Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi bardzo dzis

Nie mam przyjaciół, nie mam chłopaka, czuje sie bardzo samotna

Polecane posty

Gość ona89348jd
Wisenka tez brakuje mi przyjaciol a skad jesres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sirius
Do autorki tego postu chciałbym powiedzie tylko tyle,że ja też byłem cały czas sam a mam 26lat.Skończyłem szkołę i poszedłem do pracy,miałem podobne myśli,poco urządzac sobie mieszkanie,kupowac meble i sprzęty do niego skoro jest się samemu??Jednak te myśli nie wzięły góry i postanowiłem spełnic te marzenia i starac się nie myślec,że nie mam dla kogo tego robic.I jak postanowiłem tak zrobiłem,niedługo po tym poznałem piękną i mądrą kobietę której oddałem swe serce bez reszty.Teraz patrze na to wszystko z uśmiechem na twarzy i myślę,że dobrze się stało,że się nie poddałem,nie załamałem faktem,że nie będę miał z kim tego dzielic.I Ty też tego nie rób bo nie znamy dnia ani godziny i w najmniej oczekiwanym momencie może wszystko się odmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ab7
tez mi brakuje przyjaciolki takiej do pogadania .. mam 20 lat jestem z Lublina chcialby ktos sie ze mna zapoznac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ab7
szkoda ze nikt nie pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotnik23
a z Krakowa nie ma nikogo?:P Takie duze miasto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam taki problem jak wy... Mam 16lat. Jestem z Poznania. Jedna przyjaciółka mnie olała całkiem, jeszcze zaczęła mnie obgadywac z innymi że jaka toja nie jestem a ona wcale nie jest lepsza... Druga rzyjaciółka znalazła sobie nowych znajomych, chłopaka itd z całkiem innej dzielnicy poznania i ciągle do nich chodzi, a kiedy ja potrzebuje pomocy to ona nie ma dla mnie czasu... Jeśli ktos ma ochotę posłuchać mnie dalej, to niech pisze... ja też chętnie pomogę. GG: 9221816

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opuszczona23
Odkąd wyjechałam za granicę moje życie stało się pasmem nieustających dołów . Zostawiłam w Polsce swoją najlepszą i właściwie jedyną przyjaciółkę , z którą spędzałam praktycznie 90% czasu. Wyjechałam potajemnie gdyż nie mogłam uczynić inaczej .Po rekordowej ciszy między nami (jakieś 3 tygodnie) ona się odezwała i niby gadamy ale czuję przez skórę , że ona mi nie wybaczyła. Nie dzwoniłyśmy do siebie ani razu. Nagle przestała dzwonić , pisać po nocach na gg ..Do tej pory ciągle spędzałyśmy czas razem a czasem z jej chłopakiem i naszymi wspólnymi znajomymi . Ale ja postawiłam wszystko na jedną kartę - albo życie w ubóstwie w PL albo wylot do UK , który miał odmienić moje życie. Wybrałam to drugie. Jednak tu nie potrafię się odnaleźć. Nie mam ani jednej koleżanki , wciąż szukam pracy . Mieszkam z kuzynką ale ona ma swoje grono znajomych (starszych ode mnie) i dużo pracuje . Jest bardzo źle - nie potrafię już sobie radzić z nadmiarem wolnego czasu - Nawet przestałam już żałować , że nie wychodzę jak inni w soboty na miasto - wiem , że to bezowocne myślenie . Popadam w apatię .Do tego dziś doszło jeszcze nieporozumienie z przyjaciółką na gg i teraz wiem , że nie odezwie się do mnie na pewno bardzo długo .I ja też nie. Jestem całkiem sama. Nie mam też pieniędzy bo wciąż czekam tydzień po tygodniu na odzewy z różnych miejsc .Co robić? Myśl o kolejnym tygodniu tej schizy doprowadza mnie do łez :( Czy kogoś też dotknęła tak straszna forma samotności na emigracji jak mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukam osób z LUBLINA i okolic (w wieku studenckim i nie tylko) z zamiarem stworzenia ekipy chętnej do wspólnego spędzania wolnego czasu (wspólne wypady w różne ciekawe miejsca, na kawę, piwo, do kina, na imprezę czy na spacer). Idą wakacje i nie możemy dopuścić do tego by się nudzić! Jeśli nie wiecie co robić w wakacje, jesteście samotni, albo z jakiś przyczyn wasze kontakty ze znajomymi się urwały to razem można coś zorganizować i miło spędzić czas! :) Mój mejl: szoko89@wp.pl Pozdrawiam Ania (21 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja samotna 24 LATA
jesli ktos chce pogadac czy cos niech pisze;) jestem z katowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zdawałam sobie sprawy, że Internet jest pełen samotnych ludzi. Też jestem w podobnej sytuacji. Jestem 18-letnią uczennicą LO. Niby mam przyjaciół w szkole, ale oni nie chcą spotykać się poza szkołą, bo każdy ma już swoja grupkę znajomych, z którą się spotyka. Nie mam nawet z kim iść na imprezę, a co dopiero szczerze porozmawiać. Jestem z Wrocławia, jeśli ktoś chce popisać ze mną lub się spotkać to podaję meila: 99fresa@gmail.com :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5552665
Studiuje i pracuje ale boje sie co bedzie jak te studia skoncze??? zanudze sie na smierc odkładam sobie troche pieniędzy z pensji ale tak sie zastanawiam po co??? nie wyjade gdzies za to bo nie mam z kim a kupowanie mebli czy takich rzeczy nie ma dla mnie sensu jak sie jest samemu 1 skonczysz studia, 2 pójdziesz do roboty, 3 będziesz pracować po 10 h 4. dobijesz do 65 la i pójdziesz na emeryture 5 będziesz oglądała Klan 6 umrzesz w wieku 75 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim_byl_zajety
Marudzicie troszke. Nie znajac nikogo macie ogromnie pole do popisu w postaci calego swiata obcych osob. Oczywiscie, o ile ktos czuje potrzebe poznawania nowych ludzi. Od pol roku nie zamienilem z nikim ani slowa. Nie liczac odpowiedzi na pytania czy mam juz prace :P Mam mnostwo czasu dla siebie. Owszem, z poczatku bywalo nudno. Ale zaczelem znajdywac sobie zajecia. Czesc z nas jest pewnie sama sobie winna. Ja napewno.Jesli chce sie miec znajomych trzeba sie zachowywac jak oni. Jesli ktos nie chce, bo uwaza ze to ponizej jego poziomu, to o towarzystwie moze zapomniec. Ja nie lubie sie wydurniac. Powazny jestem, nie usmiecham sie z byle powodu. Nie znosze imprez. Zadnych. Nigdy nie bylem i nigdy nie pojde do baru/klubu/pubu/dyskoteki/ czy na inne weselisko. Ludzie nazywaja to rozrywka. Ja to widze jako robienie z siebie idioty po %. Z tego tez powodu % sie wystrzegam. I "rozrywek". Dla mnie rozrywka to wyjsicie gdzies NA ZEWNATRZ. Spacer jakis, las. Nie pogardze tez jakas intelektualna rozrywka jak muzeum. Kiedys bylem inny, mialem znajomych i pare dziewczyn. Nie szkoda mi. Reasumujac, ja i spoleczenstwo nadajemy na innych falach. A skoro na innych falach to i wzajemny odbior jest beznadziejny ;] Zreszta. Napewno ktos ma was na oku (szczegolnie dziewczyny) tylko nie macie o tym pojecia :] Szczegolnie ze polowa z was nie ma nawet dwudziestki. PS. Sorki za tyle wypocin :P I jakby to cos Jestem z Gdanska. Miasto czy wiocha, na jedno wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzednika wiesz nie obraz
nie obraz sie, ale jesli twoje zainteresowania to las i muzeum i nie lubisz sie wydurniac i jestes powazny - ok twoja sprawa, masz prawo, ale ja sie nie dziwie ze nie masz znajomych. sama bym nie chciala z toba przebywac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohemii20
do pseudonim byl zajety bardzo ok piszesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohemii20
a ja uwazam ze nie kazdy lubi imprezy:)i ja w niektorych rzeczach podzielam zdanie ,,kolegi" powyzej:)wiadomo ze nie tylko muzeum,ale jak na moje oko chodzilo ze istnieje takze swiat poza dyskotekami i alkoholem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@motylek@@
a ja od jakiegoś czasu stałam się mentalnie podobna do pseudonima, kiedyś byłam bardzo rozrywkowa, miałam wielu znajomych, bywałam tu i tam ale od jakiegoś czasu znużył mnie taki tryb życia i jakoś tak odsunęłam się od zgiełku krzykliwych ludzi i teraz trzymam się na uboczu. Lubię ciszę, spokój, leniwie płynący czas, choć paradoksalnie jestem wesołą osobą, żywą. Od dawna nie tułam się po knajpach, nie palę, nie piję. Nie czuję się też samotna, ot jestem obecnie sama ale może przyjdzie czas i spotkam kogoś kto mnie zainspiruje do wspólnego życia :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim_byl_zajety
Ohemii okladnie to mialem na mysli :] Na swoj sposob. Sa inne rozrywki niz imprezy. Piszac "muzeum" mialem na mysli ogol intelektualnych rozrywek. "Intelekualnych" w sensie, dowiedziec sie czegos, zrobic cos kreatywnego. Sport pouprawiac, dobra ksiazke poczytac. Ulepic balwana jak ktos w adekwatnym wieku. Podrygiwanie w rytm muzyki i spozywanie toksycznych ilosci % kreatywne wg. mnie nie jest. Ja akurat chodze po lasach. Widoki sobie pofotografuje, czasem jakies zwierzatko przebiegnie. Lubie zwierzatka, nie wydurniaja sie. I sa z reguly puszyste. I tylko wyjasnijmy dokladnie jedno. Ja nie narzekam na swoje zycie osobiste. Jeslibym tak brzmial - wcale sie nie zale. Z tego co slyszalem, kiedystylu atrakcji co dzis nie bylo, a ludzie jakos sie spotykali i dobrze bawili. Szkoda ze teraz tylko kopiuja wzorce z hameryki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna, sama, rozczarowana
to idealny wątek dla mnie. Własnie skonczylam studia, mieszkam wciaz z rodzicami w duzym miescie, brak faceta i perspektyw na wyprowadzkę, bo nie mam z kim - wszyscy znajomi juz maja mieszkania albo szukają ich z połówkami... Czuje się samotna, bez drugiej połówki u boku w takim ważnym momencie życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati_111
Idealny wątek także dla mnie. Skończyłam studia tydzień temu. Często myślałam o tym jak to będzie po skończeniu studiów i bałam sie tego troszkę. Czas tak szybko mi upłynął na tym ostatnim roku i okazało się że to JUŻ i skończyło się to co najlepsze. Teraz trzeba zacząć układać sobie życie, a tu nie ma za bardzo z kim. Jeśli chodzi o przyjaciół to jest kilku dobrych znajomych w moim życiu ale po ukończeniu studiów większość z nich wyjechała z Krakowa i czuję się samotna. Mam nadzieję że znajdę chociaż znajdę jakąś pracę w niedługim czasie i przez to wypełnię w jakimś stopniu tą pustkę w moim życiu. A na dodatek za tydzień mam wesele na które jestem zmuszona iść bez osoby towarzyszącej bo mój niby weselny partner wyjechał i zostawił mnie samą i chyba oszaleję, a nie wypada mi nie iść bo to ślub bliskiej kuzynki. Miało być tak pięknie a wyszło jak zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pati_111: ja na ślubach bez partnera bawiłam się co najmniej źle :P Niestety też cierpię na samotność :) I tylko praca daje mi kontakt z ludźmi. Owszem mam znajomych, czasami się spotykamy, ale wiadomo o co chodzi.. O bycie z kimś. Niestety ciężko jest, być samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolkafasolka
Pati! czasami lepiej iść samemu niż z kimś zupełnie nieodpowiednim!!!!!!!!! Przecież będzie tam twoja rodzina, a tańczenie tylko w parach wyszło już dawno z mody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolkafasolka
nie mogę powiedzieć że jestem samotna, bo nie jestem:) mam rodziców, znajomych, rodzinę bliższą i dalszą! ale cierpię na notoryczny brak przyjaciół! Zawsze marzyłam o "domu otwartym" gdzie będa się przewijać tłumy ludzi, bedziemy prowadzili fantastyczne rozmowy, kosztowali nowych potraw, sączyli kolorowe drinki, czasem w zaciszu rozmawiali, płakali, smieli sie razem! TAKA IDYLLA! A tu... mały krag osób przy których mogę być sobą, którzy lubią te same żarty co ja, jeszcze mniejszy luidzi, z którymi można naprawdę pogadać, a nie przytakiwać lub słuchac jak się chwalą jacy są "lepsi" i tak się zastanawiam - może to właśnie ze mną jest coś nie tak???? z reguły jestem lubiana, ale może za dużo tracę przy bliższym spotkaniu??? może mam za duże wymagania?, bo co? nie lubie się chwalić, drażnią mnie takie filmy jak "władcy much" chcę porozmawiać o czymś sensownym, lubie osoby, które mają inne zdanie niż ja? powiedzcie mi, bo ja już zgłupiałam - czy to ja jestem nienormalna??? niby mi mówią, że lepiej mieć 2 przyjaciół, a sprawdzonych, niż 10. ale dlaczego nie można miec nawet 20, w dodatku z różnych środowisk, mających inne punkty widzenia, skoro jest tak dużo ludzi samotnych??? no, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy_tree_friends
od narzekania na własny los nikomu sie nie poprawiło. weźcie się w garść dziewczyny i zróbcie coś ze swoim życiem bo wam przeleci i będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona
hej ja mam prawie 18 lat i też czuję się samotna nigdy nie miałam chłopaka a koleżanki owszem mam na towarzystwo nie narzekam ..ale pisze tu w innej sprawie bo od pewnego czasu mam takie uczucie bycia niepotrzebnym że nikt mnie nie chce itp najgorsze jest to że wszyscy wokół mnie mają kogoś a ja się dziwnie przy nich czuj naprawdę mam już tego dosyć .niektórzy mówią że nie powinno się szukać chłopaka na sile że on sam się zjawi ale ile ja mam na niego czekać dłużej tak nie mogę:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga(_)
a z rzeszowa jest ktoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani O
widze ze nie jestem jedyna w tym gronie :)coz, ja nigdy nie mialam chlopaka, nie mam zadnej przyjaciolki...od poczatku wakacji prawie wogole na dwor nie wychodze. w gimnazjum zawsze bylam tą "inną".glownie przez to ze inaczej zachowywuje: nie "susze zebow" z byle powodu, jak to zwykly robic dziewczyny w mojej klasie, jesli ktos ma problem to zawsze moglam pomoc. nie udawalam nikogo, nawet przy chlopakach staralam sie zachowac naturalnosc.pomimo tego raczej nie znalazlam zadnej bratniej duszy.zawsze chcialam meic wlasna paczke z ktora moglabym zrobic jakis wypad na miasto :( i tak sie zastanawiam czy cos ze mna jest nie tak? na szczescie teraz dostalam sie do liceum w Krakowie (daleko, bo z mojej miejscowosci jest prawie 200km drogi) i mam nadzieje ze poznam fajniejszych ludzi. pozdrawiam wszystkich samotnikow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaMalina
Tak czytam sobie i czytam... Nie zwykłam wypowiadać się na forach, ale temat mnie prawdziwie wciągnął, bo zdałam sobie sprawę z tego jak wielu ludzi podobnych do mnie żyje gdzieś na świecie, a zazwyczaj czuję się bardzo osamotniona w swoich przekonaniach i poglądach. Mam 20 lat... obecnie studiuję(1 rok) , nie mam chłopaka (miałam - zerwałam z Nim w tamtym roku z własnego wyboru, potem odrzuciłam innego - z własnego wyboru), przyjaciółki 2 - najlepsze (to co mi się naprawdę w życiu udało), które wskoczyły by za mną w ogień i kilka znajomych, z którymi dobrze wychodzę tylko na zdjęciach - tak przedstawia się bilans moich osiągnięć :) Czasem czuję się samotna, ale są to chwile, w których myślę za dużo i o wszystkim. Podobnie jak "pseudonim_byl_zajety" czuję, że nadaję z innymi ludźmi na różnych falach, wcześniej nie odczuwałam tego tak silnie jak teraz..., dlatego, że dojrzałam do własnych uczuć i rozwinęłam swoją osobowość. Dawniej byłam w centrum zainteresowania... mówię o podstawówce, liceum - przewodnicząca, lubiana przez wszystkich (Być lubianą nie znaczy, że ma się przyjaciół), wzorowa uczennica, nie narzekałam na brak znajomych, zawsze pełna optymizmu i energii... poszłam na studia - wiele się nie zmieniło z tym wyjątkiem, że ludzi ciągnie do mnie, ale mnie NIE CIĄGNIE do nich... większości wystarcza alkohol, dyskoteka, płytkie rozmowy o niczym, fałszywe uśmiechy, rutyna... duszę się i męczę kiedy obserwuję tą prostotę wokół mnie... zawsze byłam romantyczką, szukającą, uduchowioną - nie jestem tutaj nieskromna, ale jedynie piszę jak widzę siebie i jak tłumaczę to, dlaczego coraz bardziej odsuwam się od ludzi. Wolę przebywać sama, poczytać, oglądnąć film, pójść na wieczorny spacer, pobiegać, napisać wiersz... wielu ludzi postrzega to jako dziwactwo, tym bardziej, że urodziłam się na wsi, tutaj każdy stawia wymagania, każdy musi stosować się do tego co wypada i tego co się powinno. Duszę się, bo rodzina, znajomi... próbują mnie dostosować... ciągle słyszę, idź na dyskotekę, idź do pracy jak Twoje "koleżanki", mów dzień dobry, bo tak trzeba, mów do widzenia, bo tak trzeba, uśmiechaj się, bo tak trzeba! Bądź taka jak trzeba! Ja nie chcę, męczą mnie rozmowy o kosmetykach, randkach, o tym, że dziewczyna w moim wieku powinna mieć już męża i dzieci (!!!), bo znajome już się dorobiły... A jak tak bardzo chciałabym zobaczyć świat, poznać ludzi, którzy zrozumieją moje prawdziwe "Ja"... mam dość bycia wiecznie miłą i ułożoną dziewczyną. Mam na myśli - bycia dziewczyną, taką jak inne. W miejscowości takiej jak moja zainteresowania typu - jogging, Japonia, Michael Jackson, książki, poezja, muzeum, teatr... wykraczają poza ustalone normy... czuję się jak ufoludek pośrodku Ziemian, którzy widzą inaczej, czują inaczej, myślą inaczej... może to wina mojego perfekcjonizmu, może tego, że za dużo, za głęboko szukam, drążę, obserwuję... i to co dostrzegam sprawia, że jestem inna. Tym, którzy wokół... wystarcza szara codzienność, a ja chciałabym zmienić coś, pomóc komuś, sprawić, że moje życie będzie miało wartość... będzie żywe, a nie pozostanie do końca tylko pustą egzystencją. Wielu ludziom, może wydawać się, że jestem chłodna, ale to tylko pozory... chyba pierwszy raz powiem, a raczej napiszę to "głośno"... może i lubię samotność, a może moja samotność pośród ludzi wynika z tego, że czekam na wyjątkowego człowieka, który jak ja będzie kochał spacery w deszczu, słuchanie kojącej muzyki przy blasku świec, dobrą, gorącą czekoladę w zimowy wieczór, ciekawy film, mądrą książkę czy całkowicie szalone śpiewanie karaoke, zajadanie się żelkami i bieganie po parku późnymi godzinami :). Jeśli jest ktoś, kto chciałby porozmawiać ... "Otwarte serce jest zaproszeniem do przyjaźni." czarnamalina@onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nynuuaa
Żeby być szczęśliwym wśród ludzi warto najpierw być szczęśliwym samym ze sobą. Właśnie wtedy jest się naprawdę atrakcyjnym i dla płci przeciwnej i dla potencjalnych przyjaciół, bo wtedy druga strona wie albo czuje, że spędzamy z nią czas dla niej samej i tylko niej, a nie dla bycia z kimkolwiek i ze strachu przed samotnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Imot<<<
Jak nie masz przyjaciół to pójdź na jakąś imprezę tam na pewno z kimś się zakumplujesz, wymienicie się nr komy i poznasz fajnych ludzi i umówicie się na jakąś następną impreze, później poznasz więcej ludzi itd... Życzę powodzenia, 3m sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×