malzenstwo czy to juz koniec

witajcie kochani .PIsze bo czuje sie tak beznadziejnie.Jestem mezatka od roku .A z mezem jestesmy razem juz od 4 lat .Chodz nie jest toduzo to uwiezcie mi ze uzo przezylam juz z nim zlych i dobrych chwil.Te zle to cos straszne to co niektorym z was tylko sie snilo albo poprostu widzialyscie to na filmach ja to przezylam.Moj mązod czasu do czasu sobie wypije zreszta jak kazdy facet ale on jezeli ma zaduzo wypite to nie wie co robi omalo pod wplywem alkocholu nie zatukł swojego alkocholu bo nie spodobalo sie jemu co tata o niego powiedzial az wytrzezwial dopiero pomyslal co zrobil .Wiele razy tak zrobil z innymi ludzmi.Po ostatnim razie obiecal ze sie znieni ze nie tknie juz alkoholu a tu nagle przyszedl do niego kolega z piwem i moj maz chcial z nim wypic ale ja mu zabronilam .Przesto sie obrazil na mnie .Powiedzcie czy oni tak zawsze maja ze obiecuja a potem te obietnice łamia .Czy ja powinnam od niego odejsc?????

prosze dorazcie

po polskiemu :-0

daj sobie z nim spokój, bo będziesz cierpieć całe życie. Nic dobrego Cię z takim człowiekiem nie czeka. Poczytaj wypowiedzi kobiet, które mają męza alkoholika.

znam ten ból, u mnie jest identyczna sytyuacja, z ty, że ja jestem 2 lata po ślubie i mam 8 miesięcznego synka. dlatego też nie lubię chodzic na imprezy i nie lubię robić ich u siebie. Mój mąż jest ogólnie w porządku jest bardzo dobrm człowiekiem, ale po alkoholu potrafi stracic rozum.

oczywiscie odejsc od niego i to jak najszybciej, po co sobie marnowac zycie, on sie nie zmieni a jesli tak to bedzie jeszcze gorzej

maz na codzien?