Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beznadziejna pani domu

perfekcyjna pani domu oglądacie ten program???

Polecane posty

to nie jest darmowy program!!! po 30 dniach uzytkowania nalezy wykupic na niego licencję lub usunąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masełko - czytaj uważnie, to jest freeware, czyli darmowy! Kopiuję opis programu: Bezpłatny program przeznaczony do przechowywania informacji o posiadanych zbiorach książkowych. Oprócz tak oczywistych informacji jak tytuły poszczególnych pozycji, program umożliwia wprowadzanie autora, gatunku i numeru egzemplarza (gdy posiadamy więcej niż jeden tej samej pozycji). Przydatną opcją jest także wprowadzanie danych o osobie pożyczającej daną pozycję (nazwisko i data), dzięki czemu w prosty sposób można kontrolować swój księgozbiór. Aplikacja umożliwia także tworzenie własnych nazw gatunków oraz eksport listy pozycji do Notatnika lub Excela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ściągnęłam go, żeby sprawdzić, co polecam. Program jest bardzo prosty w obsłudze. Dodatkowo nie trzeba go instalować. Ściągamy spakowany w zipie, rozpakowujemy w kilka sekund i już jest gotowy do użytku. Co prawda wyswietlą nam się w zbiorach 4 pozycje wydane przez tę firmę, ale wystarczy kliknąć na Usuń i mamy już czyste pola. Tak więc potwierdzam, program Domowa Biblioteczka jest całkowicie darmowy, po polsku i absurdalnie wręcz prosty w obsłudze. Pozdrawiam ;D Masełko - nie strasz ludzi ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggiesprząta
Cześć dziewczyny, poczytuję Was czasami. niektóre pomysły realizuję ale i ja chcę wtrącić zdanie od siebie:-P Kaoda -jeżeli chodzi o szmaty to mam taki system który się sprawdza. Szamatę po użyciu płuczę do czysta i wieszam na dolnej rurce od kaloryfera (u mnie biegnie za pralką i szmat nie widać). Te szmaty użyte raz i wypłukane wiszą tak u mnie do soboty. Później wrzucam je z ręcznikami na 70 stopni i mam znowu pachcące i czyste. Po praniu przechowuję , oczywiście suche i poskładane -w szafce pod umywalką. A!Szmaty które mopcno zabrudze i widzę że nie da się ich doprać -wyrzucam. Na szmaty tnę stare koszulki, ręczniki, ścierki, mam też ścierki z mikrofibry (te z biedronki) -do kurzy. System działa a moje ścierki i szmaty zawsze pachnące i czyste:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna mary
do aggie sprząta --> robiłam podobnie jak Ty, dopóki nie zauważyłam, że moje ręczniki zaczęły szarzeć... na początku nie wiedziałam co jest powodem, dopiero potem odkryłam, że to przez te szmaty! teraz piorę szmaty z ciemnymi rzeczami typu dżinsy, ubrania z działki czy te, w których chodzę po domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cześć wam - jeśli chodzi o pranie to ja robie podobnie jak wredna mary, gdzieś z ręcznikami to mi nie bardzo pasuje. Mnie chodziło o składowanie - mam małe mieszkanie (ok 40m2 w bloku), mąż zrobił mi taki schowek pod wanną i tam trzymam różnego rodzaju środki czystości no i te szmaty - ale mam je luzem. I to mnie wybitnie wkurza - bo mimo najlepszych chęci to zawsze się coś szturchnie, coś się rozwali i nie ma czasu np. od razu tego porawić i wala mi sie to dziadostwo po całym tym schowku (a duży nie jest i momentalnie jest burdel). Tylko się nie moge zdecydować czy jakieś pudełko czy koszyczek. Musze też myśleć o tym że \"wejście\" schowka jest wielkości dużej kafelki - no i środek też nie jest jakiś hiper wielki. Tak sobie myślę bo zdaje sie w Ikei widziałam takie worko-koszyczki, elastyczne one były moim zdaniem (chyba, że mi sie przewidziało) - bo ktoś mi tu pisał, że trzyma w jakimś worku i tak mi sie przypomniało.... I chyba sie na to zdecyduje - bardzo dziękuje za odzew :] . No to teraz wam następny temat rzucę :D:D:D:D - macie jakiś boski sposób na to, żeby się meble tak szybko nie kurzyły (a szyby to już tragedia). Mam takie meble w dużym pokoju (to są z tych mebli bydgoskich - może ktoś ma takie i już opracował patent) - drogie france były jak 150 - ale sie napaliłam jak szczerbaty na suchary i wtedy już na mnie nie ma rady... No i mam... i tera klnę (wy se pewnie myślicie, że jak to z niczego w moim domu jestem niezadowolona - ale to nie prawda - wizualnie jest mniodzio), ale latać co 5 sekund ze ścierą średnio mnie bawi. Ja nie wiem czy one są czymś nasączone czy co ale naprawde pare minut po starciu już widze jak kurz się zbiera. Nawet wam je pokażę: http://www.bydgoskiemeble.pl/meble_nowoczesne.php?num=49&element=236 http://www.bydgoskiemeble.pl/meble_nowoczesne.php?num=49&element=239 Zaniedługo będziecie wiedzieć jak wygląda moje całe mieszkanie :D:D - nie wklejam wszystkich elementów - bo nie o to biega. A już największą zmorą jest stół - przejadę panokciem i już jest rysa - swojego czasu zastanawiałam sie nawet nad szybą na niego ale on jest rozkładany i wiadomo jak są goście to sie z tego korzysta no i co wtedy - 3 szyby? - bo różnych wielkości. A złości mnie używanie na codzień obrusu bo stół jest ładny i chce go oglądać \"nago\". No - temat rzucony - czekam na złote porady :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna mary
kaoda jeśli mieszkasz w bloku (jak ja), w większym mieście (jak ja) i niedaleko głównej ulicy (jak ja ;) ) to walkę z kurzem można porównać do walki z wiatrakami. ja jeślibym nie chciała mieć ani jednego kurza to codziennie musiałabym szorować meble. ale pieprze to i wycieram je 1-2 razy w tygodniu. a próbowałaś Pronto czy innego tego typu środka? nie wiem czy można go stosować do Twojego typu mebli, no ale jeśli nie ma przeciwwskazań to może warto sprobować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaa - duże miasto i do tego śląskie :> . Producent napisał, że niby tylko wodą ale olałam go sikiem prostym i stosuje właśnie pronto (bez tego to w ogóle nie wiem jakby to wyglądało... :/ ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna mary
ja też jestem ze śląska :) jeśli Pronto nie pomaga to już nie wiem. może inne dziewczyny mają jakieś dobre sposoby na walkę z kurzem? chętnie posłucham i wypróbuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___pamiętajcie
aby podlewając kwiaty wlewać niewielką ilość wody do doniczki tylko wokół łodygi kwiatu, a nie oblewać całą powierzchnię ziemi w doniczce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidlanka
Mój sposób na czyszczenie grzebieni i szczotek jest taki: Do małej ilości ciepłej wody wsypuję trochę proszku E do namaczania. Część z Was pamieta, że ten proszek czyści enzymatycznie :) Wyjmuję, porządnie płuczę i cześć pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oto jedna z porad jaką przeczytałam na jakimś forum: 1. Chcąc wyczyścić szczotki do włosów lub grzebienie nie trzeba ich namaczać. Wystarczy spryskać je pianką do golenia i pozostawić na 10-15 minut i spłukać gorącą wodą. Mam pytanie do _pamiętajcie -- dlaczego kwiaty należy podlewać tylko wokół łodygi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co z kaloryferem
łał, dwa dni czytałam zanim skończyłam :) super pomysły na większość problemów ;) jak mi coś przyjdzie do głowy to również chętnie się podzielę, ale chyba nie dziś... i jak tu rano wstać do sprzątania? poza tym mam nieszczęsny remont, odgrzybiają mi mieszkanie i tak w dużym pokoju z aneksem kuchennym my z mężem i dwoje dzieci, razem z rzeczami z małego pokoju, łyyy. I jak tu mieć power do sprzątania? Za to chyba nakupię sobie octu i sody na zapas :) A ja się dziwiłam kiedyś takiej pani, co u niej mieszkaliśmy, że ona tylko tym octem i octem (w dodatku nam kazała). I dopiero teraz zrozumiałam. Cóż, całe życie człowiek się uczy :) Wiadomo, że nie pachnie jak Floral Fiesta, ale sama oszczędność. Słuchajcie, a teraz pytanie za sto punktów. Jak oczyścić kaloryfer taki z kratką na górze, bo mnie ch... bierze jak tam zaglądam, a doczyścić odkurzaczem nie dam rady. Pozdrawiam wszystkie bardzo PPD i te mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaloryfery odkurzam pedzlem
takim zagietym, malym, do malowania kaloryferow wlasnie, wszedzie włazi. Na kurz fajne jest pronto w niebieskim pojemniku w spraju, do s\wszytkiego naraz ( szklo, drewno itd, ja np tym czyszcze blaty kuchenne. Pytanie .Jak skladujecie buty? Czy to sie w ogole da opanowac? mam dom niby duzo miejsca, a zawsze w nich balagan - za duzo ich mam to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slyszalam same zle rzeczy
o Zywcu, ponoc same bakterie , lepsza z kranu, wiec nie kupuje, bo sie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żywiec to piwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to jest właśnie problem jak się ma czegoś za dużo. O tym pisałyśmy wyżej że trzeba mieć tylko to co najbardziej potrzebne. Wtedy jest łatwiej utrzymać porządek. Zostaw sobie w przedpokoju tylko te buty które aktualnie używasz. Wszelkie inne zapakuj w jakąś torbę i wynieś w mniej uczęszczane miejsce. Wtedy opanujesz porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beza 62
kwiaty należy dlatego podlewać wokół łodygi a nie zalewać całej ziemi w doniczce bo zapobiega to rozwojowi grzybów w miejscu zetknięcia się ziemi z doniczką, podlewać jeśli już wodą z kranu to odstałą min 24h jeśli ziemia w doniczce będzie bardzo przesuszona to można oczywiście zraszać ją spryskiwaczem, to porady od pracownicy kwiaciarni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo przepraszam że zaneguję porady pracownicy kwiaciarni ale mnie wydaje się że ta sprawa z podlewaniem wygląda zupełnie na odwrót. Rośliny najwięcej tzw. korzonków włosowatych wytwarzają na obwodzie bryły korzeniowej. One to właśnie pobierają najwięcej wody i dzięki nim roślina praktycznie żyje. Natomiast podlewanie przy samej łodydze sprzyja gniciu tej łodygi i wtedy własnie może być to przyczyną powstania choroby grzybowej. Nie wiem o jakich grzybach ta pani mówiła które powstaja na obrzeżach doniczki. Niektórych roślin nie można wręcz moczyć w czasie podlewania bo są narażone na gnicie. takie jest moje zdanie i doświadczenie w tym temacie. Ale bardzo dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akukaraczej
Kiedys udalo mi sie kupic ziemie pasteryzowana. Nie bylo zadnych klopotow z gryzbem, a to co sie kupuje ziemei doniczkowe wszelkiego asortymentu to fatalna dla kwiatkow i zaraz grzyb jest i nic nie pomoze. Niestety nigdzie nie widze tej pasteryzowanej ziemi, az mi sie kwiatki odechcialo uprawiac. Dawniej rosly jak nie wiem co, a teraz lichotki takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym się zgodzę że rośliny trzeba podlewać wodą odstałą przez 24 h. Akukaraczej -- nie słyszałam o ziemi pasteryzowanej. Nie wiem co to za ziemia. Teraz jest duży wybór różnego rodzaju ziemi do kwiatów o specjalnym składzie naszpikowanych wszelkiego rodzaju odżywkami. Ziemie te są bardzo bogate w sole mineralne i to one właśnie wyłażą po jakimś czasie na wierzch doniczki w postaci białego nalotu. Niektórzy uważają że to jest grzyb ale to są sole mineralne. Wystarczy co jakiś czas poruszać ziemię jakimś patyczkiem aby zlikwidować nalot i lekko przesuszyć powierzchnię. Sole po jakimś czasie wypłuczą sie. Ja na przykład do ziemi kupionej gotowej dodaję 1/2 lub 1/3 torfu . Wtedy ta ziemia jest trochę lżejsza i puszystsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mozna miec az taki balagan? te dzisiejsze babki przeszly same siebie. Podoba mi sie ta trzecia seria, choc malo podpowiedzi w tym odcinku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście, mało dziś było fajnych pomysłów. Ale mnie najbardziej przeraziły nie dzisiejsze dwie panie, ale te studentki parę tygodni temu, co miały taki brud, że im się jakieś robactwo zalęgło i te larwy się zagnieździły ;D A ja właśnie się wzięłam za dwie szuflady, do których od lat się tylko wrzucało różne drobiazgi. Wyrzuciłam jedną trzecią. teraz zostały mi do posegregowania głównie zdjęcia, trochę pamiątek sentymentalnych. No i zostaną mi... obrazki święte. Nazbierało się tego przez lata strasznie dużo, po jakichś babciach, ciotkach, kolędach. Chciałabym sie tego pozbyć, ale głupio jakoś, bo większość jest poświęcona i do tego ładna. I na ogół to jakieś specjalne dedykacje. Może któraś z Was ma pomysł, co z tym zrobić. Albo poda argument, który mnie ostatecznie przekona do pozbycia się tego. Chyba, że - kolejne pudełko-pamiątka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nyateneri -- takie święte pamiatki to jest rzeczywiscie problem. Nie można ich wyrzucać ale na przykład spalić można. Tak robili ludzie starej daty. Wodę święconą można do kwiatka wlać albo do wody dla zwierząt. Palmy wielkanocne palę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie PPD i niePPD :) też oglądałam dzisiejszy program. dziewczyny szły ramię w ramię :) Ja posegregowałam wreszcie lekarstwa, tzn z dwóch pudełek zrobiło mi się 5 :D , ale mniejsze i opisane. Mąż poinstruowany i też zadowolony, bo nie będzie musiał więcej szperać ;) . Przy okazji jest ładnie, bo specjalnie kupiłam w sklepie z wikliną pudełeczka/koszyczki wykładane wewnątrz materiałem. Co do ziemi do kwiatków, słyszałam kiedyś, aby przed jej użyciem \"wypiec\" ją w piekarniku w bardzo wysokiej temperaturze. Wtedy zlikwiduje się wszystkie zarodniki pleśni itp. Nie wiem na ile skuteczne, ale można spróbować. Był czas, że hodowałam kwiaty w specjalnych kamyczkach, takich okrągłych w kolorze gliny, ponieważ córka uczulona była na pleśnie. Te kamyczki świetnie pochłaniały i trzymały wodę, a problem pleśni i krystalizowania się soli mineralnych nie istniał. A kwiatki rosły bez problemów. Przypomniało mi się jeszcze, z któregoś z programów, jak Anthea polecała opisywać datą pojemniki z resztką farb pozostałych po malowaniu mieszkania/pokoju. Ja dodałabym do tego jeszcze jedną uwagę, którą stosuję. Mianowicie przelewam tą resztę do mniejszego pojemnika lub słoika - równocześnie przecedzając ją przez starą pończochę /po malowaniu zawsze w farbie pozostają jakieś resztki, frędzle z wałka albo zaschnięte kawałki farby, a w ten sposób do następnego użycia farba jest gotowa w doskonałym stanie. Poza tym skorzystałam z podanego wyżej linku do Domowej Biblioteczki. Więkie dzięki :) Przy okazji odświeżyłam pamięć o wszystkich moich książkach, będących obecnie w czyimś posiadaniu i nie omieszkałam tego zaznaczyć w mojej Domowej Biblioteczce, jako przedmioty do \"odzyskania\" ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dążę do perfekcji
Woda i Wiatr to ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Jolanta
🖐️ nyateneri nie wyrzucaj tych obrazków, one przez to że są poświęcone i były własnością twoich krewnych wnoszą dla ciebie też dobrą energię, te dedykacje mają szczególne znaczenie. Mogłabyś oczywiście wrzucić te obrazki do jakiegoś ładnego, dopasowanego wielkością pudełka. Może skorzystasz z mojego sposobu na przechowywanie tych obrazków. Otóż obrazki te powkładałam do pasującego wielkością do nich albumu na zdjęcia. Nie zajmują dużo miejsca i można je od czasu do czasu przeglądać. Dla mnie te obrazki po babci, prababci mają ogromną wartość sentymentalną, więc nie mogłabym ich tak po prostu wyrzucić. pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×