PYTANIE DO LUDZI MIESZKAJACYCH NA WSI KTORZY CODZIENNIE ROBIA OBRZĄDEK

wieś to zro cywilizacji --> a skąd ty to wiesz? Ja dobrowolnie spierdoliłam z miasta na wieś - w mieście miałam kawalerkę 30metrów kwadratowych, brak przestrzeni, luzu, tłumy ludzi, smród miejskich autobusów (nie tylko na zewnątrz), znieczulica, zniewolenie zwierząt - klatki, kagańce, brak ruchu - SYF. A teraz mam własny domek, wielki ogród na którym mogę się opalać nawet nago jeśli najdzie mnie na to ochota, sad, kochanego zwierzaka który uwielbia biegać luzem bez kagańca po podwórku... Do pracy jeżdżę samochodem - nie stoję w korkach, nie wdycham odoru przepoconych ciał w podmiejskich autobusach. Mam Internet, plazmówkę i parę innych gadżetów: ŻYĆ NIE UMIERAĆ! Miasto jest dla biednych zagubionych ludzi, którzy własną frustrację tłumaczą wmawiając sobie i innym swą wyższość nad "wieśniakami". A żyjcie sobie w tej słodkiej błogiej nieświadomości - wy nie wiecie przecież że można żyć inaczej.

A w mojej klasie jest chlopak ktorego rodzice mają dosyc duze chyba gospodarstwo - ok.40 ha i 300 swin ( nie znam sie na tym ale podobno to duzo :P), pomaga rodzicom oczywiscie w gospodarstwie i jest bardzo "czysty". Nigdy od niego nie smierdzialo, jest czysty niz nie jeden mieszczuch z naszej szkoly. Do tego swietnie sie uczy ( podziwiam bo ma naprawde sporo obowiazkow), ma w domu internet, mają fajny domek.

I faktycznie na wsi zupelnie inaczej sie zyje, ludzie inni :D. Sympatyczniejsi, normalniejsi :P. A ja sama niestety mieszkam w miescie ale mam nadzieje juz niedlugo :P.

Bo na wsi się czuje, że się żyje, a w mieście? Jak w kiciu - praca i z powrotem do klatki - 4 ścian. Podziwiam ludzi, którzy zaciągają kilkusettysięczne kredyty na 30-40 metrową klatkę w bloku w większym mieście, zamiast na to konto postawić własny dom, mieć wokół niego kupę przestrzeni i dopiero w takich warunkach czuć, że się żyje!

ja całe zycie mieszkałam na wsi i od zawsze ciągnęło mnie do miasta. I dopiełam swego. znalazłam prace i sie wyprowadziłam. Moj chłopak zawsze mi powtarzał ze w miescie jest tragedia (tez jest ze wsi ale kilka lat mieszkam w Wawie) ze mi sie szybko znudzi i bede miala dosc tak jak on kiedys. Nie dałam sie przekonac twierdzac ze ja jestem stworzona do zycia w miescie i tu jest dopiero zycie. Wiec sioe wyprowadzilismy oboje, bo w koncu go przekonałam. Mija 3 rok a ja nie marze o niczym innym jak o powrocie do domu!!! Tu mi brakuje przestrzeni! Smrod spalin, brak podwórka korki, smierdzace autobusy... dusze sie w tym miescie! ja chce na wies! chce na spacer do lasu! chce pobiegac po łakach! wykapac sie w rzece! tu nawet okna w upały nie mozna otworzyc bo wiecznie sie ktos drze pod blokiem a od 5 rano samochody nie daja spac! wieczny hałas! niestety musiał przyznac sie do błedu (czego nie lubie) i za 3 miesiace wracamy na wies :) nie mam pojecia jak mozna mieszkac tu całe zycie! zamknieci jak w pudałku po zapałkach i tylko na balkon mozna wyjsc spaliny powdychac. Niech zyje wies!!!

i chlopaki jak wracaja z Gs to oblapia nieprzyzwoicie czym przyjemnosc robia

http://voila.pl/b7toz/?1

co sie martwisz co sie smucisz ze wsi jestes na wies wrocisz i dobrze, wyjezdzajcie sobie na ta wspaniala wies. uluźni sie troche :P

Ale wy tu wszyscy piszecie o tej bardziej cywilizowanej "willowej" wsi. Tymczasem znaczna wiekszosc polskich wiosek to jedna wielka bieda, a niekiedy skrajne ubóstwo. Mam dwóch siostrzencow w wieku 11 i 13 lat, ktorzy codziennie wstają o 5.30 zeby dotrzec do szkoły (jedynej w promieniu 10km) na godzine 8. o 6.30 wychodza z domu bo do przystanku ponad 2,5km. PKS w szczycie jezdzi co 3 godziny a ostatni kurs powrotny ma ok.18-stej.Jak sie nie wyrobisz, trudno, wracasz piechota jesli nie ma cie kto przywiezc. To samo tyczy sie dojazdow do pracy (jesli oczywiscie ktos ją ma). W zime to juz w ogole tragedia, jak zasypie, to snieg leży na drogach, dopoki nie stopnieje. Szkołe sie zamyka i dzieciaki odpracowują to potem w czasie wakacji. Oczywiscie, wieś jest piekna, gdy ma sie fajnie urzadzony dom, duzy ogrod, samochod, czyli po prostu pieniądze. Moim zdaniem zycie na wsi nie jest gorsze, tylko po prostu znacznie trudniejsze. I nie wiem czy ta zieleń (ktorej nota bene w Warszawie tez jest mnostwo) byłaby mi w stanie wynagrodzic te codzienne zmagania.

ale jest milej. chlopaki na powitanie dziolchow widlami grabiami machają czym kto tam akurat w recach ma.

a gdzie tam jeden kolega widzial poniemieckie obory w polsce?

urodzenia na wsi, mamy spora chate, ogrod, psa, internet, uwierzycie? mam internet:D wiem ze dla wiekszosci z was to jest nie do pomyslenia, bo mieszkacie w dwupokojowych mieszkaniach, w jednym stoi segment z czasow komuny,sasiedzi wam leja wode po suficie, po 22 musicie chodzic juz na palcach zeby sasiada nie obudzic, nie no zyc nie umierac, zazdroszcze wam

Taaak... Wszyscy powinni wyjechać ze wsi i zamieszkać w mieście!!! A żywność, no cóż, przecież ona bierze się ze sklepów...:D Co z a beznadziejny temat:O Powiem jedno: człowiek żyjący na wsi ma większy kontakt z naturą i czuje się bardziej swobodny. Świeże powietrze, dużo przestrzeni, spokój, cisza- ludzie z miasta mogą tego tylko pozazdrościć mieszkańcom wsi.

Dodam tylko, że wcześniej mieszkałam w mieście, a teraz przeprowadziłam się na wieś:D To była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu:D

Miezkanie w miescie nie jest zle ,jezeli mieszka sie w dzielnicy willowej.

z tym czystym powietrzem to już bardziej mit niż fakt. wiele gospodarstw wiejskich, głównie z oszczędności, pali w zimę węglem drzewnym. Na filtry niestety ich nie stać. W ten sposób produkują tyle samo zanieczyszczenia ile 10-piętrowy blok w tym samym czasie. Takich gospodarstw w Polsce jest ponad 200.000. I pół biedy z tym węglem, ale jestem przerażony widząc co jeszcze ci ludzie wrzucają do pieców: torby foliowe, zużyte pampersy, opakowania plastikowe, jakieś gąbki, ubrania, wszystko, doslownie wszystko co da sie spalic. To nie są moje jakieś tam uprzedzenia w stosunku do wsi. Studiuje ochrone środowiska i są to jak najbardziej obiektywne obserwacje z mojej strony. To nawet nie chodzi o trucie środowiska, oni trują samych siebie!! Myśle że wynika to przede wszystkim z braku wiedzy na ten temat. to przykre ale prawdziwe :(

Cześć osób piszących tu zakłada, że ten kto mieszka na wsi zajmuje się gospodarstwem, obrządkiem a tak nie jest. Do zapachu można sie przyzwyczaić, w pierwszej chwili jest najgorzej ale później jakos sie wytrzymuje. Taka praca po prostu, z czegoś żyć trzeba. do wywiad... zanieczyszczanie środowiska przez mieszkańców wsi jest niczym w porównaniu z zanieczyszczaniem w miastach. Dlatego ludzie z miast wyjeżdżają na wczasy na wieś. Jesteś uprzedzony po prostu.

oczywiście że zanieczyszczenie na wsi jest mniejsze bo w mieście zaludnienie na km2 wynosi ok.150 osob, a na wsi 10-30. Ale w przeliczeniu na 1 osobe na wsi produkuje sie duzo wiecej tlenku wegla i to zostało już dawno udowodnione.

a wmieście to czym palą tez plastikami bo to najtańsze a co w mieście nie ma biedy oprócz co zostało wymienione zapomnieliście o jedzeniu jest o wiele zdrowsza bo niektórych rolników nie stać na opryski jak mieszkać w ,mieście to w domku jednorodzinnym wszyscy uciekają na wieś Niemcy Polacy wykupili wszystką ziemie i się przenoszą na wieś nawet parę Niemców z berlina przeniosło się polska wieś

Witam . Czytam temat ze sporym zainteresowaniem i chce wyrazic swoja opinie. Jesli ktos znajduje sie w miescie lubi te wygode to bardzo dobrze tak powinno byc. Nie kazdy bedzie szczesliwy mieszkajac na wsi i i odwrotnie.Dobrze jest tam gdzie czujemy sie szczesliwi.Ja od urodzenia mieszkam na wsi w pieknej okolicy na Kaszubach.Z okna mam taki widok ze umrzec mozna piekne wielkie jezioro drzewa lasy. Codziennie rano budzi mnie pianie koguta muczenie krowy w sasiedzkim gospodarstwie i cos Wam powiem jestem SZCZESLIWA!!!!! Pozdrawiam wszystkich ze wsi i z miasta