Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

zajęłam się wszystkim innym niż netem.I na szczęscie w którymś momencie oboje respektowaliśmy tę decyzję...zero kontaktu. dlaczego Twój ON się ciągle odzywa? dlaczego Ty odpisujesz na te wiadomosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha Natia...kiedy własnie człowiek zakochany NIE ZACHOWUJE sie racjonalnie:P...bez względu na wiek.ze względu na wiek ma rozterki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
musiałabym wyrzucic fona :( no tak wychodzi ze nie potrafimy tego skaczyc..wytrzymujemy 2-3 dni... no dawaj tego kopa..moze pomoze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postes mudres
Ja jesterm szczesliwa mloda(3 lata) mezatka i matka a jednak jestem nieszczesliwa z powodu slubu mojej..sympatii,o ktorym czesto mysle.To moj kolega i nic wiecej,a jednak zal sciska gdy slysze jak mowia,ze taki zakochany i w ogole.Poznalkam go dopiero po slubie... I co?Jestem nienormalna>? Nie sadze...Maz nie zawsze spelnia nasze oczekiwania,marzenia itd,wiec duzo mezatek pokatnie sni o innym.To normalne.Tylko o tym sie nie mowi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
z mezem mi dobrze..a tu sie tak zakreciłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
Natia..wiesz nigdy nie mów nigdy...skad wiesz co cie spotka? niby dobrze wybierzesz..a róznie sie może skonczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
tez tak mowiłąm..kiedys...tak jeszcze ponad rok temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
ja nie mowie ze normalne...mówisz ze nie dopuszczasz...zobaczymy jak cie kiedys trafi z nienacka,czy dasz rade uciac wszystko w zarodku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
tez ucinałam takie sytuacje...nigdy mnie to nie interesowało...ale jednak zdarzyło sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
..jeszcze z dzien daj mi...kurde..no nie daje rady...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh no mówiłam,że dla Natii świat jest jeszcze czarno-biały...:) Ale co racja to racja...jak koniec to koniec i jusz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
no trwa juz rok..17 lat z jednym mezczyzna to pewnie przez to...moze podswiadomie szukalam jakiejs odmiany :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki ale wydaje mi się,ze ta dyskusja zaczyna sie robić troche jałowa...więcej wypowiadac się nie będę. Smutna...miałam sytuację podobną do Twojej i to Ci chciałam powiedziec...zdarza się,ale jesli chcesz to skończyć to zrób to od razu a nie na raty...tak to podobno tylko palenie zdrowo rzucać;) Natia...czytam czesto kafeterię choć wypowiadam sie rzadko...Twój nick przewija się gęsto tu i tam...myślę,że bardziej TAM byłabyś na miejscu niz TU bo piszesz o sytuacji,w której nie byłaś i jak sama mówisz raczej nie będziesz,bo na to nie pozwolisz...oby;) Uwierz mi,że jak będziesz w okolicach 40 zmieni się wiele w Twoim życiu...na razie oprócz wytykania\"normalności kryzysu wieku średniego\" do którego Ty nie dopuścisz (akurat:P ) nie powiedziałas nic ciekawego. Tak samo mało wartościowe byłyby moje wypowiedzi w grupie 20-kilkulatków uważających sex w klubowej toalecie za normę... pozdrawiam i miłej nocki zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
oj dziewczyny... :( musze sie w końcu obudzic z tego snu..😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak
miałam :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoncz to..
albo sie umów na spotkanie w realu i zobaczysz co będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co tak sobie pomyślałam ,że jak ktoś nie zna problemu z autopsji to niech się nie mądrzy ,niech napisze grzecznie jakoś będzie po czym spada. życie nie jest czarno -białe i pisze scenariusze ,o ktorych filmowcom się nie śniło. rozumiem Cię dziewczyno bo też mam tyle lat i też to przerabiałam w ubiegłym roku. boli ale przeżyjesz.musisz zajać się innymi sprawami,będzie ciężko na początku ale potem uśmiechasz się już tylko do wspomnień bez tego cholernego bólu.buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
taka co ma nadzieje---> dziekuje ci bardzo za słowo..jest ciezko ale dzis juz wiem ze to napewno koniec i mimo ze cholernie boli to jednak kamien z serca ze juz mam to niby za soba...ze tylko moze byc juz lepiej...i dobrze w sumie ze dzieli nas te 500 km...jesli tylko musze nauczyc sie byc silana gdyby napisal...pozdrawiam,całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
przepraszam oczywiscie zle napisałam twoj nick...oczywiscie tacomandzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna bardzo-jak się temu na chłodno przyjrzeć to jest to bez przyszłości i choćby było niewinne to może zaszkodzić małżeństwu ,bo potem nikt Ci nie uwierzy ,że to były tylko rozmowy.mało który mąż zrozumiałby ,że jest nam potrzebny ktoś tylko do naładowania\" psychicznych akumulatorów\".najlepiej byłoby się nie przywiązywać emocjonalnie do tych naszych odskoczni ale człowiek jest tylko człowiekiem.jeśli już teraz czujesz ,że boli to pomyśl co byłoby dalej.zostaną miłe wspomnienia i tego nikt Ci nie zabierze.pozdrawiam i miłej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
tacomanadzieje...świetnie piszesz,normalnie aż mi lepiej,miły poczatek dnia,nawet się uśmiecham... mam nadzieje ze jeszcze tu zajrzysz :) ja życze Ci wspaniałego dnia 😘 pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Tobie też życzę miłego dnia wiesz nie wiem czy świetnie ale piszę jak czuję i na podstawie moich doświadczeń... ja nie wiem czy mój przypadek to nie było zachłyśnięcie się internetem ,który w 2005 mi założyli,to te godziny rozmów a raczej pisania sprawiły ,że spojrzałam na tego człowieka inaczej.pewnie w realnym świecie nie związłabym się z nim tak mocno psychicznie.bo nie ma czasu ,bo jego i moja rodzina ,bo zawsze ktoś z nami był.komórki też pomagają ,można sobie przesyłać miłe słówka na dzień dobry a nie zdawałam sobie sprawy jak to wciąga i uzależnia.jedno mogę Ci powiedzieć z ręką na duszy -to Ci minie ,te rozterki ,ból ,tęsknota tylko musi duuużo czasu upłynąć.niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa.
Smutna>> Moja sytuacja była podobna, co prawda nie jestem mężatką, ale w długim związku z facetem byłam. I w trakcie wyjazdu zagranicę poznałam kogoś zupełnie innego, zawirowało mi glowie, byłam jak w amoku. W końcu nr2 zauważył, że chyba za bardzo się zaangażowaliśmy (a nie miało to żadnej przyszłości) i po moim wyjeździe uciął zupełnie kontakt. Najpierw cierpieałam bardzo, ale teraz jestem mu wdzięczna. Nadal jestem z nr1, którego kocham jak nigdy, a po nr2 achowałam wiele ciepłych wspomnień, do których uśmiecham sie teraz bez bólu. Trzeba uciąc, raz a dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxella
...mialam to samo. Byl 13 lat mlodszy. W normalnym zyciu nie zwrocilibysmy na siebie uwagi...a w necie, stworzylismy sobie gniazdko tylko dla siebie. Oszalelismy oboje, zapominajac o wlasnych rodzinach. GG, skype, sms...na zmiane, bez przerwy...ponad dwa lata. Jego zona zlapala slad, zlozyla o rozwod...dala mu jednak jeszcze jedna szanse. Od ponad roku wysylamy sobie jedynie zyczenia na urodziny i imieniny. Krotko, rzeczowo...ale wciaz pamietamy. Dochodze wciaz do siebie, ale jest juz coraz lepiej...wrecz dobrze. Czas nie pozwolil mi zapomniec, odsunal jedynie w przeszlosc. Jesli nawet kiedys przestane o nim myslec, to jednak nigdy nie zapmne. Moja wina, nasza wina...idealizujemy druga osobe majac ja jedynie od swieta. Wkladamy w nia wszystkie nasze tesknoty...nawet gdybysmy byli oboje wolni, to by na codzien to nie funkcjonowalo...w necie tak. Oszukujemy siebie, bo tak chcemy. Teraz juz chce jedynie aby pozostalo fajne wspomnienie...bo jak to ktos napisal wyzej, nie wszystkim sie takie rzeczy zdarzaja. Pytania prosze na mail. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam was dziewczyny ,które wiedzą co to psychiczne rozterki ,ktore uległy magii słow drugiego człowieka(i magii netu haha).pamietajcie to swiadczy o tym ,ze macie wrażliwą duszę i dużo ciepła do podzielenia się nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
Dziewczyny, tacomanadzieje,myszkaa,xxella…dziękuję wam za wsparcie,dzięki waszym słowom lżej mi ,dobrze wiedzieć ze ktoś kto przeżył to samo potrafi cię zrozumieć, coś doradzi powie że jurto będzie lepiej… a ja dziś się trzymam chyba tylko dzięki Wam…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
użyj wyobraźni -jakbyś go miała w realu odwróconego plecami i piszącego na czacie z jakąś babką albo rozłożonego na kanapie z pilotem....oni są tacy cudni bo daleko ,nieosiągalni i przez nas wyidealizowani.no i akurat trafili w naszą potrzebę bliskości ,adoracji itp itd będzie dobrze dziewczyno zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
na razie niepotrafie go sobie tak wyobrazic...jest w moim serduszku i chyba tam pozostanie,mam nadzeije ze to bedzie miłe wspomnienie a nie bolesne jak w obecnej chwili... tak...wyidealizowany...potrzeba adoracji...tka..bedzie dobrze ..wierze w to głęboko...dziekuje kochana jestes ze tak mnie wspierasz bezinteresownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jak sobie przypomnę siebie po rozstaniu...brrr a teraz widzisz śmieję się ,żartuję,przeżyłam.... czas tej jakby żałoby poza mną a Ty jesteś na początku tej drogi i nie chcę Cię załamywać ale kryzys dopiero przed Tobą bo teraz to jest za świeże.....buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×