Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

koalamiśś

moje dziwactwa starej panny

Polecane posty

ja zapuszczam zapuszczam zapuszczam po grudniu 06 zostało mi już tylko wspomnienie, ale dawno nie miałam takich długich i musze sie nacieszyć :), najdłuższe sięgają mi ramion, najkrótsze brody :) I nie mam pojęcia co Nigella... ale zachorowałam, bo widziałam dzisiaj książkę \"pieczone przysmaki\" a już wykorzystałam limit na książki na ten miesiąc i to podwójnie... AEch, żałuje, że wlazłam do tej księgarni, powinnam była wiedzieć, że się skończy na jękach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym chciała mieć kota, który by mnie tak kochał, żeby mi podjadać czipsy, żebym była szczuplejsza :) to takie słodkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki, jesli juz o dziwactwach... Przyznam sie, a niech :) W zeszlym roku moj weterynarz podrzucil mi jak kukulka jajko - trzy kociaki z ledwo otwartymi oczami. Karmienei butelka co trzy godziny i takie tam :) Kociaki wyrosly na piekne koty a sa: dwie trikolorki (a moze szylkretki z bialym, nie znam sie) a chlopak - rudy. Kiedy siostra wymyslala dla niego imie to naprowadzala mnie tak: \" o jest rudy jak..rydz....jest maly wiec....jak- BINGO - Rydzyk!\" I tak kocie dostalo imie :) Pozostale kociaki to: Szyszunia i Majka. Po czym jak je wypuszczalam w swiat i dostalam wypelnione ksiazeczki zdrowia - coz ujrzaly me oczeta niewinnew rubryce \"imie\"? Otoz - Szyszunia (bez niespodzianek), Siostra Rydzyka ( :) ) oraz - oczywiscie - Ojciec Dyrektor. Juz wczesniej moj wet z przerostem poczucia humoru pytal bez cienia zenady w poczekalni: o, a jak tam biegunka u ojca dyrektora? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcem, ale nie mogem... 😭 😭 😭 wywalą mnie z akademika i kociaczek będzie marzł ze mną pod mostem... ale niech sie dorobie kawałka pokoju, to zaraz jekiegoś futrzaka zawłaszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak Wy ale ja nie czuje sie samotna sama ze soba. Jakos nigdy nie mam czasu sie nudzic ani nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Astra, super story.:) A co się teraz z tymi kotami dzieje? Moja jedna dziewczyna jest tricolorka, druga jej siostra jest biało-czarna. Nic to, wpadłam się jeszcze zameldować przed snem. Wbrew zapewnieniom o dniu dziecka, przepisałam jeszcze wypracowanko. I właśnie spadła na mnie świadomość, jak niewiele mi zostało do egzaminu licencjackiego i raczej muszę zapomnieć o miłym weekedzie. Za to jutro mam wolne przedpłudnie do 13. :) Chyba się kopnę do siłowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie zdarza, w weekendy... ale staram sie nie dołować z tego powodu przynajmniej sie sama ze sobą nie nudzę, a podobno tak mają ludzie inteligentni... tak sobie kadze :D ja nasciągałam materiałów, ale i tak tego nie przeczytam i będzie Wielka Improwizacja jak zawsze :), ale mi to wychodzi, hihi. ja też chcę więcej kotków obaczyć :) zwłaszcza rudych, jeśli się takowe trafią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się w ogóle samotna nie czuję. W zasadzie czuję się tylko czasami ograniczona w możliwościach, bo jakem kobieta wyzwolona, tak jednak wielu rzeczy nie zrobię sama. Np wyjazd na wakacje. Za granicę szczególnie. Dodam, że byłam. I wiem, że to nie jest fajne, po prostu. Na spacery tez nie chadzam sama, bo jakoś nie lubię się plątać bez celu. Jak się z kimś idzie, to się rozmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i w sytuacjach jak ta którą opisywałam u dentysty, że się nie rozmnożę, żeby zająć kolejkę, albo przynieść sobie do przymierzalni inny rozmiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koala, racje masz bo po samej sobie wiadomo mniej wiecej czego sie spodziewac, zreszta zawsze sobie czlowiek znajdzie cos, co sprawia frajde czy cielesna czy umyslowa. A kociaki? Szyszunia i Ojciec Dyrektor mieszkaja w Krakowie na ul. Anny, a Majka - w Bielsku u mojej psiapsoly Koali :) Zdjec nie wkleje bo nie umiem :( No czarne sa te moje koty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany, jak tu szybko przybywa postów, ja chyba nie mam tyle czasu żeby nadążać :-( ale historia z imionami kotów :-D Koala Mis, przez Ciebie ;-) wczoraj do drugiej rano oglądałam Shaky\'ego i nie tylko na YouTube, jakoś mnie zebrało na wspomnienia, a że późno zaczęłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czasem wręcz lubię być sama, jak nikt mi sie nie kręci, nie narzuca, nie przeszkadza w czytaniu :) spacerować też czasem lubie sama, ale ja to zawsze pędzę jak na biegu przełajowym, więc zawsze sie na mnie drą, żebym wolniej szła, więc nie dziwota, ale czasem, czasem... no wiecie. Zwłaszcza jak sie ktoś pojawia na horyzoncie, ale to takie tam miłe mrzonki, przynajnmiej rozczarowania nie będzie, co najwyżej pogodna rezygnacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×