Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Terri72

ma dość czy się boi?

Polecane posty

jak łatwo niepostrzeżenie przejść od miłości do nienawiści;w takich dniach jak dziś nienawidzę mojego partnera z każdym wypowiadanym przez niego słowem;kiedy bezlitośnie krytykuje nasz dom, kiedy po 10 latach bycia razem niedługo zamieszkamy wspólnie a wszystko co dotyczy mieszkania jest nie takie - lokalizacja (bo w mojej nie jego dzielnicy,w której gromadzą sie - o zgrozo grupki młodzieży - u niego takiej hołoty nie ma, no i on ma od siebie z 9 piętra taki piękny widok którego mu będzie brakowało), bo przy budowanym niedaleko centrum handlowym (i te tiry z dostawami i ruch samochodowy i hałas), bo wydawało mu się że ocieplenie budynku będzie grubsze a zrobili takie ubożuchne, bo rozmieszczenie pomieszczeń jest nie takie jak mu się na początku wydawało i coraz bardziej widzi jakie mieszkanie jest nieustawne.......no i wreszcie najważniejsze mieszkanie jest w tbs więc (o zgrozo) nie będziemy go mogli wykupić więc to żaden interes (obydwoje odziedziczymy kiedyś mieszkania po naszych rodzicach, mają je wykupione na własność, żeby kupić swoje musielibyśmy brać kredyt i to duży), no i zapomniałam, o sprawie czynszu, facet który zarabia 3000 na rękę martwi się że nie będzie nas stać na utrzymanie mieszkania (ja może nie zarabiam kokosów ale mam dobrą pracę) teraz wszystkie zarzuty skomasowałam w jednym rzucie, ja ich wysłuchiwałam stopniowo ale boli tak samo.......i nie zmienia faktu że jestem już zmęczona,że przestało mnie cieszyć to mieszkanie.......że chce mi się płakać, że nie mam już serca do urządzania i zajmowania się naszym M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huba duba
Współczyję, ale musuisz z nim o tym porozmawiać, uświadomić, że to wasza wpólna inwestycja, to ma być wasz dom, taki azyl, w którym oboje musicie czuć się dobrze, więc każde powinno czasem ustąpić i musicie wypracować jakiś kompromiś-daj tez jemu czasem o czymś zadecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzecz w tym że jeśli ja nie podejmuję inicjatywy ws domu to sprawa leży odłożona ad acta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huba duba
To może on rzeczywiście nie jest gotowy naprzeprowadzkę? Tylko nie myśl, że to ma coś wspólnego z Tobą. Po prostu przyzwycził się do mieszkania w swoim wygodnym mieszkanku, pewnie z rodzicami, którzy wszystko za niego załatwiają i boi się odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i fajnie ale my mamy obydwoje po 35 lat i zastanawiam się co dalej odejść?? zobaczyć jak się zachowa kiedy w październiku odbierzemy mieszkanie?? mam poważną obawę że jego \"nie podoba mi się\" będzie silnie wzmacniane przez rodzinę (bardzo ważna jest dla niego opinia nie tylko mamy ale i brata, wujka i innych pociotków, którzy nota bene dają sobie prawo do dyskutowania o naszym mieszkaniu i wyrażania -negatywnych wyłącznie- opinii w temacie) mam wrażenie, że po tych 10 latach dopiero teraz przejrzałam na oczy i zoabczyłam jak bardzo moja druga połowa jest niedojrzała.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huba duba
Tak myślałam, że chodzi o rodzinkę. Mam podobną sytuację-mój chłopak nie podejmie prawie żdnej decyzji, jeśli nie zaaprobuje jej jego mama. Nie wiem co Ci doradzić, sama kocham zbyt mocno, żeby o to robić problem, choć zdażają sie czasem kłótnie, ale my jesteśmy dużo młodsi od Was. W wieku 35 lat mężczyzna powinien być już bardziej samodzielny i dążyć do uniezależnienia się od rodziców. Musisz z nim o tym porozmawiać, jak on to widzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×