Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nelly.f.

czy małe dziecko może widzieć ducha?

Polecane posty

Pierwszy sen po smierci mamy( kilka dni po pogrzebie) : W mieszkaniu jakaś impreza wieczorkiem z udziałem mojego brata, ojca, 2 koleżanek, sąsiadów ( bardzo realne) . Nagle skończyły się ogóreczki , mówię więc, że idę do piwnicy ( mam ją w sąsiednim budynku). schodze po schodach i czuję, że ktoś stosi za winklem, ze mnie obserwuje , ale nie czuje starchu tylko zaciekawienie ... ja wyglądam i ta osoba wygląda i nagle patrze a to mama. I zdziwiona mówie, przeciez ty nie zyjesz i zadaję mnóstwo pytań , dostaje sporo odpowiedzi ( ale o tym następnym razem) i przytula mnie a ja czuję , że jest chłodna , ale nacieszyć się nie mogę, ze to ona. I prosze ją żeby została , ona mówi , ze nie może , ale że moge do niej zadzwonić . Ja zdziwiona , a tu w powietrzu ( jak na hologramie) wyswietla się numer telefonu ) numer niestety bardzo długi i zaczynam się denerwowac, że go nie zapamietam . Mówię żeby poczekała i begnę do domu po kartke i długopis. Zdyszana i rozemocjonowana wpadam do biesiadników i mówię, że w piwnicy spotkałam mamę , szybko relacjonuję co się stało i widze tylko na ich twarzach zdziwienie i pozorumiewawcze miny , ze niby zwariowałam , że przechodze stres itd. No i oczywiście nie znalazłam długopisu i taka rozżalona wracam do piwnicy i zastanawiam się czy może oni mają rację . Ale po zejściu do piwnicy znowu widze, że ona stoi uśmiechnieta i zanim cokolwiek powiedziałam ona odezwała się , ze mam się nie martwić, bo i tak miałam duzo wydatków i klopotów związanych z jej śmiercią dlatego ona do mnie zadzwoni ... Odchodzi powoli cofając sie do tyłu a mnie każe zostac na swoim miejscu. Kolejny sen następnej nocy: dzwoni telefon ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnachatka
dzwoni telefon iiiiiiiiiii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córka kilkakrotnie podnosi słuchawkę i jest cisza . Mówi, ze ktoś sobie żarty robi ... Kolejny telefon i ja odbieram, oczywiście to jest mama , ale prosi żeby udawac, ze to ktoś inny, mówi, ze mnie nie będą rozumieć i będą się smiać. I prowadzimy rozmowę na temat pomnika jaki ma być na jej grobie, prosi zeby nie był duzy. Ubolewam nad tym, ze skoro ona jednak zyje ( dla mnie to było takie oczywiste i jednoczesnie denerwujące, że tylko ja o tym wiem) to powinnismy jej włozyć do trumny dzwoneczek , żeby własnie dała znać, że zyje . I dalej opowiada ( jak w tej piwnicy) jak to było z jej przejściem. Ja pytam ją czy bolalo ( umierała w domu na raka i przy jej smierci byłam ja, tata i jej siostra) ? Mówiła, ze nie, że to całkiem przyjemne uczucie. Mówiła o tym świetle, o drodze, że jak tam dotarła było cudownie i poszła na spotkanie z Jezusem i zaczęła go opisywac . I tak do końca nie rozumiałam czy mówi o Jezusie czy o Bogu. Ona mówiła nie otwierajć ust a ja to wszystko rozumiałam bez słow. Tak więc o Tej Osobie mówiła, ze to przepiękny, młody, miły mężczyzna ... że zaraz \"dostała\" dom, pracę i ma faceta! Nie chciała powiedziec kto to jest ale, że to jest to DREWNIAK. Kiedy spytałam czy to jest nazwisko czy pseudonim , odpowiedziała \"Drewniak i już \". Mówiła o przepięknym ogrodzie i uwierzcie mi wiadziałam go i czułam zapach kwiatów, to był chyba raj. I podobno ma to codziennie, robi to co lubi. ze wyszli po nią jej tata i brat. Na moje pytanie czy tak zawsze może do mnie przychodzić kiedy chce powiedziała, ze właściwie tak, ale jest ktoś kto to kontroluje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy jednej z kolejnych wizyt przed odejściem słyzałam pukanie i to byl dla nie znak że ma już odejść. Innym razem spytałam dlaczego ja nie moge aapamietać jak to siędzieje kiedy znika to mi powiedziała zaraz zobaczysz: chwyciła mnie za rękeę i znalazłyśmy się autentycznie realnym miejscu . stałysmy na szosie na wiadukcie twarzą w kierunku mojego miasta , widok przepiekny na wiosenna łąkę ( to było w maju) las , brzozy i tylko my dwie. W pewnym momencie uniosła się do góry przede mną i jej sukienka ( błekitna) zamieniła się w miliony maleńkich gwiazdek . I cała jej postać to były gwiazdki migające i była taka postawna i piekna. Kurcze, aż się znowu popłakałam ... I z usmiechem na twarzy ... i te gwiazdki zaczęły się rozpraszać a ja ąż zaniemówiłam z wrażenia , nigdy czegoś piękniejszego jak zyję nie widziałam. I w pewnym momencie coś pekło jak bańka mydlana i znalazłam się znowu w mieszkaniu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnachatka
bedzie ciag dalszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chcecie ... Kiedyś spytałam Ją o tę pracę , co robi ale nie bardzo chciała mowić. Ale kolejnej nocy : wchodze do mieszkania ( cisza w mieszkaniu) otwierzam drzwi do dużego pokoju ( normalnie jest jakieś 25 m 2 ) a tam nagle jest sala o powierzchni sali gimnastycznej , cudownie jasna , wszystko biało-błekitne i mnóstwo ludzi w białych szatach , wszyscy piękni chociaż w róznym wieku z przewagą młodziezy i dzieci ) i malują jakieś prace na płotnach, kartonach , bardzo róznie . Jak zwykle zaniemówiłam , a mama opowiada mi ,że to jedna z jej prac . Chodziło o jakieś przekazy żeby ratować ziemię przed zagładą , że to robią i póxniej jako symbole rozmieszcają na całym świecie. Nie potrafie tego opisać . I wtedy dzwonek do drzwi , wychodze. W drzwiach stoi ciotka, która z mamą przed smiercią nie była za bardzo w zgodzie ( lubiła plotkować i mama powiedziała jej co o niej myśli). I ona do mnie z taką pretensją, że przyszła sprawdzić co ludzie mowią, że podobno mama wróciła. Odepchnęła mnie ręką i wkroczyła do pokoju. I jak weszła oczywiście nic się nie działo. Pokój jak pokój ... Wyrzuciła ja za drzwi i zadzwoniłam po babcię ( mamę mamy) , która strasznie przeżyła smierć mojej mamy. Przygotowałam ją na to co zobaczy i taka radosna weszła do mnieszkaniadziękując mi , bo wiedziała, ze to dzięki mnie może się z nią spotkac. Podobno codziennie modliła się żeby to jej sie chociaż raz przysniła. Zawsze z wielkim przejęciem słuchała moich opwieści. I babcia wchodzi do pokoju i oczywiście moja mama jest znowu w tej ogromnej świetlistej sali . Ale tym razem zostawiłam je same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja druga babcia ( mama taty) zgineła tragicznieok. 13.00 w dzień pod kołami motoru, nie mając przy sobie dokumentów . W szpitalu żyła jeszcze do wieczora. Nikt o tym nie wiedział. Dopiero nastepnego dnia zaniepokojone ciotki zaczęły jej szukać i po telefonie do szpitala okazało się że jest jakaś starsza pani z wypadku. Oczywiście zaczeły się telefony po rodzinie. Do nas przyszły 4 osoby i tak zastanawiamy się jak zawiadomić mojego tatę , który był wówczas na polowaniu w głuchym lesie ( komórek jeszcze nie było). Jakoś udało nam sie skontaktować z lesniczym, powiadomił go i za godzinę już tata był w domu.Jego pierwsze słowa po wejściu do domu były takie \" czy to stało się ok. 19.00 wczoraj? \" I zacząl opowiadac, że siedział na ambonie , ale nic się nie działo. Zaczeły szczekać psy i jużwiedział że z polowania będą nici. Schodząc po drabinie jego broń wystrzeliła. Przeraził się, bo przecież jako myśliwy z kilkudziesięcioletnim stażem wiedział, że jest zabezpieczona . Tak więc wszystko złozyło sie w jedna całość , babcia przyszła sie w ten sposob pożegnać. Umierała przecież samotnie ( mając 8 dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze opowieść mojej koleżanki: Jej mama cięzko chorowała zanim zmarła , ostatni rok przykuta do łożka . Była bardzo związana ze swoją córką ( a moją koleżanką). Ona sama praktycznie nią się opiekowała. Kiedy nadeszły urodziny mojej koleżanki mama zrobiła jej niespodziankę prosząc sąsiadkę aby kupiła pieknie kwitnące kwiaty doniczkowe na prezent. Po przyjściu z pracy koleżanka była szczerze zaskoczona. I minął rok, mamy nie było już pół roku, koleżanka jest w pracy ( dojeżdża z miasta na wieś ) , jest wiosna. Koleżanka ma urodziny . I pukanie do drzwi ,do bura wchodzi kobiecina ze wsi trzymając bukiet piwonii i mówi \" przyniosłam ci, żeby było jakoś weselej \". oczywiście nie mając pojęcia o tym, ze ona ma urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnachatka
hehe, miło macie cos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zdarzyło się naprawdę: Wracałam z przyjaciólmi od znajomych z imienin. Mąż koleżanki trochę przegiął z alkoholem, chociaż nie wypił za wiele, ale, że choruje szybciej go ścięło. i tak idziemy, a on prawie zaczął zaplatać nogami i nie dał rady iść. Posadziłysmy go na ławczce i poszłam do pobliskiego baru ( w śroku 4 ławy i bar i wredny właściciel baru o nazwie ....\" Piekiełko\" ). Weszłam , uśmiechnęłam się i poprosiłam, żeby dał mi skorzystać z telefonu i zamówić taksówkę dla chorego. A facet do mnie ,żeby iść i ni zawracać mu głowy. Ponownie poprosiłam bardzo grzecznie. odpowiedział , ze to nie klub dobroczynności itd. Powiedziałam, ze chcę zapłacić. I usłyszałam, że mam się wynosić bo wezwie policję ( nie wiem dlaczego, bo wyjątkowo byłam miła i cierpliwa). I nagle nie wiem skąd i dlaczego powiedzialam do niego: Niedługo stanie pan przed Bogiem i zapewniam, ze będzie się pan z tego tłumaczył. I wyszłam. Ale po wyjściu okazało się, ze obok jest jakieś wesele i bardzo miły chlopak nam pomógł. I tydzień poźniej idę do tych znajomych i od progu pana pytanie : a wiesz, ze X nie zyje, dostał ataku serca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madox
kur...po co ja to czytam? boję się!!! ale to jest mimo wszystko wciągające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze,ale historie,wszystkich nie przeczytalam,ale mam pietra,... ja tylko pamietam sen,ze nagle widzialam jak moj dziadek i jego siostra/ciocia jola stoja nad grobem,obudzilam sie o jakies 6 rano po tym snie,albo w czasie,juz nie wiem,tego samego dnia,moj tato dostaje telefon ze siostra dziadka zmarla,ale ne ta ktora stala,tylko inna,...i nie wiem czemu ja odebralam ten sen,czemu ja,kiedy te ciocie widzoala raz w zyciu???? inne sny,to moja babcia,ktorej nigdy nie widzialam,przysnila mi sie 2 razy, raz kiedy wyjechalam z rodzicami do usa,ciezko nam bylo i pamietam placzaca mame,bacia przyszla do mnie,i az dziwna byla rozmowa,pamietam jak mi sie przedstawiala ze jest moja babcia,czulam jej cieplo,ale jej nie widzialam,w kazdym badz razie powiedziala ze wszystko bedzie dobrze,pozniej ukazala mi sie przed matura,tez jej nie widzialam ale wiem ze byla ubrana na zielono,i tez powiedziala ze bedzie dobrze a co do psow,raz pamietam ze wolalam moja elze bo postawilam jej jedzenie,w kuchni jak zawsze,wiec wychodzi za rogu i nagle sie zatrzymuje i widze ze sie boi,ja wolam,elza no co ty,a ona sie wycofuje,krok do tylu ,krok do przodu,i jakas skulona,...pomyslalam ze zwariowala, przyszla dopiero pozniej zjesc,po paru godzinach, wiem ze w dym domu w ktorym mieszkamy zmarl dziadek,maz pewnej pani od ktorej kupilismy ten dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agent007
Belgijka znowu nie zasniesz :D, wroce do mojej wczesniejszej opowiesci, pamietam ze jakos tak 2 tyg przed pogrzebem, zaczelam ubierac sie na czarno,czarny palszcz spodnie, mialam takie dziwne mysli o pogrzebie, ja mam czasem przeczucia (rzadko) dopiero po zdarzeniach uswiadamiam sobie ze wlasnie to moglo byc to. Jeszcze kilka historii ;-) kiedys jak bylam mala ,mama opowiadala ze (bylo to na wsi) jak ktos zmarl to cala wies szla na zdrowaski do domu nieboszczyka,ktoregos razu ,bylo to juz poznym wieczorem moze 22-23, grupa mieszkancow wracala wlasnie z tych zdrowasiek ,miedzy innymi moja mama, mowila mi ze czula jakies kroki za soba i chyba (nie pamietam dokladnie) jak sie odwracala to widziala tego wlasnie nieboszczyka, nikt wiecej oprocz niej tego nie odczul, ja kiedys poszlam z nia na takie zdrowaski i pamietam jak wracalismy mialam takiego pietra ze masakra. Jeszcze jedno: Kiedys moja mama byla ciekawa jak to jest w prosektorium (bylo to dawno temu wiec moze warunki nie byly takie jak teraz)a ze pracowal tam chyba jakis jej znajomy, to przytworzyl drzwi zeby zobaczyla,taki byl makabryczny widok (nie bede pisac sami sie domyslcie) ze jak wrocila do domu ,to wychodzac wieczorem,szarowka na podworko, widziala za soba to co zobaczyla na jawie.Wogole moja mama czesto sni zmarlych (swoja mame,tate,lub mego ojca-choc rzadko) i zawsze wie,w zaleznosci jak ta osoba sie sni ,co mniej wiecej sie wydarzy ,czy pogrzeb,czy cos zlego,czy dobrego a najdziwniejsze jest to ze sie sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agent007
Jeszcze jedno, moze to nie ma zwiazku z tematem, ale czy macie de javie (nie wiem jak to sie pisze ;-) ) ja mam czasem wrazenie ze juz w takiej sytuacji bylam ,ze juz to sie wydarzylo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
mam mam:) hm ludzie ktorzy wierza w reinkarnacje tlumacza to-ze byli w tym miejscu w poprzednim wcieleniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agent007
tez tak slyszalam, kto wie moze i prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnachatka
Miałam chyba ze dwa razy w życiu de ja vous [tak to się chyba pisze] Ale no stres, to jest naukowo udowodnione że to przepracowany mózg nam wyświetla takie obrazy z przeszłości czy coś w te deseń. W każdym bądź razie nie ma tu nic tajemniczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnachatka
dajcie coś jeszcze póki widno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
to ja w ramach ciekawostki przytocze moj cytat z innego forum:D Slowo wampir pochodzi z wegierskiego.Moze takze wywodzic sie od tureckiego-UBER(czarownik).Odpowiada mu(choc nie do konca)lacinskie STIX(polska strzyga).W jezyku portugalskim nazywany jest BRUXA. W 1762 r okresleniem wampir nazwano nietoperza;ktory zywil sie krwia zwierzat. Poprzeniczkami wampirow w wierzeniach starozytnych Grekow byly LAMIE-upiory kobiece,wedle pierwotnych wierzen weze z twarza pieknej kobiety wysysajace krew z uprzednio utuczonych mlodych mezczyzn.Wg pozniejszych wierzen LAMIE wabily i porywaly dzieci by wyssac z nich krew. Transylwanskie wampiry zwane byly MURONAMI.Mogly one przemieniac sie w kota;psa;ropuche lub ssacego owada.W ludzkiej postaci MURONA charakteryzowala sie dlugimi ostrymi paznokciami oraz kapiaca z oczu,nosa i ust krew. Wampir rosyjski zwany WIESZCZY gryzl w grobie wlasne rece i stopy a o polnocy opuszczal grob i szukal krwi,atakowal bydlo i dzwonil w dzwony w kosciele.Dla kazdego,kto uslyszal dzwon oznaczal on rychla smierc. Portugalski krwiopijca to BRUXAS-zenski wampir polujacy w nocy pod postacia ptaka.Pil on krew wlasnych dzieci i straszyl samotnych podroznych. Jak widac co kraj to inne wyobrazenie o wampirach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszcie
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inny sen z udziałem mojej mamy: czułam, że coś strasznego mialo mnie spotkac , ale co ? nie wiem niestety, ale to było takie wrażenie, że jeżeli zrobiłabym jeden krok byłoby po mnie ( może wypadek ) i nagle cofam noge o ten niepotrzebny krok i widze, ze przede mną stoi mama , taka postawna, zdecydowana, odważna, śmiała, ( a była duzo niższa ode mnie) i tak anielsko patrzy na mnie , a ja przerazona mówię \" mamo , uratowałaś mi zycie ! \" a ona nato miłym, łagodnym glosem : \" przecież po to tu jestem ... \". I koniec snu ... Do niej nawet o 24.00 nie bałabym się pojść na cmentarz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
czytalam kiedys ksiazke ze podobno dusze miedzy matka a corka sa najsilniej zwiazane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdarzenie autentyczne: mojego chlopaka ( wiele lat temu) ciotka pracowała na ośrodku wczasowym ( kierowniczka kuchni) i tam też w sezonie mieszkała. Jeżdzilismy do niej a wieczorami graliśmy w karty. Tego razu akurat mnie ( na szczęście ) nie było. Siedziała grupa 4 osób , grali w karyy , coś ok. 1.00 w nocy, okno otwarte, letnia noc. I nagle ktoś puka w to otwarte okno aż szyby zastukały jedna w drugą. Ciotka wstaje, odsłania firanke i mówi ze zdziwieniem \" mamo ? co ty tu robisz ?!\" . I natychmiast wyszli przed budynek szukac babci ... A wywołało to zdziwienie ponieważ babcia była wiekowa i właściwiez domu wychodziła tylko na krótkie spacery . A ośrodek był 6 km w lesie za miastem. I oczywiście babci nie znaleźli. Próbowali dzwonić do domu, ale było cały czas zajęte. Na chwilę przestali i nagle zadzwonił telefon : o czywiście z wiadomości, że własnie przed chwilą babcia zmarła ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak na marginesie
to się pisze deja vu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy widzial-la
Wracajac do pytania autorki pierwszy wpis,czy moze cos widziec!!! przyszlam do szpitala bo mnie wezwano ze z babcia "zle" i mnie wola umierala. Wchodze i jest przy niej ksiadz babcia ma wyciagnieta reke w jednym kierunku i jakby komus podawala dlon ....................jak weszlam juz otwieralam usta ,ksiadz pokazal palcem cicho,babcia spojrzala na mnie i...................umarla:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy mojej córce nic nie mowilismy, że jej babcia a moja mama umiera. Nie miała o tym pojęcia, babcia była tylko chora i już. W tę noc kiedy zmarła ( w domu ) moja 6 letnia córka już spała. I jak rano się obudziła mojej mamy już nie było w domu ( znajomy z zakładu pogrzebowego bardzo sprawnie to załatwił, mielismy też już wystawiony akt zgonu ( sąsiad lekarz). I jak moje dziecko otworzylo oczki ja jak zwykle zaczełam ją wyściskiwac na powitanie, a ona mnie odsunęła i tak powaznie, twierdząco powiedziała \" babcia umarła\" . Przeraziła mnie tym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy zmarł mój kolega w niewyjasnionych do dzisiaj okolicznościach ( w młodym wieku niestety), w tym samym czasie w dwóch mieszkaniach spadły ze ścian rzeźbione jego reką płaskorzeźby z drewna ( podarował je kiedyś w prezencie) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oligola
hej kobitki moge sie przylaczyc uwielbiam takie historie mroczne ale pociagajace.prosze was wytlumaczcie mi zjawiski deja vu poniewaz jako dziecko mialam sen ze moj tata (taksowkarz) mial wypadek dokladnie to pamietam na nastepny dzien tak sie balam o ojca ze bylam caly czas "przyklejona"do niego i tylko prosilam zeby nie wyjezdal na nocny dyzur on mnie jak to dziecka nie posluchal i mial powazny wypadek na szczescie przezyl.Po tym caly czas mam bardzo wyrazne wrecz jakby prwdziwe te sny i czasem jak cos robie to nagle uswiadamiam sobie ze to juz mi sie kiedys snilo.Dla mnie ludzki umysl ma wiele nieskrytych tajemnic ja jednak w reinkarnacje nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×