Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaaasiiiiaaaaa

Czego pragnie mężczyzna?

Polecane posty

Gość aaaaasiiiiaaaaa
do pobratymca - pracuje nad soba ale inni tego nie robia, dlatego wychodzi tak jak wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do aaaaasiiiiaaaaa: Ja tak szybko się nie nudzę :) A można wiedziesz skąd jesteś?;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
do emonkey :) to dobrze ze sie nie nudzisz... jestem z krosna... woj. podkarpackie :) pewnie dziela nas tysiace kilometrow :) pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytający szukający
w subiektywnej odpowiedzi na Twoje pytanie: powodów do zadowolenia. nie ma bajek ale często wystarczy coś dla kogoś znaczyć - to dodaje siły i jest sensem życia. Chciałbym mieć kogoś, kto mógłby się podpisać pod poniższym: "Chcę zatem mieć przynajmniej kawałek Twojego zycia dla siebie. Chcę móc słuchać co Cię doprowadziło do łez, co Cię rozśmieszyło, dlaczego Twoja młodsza siostra kłóci się ze swoją najlepszą przyjaciółką a koledzy nie rozumieją, że nie masz ochoty iść dzisiaj na piwo. Chcę żebyś miał do kogo wracać, móc przytulić Twoją zmęczoną głowę po całym dniu zajęć..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
do pytający szukający kiedys mialam kogos takiego, kogos, kogo zyciem zylam, rozmawialismy o wszystkim, bezgranicznie mu ufalam. znalismy sie 5 lat, chodzilismy przez 2 lata.... mielismy sie pobrac ale...pojechal z kumplami na impreze, poznal inna dziewczyne i po tym jak mnie z nia zdradzil, zostawil. powiedzial ze nie moze ze mna byc bo poznal kogos innego i znajomosc sie "rozwinela". zerwal z nia po miesiacu a my juz nie wrocilismy do siebie. od tej pory minely 3 lata a ja nie potrafie nikomu zaufac. przykre ale prawdziwe... caly czas mam wrazenie ze kazdy zobi tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :). Do aaaaasiiiiaaaaa: No tak, masz racje :(, 550 -600 km :P Nie wiem dokładnie, ja jestem z Śremu, woj. wielkopolskie :). A i przykro mi z tego powodu, ja też bym miał opory żeby komuś zaufać. Ale samotność to nie sposób na życie, na pewno znajdziesz kogoś :). A jeśli nie to ja Ci pozostaje :P. Tylko że ja troszkę młodziutki jestem :P. No więc głowa do góry :). Do pytający szukający: Ja bym się mógł podpisać :). Ja także oczekuje tego samego :]. No wiec szukaj a znajdziesz :). Powodzenia :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
witajcie. ale mnie dzis spotkala mila przygoda. prscowalam dzis 10 godzin. do sklepu chodzil czaly zcas taki chlopak...Slawek.... przyszedl jak konczylam prace i czekal na mnie z czerwona roza :) chce sie spotkac ale ja nie chce, zeby sie niepotrzebnie angazowal... pozniej piwko z kuzynka i prowrot do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
a co powiecie na to: mimowolnie dzis zorientowalam sie ze czuje cos wiecej do mojego przyjaciela z ktorym przyjaznie sie od 6 lat. napisalam mu o tym na gg jak byl, bo wczoraj... przytulal mnie calowal i mowil ze mu na mnie zalezy... a dzis... na gg napisal ze nie chce niczego zepsuc i sie boi, zeby mnie nie zranic. chyba sie mimowolnie zaangazowalam, bo... rozryczalam sie jak to czytalam i wyszlam z gg, proszac go uprzednio zeby na jakis czas urwal ze mna kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
witam znow wszystkich :) cos malo osob mnie oswieca w kwestii-czego pragnie mezczyzna :) ja zachwilke niestety ide do pracy. wczoraj przesiedzialam tam 10 godzin. dzis na szczescie tylko 8.... pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do marcinemail
tu aaaaaaasiaa ciesze sie ze masz kogos :) ptzynajmniej jest kogo przytulic. ja wlasnie wrocilam z pracy ... a moje zycie osobiste to teraz porazka... dla nikogo i na nic nie mam czasu. pozdrawiam wszyskich samotnikow :) glowa do gory, jutro bedzie lepiej... i tym optymistycznym akcentem koncze dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh no to ja już pisze :P. A mianowicie :D. No może tego nie pragnie ale potrzebuje zainteresowania :). Sam to odkryłem :P I żeby się nie kończyło na „Jak w pracy/szkole?” Tylko coś więcej :D. Heh a tak ogólnie to mnie się dziewczyna uczepiła :P. I mnie tak meczy… :(. Heh co w mnie widzi to ja nie wiem i to po 4h rozmowy :PP. No a ja nie chce jej robić nadziejni na coś więcej a jednak mi to nie wychodzi :7. Eh.. :). Do aaaaasiiiiaaaaa: Dzięki za pozdrówka :). Hm.. a ja chyba także się boje, mianowicie z Gosia, bo nie chce jej skrzywdzić w żaden sposób :(. Heh głupie, co? :P Ale ja pierw myślę o kimś a późnie jo sobie :). I teraz mam :D. Czas pokaże :P. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon123123
mam pytanie do Was a moze do andyx1170 -co sadzicie o mojej sytuacji: facet mnie lubi ale 3 miesiace temu (kilka tygodni po poznaniu sie) napisal mi ze narazie nie mozemy byc "razem" bo ja mam 7letniego synka a on byl zwiazany z kims kto tez mial syna i on sie przywiazal do chlopca a kiedy sie rozeszli jego ex zabronila spotkan. Ten moj "kolega" wyjasnial ze walczy teraz o prawo widzenia sie i nie jest emocjonalnie gotowy ze mna byc ale nalegal zeby byc teraz przyjaciolmi (wygladalo to tak ze bal ze ja przestane sie do niego odzywac)>No i minely 3 miesiace , spotkalismy sie kilka razy- poszlismy na obiad, on mi zawsze mowi ze ladnie wygladam, ze jestem sexy , zartujemy, duzo sie smiejemy, takie same poczucie humoru...ostatnio zapytal sie czy moglabym isc z nim do sadu ze niby jestem jego dziewczyna (jego ex pozwala go do sadu ze niby on wydzwania do niej -on sie z nia nie kontaktuje, nie znosi jej). Do czego zmierzam- czy jest szansa ze bedziemy razem? Czy jemu "sie odmienilo" ale nie chce pokazac, sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
ciezka sytuacja. mezczyzna jest niezdecydowany i tyle. chce sie posluzyc Toba zeby widywac syna swojej bylej. przynajmniej takie odnioslam wrazenie. komplikuje tylko zycie, jej, sobie i Tobie.... ale nie przejmuj sie... moje zycie tez jest skomplikowane emocjonalnie hahaha. po 6 latach zaczelo mi zalezec na moim przyjacielu, twierdzil ze od zawsze byl mna zainteresowany, tylko ze ja mialam kogos... a ja dopiero teraz zaczelam patrzec na niego inaczej :( i chyba nic z tego nie bedzie bop boimy sie ze zniszczymy nasza przyjazn tym nieoczekiwanym zwiazkiem... mowi sie trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i ja dorzucę swoje trzy grosze... Tylko zaznaczam, że jest to opinia moja, wyłącznie moja i całkowicie subiektywna :) Nie napiszę czego pragną mężczyźni, bo to zbytni ogólnik. Wiadmo, iż czego innego potrzebuje dresik spod bloku, i kogo innego pragnie profesor z uniwerku. Przynajmniej jeśli mówimy o stałych związkach. Więc ja pragnę/potrzebuję kogoś kto ma charakter. Nie byle jaki, ale dziewczyny która jest ambitna, inteligentna, wykształcona, kogoś kto zna swoją wartość, ceni samą siebie, jest dumna z tego kim jest, trochę zbyt pewna siebie, leciutko egocentryczna, zmanierowana, o dużej dozie poczucia humoru. Kogoś kto ma pasję, coś czemu jest w stanie poświęcić dużo, bardzo dużo, coś co jej sprawia ogromną przyjemność. Kogoś kto ma swoje życie, nie podporządkowuje go podemnie, ale lubi spędzać razem czas. Kogoś otwartego, sympatycznego... i co najwazniejsze, uśmiechniętego, potrafiącego czerpać radość z życia, lubiącego rozmawiać i potrafiącego patrzeć w oczy. Wygląd jest całkowicie subiektywną sprawą, więc pozostawię ten fragment, każdemu wg. jego uznania. A, jeszcze pragnę czasem steku na obiad :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do marcinmail
Do marcinmail ---> no to gratulacje (z powodu girl) :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" aaaaasiiiiaaaaa w ciaggu 9 lat mialam do czynienia z 18 facetami (zwiazki - krotsze, lub dluzsze, opierajace sie na glebszych uczuciach lub nie) ale MężCZYZNY niestety nie spotkalam... wszystkich przerazal chyba fakt ze nie nie idaealizuje nikogo i dostrzegam wady - swoje i kogos. jak brakuje fenyloetyloaminy, czlowiek widzi duzo wiecej... moj najdluzszy zwiazek trwal 2 lata i sie rozpadl... \" Bo jesteś wybredna:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
do Amant Wszech Czasów k.odwetowa nie jestem wybredna. poprostu... niezgodnosc charakterow robila swoje. bo co powiesz o facecie, ktory wolal bawic sie na imprezie z moja kolezanka niz byc ze mna? o chlopaku ktory byl ze mna przez 2 lata i zostawil mnie dla innej, nowo poznanej panienki? o kolejnym - ktory w walentynki po odebraniu tel. od kolegi wyszedl ode mnie z domu, po czym obiecal ze kolejny dzien spedzi tylko ze mna-z wylaczonym telefonem, a wogole sie nie pojawil? co sadzisz o chlopaku, ktory przypominal sobie o mnie raz na 2 tygodnie? albo o takim, ktory wolal jechac na impreze z kolegami, niz spedzac czas ze mna, ukrywal swoje "doborowe towarzystwo". nie jestem wybredna. poprostu widze otaczajaca mnie rzeczywistosc. i wole byc sama niz sie meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :). Do M___: Jak znajdziesz kogoś takiego to podaj nr tel :P. Do aaaaasiiiiaaaaa: No to trafiasz na nieodpowiednich facetów :(. A ja na nikogo :P. No a jak już kogoś poznałem, moją połówkę, bratnią dusze, z którą bym chciał spędzić resztę swojego życia… eh... ale ma kogoś :(. Przykre :(. 3majcie się :) Ja jeszcze zaczekam :P. Mam troszkę czasu :). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że istnieją, ale wybaczcie - numer zachowam dla siebie. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
witajcie :) dostalam zaproszenie od mojego przyjaciela, zeby jechac z nim na impreze :) nie wiem czy mam sie cieszyc czy bac, bo trudno mi sie odnalezc w nowej sytuacji... nigdy wczesniej nie traktowalam go inaczej niz brata... a teraz...caly czas o nim mysle i zastanawiam sie czy zmiana sytuacji nie pogorszy relacji mierdzy nami... wprawdzie tlumaczyl mi ze od zawsze byl mna zainteresowany, ale ja traktowalam go jak brata... a teraz...nie potrafie przestac o nim myslec i chodze przygnebiona. chyba zadzialala fenyloetyloamina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano ano
Powiem wam o tym co zaobserwoałam jako zona od kilkunastu lat Jestem osobą bardzo wyrozumiałą, zawsze wychodziłam z załozenia ze nie ma co kogoś na siłę uszczesliwiac zyciem rodzinnym. Uzgodniłam wiec z moim małzonkiem ze jesli bedzie miał ochote na spotkanie z kumplami na piwie niech mnie tylko o tym poiformuje. nie widze równiez problemu aby przyjmowac jego kolegów w domu i do przysłowiowej wódki zrobic kanapeczki...wkoncu wszystko jest dla ludzi...nocne wyprawy na wedkowanie równiez zaakceptowałam pytana przez kolezanki czy nie jestem zazdrosna stwierdziłam ze co ma zrobic i tak zrobi i nic tu nie dadzą zakazy i sledztwa. Sex??? Jest czesto lubie jego dotyk i jego zapach wiec czesto zdarza mi się samej inicjowac zblizenia...własciwie nie mam problemu aby oglądał się na ulicy za innymi kobietami...dbam o siebie lubię żartowac nawet na swój temat. Urodziłam mu dzieci, pracuje zawodowo....i co??? ano to ze uchodowałam sobie w ten sposób gada w domu... pępek świata wszystko mu się należy a jakiekolwiek postawienie sprawy na ostrzu noża powoduje ze zły chłopczyk "tupie nóżkami". On ma swoje życie towarzyskie jakiekolwiek moje jest nieakceptowane w domu...działa to jednym słowem tylko w jedną stronę.... pisze to nie po to aby generalizowac ale po to aby ostrzec dziewczyny przed szukaniem takich recept....one się nadają do facetów na wysokim poziomie a takich jest naprawde garstka Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Męska opinia
"nie komplkują sobie życia zbędnymi przemyśleniami) - ciężko ich zrozumieć. Panowie.... liczę na wasze opinie. pozdrawiam wszystkich " Przemyślałem sobie to zbędnie, komplikując jednoczeście sobie życie, i nic więcej nie napiszę - ciężko byłoby Ci to zrozumieć, a przecież zasługujesz na lekkość kobiecego bytu. Dzieki też za pozdrowienia 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
do Męska opinia nie o to mi chodzilo hahaha... poprostu, mezczyzni mysla inaczej niz kobiety, nie analizuja wszystkiego dokladniem, nie widza problemow tam, gdzie dostrzega je kobieta. sa bardziej wyluzowani... chcialabym miec takie podejscie do zycia :) pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Męska opinia
Może dlatego że moje myślenie nie stoi na jakiejś wysokiej ewolucyjnej pozycji, nie przeanalizowałem wszystkich wpisów tego topiku dokładnie. Wierzę Ci na słowo, że myślisz inaczej niż ja. Ale moje podejście do życia z całą pewnością by Ci nie pasowało. Nie maluję ust i paznokci, patrzę dalekowzrocznie, ponieważ nie zasłaniam oczu przedłużonymi maszkarą rzęsami. ;) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym powiedział że jest odwrotnie: to kobiety lecą - hej, byle do przodu, pod wpływem emocji, bez odrobiny racjonalnego myślenia... a przynajmniej niektóre ;) więcej planowania, analizy, skupienia, a mniej spontaniczności czy emocji. Więc tu się z Tobą nie zgodzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :). Do Asi: Heh no to powodzenia :). A do reszty: Ja planuje swoje życie już od dawna :]. Heh no może moje plany ulegną zmianą ale chyba nie aż tak znacząco :). No chyba że się żona uprze :P. No to tyle :). Coś mało wypowiedzi :P. Czyżby mężczyźni nie wiedzą czego tak naprawdę pragną? ;> Pisać! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaasiiiiaaaaa
witajcie. dzis spotkalam sie z moim...przyjacielem (?). pojecahlismy na przejzadzke. kazal mi zamknac oczy.... wjechalismu na wzgorze... hmmmm... jestem juz dorosla wiec nie podgladalam gdzie mnie wiezie. stalismy na szczycie tego wzgorza, wszedzie otaczala nas zielen, pola i kwiaty a w oddali bylo widac domki...miedzy niebem i ziemia unosila sie mgla... stalismy tak razem-on otulal mnie swoimi ramionami. pocalowal mnie delikatnie w kark... poprosilam zeby tego nie robil skoro zdecydowalismy sie na opcje - przyjaciele... na niebie swiecil ksiezyc w pelni, w oddali latarnie oswietlaly senne miasteczka... i wtedy.... M. drugi raz pocalowal mnie delikatnie w szyje. stalam jak sparalizowana, cala sie treslam, a z oczu plynely mi lzy... kiedy to zauwazyl, przytuli mnie i prosil zebym nie plakala bo zawsze moge na niego liczyc, ze tyle lat sie przyjaznimy.... a ja nie moglam przestac. kazdy jego delikatny dotyk bolal... po godzinie jakos doszlam do siebie i odwiozl mnie do domu. pytal wiele razy czemu placze, ale co mialam powiedziec, ze placze nad zakonczeniem wspanialego poczatku? dopiero po 6 latach zrozumialam ile dla mnie znaczy. nie potrafie przestac myslec o nim...cudownie sie zachowywal, otwieral mi drzwi samochodu jak wsiadalam i wysiadalam... a jutro zabiera mnie na impreze... nie wiem czy to dobry pomysl...juz sie pogubilam w tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ozięble z domieszką
Zależy jaki mężczyzna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×