Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smierc jest blisko

czekam na swoja smierc...

Polecane posty

Gość smierc jest blisko
kkkkkkk nie musze nic przegrywac.., juz przegralam wszystko na czym mi zalezało a uwierz były takie rzeczy, ludzie, sytuacje. Powaliłam sie własna piescia i to był nokaut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk
ale przegrana nie zawsze musi oznaczać koniec!!!!! Może jutro nastanie piękniejszy dzień który da nam nowe nadzieje. Gdybym ja myślała w ten sposób juz by mnie dawno nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk
A może warto wyznaczać sobie jakieś cele do których będziemy dążyć???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie
stuknijcie się w głowe wszyscy na tym topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierc jest blisko
ciesze sie ze tak piszesz :) wyznaczylam sobie cel ale nie widze w nim sensu, robie to bo musze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk
Dlaczego???? Po co wyznaczać cele które nie maja sensu. Jeśli tak myślisz to nigdy nie uda Ci sie tego osiągnąć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie
przeczytałam wlaśnie co wypisujecie? Co to za hospicjum było, tego dziadka, co codziennie wywozili po 10 osób? Przestańce pisać te bzdury, to są poważne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierc jest blisko
dobre sobie odp masz w nicku!!! pozdrawiam kkkkkk mam cel i musze go skonczyc bo obiecalam komus a kogos nie zawiode.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierc jest blisko
dobre sobie... nie wierzysz zapraszam do hospicjum w Wołominie rok 2002. i póxniej napisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk
A co robisz dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierc jest blisko
kkkkkk nie wiem co robie dla siebie??? choc rodzina uwaza ze uwazam sie za pepek swiata, bo narzekam to przestalam narzekac. A to co teraz robie dla kogos dotyczy równiez mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk
No tak ale jak sama powiedziałaś nie widzisz w tym sensu, to zrób coś co ma dla CIEBIE sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie
nie bedę już z Wami dyskutowac, tak się sklada, że z racji swojej pracy znam różne hospicja w Polsce. W Wołominie (hospicjum Opatrznosci Bożej) może lezeć góra 30 pacjentów i na pewno nie ma 10 w jednej sali. Wkurzaja mnie takie teksty. Idźcie sięleczyć, jak chcecie zmienić swoje życie, a nie potraficie poradzić sobie sami. Po to sa lekarze, a nie kafeteria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk
Ale Ciebie nikt do tej dyskusji wcale nie zapraszał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
ileśtam razy k nie możesz przyjąć do wiadomości że dla niektórych nic nie ma sensu a życie nie jest wartością samą w sobie aha...i nie jest to żaden atak na twoją osobę...bo szanuje ludzi, którzy pomagają...pracują...odwiedzają...czy jakoś tak...umierających potrzebujących...i jeszcze w necie chcą pomóc innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierc jest blisko
dobre sobie.. Ty wkurzasz ludzi ja wiem co pisze to ze nie chce mi sie zyc, nie oznacza ze nie mysle logiczne. powaznie 30 osób??? bardzo interesujace bo na sli dziadka lezało 8 osób wiesz dokładnie gdzie jak wchodzisz na koncu po prawej stronie mówi Ci to coś??? wiec jak nie masz nic konkretnego do napisania, rada nie pisz wcale. kkkkkkk a znasz jakies pomysly co mozna zrobic dla siebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie
kurde, nie możecie zrozumiec, ze nie ma gotowej recepty ani przepisu na szczęśliwe życie, a już na pewno nie dostaniecie tego na forum. Trzeba sięwziać za siebie, poszukać profesjonalnej pomocy, jak trzeba to pójść do lekarza. Czego wy tu oczekujecie. Ze ktoś wam sens zycia znajdzie? dobre sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to u was wygląda, to pragnienie odejścia? Ja mam takie momenty, ze istnienie boli, za bardzo boli . to trwa jakiś czas i przechodzi. dzisiaj mogę o tym pisać ot tak. Kiedy to nadchodzi nie jestem w stanie nic. Staram sie wtedy pamiętac, ze ten stan zawsze mija. co zrobie jeśli kiedyś nie minie? czasami lawiruje między strachem a pożądaniem Smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk
ostatnia niedziela- oczywiście wiem że są takie osoby ponieważ sama kiedyś byłam w podobnej sytuacji i nie widziałam sensu ale podniosłam sie, nikt mi nie pomógł ale sama wzięłam sie w garść! :) A uwierzcie że moje życie nie należy do kolorowych :( 😭 Można wiele zrobić trudno mi doradzać bo Cie nie znam, nie wiem jak zyjesz, ale na poprzedniej stronie napisałaś ze byłaś wpotrzebie i nikt Tobie nie pomógł - może Ty zacznij pomagać innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdego z nas czeka śmierć i nie powinna być ona celem samym w sobie. Są przecież takie chwile, dla których warto żyć. Jeśli czujesz się samotna, nie wiem, niezrozumiana przez ludzi, to zastanów się czy podświadomie tego właśnie nie pragniesz? Czy nie odrzucasz pomocy innych, tylko dlatego, aby móc użalać się nad sobą. W pewien sposób to właśnie może Ci sprawia przyjemność. Myślenie o śmierci nie jest równoznaczne, że Ty się jej nie boisz. Czy w Twoim życiu przytrafiły Ci się takie chwile, w których serce zadrżało Ci ze strachu, że coś Ci się może stać? Być może jesteś człowiekiem, który w życiu nic nie robi i nawet nie próbuje tego zmienić. Oczekujesz od życia, że podeśle Ci wszystko. Czy wizja wspaniałego faceta, cudownych dzieci, ekscytującej pracy, nie odwróciłaby wszystkiego. Czy nadal czekałabyś na swoją śmierć?? Inne pytanie..a gdybyś wiedziała, że umrzesz za miesiąc, jak spędziłabyś ten czas? Użalając się czy raczej wykorzystując każdy dzień, każdą godzinę na sprawienie sobie przyjemności? Przeżyj dzień tak, aby po zachodzie słońca być dumną z siebie, że był przyjemny!!! Zacznij ŻYĆ!!! Dniem, tygodniem...a lata z czasem same przyjdą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie
Nie można pomagać innym, jeśli się najpierw nie pomoże sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wspaniałego męza, czuje się kochana, mam syna, prace która jest pasją... sielanka. A jednak przychodzą takie dni. To siedzi w głowie, nie musi wynikać z jakichś życiowych niedociągnięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem, że to siedzi w głowie. Jest myślą. Lecz coś tą myśl wywołuje. Dlaczego tak a nie inaczej siebie postrzegam. Dlaczego śmierć jest celem? To wszystko jest w nas samych. Ona mówi o śmierci, ale czy tak naprawdę ją pragnie. Czy nie ma takiej rzeczy, która przywróciłaby radość życia? Na pewno jest! Tu chodzi o to...co sprawia Ci przykrość, co powoduje, że brak Ci wiary we własne życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
jak się wie , że się za miesiąc umrze...ta albo się strzela sobie w łeb...czy coś w tym stylu...albo się żyje...ale całkowicie już wbrew regułom świata...lejesz wtedy na zdobywanie pracy...pieniędzy...na jakieś sztuczne przymilania się...ogólnie żyjesz jak chcesz...a nie jak jest przyjęte...ale jak cudownie ozdrowiejesz...to świat Ci tego nie daruje...powrotu nie będzie...i jednak zostanie śmierć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie
no właśnie o to chodzi, żeby zawsze zyć, jak się chce. trzeba sobie te zakute łby trochę otworzyć, żeby zobaczyć, że to jest możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
aha...czyli robimi tak na śniadanie łowimy sobie ryby...a na obiad trzeba jakoś upatrzeć i uśmiercić dzika... tylko oddychać można bez funduszy...ale to też się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre sobie
Naprawdę właśnie tak chcesz żyć? To byś robiła, gdybyś miała wybor? (który masz, ale tego nie widzisz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
po pierwsze...nie jestem autorką tematu...więc piszę tylko i wyłącznie w swoim imieniu po drugie jestem facetem...chociaż to też kwestia dyskusyjna nie chodzi o jedzenie...to jest tylko pewien przykład świat i zycie...to szerokie systemy...ale jednak mają granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkk
Ata27- to w takim razie nie rozumię Cię Ostatnia niedziela- pomyśl o problemach i sytuacjach bez wyjścia bo dla mnie nasza sytuacja finansowa zależy w dużej mierze od nas samych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×