Niedojrzałość faceta do założenia rodziny....wierzyć w to?

Witam, mam problem właściwie jestem w tej chwili w rozterce, bo nie wiem co mam zrobić..... Może dla co niektórych mój problem jest blahostką, ale ja naprawdę potrzebuje dobrej rady, wiec bardzo proszę o o darowanie sobie złosliwych komentarzy. A wieć jestem 5 lat w związku z facetem starszym ode mnie o 7 lat. Zaznaczam, że nie jest to facet po przejściach- czyli nigdy nie miał żony, dzieci itd. Przynajmniej z tego co mi wiadomo:) Kawaler. W tej chwili od jakiś 5 miesięcy mieszkamy razem. Problem jest taki, że facet nie wykazuje w ogóle chęci zaplanowania wspólnej przyszłości (ślub, rodzina). Przez długi okres czekałam cierpliwie, ale w tej chwili jestem na skraju wyczerpania. Mam 28 lat czyli nie jestem już najmłodsza, chciałabym założyć rodzinę, urodzić upragnione przeze mnie dziecko. Naprawdę nie bawi mnie życie na " kocią łapę", a wiem jak to boli moich rodziców i rodzinę, którzy pragną dnia mojego ślubu i wnuka. Ale mój partner, mimo wielu rozmów- mniej lub bardziej spokojnych nie robi w tym kierunku NIC. Nie wspomnę, że pierścionek zaręczynowy to po 5 latach dla mnie nadal abstrakcja. Wczoraj oświadczył mi, że on mnie kocha ale niestety chyba do tego jeszcze nie dojrzał,żeby zawierać związek małżeński i zakładać rodzinę!!!! Co ja mam o tym myśleć? 35-letni facet nie dojrzał do założenia rodziny? proszę napiszcie mi dziewczyny czy to jest normalne i co Wy obiektywnie o tym sądzicie. Czekać czy odejść? Ale jak ciężko odejść po tylu latach..... Przepraszam za błędy i pozdrawiam.

Mam prawie to samo. Tylko że ja już jestem w związku 9 lat! On niby chce założyć rodzinę, ale żeby zorganizować jakieś zaręczyny, oświadczyny czy jaką date ślubu ustalić to w ogóle masakra. Już od jakiegoś czasu ciągle ja o tym mówię i aż mi czasem głupio:(

hej :) problem wcale nie jest blahy, owszem sa gorsze..ale przyszlosc tez jest wazne.. :) hmm to faktycznie dziwne za facet w tym wieku..jest niedojrzaly... albo powinnas dac mu odczuc ze moze Cie stracic... albo czekac..nie wiem na co, tzn jak teraz tak mowi tzn ze ten uklad mu odpowiada, ale dlaczego ma byc dobrze tylko dla niego?? faktycznie to niedojrzale ze nie mysli o Tobie, o Twoich potrzebach, o Twojej rodzinie..tylko o tym ze to ON jest niegotowy itp...

Kiedyś byłam w podobnej sytuacji - byłam z facetem długo w związku, on 30 na karku i nie chciał zakładac rodziny, tez mowil ze kocha ale nie czuje sie gotowy, nie dojrzał itp itd. Przeczytałam na tym forum takie zdanie, ze jesli facet nie chce slubu to znaczy ze nie jest pewny czy Ty jestes tą Jedyną i zostawia sobie furtke otwartą, a nuż nawinie sie jakis lepszy egzemplarz. To przykre,nie w kazdej sytuacji tak musi byc,ale pomysl sama co by ten slub zmienił. Skoro Cie kocha i mieszkacie raze to przeciez po slubie nadal by było tak samo..Ja juz nie jestem z tym moim facetem, oprocz tego ze mielismy kompletnie inne plany na zycie, wkradły sie inne problemy i zwiazek sie rozleciał...Ale mam nadzieje ze u Was nie bedzie tak drastysznych posuniec i sie dogadacie. Wytłumacz mu ze to dla Ciebie wazne i chcesz zebyscie byli prawdziwą rodziną. Pozdrawiam ciepło

Dziękuję Wam dziewczyny za posty. Wiem, że jest teraz moda na życie ze sobą bez ślubu, ale dla mnie cała ta ceremonia z pierścionkiem i białą suknią ma jednak duże znaczenie. A jak usłyszałam o tej niedojrzalości to mi ręce opadły. Tak już sobie myślę w natłoku myśli, że może mnie nie kocha, bo jeśli ludzie się kochają to chyba chcą ze sobą tworzyćrodzinę, nie?

moj znow mi sie oswiadczyl,ale co z tego teraz przeklada i przeklada date slubu....szkoda gadac!

Powiedz mu że nie dojrzał do seksu. I zrób mu szlaban na twoją d..ę. Ostatnio, to kobiety mimo że coraz więcej szkół kończą , stają się coraz głupsze. Nie potrafią już nawet tak pokierować facetem, żeby on zgodził się na to, na czym im zależy.

a ja uważam autorko, ze powinnaś mu postawić sprawe jasno, jeny przecież on już ma 35 lat!! a Ty masz jeszcze czas aby sobie zycie ułożyć z dojrzałym facetem. musisz coś zrobić bo on Cie bedzie tak ciągle traktował i nigdy nie podejmie decyzji.

Rumun z Centralnego popieram:)

ja juz dawno kazalabym sie jemu wynosic po 5 latach?Bardzo duzo czasu!Po 2 latach chcialabym juz wiedziec co jest grane!

La Donna jakbym czytala o sobie, moj facet ma 35 lat, ja 26, mieszkamy razem, kiedys cierpialam z tego powodu ale teraz mysle, ze moze ja wcale nie chce byc z kims niepoukladanym emocjonalnie, albo facet bawi sie mna albo cos nie tak z jego psychika i jestem na etapie myslenia o zakonczeniu:(

Mysle, ze oni nie sa pewni i na pewno nie mysla o nas ,ze jestesmy tymi jedynymi dla nich!Mysla ze moze kogos jeszcze spotkaja!Jakby mysleli ze jestesmy jedynymi to podjeliby decyzje znacznie wczesniej, bo nie chcieliby, aby ktos inny nas odbil i zebysmy nie spotkaly nikogo innego!Na pewno na rekach zaniesliby nas do oltarza jakby byli tacy zakochani jak cholera!Taka jest prawda!

Wg mnie jedyne wyjscie to krotkie rozstanie by on przemyslal sprawe. Mowisz mu jasno i wyraznie, ze dla Ciebie spelnienie milosci to rodzina i zalezy Ci na tym, byscie sobie przyrzekli, ze chcecie byc juz zawsze razem. Jesli po tym czasie rozstania on stwierdzi, ze nadal nie jest gotow no to sorry... :( Sa kobiety, ktorym do szczescia wystarczy zycie z facetem na kocia lape i bez jakichkolwiek perspektyw na posiadanie wlsanej rodzinki. Sa tez kobiety ktore chca od zycia czegos wiecej i maja do tego prawo. Bedzie bolała, ale ja bym ryzykowala. Aha i wogole uwazam, ze jesli dla kobiety wazne jest malzenstwo, to nie powinna sie zgadzac na mieszkanie z facetem na kocia lapem.

jesli mowi ze nie dojrzal to uwierz wie co mowi lepiej nizby mial zalozyc rodzine i za rok dwa zostawic cie z malym dzieckiem sa tacy co9 niogy nie dojrzewaja presja i fortele nic tu nie pomoga bo zle sie to skonczy zle dla ciebie lzzuj zwiazek ,,,i postaw sprawe jasno bez przymusu nie krzywdz siebie jesli okaze sie ze dalej niedojkrzaly... leoiej niech odejdzie teraz niz wtedy gdy bedzie za pozno

Ja mojemu w zyciu nie dalabym 5 lat,ze wzgledu na szacunek dla samej siebie,mojego cennego czasu i moich oczekiwan od zycia.Wiem mieszkaja z nami,sa juz z nami jak rodzina,ale jednak nie do konca na powaznie...hmm znam to....moj sie wyprowadzil na moje zyczenie!

Akurat ! Nie są pewni !! Po prostu dostają korzyści a nie ponoszą odpowiedzialności. To tak jakby ktoś się wybrał do sklepu a przy kasie kartka że nie trzeba płacić za zakupiony towar. I kto by wtedy płacił ? I tu podobnie: bzykanko, żarełko, może jeszcze pranie, a nie trzeba się deklarować. Wygodni są i tyle.

moim zdaniem nie kocha cie a jest mu z Toba wygodnie i tyle,mozecie tak zyc az do usranej smierci i nie doczekasz sie slubu,bo on zwyczajnie nie widzi Cie w roli jego zony,zerwij z ni poki jeszcze masz szanse na nowy zwiazek,bo z tej maki chleba nie bedzie

Rumun brawo:)

sorry, dziewczyny, ale patrzę na to od nieco innej strony. Wyszłam za faceta, który był taki właśnie \"niedojrzały do związku\". Nie zmuszałam, nie namawiałam, okoliczności zadecydowały /nie będę wchodzić w szczegóły, ale nie chodzi o ciążę/. W rezultacie wychowywałam męża prawie przez 10 lat, po czym okazało się, że nie mam ochoty niańczyć go dalej, bo z wiekiem nie tylko nie dojrzał, ale jeszcze bardziej zdziecinniał i zagubił się w życiu :( Przez dwa-trzy lata było trochę lepiej, a potem totalny regres. I trzeba było się rozwieść. Skoro facet ewidentnie nie dojrzał do małżeństwa, to tym bardziej nie dojrzał do odpowiedzialności za rodzinę. Chyba lepiej zaczekać aż sam przejdzię tę ewolucję od chłopca do mężczyzny, albo się rozstać jeżeli nie rokuje nadziei, niż potem brać rozwód...

wlasnie niech sam przejdzie ewolucje ,bo my mozemy stracic tylko cenny czas patrzac na jego przemiany....a potem stwierdzi ,ze to nie to i znajdzie inna z ktora ozeni sie znacznie wczesniej niz z nami bez zadnego wtedy juz problemu!

:D a żebyś wiedziała, Nickyy! Właśnie tak było, nie inaczej! :D

nie w sensie gotowości do ślubu, ale do dorosłego życia i wzięcia na siebie odpowiedzialności ;)

Jeszcze raz powtórzę: nie zrywać tylko żyjcie jak do tej pory + szlaban na seks. Zobaczycie jak szybko nastąpi zmiana decyzji (nt ślubu) :P .

Rumun, wszystko fajnie, ale co będzie jeżeli pod taką presją facet się z nią ożeni, a potem okaże się, że faktycznie - dupa z niego, a nie mąż? :O

Pewnie, lepiej niech się nie żeni, tylko niech odejdzie bez zobowiązań jak ona zajdzie w ciążę :P.

czyli wg. Ciebie lepiej jest być z kimś, kto nie będzie dla Ciebie oparciem, nie potrafi zarobić na rodzinę, nie umie być ojcem dla dzieci, nie podejmie właściwych decyzji itd., byleby mieć obrączkę na palcu i ślub w białej sukience?! Ja dziękuję za takie małżeństwo :D Nie jestem tak zdesperowana. A dziecko wolałabym z dwojga złego wychowywać sama, niż holować dwoje dzieci, jedno dorosłe, a drugie maleńkie :O

Ostatnio czytalam artykul, ze niektorzy faceci dojrzewaja po 40... Smutne ale prawdziwe :-(

choc mam w przeciwienstwie do podanych "przykladow" mniej lat, bo 26, ale podam kilka powodow odemnie: 1. rozmowy o slubie po roku, albo po dwoch latach? hehe, nic z tych rzeczy, to za krotki okres na poznanie partnerki, poza tym ok 3/4 roku zwykle jest jakis kryzys i "przejscie" go jest dla nas odpowiedzia na temat zwiazku. 2. mam 26 lat, branie slubu w tym wieku to dla mnie abstrakcja, posiadanie dziecka ( :o ) mam jeszcz tyle do zrobienia ( w sprawach zawodowych) mowiac krotko musze sie ustawic, no i nie oszukojmy sie, chce miec jeszcze spokoj i luz ( nie mylic z sexem bez zobowiazan :P ) jak patrza na moich niektorych kolegow, niektorzy mlodsi odemnie - rodzina, dziecko, dzieci - o boze :o 3. zalozmy ze juz jestem ustawiony, mam dziewczyne kilka lat, wiem ze to ta itd itp, to ...jak sobie pomysle o slubie, ale mowie tu o samej imprezie - kosciol 120 osob :o a ja na srodku w roli glownej :o no i te zalosne wesele w polskim stylu :o zaaalosne :o tyle odemnie.

Przykro mi to pisać, ale jeśli facet twierdzi, że nie dojrzał do poważnego związku, to znaczy, że nie dojrzał do niego Z TOBĄ... I raczej nie należy się spodziewać zmiany.

czyli powazny zwiazek to tylko po slubie? :o