Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nuan

Kiedy jest już za późno na poznanie kogoś?

Polecane posty

wwwwwzzzzz -------. masz całkowitą rację, do autora --------> kiedy tak czytam twoje wypowiedzi, mam czasem nieodparte wrażenie, ze to historia wyssana z palca, mam nadzieję, że nie i nie obraź się, ale nie licz na to, że ktoś poda ci wytyczne postepowania, jak sam zauważyłeś, nie ma reguł,ale czasem zastanawiam się, czy ty naprawdę chcesz kogoś poznać, mnożysz problemy, nie wierzę, że nie wzbudzasz zainteresowania u kobiet, bo tak na moje, niezbyt może wprawne oko, jesteś interesującym facetem, pisałeś, że nie masz ochoty zawierać znjomości przez internet, o.k., rozumiem to, ale tyle kobiet tu pisze a ty nic, nie interesuje cię, kim są, jak wyglądają, jeśli to prawda, co piszesz, rzeczywiście masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scooby -> historia jest prawidziwa, nie potrafię udowodnić, że tak jest i nawet nie będe próbował więc albo uwierzysz albo nie - nie mam na to wpływu. Możliwe, że mnoże niepotrzebnie problemy ale musisz przyznac, że rzeczywiście te problemy istnieją, więc nie mogę udawać, że jest inaczej i nie zwracać na nie uwagi. Patrze na wszystko racjonalnie, dlatego wiem, że na forum piszecie z różnych części kraju. Nawiązanie bliższej znajomości oznacza wymiane kilku maili, może trochę rozmów na gg czy sms lub telefony. Ale prędzej czy później to wszystko stanie się nudne i niewystarczające, bez spotkania w cztery oczy na żywo to nie ma sensu i jest tylko stratą czasu. Moge się oczywiście mylić, bo może się tu przydarzyć także miłość i to dopiero będzie kłopot, bo związek na odległość to dopiero problem ;) wirtualnie -> nie wiem do czego, ale może to ja jestem jej potrzebny do czegoś? I trochę głupio tak zatrzymywać siebie tylko dla siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sam dobrze wiesz, że nie ma innej rady jak przełamać się i acząć się spotykać z kobietami, to tak oczywiste i banalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem, NIGDY. Moja babcia wyszła powtórnie za mąż w wieku 75 lat. Faktem jednak jest, że to był jej ukochany sprzed lat zagubiony w czasie wojny. Uważam jednak, że w każdym wieku, i o każdej porze można poznać kogoś, kto się Tobą zainteresuje. Jedynie trzeba dać sobie na to przyzwolenie i...do dzieła ! ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakłopotka --> 75 to jednak troszke sporo, mam nadzieje, że tyle nie będe musiał czekać scooby --> ja wiem o tym, że trzeba się przełamać, ale trochę późno to zrozumiałem. gdybym wiedział o tym pare lat temu, jeszcze na studiach, albo nawet przed- byłoby łatwiej. A teraz musze zaczynac od zera, w wieku 29lat, no normalnie załamka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to pobieżnie przejrzałem i nie rozumiem problemu :D Autor ma koleżanki, więc wie jak poznać dziewczynę/kobietę czy tam kogokolwiek... umie poznawać ludzi... więc :O pozna jakąś następną i spróbuje jej się \"nie koleżeńsko\" ponarzucać i zobaczy co się stanie 🖐️ przynajmniej tak to wygląda z mojej aspołecznej pozbawionej doświadczeń teoretycznej perspektywy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie ma znaczenia, pisałam o tym nie tylko ja, musisz się sam przekonać, bo żadna z nas tego nie zrobi za ciebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scooby -.> to teraz poprzeknujcie kolege ja wygrałem życie ja wygrałem...-> każdy ma swoje problemy, nie mam śmiałości do kobiet, mam tez jak każdy swoje jakieś tam kompleksy, zahamowania. Gdyby to było takie proste nie pisałbym na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wyjaśnię: ten narzeczony zagubił się w czasie wojny, a po wojnie babcia wyszła za mąż za człowieka, którego nigdy nie kochała ale on szalał za nią bezwzględnie. Przeżyła z nim 50 lat, a 2 lata po jego śmierci wyszła za mąż za \"zgubę\" :) Ćwicz zatem \"śmiałość do kobiet\", nie wszystkie gryzą ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale na forum to całkiem wygadany jesteś, czy to dlatego, że nie rozmawiamy twarza w twarz.. hmm. magia internetu... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie do autora tematu
ile masz wzostu? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście straszne
echh.. tylko kobieta może stwierdzić że 50 letnie małżeństwo z kimś kogo się nie kocha jest czymś pięknym, a później po 50 LATACH znalazła sobie starą miłość. To jest dopiero przegrane życie. PIĘĆDZIESIĄT LAT z kimś kogo się n ie kocha :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do poprzednika - dziewczyna nie napisała, że pierwszy mąż był niekochany. Sama mam podobną hstorię w rodzinie;) choć to nie był 75 rok życia tylko duuużo wcześniej. Do autora No właśnie. W tym moim zdaniem tkwi problem. Może Ty zwyczjanie NIE POTRZEBUJESZ kobiety. Chciałbyś bo fajnie byłoby zaznać seksu, może być w związku (cokolwiek to dla Ciebie znaczy), bo \"najwyższa pora\" (maleńka presja społeczna). Ale tak naprawdę... Czy TY tak naprawdę chcesz być z kimś? Gdybyś chciał to byś już miał. Znaczy chcesz, w środku, tak sądzę, ale nauczyłeś się być samowystarczalny i nie POTRZEBUJESZ kobiety. Mam rację?;) (nie mam patentu na prawdę, więc jakby co wal prosto z mostu, że się mylę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby nie było: nie oskarżam Cię, nie osądzam ani nie potępiam. Tylko ustalam fakty. Może Ci się to przyda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi mi o to, że życie może nas zaskoczyć nawet wtedy, gdy mamy 80 lat, boshe, że te trzeba wszystko tlumaczyć.. a co lepiej, żeby babka nie spotkała tej dawnej miłości? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wirtualnie -----> myślę, że możesz miec rację, ale N. się nie przyzna... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VitaVita
Do autora. Powiedz czemu stawiasz takie pytanie jak w temacie? Czyzbys sie przejechal juz pare raze, czy wogole nawet niemiales okazji by ktos cie zranil? :( Masz kogos z kim chcialbys byc>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scooby, tu nie chodzi to to kto ma rację i czy się nam przyzna czy nie. Najważniejsze, żeby do tego przyznać się przed sobą. Ja nie musze mieć racji, naprawdę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany, mam dziś problemy z komunikacją,oczywiście, że nie chodzi o to, kto ma rację, ważne, by on wiedział, czego potrzebuje albo nie potrzebuje, wiesz, znam takiego faceta, który własnie twierdzi, ze żadnej kobiety nie potrzebuje, są też i tacy.. ale on akurat sobie zdaje z tego sprawę, no dobra zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no no , widzę, że dyskusja trwa nadal. Nuan- ktoś wyżej napisał, że skoro masz jakieś bliższe lub dalsze koleżanki, to może spróbuj z którąś z nich? Przecież nie musi byc od razu wielka miłośc . Ja też czasem umawiam się z facetami, którzy na pierwszy rzut oka nie są dla mnie jakoś szczególnie pociągający (chodzi mi o osobowość i wygląd). Ale uważam, że zawsze należy próbować, bo przy bliższym poznaniu może coś zaiskrzyć. A jeśli tak się nie stanie, to rozstajecie się bogatsi o kolejne doświadczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, przepraszam, że nie odpowiedziałem od razu ale nie lubie siedzieć przed kompem jak jest ładna pogoda :) Po kolei : Mam 173cm wzrostu, wg forumowych standardów jestem niski, co właścwie jest dla mnie zaskoczeniem bo większość moich kolegów jest podobnego wzrostu, a kobiety wyższe od siebie spotykam bardzo rzadko. W każdym razie nie mam na tym tle kompleksów, nie rozumiem jak można sie tym w ogóle przejmować. wirtualnie -> w życiu nie ma tak, że jak chce to mam. Tutaj nie ma zasady \"mówisz masz\", to zbyt duże uproszczenie. To, że ja chce to za mało, musi chcieć też druga osoba. Problem przyzwyczajenia i presji społecznej spotyka wiele osób, więc nie będe wyjątkiem mówią, że też to odczuwam. Każdy kogoś czasem potrzebuje, ja wiem, że potrzebuje, do tego mogę się przyznać. ;) Vita -> napisałem w poprzednich postach o swjej przeszłości, i nie, nie mam nikogo z kim chciałbym być. Królewna -> mam koleżanki , rówieśniczki, ale one już kogoś mają. Nie mam wolnych koleżanek, tylko nie mówcie, żebym się uważniej rozglądał -już rozejrzałem się, liczba wolnych znajomych w moim otoczeniu =0. Scooby->na forum mogę być całiem wygadany, zresztą więszość osób tu piszących również potrafi się sensownie wypowiadać, może jest to magia internetu, może tak jest po prostu łatwiej? Chociaż nie uważam, że w rzeczywistości jakoś inaczej mi się rozmawia, choć oczywiście tam zwykle z nieznajomymi nie rozmawiam, więc to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziara
jakiś tam plus w Twojej sytuacji jest już się w życiu ustawiłeś...chyba pytanie brzmi...co było dla Ciebie motywacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
królewna -> nie mogę pytać każdej koleżanki czy ma jakąś wolną przyjaciółkę, to by było trochę nieuprzejme. Zresztą, gdyby taką miały być może próbowały by ze mną zeswatać. Chyba, że naprawde cośze mna jest nie tak i uważają, że nie jestem odpowiednią osobą na taką randke w ciemno :( dziara->jeśli chodzi o ustawienie się w życiu - nie ustawiłem się, ujmę to tak - byłem w bardzo wielkim dole z którego udało mi się wygrzebać, w tej chwili jestem już nad powierzchnią, ale do \"ustawienia się\" jeszcze daleka droga. Motywacją była dla mnie chęć przeżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Nuan, Nuan, a ty co - jeszcze nie działasz, powinienieś się zorientować, że nikt ci tutaj nie pomoże, musisz sam zrobić 1 krok :-P, taki facet się marnuje, rany........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie spotykasz się z tymi koleżankami po pracy, tak prywatnie bardziej? No bo wtedy przychodzą z koleżankami itp., wiem, bo jak się spotykam ze znajomymi to grono się często powiększa... nie bądź ciapą, nie przesadzaj z uprzejmością.... serio ci radzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziara
nie chodzi mi o ustawienie się do pionu tylko np. o pracę...zdaje się że ten temat masz porządnie załatwiony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×