Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozsadzamy

Gdzie posadzić świadków?

Polecane posty

Gość Rozsadzamy

W pierwotnym planie świadkowie mieli siedzieć obok nas, a tuż za nimi rodzice. Tak jak zawsze na weselach w naszej rodzinie. Oboje niesparowani, ona z rodziny, on dobry kolega narzeczonego. Ostatnio jednak świadkowa mówiła, że poznała jakiegoś chłopaka i chce przyjść z nim. Oczywiście nie mam nic przeciwko, tylko tak jakoś głupio sadzać faceta, którego nikt na oczy nie widział (taka świeża, tygodniowa znajomość) bliżej niż rodziców (a przecież nie rozsadzę pary). Myślałam, żeby oddelegować świadków gdzieś dalej, ale z kolei świadek będzie się czuł obco wśród ludzi, których prawie nie zna (bo i skąd przyjaciel ma znać jakieś ciotki z drugiego końca Polski :) ). Co byście zrobiły na moim miejscu? Tak żeby był wilk syty, i owca cała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie był mój kuzyn i siostra męza mimo że są ze swoimi połowkami dość dlugo to nie utrzymujemy rzadnich z nimi kontaktów,mało tego tak sobie ich lubimy.Świadkowie siedzieli obok nas.Natomiast rodzice moi i męża siedzieli obok siebie tam gdzie chcieli bez żadnego usadzania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cięzka sprawa. U mnie bedzie taka kolejnosc my, swiadkowie i ich \"połówki\" , rodzenstwo cioteczne i kuzyni, nasi znajomi i każdy ze swoją \"połówką\" i dalej rodzice i reszta rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsadzamy
Widzę, że co kraj, to obyczaj :) Ja się jednak jakoś nastawiłam na winietki, może dlatego, że ogólnie na początku jest większy porządek, nie ma gonienia za miejscami i zajmowania miejsc "na torebkę" z efektem takim, że bardziej ślamazarny kuzyn wyląduje między babcią Halinką a ciocią Krysią, a jego dziewczyna w kącie przy drzwiach. Potem i tak wszyscy łażą jak popadnie i gadają z kim chcą, ale na początku przynajmniej obiad spokojnie będzie zjedzony :) Jeżeli chodzi o sadzanie naprzeciwko - niby ładnie, ale czy rodzicom nie będą przeszkadzały chordy gości chcących się dosiąść i wznieść toast z młodą parą? Na wszystkich weselach, na których byłam, osoby siedzące naprzeciwko były notorycznie "uszczęśliwiane" pochylającymi się i przepychającymi ludźmi, chcącymi koniecznie zamienić choć słówko z młodymi. Nie wiem, może się tym za bardzo przejmuję, i tak każdego nie uszczęśliwie. Niemniej chciałabym usłyszeć wasze zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsadzamy
Hym, no chyba że zrobić tak jak pisze A_B, czyli wokół siebie młodych (wówczas nie będzie nijak wadził ten nikomu nie znany chłopak kuzynki, bo jako partner świadkowej siedzi obok niej, a dalej sami kuzyni i koledzy - bynajmniej nikt szczególnie ważny i zasługujący na wyjątkowe honory), a rodziców na honorowym miejscu w rejonie starszyzny? Pozbieram pomysły, i wybiorę. Ale ogólnie coś zaczyna się już krystalizować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozsadzamy
Papierowe nożyczki - oczywiście trudno nie przyznać ci racji. Ale w praktyce zawsze znajdzie się banda wujków, którzy od młodych po prostu odejść nie będą potrafić. Nie wiem z czego to wynika, ale jak tylko para młoda usiądzie (cały czas przecież chodzić nie może) to od razu wokół stołu narasta tłumik :) Nam to przeszkadzać nie będzie, ale gościom siedzącymi naprzeciwko tak. Takie tam moje obserwacje :) Lepiej na zimne dmuchać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×