Wakacje pomaturalne...

Czesc, jestem tegoroczna maturzystka. Przede mna prawdopodobnie najdluzsze wakacje w zyciu i szczerze mowiac jestem troche przerazona :/ Czuje sie jakbym zostala zawieszona w prozni, cala paczką chodzilismy do jednej klasy, a jak nie trudno sie domyslic, prawie zupelnie nam sie kontakty rozmyly... Powiedzcie, co robicie teraz? Nie jest wam smutno? MI starsznie :/

wakacje przeciez nie sa straszne wiec nie martw sie nimi tylko raczej korzystaj z ich uroku. nikt nie powiedzial ze po zakonczeniu roku nie bedziesz mogla dalej widywac sie ze znajomymi. jesli uwazasz ze bedzie ci sie nudzilo to moze zainteresuj sie jakas praca. a tak wogole to co po tych wakacjach zamierzasz robic?

Ja dotychczas utrzymuję kontakt z 3 osobami z liceum, choc od klasy maturalnej minęło już 7 lat :) A wakacje pomaturalne miałam wypasione.... podrozowalam po Polsce i Europie...pozniej trudno uzbierac juz na takie wojaże ... ;)

przejdz na diete

dokladnie... trzeba korzystac z ich piekna :) ja mialam takie rok temu i tez nie zawsze bylam z nich zadowolona, ale jak teraz o nich mysle to wiem ze bezpowrotnie sie ulotnily i troche zal....

ile bym dala za takie wakacje!!! aaaaa.... moze wyjedz gdzies jak nie masz co robic?

wlasnie... najlepiej na stopa, wtedy na pewno beda niezapomniane. ale oczywiscie z kims

Wiem co czujesz :P Czuje się podobnie. Najgorsze, że większość kontaktów ze szkoły nagle się urwała, nagle wszyscy Cię nie znają :( W końcu wyszło jaką mam klasę :P Na szczęście jest pare wyjątków ... Obecnie poszukuję pracy :) ale waham się także z wyjazdem do Anglii (w celu zarobkowym lub tak zobaczyć jak tam jest :P). No i czekam na wyniki egzaminu maturalnego i rekrutacji na studia ... Po tym okresie zaczną się prawdziwe wakacje ... Bo teraz to tki okres oczekiwania ...

co zamierzacie robic jesli okaze sie ze matura dobrze zdana i nikt nie ma nic przeciwko?

Grancias, doskonale Cie rozumiem, dokladnie w takiej samej sytuacji jestem, i dlatego troche sie martwie. Z pracą nie jest łatwo, przeciez skrzynek w tesco nie bede nosic, a wyjechac tez nie mam z kim, wlasnie dlatego, ze ludzie ktorzy wczesniej twierdzili ze sa moimi przyjaciolmi nagle o tym zapomnieli ;) No ale coz, trzeba wziac sie w garsc i cos ze soba zrobic bo dostaju juz kota w domu :/ narazie wymyslilam wlasnoreczny remont mieszkania w ktorym bede mieszkac na studiach, zobaczymy co z tego wyjdzie ;) kto wie, moze odkryje swoje powolanie i zostane malarzem :) pozdrawiam wszystkuch nudzacych sie bylych maturzystow :)