Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapłakanaa

musiałam uśpić mojego psiaka

Polecane posty

Gość zapłakanaa

płaczę co chwila, obwiniam się za jego chorobę.Pisałam kilka dni temu o poradę tu na forum.Tak niefortunnie wyskoczył dysk,że piesek doznał calkowitego paraliżu tylnych łapek i przestał się wyprózniać.Niestety nie udało się uratować mojego pieska, wybór był taki 1000 euro za operację, która nie daje 100% szans lub eutanazja...Mój piesek tak bardzo cierpiał.Miał tylko trzy i pół roku...To tak boli, był zawsze obok a teraz jest pustka. Czy jest tu ktoś kto tak cierpiał po stracie najwierniejszego przyjaciela ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona meza
ja mojego we wrzesniu stracilam i do tej pory czasem sobie bucze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem cię:( Nam zdechł kotek, był po zabiegu, jechaliśmy z nim na drugą kroplówkę, kiedy przestał oddychać:( Najgorsze, że przez ostatnie godziny bardzo się męczył - mogliśmy w nocy ruszyć do weterynarza, to chociaż skrócilibyśmy mu męki, ale mieliśmy nadzieję, że wydobrzeje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakanaa
ja też czekałam od soboty.Miałam nadzieję że po zastrzyku przejdzie a zrobiło się gorzej.On krzyczał z bólu, nie mógł się poruszyć, nawet zaczał gryźć po rękach kiedy się go dotykało. Poza tym mam takie wyrzuty sumienia, wkurzała mnie jego sierśc na kanapie itp a teraz mogłoby jej być nawet dwa metry oby tylko wrócił do mnie...;( Był taki kochany ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakanaa
najgorsze że szukam w sobie winy za tę eutanazję...Gdybym nosiła go po schodach, może by tego nie było ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakanaa
nie mogę usiedzieć spokojnie, kręce się, nie wiem czym się zająć i ciągle przed oczami ta jego smutna otępiała z bólu minka... a był to wcześniej taki radosny piesek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska22..
Wspolczuje naprawde :( Ale ten smutek kiedys minie.Kup sobie jaknajszybciej nowego pieska i nie obarczaj sie wina bo to bezpodstawne.Sa psy, ktore nie maja takiej doskonalej opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci współczuję ... Przezywałam to rok temu . Po samym uśpieniu wyłam jak bóbr przez całą noc . Ponieważ nie mam domku , tylko mieszkam w bloku zostawiliśmy psinę u weterynarza do tzw. kremacji ( która wygląda tak ,ze psiaki są palone normalnie ze śmieciami na wysypiskach - potem się o tym dowiedziałam ). Rano zabrałam psiaka od tehgo weterynarza i pochowałam na cmentarzu dla zwierząt. Piękne miejsce . Ok. 5.000 grobów zwierząt , w lasku . Cudnie tam jest. Zawsze jak mam ochote mogę pojechać i zapalić znicz , albo posiedzieć po prostu. Powiem Ci, że świadomość tego że pochowałam zwierzaka w takim miejscu bardzo mi pomogła. Wiem że są ludzie którzy swoje zwierzaki trakują jak członków rodziny. I ja do nich należę .. dlatego jeszcze raz bardzo szczerze Ci współczuję ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredzia99
ja chyba bym tego nie przezyla:(:( mojego jamniorka kocham bardziej niz ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialem cztery pieski Dzekusia, sunie Tare, sunie bezimienna, szczenna, mam po niej Azorka, spi na fotelu, pozostale pod kasztanem pod kwiatami. Jak sie modle do sw Franciszka z Asyzu to prosze Go aby przytulil moje pieski jak sie wyhasaja po niebieskich lakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakanaa
fredzia napisałaś że masz jamnika, więc dam Ci radę:noś go po schodach, bo może go spotkać to samo.MÓj to pekińczyk a wypadający dys to przypadłość między innymi jamników, pekińczyków...My zostawiliśmy do kremacji naszego psiaka,ale też bym wolała go gdzieś pochować.Gdybyśmy mieszkali w POlsce, nie byłoby problemu...Kręci mnie w brzuchu z zalu, nie mogę jeść...Przechodzi mi na chwile a za moment to samo... Dziękuję Wam bardzo za oparcie,pomaga to w zrozumieniu, że takie rzyczy się dzieją... Mój psiak zawsze pozostanie w moim serduchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakanaa
za innym zwierzakiem bym tak nie płakała ale pies to najmądrzejsze i najwierniejsze zwierzę.NIe ma innego tak oddanego swojemu panu zwierzęcia...nie mogę uwierzyć, że go nie ma, mam zwidy i przesłuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredzia99
Ja mojego psiaka znosze po schodach, ale wchodzi juz sam. Najgorsze jest to, ze ona jest strasznie skoczna i ciagle wskakuje na wysokie krzesla, fotele, kanapy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze zrobilas. moj pies chorowal i bardzo sie meczyl, nie bylo dla niego ratunku, chcialam go uspic ale rodzice oponowali i wkoncu sam zmarl po kilku dniach bez snu w ciaglych meczarniach, to bylo kilka lat temu ale do dzis nie moge sobie tego wybaczyc, ze nie potrafilam ich przekonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×