwali! Ja myślałam, że już nas opuściłaś na zawsze :) Mi się fotki też nie otwierają :( Chyba, że tam trzeba się zarejestrować, żeby otworzyć? Kasper naprawdę cudownie ozdrowial, jakby wiedział, że jest poniedziałek i jak będzie chory, to nie pójdzie do żłobka... Dziewczyny, zaczynam się martwić - jak go moi rodzice odbierali, to zaczął się drzeć w niebogłosy... Że niby nie chce do domu? Chce tam zostać na zawsze? Hmmm... Chyba jest inny, niż wszystkie dzieci :) Nie, no tak na serio, to go akurat panie spać kładły, a tu przyszła babcia i z łóżeczka wyrwali dziecko, to chyba przez to :) Bo inaczej bym go musiała chyba do żłobka sprzedać, jako środek trwały :D Mam nadzieję, że wieczorem tez nie będzie mieć gorączki. Byłoby miło z jego strony, gdyby w ogóle już był zdrowy. Ale, ale - wiem z pewnego źródła, że w domciu juz grzeją mi kaloryfery :) Więc wieczorem, jak wrócimy, to będzie już cieplutko :) W pracy tez zaczął się sezon grzewczy, więc nie marznę, o dziwo (w zeszłym roku tak sobie ustawiliśmy czujniki z ogrzewania, że sie teraz automatycznie włączyło :) ) No i zaczynam tez grzać w aucie, co momentalnie odbiło się na zużyciu paliwa :( OK, to pracuję dalej :) Miłego popołudnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzewczynki, to mało Wasze dzeiciaczki jedzą w porównaniu do mojego Kaspra! To żarłoczek jeden! Nawet sobie z tego sprawy nie zdawałam: 5-6.00 - 180 ml mleka 9-10.00 150 ml kaszki 13-14.00 słoiczek lub 180 ml zupki 16-17.00 słoiczek deserku (czasem zostawi pół łyżeczki do skosztowania mamusi) 20-20.30 180 ml mleka Baaardzo rzadko się zdarza, żeby zostawił z butli np. 20 ml resztki... Najczęściej, jak się kończy, to jest płacz przez 5 sekund "Jak to, to już wszystko?" - uspokaja się, jak go biorę do odbicia i widzi, że więcej nie dostanie :) Nie chce go utuczyc za bardzo :) Dawno go nie ważyłam, ale spodenki wszystkie ma przykrótkawe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, co do glutenu - kupiłam "mleczną owsiankę" z Bobo Vity i dodaję mu do kaszki (3 łyżki kaszki - 1 łyżka owsianki) w soboty i niedziele, w tygodniu pozostawiłam to, bo w żłobku często ma w zupce kaszkę mannę. A co do żółtka, to dobry pomysł z tym niedzielnym śniadaniem, bo my też często z Tomkiem jemy wtedy jajka, więc można by Kasprowi tez dawać :) Parę razy mu dałam "Dynię z zółtkiem" z Gerbera :) No i fotelik do karmienia musze mu tez kupić - może będzie chętniej wtedy siedzieć. Na razie w domu karmię go w leżaczku. Ale musimy cos z tym siedzeniem zrobić, bo on po prostu nie ba bardzo lubi siedzieć i tyle... Jak się go przytrzyma, to chwile posiedzi i zaraz pupę w górę i do leżenia spowrotem. A sam, to nie ma mowy, zeby posiedział, bo leci do przodu cały czas. Jak to jest z Waszymi dziećmi? Chyba juz siedzą dobrze, skoro kupujecie krzesełka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie się dowiedziałam, że do moich rodziców, jak wracali ze żłobka z Kasprem, wjechał inny samochód i uciekł! Na szczęście nikomu nic sie nie stało, a Kasper nawet nie zauważył, więc się nie przestraszył... Ale znaleźli się świadkowie, którzy zapamiętali numer rejestracyjny sprawcy, ojciec był to zgłosić na Policji, więc mam nadzieję, że dorwą drania... Mieszka po sąsiedzku od moich rodziców (50 metrów od nich). Chyba wezmę taka naklejkę \"Uwaga dziecko w samochodzie\" i mu nakleję na środku przedniej szyby!!! Może następnym razem sie zastanowi, co robi, kretyn jeden! Wypadł z zakrętu, bo za szybko jechał, być może był pijany albo coś. Ale się troszeczkę zdenerwowałam, nie ma co... Gdyby mój ojciec nie uciekł całkiem do krawężnika, siła uderzenia mogłaby wywrócić ich samochodzik na dach, a wtedy Młody na pewno by zauważył! Titi, jaka fajna ta Twoja Niunia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi:) Moja juz siedzi twardo i nawet z pozycji raczkujacej potrafi juz sie przekrecic i usiasc...udalo moze jej sie to z 5 razy jak na razie ale i tak postepy robi z dnia na dzien do tej pory zasuwala raczkujac do tylu...teraz juz do przodu:D krzeselko tez juz mamy swietnie nam sluzy bo jak wychodze z pokoju to zostawiam ja w krzeselku i daje zabawki, ladnie sie bawi lezaczek juz lezy schowany, nawet jak ja przypinalam pasami to potrafila tak sie przechylic do przodu ze grozilo wywroceniem calego lezaczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) kupiłam dziś kozaczki z Bartka i mam wsio z głowy :) u nas zimno jak w lodowni ale ogrzewania nie włączyli i mała mi z chrypką wstała :( natimp moja Zuzia je jeszcze mniej, je: 150 kaszki na mleku modyfikowanym rano 1 banan tarty zupka lub 2 danie 150 kaszki na mleku na noc w nocy w ogóle nie je nic. Bloondi no koszmar, dobrze że ktoś znał nr, takim to bym od razu prawko zabierała.My dostaliśmy krzesełko na chrzest drewniane i na czas posiłku spokojnie wystarcza, bo Zuzia za długo w nim siedzieć nie chce. Właśnie wstała titit słodka ta twoja mała lece do swojej gwiazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia moja ma nestety alergie na jabłko.i bardzo nad tym ubolewam. anted Zuzia woła mama ale tylko jak czegoś potrzebuje lub jest w tarapatach, np, wraczkuje pod stól i wyjść nie może :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Titi - Twoja córeńka super! Co za oczy! Blondii - brak słów na takich kretynów. Ja właśnie dzisiaj zamówiłam krzesełko. Chcieliśmy takie, z którego później zrobi sie stolik i krzesełko. Blondii - jak ja patrze na ilość posiłków mojej córci to nie jest tak źle: 7 - cycek 9- kaszka do 100ml 13 - zupka 190 16 - cycek 18 - deserek 20 - mleko 120 ml 24 - mleko 90 ml. 4 - cycek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tilli - a jak interesy - coś sie kręci? No i Neska sie nie pojawia, ciekawe czy mają tyle roboty, że czasu brak? Ja jeszcze jutro i w środę na pół dnia do pracy i wolne :D :D :D I będę z moim skarbkiem :D Hurrra! Dzisiaj wróciłam do domu dopiero po 10 godzinach, koszmar jakiś. Mało było czasu na przytulanki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia - zamierzam w sobote puscic pierwsza ture:) to duzo roboty, zdjecia, wystawienie, pakowanie oznaczanie a z Olivcia nie ma kto posiedziec procz mnie wiec troszke pozniej zaczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to powodzenia! Ja już uciekam, bo będziemy z chłopakami oglądac film. Wykorzystujemy spokojne wieczory na drobne przyjemności :) Zajrze rano i liczę na dużą lekturę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
dzieki dziewczyny. Widzę, że moj Igi nie odstaje z ilością spożywanych posiłkow jednak wagowo tak. Zatem uspokajam sie , to jego szalone skakanie robi swoje. Dziś byliśmy u lekarza Igi zapalenie krtani, ulci infekcja ot jesień. W domu tak zimno, że dzis właczyliśmy na chwilke rano i wieczorem grzejnik. Junior kapał się z tatusiem z brodziku, bo lekarz zalecił na wyschnięta krtań "parowke". Ulekarza dziś było tyle dzieciaczkow, że poslizg czasowy wyniósł godzinę, mieliśmy wizytę na 11 , a weszlismy o 12. No cóż! Odebrałam od czyszczenia płaszcz skorzany dobrze, że go dałam to teraz nie zmarznę. Igiemu też zakladam grubszą kurteczkę. Wogole zrobiłam przegląd ciuchow i wyciągnęłam swoje perły z lamusa po Ulci. Przebrałam te , ktore nadają się dla chlopca, a to większość, bo Ule ubierałam na niebiesko, gdyż nie znoszę różu. Teraz tylko pranie i mamy jak znalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Ja już się trochę uspokoiłam po wczorajszej stłuczce, ale moje jelito nie - znów krwawię. I to tak właśnie jest. Człowiek się leczy, łyka piguły garściami, a potem jedno drobne wydarzenie i cały misterny plan wpizdu, hehehe... Tilli, na allegro gdzieś widziałam identyczne używane krzesełko, ale facet chce, żeby je osobiście odebrać z Warszawy, więc odpuściłam. A patrzyłam na nie, bo mi się też podobało, a dużo nie chciał. Ja większość rzeczy kupuję używanych dla Kaspra, bo doszłam do wniosku, że w ten sposób pomagam i sobie (bo taniej), i tym, od których kupuję (bo dostaną parę groszy, a nie mają zagraconego mieszkania czy piwnicy) :) Poza tym ja, to w ogóle jestem \"ekologiczna\" i np. do sklepu biegam z płóciennymi torbami zamiast reklamówek, na co się zawsze wszyscy dziwią. No bo kasjerki pierwszą rzecz pakują do reklamówki, a ja ją wyciągam i przepakowauję do swojej torby :) Więc jak tylko mam możliwość, to takie rzeczy (leżaczki np.) kupuję używane, a potem dalej sprzedaję :) Zresztą z ciuszkami jest podobnie, choć dużo też nowych kupuję. Świetne są pajacyki do spania i bodziaki Early Days - nakupiłam już trzeci rozmiar teraz. Mam problem, w co Kaspra do żłobka ubrać, bo tam jeszcze nie grzeją. Na dół dostanie chyba rajstopki (drugi raz w życiu, bo pierwszy raz miał wczoraj :) ) i spodnie z dresu, a na górę bodziak z krótkim rękawem, a potem jakąś bluzę. Tylko tę bluzę muszę że tak powiem wymyślić, bo coś tam w szafce jest, ale muszę zerknąć, co :) Co prawda przedwczoraj robiłam przegląd ciuszków, ale znów zapomniałam, co nam kto dał (bo teraz mamy mnóstwo ciuszków po siostrzeńcach, kuzynach itd.). Wczoraj mama całą reklamówę mi jeszcze dała takich cieplejszych, welurowych śpiochów, ale została na noc w aucie, bo miałam za mało rąk idąc do domu :) Lało, jak z cebra, więc Kaspra brałam w nosidełku (założyłam mu nawet daszek, żeby mu na nos nie kapało), oprócz tego jego torba, moja torebka i torba z zakupami... A Tomek... na piwie! :/ Zadzwonił mi, jak jeszcze byłam u rodziców, że prosto z pracy skoczy z kolegą na piwko. Nie mogę powiedzieć, wrócił szybko i w stanie normalnym, ale brakowało mi go akurat, jak przyjechałam, ze względu właśnie na ilość rąk. No ale cóż - w końcu formalnie jestem samotną matką. Chyba się zarzyjaźnię z jakimś sąsiadem. Piętro nad nami mieszka taki przystojniaczek, wygląda na silnego, dużo toreb mógłby wnieść, hehehe... Właśnie, ciekawe, co tam u Neski. Teraz pogoda gorsza, więc ciekawe, jak im tam te kurczaki schodzą. Musiałabym się przejść do lekarki po recepty, ale kurcze akurat jest sezon na grypopodobne i pewnie w przychodzni tłumy. Może poczekam do końca tygodnia albo spróbuję to załatwić przez telefon... Co im szkodzi, w końcu po receptę zgłoszę się osobiście, a lekarka i tak mnie nigdy nie bada, bo zawsze patrzy tylko na wypis ze szpitala (który mam w kartotece) i wystawia recepty. To do czego ja jej tam jestem potrzebna :) Zadzwonię tam dziś, może się uda :D OK, lecę się ubierać. A, zapomniałam napisać - Kasper wczoraj wieczorem miał 37,4, ale w nocy nic i teraz już znów nic. Czyli układ immunologiczny działa :) Aha, a co do tego faceta, który uderzył w auto rodziców - okazało się, że mieszka niedaleko nich (dosłownie blok dalej), ale od wczoraj nie pokazał się w domu. Policja tam u niego była, mój tato też się przeszedł (chciał to auto zobaczyć, czy ma mocno uszkodzone), ale facet wsiąkł. Dziwna sprawa... Ja się śmiałam, że jak go dorwę, to mu całą przednią szybę pozaklejam tymi naklejkami \"Uwaga, dziecko w samochodzie\", żeby mu dać do myślenie, hehehe... No ale teraz, to tato ma przekichane - ze swojego AC szkody nie zlikwiduje, bo teortetycznie sprawca jest znany (przynajmniej dla PZU), a z kolei z OC sprawcy nie można, bo najpierw mu trzeba udowodnić, że to jego wina, a jak mu udowodnić, jak facet wsiąkł... Chyba dziś podzwonię po znajomych blacharzach (znam prawie wszystkich w mieście), żeby popytać, czy tam u nich ten Fordzik nie stoi ;) No bo przecież wystarczyłoby wytłumaczyć facetowi, że nie poniesie praktycznie żadnych konsekwencji, bo nikomu nic się nie stało - wystarczy, że się przyzna, że to jego wina, to jedynie na przyszły rok zniżkę na OC będzie miał mniejszą. Jakby dureń nie uciekł, to nawet by mandatu nie dostał. I teraz też byłoby dla niego lepiej, jakby się sam zgłosił, bo jak go już dorwie Policja, toz 500,- zł zapłaci, jak nic. OK, lecę się ubierać, bo zaraz mój dziubdziuś się obudzi, a chcę sobie z nim trochę chociaż z rana pobyć, skoro już w robocie do nocy siedzę :) Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×