Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

oliwia12345

jak go odzyskać?

Polecane posty

Mam pytanie....jak mam odzyskac mojego byłego chłopaka???? czy walczyć o niego???? czy raczej nie odzywać się do niego i czekać???? Byliśmy ze sobą ponad dwa lata i zaręczyliśmy się.... po zaręczynach wszystko się skończyło walczyłam o niego, ale on nie chce slyszec o powrocie:( nie wiem czy jest sens walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whatever...
skoro on nie widzi sensu to po co chcesz walczyć? żeby wrócił do ciebie z litości? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość literówka22
nie walcz. Ja wiem z własnego doswiadczenia - jak przestaniesz walczyc - on po pewnym czasie bedzie chciał wrócic. A jak bedziesz za nim latac - oleje Cie. Wiec nie walcz. Wiem co pisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz....walcze poniewaz moim zdaniem rozstalismy sie poprzez glupote!!!!! nie bylo zadnej zdrady u nas....i wlasnie tak sobie mysle ze lepiej jest zaczekac niz walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Literowka masz racje!!!!!!!!!! chyba lepiej jest olac to niz za nim latac.....wtedy moze sam wroci a jak teraz walcze to chyba nic dobrego z tego nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whatever...
ludzie niepasują do siebie - nie zawsze musi być zdrada może on po prostu uznał że nie jest mu z tobą dobrze i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie walcz
Mnie też zostawiono, też były bardzo powazne plany i też odpuściłam i czekam. Już wiele miesięcy i nic. Jednak ja na pewno nie będę się upokarzać. Cisza z mojej strony. Wierzę, że on wróci. A jak nie , to przynajmniej zachowałam twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie tak powiedzial, ze nie jest mu dobrze ze mna:( i ze to nasze rozstanie to tylko i wyłącznie moja wina:( ale bylismy tacy szczeliwi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whatever...
byliście szczęśliwi a jemu nie było z tobą dobrze? nie widzisz tu sprzeczności????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie walcz
Moim zdaniem to dobrze, że on teraz nie wraca. To rozstanie było Tobie potrzebne, żebyś coś zrozumiała, wyciszyła się. Pamiętaj, że wszystko ma swój cel. To taki kubeł zimnej wody, wykorzystaj go najlepiej jak możesz. Zmień się, zainwestuj w siebie. Jesli wrócicie do siebie, to jako inni ludzie. To co bylo jest już nieważne, NIE MA, skończyło się. Teraz jesteś sama i musisz żyć. Z tego co widzę jesteś bardzo histeryczna, powinnaś się uspokoić. Tak miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak masz racje....ale wiem ze miedzy nami byla prawdziwa miłość...taka ktora sie nie czesto zdarza....i wiem ze on byl tez szczeliwy.... zadnych kłotni nie bylo miedzy nami...zareczyny....i tu nagle pierwsza klotnia....i on sie tak zaparł w sobie i nie chce slyszec o powrocie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whatever...
świetny i mocny związek skoro wykończyła go jedna kłótnia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie walcz....bardzo Ci dziękuje, bardzo mi pomogło to co napisalas, wiem że to nasze rozstanie ma swoj CEL i masz calkowita racje ze to dla mnie kubel zimnej wody...Wiem że, juz mnie to wszystko zmienilo i wiele sie nauczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whatever...
wiesz wychodzę z założenia że skoro OBOJGU nam zależy to walczymy RAZEM o związek jeśli ona twierdzi ze nie chce ze mną być - to co mam ją zmuszać??? muszę się jakoś z tym pogodzić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whatever...
nie jestem w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to wszystko jest takie dziwne...sama siebie nie rozumiem...na początku sama nie bylam pewna czy chcę z nim być do konca zycia...nie bylam tak do konca z nim szczesliwa...i dopiero teraz jak on nie chce ze mna byc to ja zrozumialam ze bardzo go kocham i nie chce nikogo innego:( czemu dopiero teraz zdalam sobie z tego sprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×