Ile trzeba przeznaczyć kasy dla opiekunki

wszystko zależy od pracodawców, jesli ktos zarabia 5 zl na godzinę to nie szuka opiekunki...gdybym siedziala z malym calymi dniami to na pewno nie mialabym 10 zl, trzeba to rozdzielać, prace z dzieckiem na cały dzień i na kilka godzin. moj dochód tygodniowy to ok 50 zl, odliczając koszty (np. bilet autobusowy, jakiś napój czy słodką bułkę) to ok 40 zł. no i nie ma co porównywać Warszawy z innymi miastami...

wazeliniara ty to masz \"pedagogiczne \" podejscie. nie wiem, czy powierzylabym ci dzieko, widzac twoje zaangazowanie do pracy. nikt nie mowi, ze praca, ktorej sie podejmujesz bedzie latwa. a jak jedzie sie na kolonie i ma sie 15 osob w grupie do upilnowania przez 2 tygodnie za 400 zl. i odpowiadasz za dzieci wlasna glowa.

7-10 zł? No chyba jaja sobie robicie. Opieka nad dzieckiem to odpowiedzialne zajęcie, ale bez przesady, co to za sztuka wyjść z dzieckiem do piaskownicy, pomóc przy odrabianiu lekcji, albo pójść na spacer? Jak ktoś tego nie lubi, to nawet 20 zł za h go nie usatysfakcjonuje.

a ja bym twoich dzieci do opieki nie chciała , nie martw się już nie mam ochoty nigdy wiecej bawic sie w opiekunke do dzieci; rodzicom sie wydaje, że to takie wspaniałe zajęcie, sama przyjemnosć, właściwie najlepiej, żeby to robic za darmo a moje pedagogiczne podejscie - co masz na mysli ? że nazywam rzeczy po imieniu ?

mam 22 lata. przyjechalam do Warszawy na studia z małego miasta, opiekowałam sie często dziećmi znajomych i młodszym rodzeństwem, uwielbiam dzieci i juz jako dorastająca dziewczyna miałam często jakieś dziecko pod opieką bo ich rodzice mi ufali. trzy lata temu z polecenia zostałam "zatrudniona" jako opiekunka do pięcioletniego chłopca. jego rodzice sa bardzo zadowoleni, on myślę również...ja zreszta tez:)

nie chodzi o nazywanie rzeczy po imieniu- ale nie lubie wylgaryzmow w odniesieniu do dzieci.

jadąc na kolonię oprocz tych 400zl masz jedzenie, spanie i 'wypoczynek' nad morzem za darmo. a tu jeszcze zalezy, bo nalezy brac pod uwagę czy komuz się zechce pracowac za 3zl jak wy mowicie jak glupi bilet kosztuje 2, 50 na tramwaj, więc sorry.. A starszej osobe wg mnie powinno się placic więcej, bo odchowala juz 'swoje', więc ma doswiadczenie, więc ok 7/8zł natomiast małolacie 5/6zl ale napewno nie mniej.

Niezdecydowana Mama, należy liczyć sie z tym że ktoś poświęca swoj czas, to nie chodzi o to że wyjście do piaskownicy to wielka filozofia, chodzi o to że znalezienie kogoś, kto zrobi to w sposób pedagogiczny, kogoś kto bedzie miał podejscie do dziecka to nie prosta sprawa, ja myśle że to potrafie i za to się cenię...

Niby ma doświadczenie, ale młody "pobryka" z dzieckiem na placu zabaw, starszemy się nie chce

a ja lubie wulgaryzmy i obojetne mi jest , w odniesieniu do czego poza tym wulgaryzmy były - o ile sobie przypominam - tylko w opdniesieniu do rowerków, prawda ? czy moze dziecko nie ma dupy ? trafiłam na rodzinę cymbałów, którzy mnie doprowadzali do szłu; dzieci jak dzieci, po prostu produkt swoich rodziców, niczemu nie winne

Widzisz Opiekunko, tylko takiego z prawdziwego zdarzenia trudno znaleźć, ja w zasadzie mam małę wymagania dlatego cena też powinna być do tego adekwatna.

tak samo można powiedziec - co za folozofia w pracy wypić 5 kaw, wypełnic 5 papierków i odebrac 5 telefonów i za co niby tu płacić więcej niż 5 zł ?

Po co ostrzycie zęby, zawsze jest tak, że ktoś szanuje pracownika a drugi nie, to się nie zmieni.

Ahhhhhhhhhhhhhhaaa ale chyba sztuka żeby tę pracę kawową znaleźć i żeby zaplacili za to.

z tym placeniem to jest jakos dziwnie..bo za godzinę korepetycji placi się 30/40 zl a za opiekę, placi się 4 cos tu nie gra, bo taka opiekunka przeciez tez kształtuje Twoje dziecko; to wszystko czym ona się zajmuje jest bardzo istotne, bo ona w tym czasie poprzez zabawę, dyskusję, pouczenie wyrabia charakter dziecka, podejscie do pewnych kwestii, sposob odbierania swiata itp.. ech kazdy by chcial wiecej zarabiac a jak najmniej placic:D i co tu robic

zgadzam się oczywiście, że cena ma być adekwatna...no i podkreślam raz jeszcze ze to zależy od miasta...jak ja powiem w mieście z ktorego pochodzę, ze mam 10 zl/h to wszyscy mi zazdroszą i wręcz uważaja że mi sie nie nalezy, bo niby za co...uwazaja tak np dla tego ze moja mama zarabia po 22 latach pracy 1200 zl na stanowisku kierowniczym. ale moi pracodawcy maja po ok 100 zl na godzinę(przynajmniej) wiec co to dla nich te 10 zl...gdy by na początku zapropnowali mi 6 zl tez byla bym przeszcześliwa, teraz juz niestety zaostałam zawładnięta warszawskim myśleniem o pieniądzu i troche inaczej na to patrze, opieka nad dzieckiem to wielka misja tak czy inaczej w kazdym miejscu na świecie...moim zdaniem

Widzisz problem w tym że chyba takiej co "kształtuje" to ze świecą szukać, gdyby tak było tzn osoba wykwalifikowana - byłby mniejszy "protest" w stronę ceny.

Nie wiem o jakich wymaganiach mowisz. Wedlug mnie dobra opiekunka, to odpowiedzialna, dojrzala dziewczyna, ktora zapewni opieke dzieciom, kiedy wy jestescie w pracy. Takiej osobie powinno sie zaplacic 10zl za godzine. Jezeli masz wieksze wymagania, to zaplac 20-30h.

Zuza a ile Twoje dziecię ma lat? Opiekunka, ale z Ciebie szczęsciara.. U mnie w miescie(Krakow) srednio placi się 6zl. A 10 to faktycznie jak ktos sobie trafi na majętnych pracodawcow...

do zerówki jak pisałam czyli 6

ja swojej płaciłam 4,50 - to była miła starsza znajoma mi osoba- powiedziałam jej wprost że na więcej mnie nie stać- ona i tak zajmowała sie swoimi wnuczkami- syn mówił do niej babciu- bawiła sie z nim dawała obiadki chodziła na spacerki- i takiej to ze świecą szukać!!!

Czyli nie jest juz takie malutkie.. ja myslę, ze spokojnie 6zl. Chyba, ze stac Cię na więcej to wiadomo..

ja chociaz jeszcze nie ma swoich dzieci to nie wyobrażam sobie powierzyć swoich pociech komuś obcemu, dlatego polecam popytać znajomych, czy nie znają kogoś, kto byłby zainteresowany takim zajęciem...wtedy Ty bedziesz pewniejsza i bedziesz wiedziała, ze placisz komuś kto na to zasługuje...

Właśnie mam "na oku" babcię, kóra ma już sporego wnuczka, albo troje 17-18 latków, ale nie wiem wtedy jak by im się udawało ze szkołą.

moj podopieczny mówi do mnie ciociu:) przyjeżdza do mnie na wakacje do rodzinnego domu,myśle ze bardzo sie do siebie przywiązalismy przez te trzy lata. nie jest jedynym dzieckiem jakim sie zajmuje bo jego rodzice podzielili sie dobrą opinią i czasami dzwonią do mnie ich rózni znajomi i od nich tez mam 10 zl. moja siostra zreszta tez opiekuje sie dziecwzynką, odbiera ja ze szkoly i jedzie z nia na jakies dodatkowe zajęcia i tez ma 10 zł. więc to chyba nie jest przypadek ta stawka...

Gdybym ja miała takie zarobki jak Towi pracodawcy to chetnie zapłaciłabym tyle za taką opiekę.

to tez zalezy jakim dzieckiem jest Twoja pociecha, ja jak wezmę mjego podopiecznego do siebie na wakacje czy ferie to moja babcia za nim nie nadąza, chociaz ma duze doświadczenie w opiece nad dziećmi. nie wyobrażam też sobie rozmów z moja babcia na temat np ulubionych piłkarzy, power rangersów czy innych bohaterów na topie:) mi jakoś łatwiej wejść w jego świat niż osobie straszej, chociaz czasem tez bywa trudno i nie mam pojęcia o czym albo o kim On mowi:) a to wszystko składa się na zabawę i kształtowanie poglądów, dlatego ja jestem zdecydowanie zwolenniczką młodszych opiekunek, może to nie obiektywne bo własnie do takich należę...

W Łodzi stawki są również ok 6zł . Uważam, ze wszystko zależy od wymagań, wiele razy spotkałam sie ze stanowiskiem, że rodzice wybierali opiekunkę wyłącznie pod względem ceny... Bez komentarza. Ja opiekują się wspaniałą mądrą 2latką, spędzam z nią od pon do pt minimum 10godzin plus często weekendy. Dostaje 7zł na godzine, choźby dlatego że nie daje dziecku przesiadywać przed tv. Rodzice są zadowoleni, a mała rozwija sie super! uważam, ze taka stawka za dobra opieke, wielka odpowiedzialność i mądre zapełnianie czasu jest mała, ale w łodzi za opieke nad jednym dzieckiem nikt nie da więcej. Ja jednak nie patrze tylko na kase, ale również na satysfakcje z tego jak wiele dobrego robię! Punkt widzenia zależy od punkt widzenia zależy od punktu siedzenia!

Starsza raczej lepiej się zajmie dzieckiem jesli maluch zachoruje nagle, czy cos mu się stanie, raczej na mniej pozwala i większe jest bezpieczenstwo dziecka, a mlodsza lepiej się dogaduje, chętniej się bawi w szalone zabawy itp. ale roznie to bywa.

miałam na myśli dwudzieto paro latkę...myśle że doskonale radzę sobie zarówno w zdrowiu jak i chorobie i dowodem na to jest fakt że dziecko przeebywało u mnie w domu rodzinnym np. dwa tygodnie. opieka całodobowa:) a toważysząca nam czasami moja mama pozwalała na wiele wiele więcej niż ja, np na większe ilości słodyczy, oglądanie telewizji, rozpieszczanie pełną parą chociaz mnie i moją siostrę wychowywala dosyć surowo, poprostu weszła w rolę babci:)...ale to właściwie zależy od osoby...