czy ukradliście coś kiedyś ?

sasiadce swiecacy koraliczek, miala w pudelku w guziczkami czy pierdolami i kiedys kolezce z ktora se bawilam mala plastikowa filizanke z talerzykiem dla lalek, potem ja zgniotlam i wyrzucilam bo balam sie ze ja znajda w moim domu, mialm wtedy moze z 8 lat

w życiu jeszcze nic nie ukradłam...i mam nadzieję,ze zmuszona do tego do końca życia nie bede

Nie

a ja nigdy nic świadomie nie ukradłam....chyba :P ale za to często spacerując po markecie wcinam jakiegoś batona i odruchowo wkladam papierek do kieszeni spodni, zamiast do wózka :P albo zjadam sobie jedną z bułeczek i potem zapominam powiedziec ze bylo o jenda wiecej :P

1. Jak bylem dzieciakiem, to zwinąłem kuzynce małą, biało-żółtą piłeczkę wielkośc***alca :P Miałem podobne w innym kolorze i jakoś tak sobie pomyślałem, że będzie się komponować, a coś takiego i tak musi mieć dla niej małą wartość xd Nie widziałem w tym wtedy nic złego i nawet pochwaliłem się rodzicom, na co oni oburzeni kazali mi ją oddać przy następnej wizycie. Było mi głupio w ch ^^ 2. Kiedyś, również jako dzieciak*****ałem sobie kawałek winogrona czy czegoś. Myślałem, że jestem sprytny i ostrożny, ale opierdziel mamy jak stamtąd odeszliśmy uświadomił mi, że tak nie było :D 3. W podstawówce na przerwach regularnie podbieraliśmy z kumplami winogrona spod bloków koło szkoły :D 4. Rok temu pomogłem kumplowi zwinąć zabytkowy zderzak do auta, gdy byliśmy na takiej nieogrodzonej działce ze starymi autami, która właściwie nie wiedzieć do kogo należała, ale wydawała się opuszczona. Więcej grzechów nie pamiętam, jedynie poza takimi "nieoczywistymi" kradzieżami typu jazda autobusem na gapę, podłączanie się sąsiadom do Internetu, czy ściąganie muzyki :D

PS: Punkt drugi był na targu, bo zapomniałem dopisać :) A zagwiazdkowane słowa to WIELKOŚC1 PALCA i JAKO DZIECIAK (i) URWAŁEM sobie. Kafeteria widzi wszędzie przekleństwa i cenzuruje :D