Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nelly.f.

czy małe dziecko może widzieć ducha?

Polecane posty

Gość belgijka
hej:)ja wczoraj do 4 w nocy spac nie moglam:Ow glowie mialam co napatzrylam sie na tym filmiku:Oi zamiast spac nasluchiwalam glosow w domu:O bedac nastolatka poszlam nad wode-zbiegowisko ludzi karetka straz wyciagali topielca ktory lezal tam kilka dni kumpel moj nurkowal i uderzyl w niego-gdybym to ja byla bylby 2 trup na miejscu:Ppamietam ze potem kilka nocy spac nie moglam-mialam przed oczami tego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebziulek
Hej babeczki:) Ośwaidczam uroczyście ż eteraz czyatm ale wieczorem nie zajrzę tu:-P Koszmarną miałam noc, poszłam spać ok.2 i zasnąć nie mogłam, miałam ucisk w klatce, i słyszałam tyle szmerów i odgłosów że hoho! Monitor stygł i się odkszatłcał (wiadomo) z mi się wydawało że coś w paarpet uderza. Stękania sprzętów, półek, szmery za oknem, o 3psy ujadały w oddali... Wiecie same, lokalizacja obok kostnicy.. Jak już nmiałam zasypiać coś przeleciało obok mojego ucha głośno bucząc -jak jakiś wielki bąk, tak bardzo szybko, pewnie to była jakaś mucha, wstałam i niczego nie znalazłam. Potem 2 komary myslały ze już śpie i się zjawiły (zawsze wyłażą ok. 5-10min. po zgaszeniu światłą, cwaniaki! a ja jeszcze nie śpię po takim czzsie... )NO, juz nie spomne o wizjach jakie mi stały przed oczami... zmarli, przypomionałam sobie przerażające sceny przed pogrzebami... brrr... Normalnien koszmar.Dopiero jak zasnęłąm to się odwróciąłam twarzą do śaicny ale tego spania dzisiaj było co kot napłkał:-P musiałąm zaraz wstawać. Niezły bigos jak się nei ma męża i tu na topiku spędzi pół nocy hehe, sama go sobie nawarzyłam. :-P :-D p.s. -uprzedzono mnie dzisiaj rano że w taką pogodę ludzie starsi umierają... jak usłyszę w nocy wentylator to chyba do sąsiadki pójdę. Miłego dnia. Piszcie piszcie póki widno! Belgijko -ja nie obejrzałąm filmików dzięki Bogu! Dlatego jeszcze zmrużyłam oko, aleś sie wpakowała! hhehe:-P:-D Dobra, jestem na wczasach ale napisze Wam co się tutaj dzieje bo nudno nie jest! Dwa lata temu zaginął tu młody mężczyzna, jechał akurat od kochanki do domu do żony (na rowerze). Po prostu wcięło go i ani śladu, policja i ludzie wszukali wszędzie, w lesie no i gdzie się dało. Śladów zero, rozpłynął się. W ubiegłym tygodniu grzybiarz w lesie natknąłą się na przerażające znalezisko. Na szczycie wielkiego mrowiska w lesie znalazł okulary i cały czyściutki szkielet człowieka ułożonego na plecach, z rękoma wyciągniętymi w tył za głowę. Obok w krzakach leżał jego powyginany rower... koszmar co? Ktoś gościa potrącił i albo zabił na miejscu albo ten wyglądał na martwego. Wtedy prawdopodobnie(taka jest wersja) załadował go do auta, razem z rowerem, wywiózł do lasu. Ciało z bagażnika musiał ciągnąć za ręce, sprytnie zaciągnął go i położył na mrowisko -wiedząc że mrówki zjedzą w mig całe ciało i nie będzie śladów. Kuźwa, znaleziono tylko szkielet leżacy na plecach, głowa jak pisałam centralnie na mrowisku, na czaszce okulary. Te ręce proste za głowa śwaidczą o tym ż ebył ciągnięty za ręce po ziemi i tak zostawiony.Biedaczek. Wszyscy mówią że ktoś sprytny, dobrze pomyślał i jaki to dobry pomysł. ja mówię -ZACHWYCACIE SIĘ MORDERC Ą bo to stara sprawa!!!? Przerażające. Obrażenia musiały być tylko wewnętrzne, szkielet nie jest uszkodzony i nie dał żadnych dowodów podobno. TYlko rower pozostał, ślady w lesie przez 2lata same znikły... Matko kochana, jakiś facet (prawdopodobnie wraca codziennie do swojej żony i dzieci albo do mamusi i jest kochającym ojcem, bratem, synem... Ale myślę że do dupy się dobiorą przede wszystkim leśniczym -mam nadzieję. Ja bym nie wpadła na pomysł by by tak zlikwidować ciało. echhh...... To jest przerażające, mógł uratowac człowieka a zamordował go z zimną krwią, nie dał mu szansy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ev........
witam wszystkich, chcialabym opowiedziec wam pewna historie....jakies 2 lata temu, moja kuzynka zaproponowala "zabawe" w wywolywanie duchow. poszlismy grupka znajomych na cmentarz hitlerowski z czasow II wojny sw. siedzielismy w tym lesie w lekkim polmroku. rozlozylismy plansze na ktorej rozpisany byl alfabet, wskazowka poszczegolnych liter miala byc igla powieszona na wlosie. zaczelismy, najpierw prowadzilismy "rozmowe" ze znajomym, ktore pare lat temy powiesil sie, ostrzegal nas przed niebezpieczenstwem zwiazanym z tym co robimy, ale my pelen luuuuuuz i dalej....nastepnym gosciem byl starszy pan, ktory zginol na wojnie,opowiedzial troche o sobie.chcielismy odmowic modlitwe za jego dusze, bo byl nie szczesliwy ale tego zdecydowanie sobie ne zyczyl....gdy zapytalismy gdzie sie znajduje rozmawiajac z nami powiedzial ze miedzy kolega a mna.....:/ bylam przerazona. po jakims czasie towarzystwo sie rozeszlo w pelni podekscytowane...zostalam tylko ja, moj brat, kuzynka i dwoch kolegow.w momencie gdy oni sobie troszke balowali moj pijany brat zaczal rozmowe z nowym przybyszem. ten :adam" jak sie przedstawil zaczal pisac......"CZY CHCESZ WYWOLAC MOCE SZAT........." i dalej nie skonczyl bo ja ze strachu porwalam plansze i zaczelam panicznie plakac, wiem tylko ze nie powinnam tego zrobic bo ten duch nie zostal odwolany....czekam tylko na konsekwencje naszej glupoty.pewnej ostatniej dopiero nocy snil mi sie ten "adam" o ktorym zupelnie zapomnialam i grozil ze zostaniemy ukarani....zwlaszcza moj brat i kuzynka. z placzem obudzilam sie i pobieglam do pokoju brata, on tez nie spal...siedzial na lozku....jemu tez snil sie ten sen...adam. i co teraz? nigdy wiecej takich zabaw to na 100% ale boje sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
brrr straszne:Oja nigdy nie mialam odwagi wywolywac duchow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebziulek
Iśc tam, z grupą i księdzem. Odowołać ducha. Mimo wszystko odwołać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebziulek
Nie wiem tylko czy odwoływanie musi się odbyć w tym samym miejscu. jeśli tak to ... przerąbane ale lepiej sie z tm zmierzyć. Z egzorcystą oczywiście. Powidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STRACH SIĘ BAĆ
Witam wszystkich! Od trzech dni czytam ten topik,posiwiałam już od tych historii. Opowiem wam moje spotkanie z paraliżem sennym(czy jak mu tam). Niby wszystko było tak samo jak u osób opisujących na topiku a jednak inaczej. Pare lat temu pewnej nocy obudził mnie hałas w naszej sypialni. Mąż spał za moimi plecami przy ścianie. Na stoliku pare metrów od łóżka stały talerzyki postawione jeden na drugim,to one wydawały ten dzwiek.Słyszałam wyraźnie jak ktoś uderzał w stół a one dzwięczały. Leżałam na boku twarzą do pokoju. Nad głową słyszałam trzepot skrzydeł ptaków. Jakby kilka na raz zawisło pod sufitem i machało skrzydłami. Byłam przerażona,nie mogłam się poruszyć. W pewnej chwili poczułam jak mój mąż mnie obejmuje w pasie i bardzo mocno przyciska do łóżka. Pomyślałam wtedy że on też to słyszy i pewnie objoł mnie żebym sie nie bała. Przyciskał mnie coraz mocniej ,że miałam problemy z oddychaniem. Nagle mój mąż chrząknoł i dopiero wtedy przeżyłam straszny szok bo zorientowałam sie że on leży odrócony do ściany i że to nie on mnie obejmuje. Wszystko to trwało jeszcze chwile. Jak ustąpiło to zerwałam sie na nogi zapaliłam światło. Obudziłam go opowiedziałam co się dzaiało. A on na to że jestem przemęczona i mi sięc wydawało. Poszedł spać a ja do rana oka nie zmróżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebziulek
Strach się bać -brrr.. ale jazda. Wygląda to na ducha.Ale może macie go w mieszkaniu tylko sobie przyszedł skądś i poszedł. Ale faktycznie okropne. W waszym mieszkaniu nie działo się wcześniej nic dziwnego? Tzn. przed waszym wprowadzeniem? a! I dobra rada, lepiej nie czytaj tego topiku wieczorem. Ja czytałąm i w nocy nałąm się o serce. Miałam scisk i palpitacje. Satra i głupia... przeczytałąm wicej niż przedwczoraj i się mniej baąłm za to po zgaszeniu światłą było fatalnie... Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś , jakś byłam w internacie, tez coś podobnego przezyłam. Połozylam się po obiedzie spać, ułozyłam się na brzuchu i zasnęłam ( co prawie w ogóle mi się nie zdarza). Ale to był taki sen, że widziałam koleżanki siedzące w pokoju i słyszałam z detalami wszystkie rozmowy. Po jakimś dłuższym czasie zaczeło brakować mi tchu i tak wewnętrznie szamotałam się i miałam wrażenie, ze za chwilkę uymrę. Krzyczałam z całych sił zeby mnie ktoś obudził, ale one tylko smiały się. Jedna mopwi żeby mnie już obudzić inna mówi, że \" niech sobie pośpi\" i ja to slysząc o mało nie zwariowałam z rozpaczy, że zaraz umrę a one sobie żartują. Obok mnie miała łożko moja przyjaciółka Marzena i błagalnie tym niemym krzykiem zwróciłam się do niej \" ratuj mnie \" . W tym momencie Marzena mówi, cos w tym stylu \" już jej wystarczy\" i dotknęła mnie ręką a ja w tym momencie zerwałam się jak oparzona i nabrałam powietrze . One były przerazone co mi się stało. Miałam wrażenie, że naprawdę umieram. W tym samym czasie nocą - jedna z koleżanek obudziła się bo chciało się jej do w.c. I już miała wstać jak nad moim łożkiem widziała białą mglistą postac. Byla tak przerażona, że nakryła glowę kołdrą. odechciało się jej siusiu i do rana dygotała ze strachu , bo bała się, ze jednak umarłam . I bała się sprawdzić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STRACH SIĘ BAĆ
W moim życiu było dużo dziwnych zdarzeń. O nich opowiem Wam kiedyś. Teraz opisze co się działo ostatnio. Trzy dni temu zaczęłam czytać ten topik. Pomyślałam wtedy że opisze to co działo się przed i tuż po śmierci mojego dziadka. Wyłączyłam komputer i na 17 poszłam do pracy. W domu byłam ok 2 w nocy. Poszłam do łazienki umyc sie. Stanełam przy umywalce, myje ręce i przypomnial mi sie topik i to co chciałam opisać. W głowie układałam sobie jak to opisze,w pewnym momencie spadł do umywalki koszyczek na mydło,który był przyczepiony nad umywalką. Zdziwiłam sie troche bo nigdy sie nie odczepial. Przywiesiłam go spowrotem i dalej układam w głowie treśc tego co napisze. Dopiero jak z tyłu za moimi plecami spadły z pólki (nie wiem w jaki sposób) husteczki higieniczne to sie wystraszyłam. Powiedziałam wtedy na głos ,, dobra nic nie opisze" i uciekłam do pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STRACH SIĘ BAĆ
Teraz zmykam bo o 16 mam jazde z instruktorem,potem do pracy. Jutro tu wróce i napisze kilka historii z moim udziałem.pa. ps. Nie miałam odwagi zajżeć na stronki o kótych pisaliście,bo cykor ze mnie straszny. I to wcale nie prawda że jak ktoś się boi to mu nic sie nie ukazuje. Jestem tego żywym przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnachatka
Gdzieśtam wcześniej pisałam a propos pukania z nienacka ciemną nocą w okno. pisałam że wg mojej babci to przestroga i że chyba ze dwa razy zdarzyło się to u niej w domu kiedy ja też tam byłam. Pisałam że to była przestroga i że coś się wtedy wydarzyło niemiłego ale nie pamietałam co. Teraz już sobie przypomnialam, to nie jest absolutnie straszne ale jednak "ktoś" nas ostrzegał. Moja babcia mieszka na końcu wsi, przed jej domem jest wielki sad,a za miast ogrodzenia jest rów. W noc przed tym wydarzeniem "ktoś" zapukał bardzo głośno w okno, normalnie pewnie szyba byłaby do wymiany ale nic się nie stało. Przez wieś przejeżdżały czasami TIRy, szosa jest wąska więc kierowcy starają się zachować ostrożność. Tym razem sąsiedzi babci porozstawiali swoje samochody na szosie tak że trudno byłoby przecisnąc się zwykłej osobówce a co dopiero takiemu kolosowi jak TIR. Ale pewien kierowca musiał tamtędy przejechać. Nie udało mu się wymanewrować i wpadł do babcinego sadu. Samochód przekoziołkował i stanął w końcu na boku. żadna szyba się nie potrzaskała, kierowcy nic się nie stało, wyszedł sobie spokojnie prze otwarte okienko w drzwiach i poszedł do wsi szukać telefonu. Mówilam że nic strasznego a rozpisałam się jak Orzeszkowa w "Nad Niemnem" To napiszę jeszcze jedną mało straszną historyjkę ale ja w tamtym momencie prawie zeszłam z tego świata ze strachu. Moja siostra mieszkała w mieszkaniu po dziadkach, mojemu ojcu na stare lata odbiło i wyprowadził się z domu w dość perfidny sposób i w nie za ciekawych okolicznościach. W każdym razie ówczesne mieszkanie mojej siostry było domem rodzinnym mojego ojca w którym nie był przez co najmniej 7 lat. Został zaproszony na komunie mojej siostrzenicy i kiedy wszyscy jedliśmy obiad w duzym pokoju (gdzie zwykle odbywały się wszystkie rodzinne bibki u ziadków) równocześnie pospadały wszystkie obrazy ze ścian.. Wszystkie okna były pozamykane bo było zimno, nikt nie chodził po pokoju także nie mógł strącić obrazów więc wszyscy stwierdzilismy że to babcia przyszła zrugać ojca. Mógł to być też dziadek ale moja siostra która jest wrażliwa na takie rzeczy i już wcześńiej często odwiedzała ją babcia stwierdziła że to była własnie ona(matka mojego ojca po której śmierci cała rodzina zeszła na psy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula89
no wreszcie was przeczytałam.. coś w tym jest, bo.. a teraz autentyczna historia.. mieliśmy w pracy stażystkę(albo praktykantkę?)- miłą dziewczynę-Agę powiedzmy. wzięła 2 dni urlopu i pojechala do rodziny w Bieszczady. po powrocie opowiadała, jak to koleżanka zabrała ją na cmentarz i pokazala grób z nazwiskiem Agi (oraz tym samym imieniem oczywiscie). obie zaczęły się śmiac, bo to taki głupi kawał.. aż tu nagle na grób opadło jakieś ptaszysko- kruk albo wrona i zaczęło się strasznie drzeć. Obie sie wystraszyly i uciekły. Po 5 miesiącach od tego zdarzenia Aga zginęła w wypadku w bieszczadach.. śmierć na miejscu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj wracałam ze Słowacji z Tatr busem, bus zjeżdżał akurat ze stromej góry, i cały czas czuć było smród hamulców (charakterystyczny zapach), bo cały czas hamował. Mówię do swojego faceta, że się boję, że hamulce pójdą, bo był taki wypadek niedawno w Małopolsce że jakiś autobus zjeżdżał z górki, nie zadziałały hamulce i rąbnął w drugi jadący przed nim, i że kierowca nie powinien w ten sposób hamować. Jak tylko wróciliśmy do Polski i włączyliśmy radio, dowiedziałam się o tym wypadku we Francji. Pewnie przypadek, ale miałam problem z zaśnięciem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helołłłłłł
niedawno koleżanka opowiadała mi ,że jechała autobusem do Krakowa i ten nie wyrobił na zakręcie i o mało nie spadł w przepaść , w ostatnim momencie się zatrzymał na skraju , kierowca był tak przerażony ,ze rozpłakał się z tego wszystkiego nie wiem dlaczego ,ale ta właśnie historia przypomniała mi się jak jechaliśmy wczoraj z mężem autem ; opowiedziałam ją mężowi.zgadnijcie ,która była godzina jak ją opowiadałam - ok 9.35 (oczywiście nic nie wiedziałam o wypadku we Francji) nie wiem dlaczego mi się wtedy akuratprzypomniała -mało co rozmawialiśmy w aucie bo siedziałam z tyłu i układałam w torbie po dwóch godzinach wróciliśmy do domu i dowiedziałam się o tym wypadku - autobus spadł w przepaść ok 9.30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belgijka
tez slyszalam o tym wypadku:(to straszne mam pytanie wiecie co znaczy jak sie snia zeby?? ale nie popsute czy z krwia snilo mi sie ze poszlam do dentystki i ona bez powiadomienia mnie wyrwala kilka zdrowych zebow:O co do dzialania tego topiku odczulam ostatnio bardzo:Oniewiem czy to sen byl czy...poczulam jakby mnie ktos ugryzl w piete:Pobudzilam sie z krzykiem z bolu ale tam nikogo nie bylo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety ale dla twojego dobra ostrzegam bys nawet nie patrzyla w sennik :( ale wiesz, moze akurat masz wizytye u dentystki i dlatego ci sie snilo a czy ktos oprocz mnie widzial to zdjęcie z linku wyzej? 😭 co tam bylo na koncu napisane? :( bo ja jestem strachliwa i facet mi powiedzial zebym nawet do konca nie czytala, a sama drugi raz nie chce tam zaglądac? :( myslicie ze to fotomontaz? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staasienka
o nie... boje sie teraz, niech ktos mnie jakos... hmm pocieszy, uspokoi.. prosze..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to
boje sieeeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem na siebie zla :O weszlam na tel link u gory i calą noc nie zmruzylam oka, tylko sie rozglądalam, staralam sie tez lezec calkowicie pod koldrą, a ze bylo gorąco to nie musze dodawac jak sie dzisiaj męczylam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co tam jest? ;) ja nie zajrzałam w żaden podany na tym topiku link ;) ale w niedzielę miałam tzw. paraliż senny chcoiaż czy to jest faktycznie to?? leżałam w półśnie i nagle słyszałam jak ktoś gra na cymbałach a potem coraz głośniej i głośniej aż uszy chciało rozerwać oczywiście nie mogłam się ruszyć ani nic, potem nagle ucichło chwilę byłam jak w zamkniętej piwnicy po czym poczułam jak coś mi włazi poprzez klatkę piersiową a ja myślami to odganiałam by nie wlazło ....obudziłam się ....okropne uczucie, może fantazja a może faktycznie jakieś dziadostwo Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
c.d. snów z udziałem mojej śp. mamy: którejś nocy zjawiła się i oprócz takiej normalnej jak zwykle to bywao rozmowy mówi do mnie takim powolnym wyraźnym ostrzegawczym głosem \" powiedz ojcu, zeby więcej tego nie robił !\". Ja nawet nie pytałam, bo telepatycznie wiedziałam, ze chodzi o to, że wsiada za kierownicę po alkoholu ... i koniec snu. Następnego dnia bałam się każdego telefonu i bałam się też sama zadzwonić , a tu wchodzi do mieszkania tata . odetchnęłam, ze nic się nie stało, ale jak spojrzałam na jego minę wiedziałam, ze coś jednak się stało. Powiedział, że ukradli mu zlodzieje ( wioska samych złodziei i biednych ludzi , pojechał tam z worami ciuchów ode mnie ) broń , którą miał jak wracał z polowania. Kłopot straszny , bo nawet mógłby mieć karna sprawę za niedopilnowanie broni ... Ale po kilku dniach dotarlismy do tych złodziei i odzyskalismy \"zgubę\" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie straszneee
Opowiem Wam co mnie spotkalo,mozecie mi wierzyc lub nie.Kiedys jak mialam 14 lat wnocy jak spalam mialam wrazenie,ze cos na mnie sie kladzie,lekko przydusza.Najpierw myslalam,ze to sen,balam sie bo jestem jedynaczka,rodzice w innym pokoju.Po pol roku mama zobaczyla ,ze chodze niewyspana.W tym czasie "to" zaczelo byc bardziej namolne,czulam jakby ktos dotykal moich narzadow plciowych,sprawialo mi to bo,tak jakby ktos mnie gwalcil.Powtarzalo sie to prawie co noc,mysle,ze trwalo moze jakies 30 minut.Poszlam z mama do ksiedza,ksiadz w sumie nic nie doradzil,kazal sie modlic za ta dusze,spac przy wlaczonym swietle z rodzicami -a ja tak juz wtedy robilam.Dopiero po przeprowadzce z tego mieszkania wszystko sie uspokoilo.Czesto przechodze kolo mojego starego bloku,nie mam ochoty tam spojrzec,wiem ,ze mieszkaja tam 2 siostry z rodzicami.Kilka dni temu przezylam szok,bo chce zaczac z chlopakiem wspolzyc i poszlam do ginekologa po tabletki,mowiac ,ze jestem dziweica,lekarz na to,ze nie...:( A przeciez sama wiem najlepiej,ze moj chlopak jest moim pierwszym,nie uzywam tamponow,niczym nie mialam okazji uszkodzic blony.... taka moja historia:( (nie zdecydowalam sie z chlopakiem na sex,on o niczym nie wie,mam lek,strach i obawy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65437
🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awu awu
niedziewica, tzn ze ktos cie gwalcil:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam sobie zrobić parę dni przerwy,bo mnie już zaczęło straszyć. Nadgoniłam lekturę,ale sama nic nie napiszę.Jeszcze nie jestem gotowa.W podane linki takze nie zajrzalam.Może zrobię to jutro,w dzień. Na razie pozdrawiam🌻 ♥♪♫

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chodząca panika
POlecam lekturę książki "Nosatlgia anioła" Alice Sebold. To nie książka naukowa ani dokument ale powieśc pokazująca erlacje między śwaitem żywych i umarłych. Zmarła dziewczynka obserwuje życie swojej rodziny i nie tylko. Próbuej porozumieć się z żywymi, niektórzy czują jej obecność, niektórzy ją widzą czasami, inni z nią rozmawiają. Świetna książka którą przeczytałąm w jedną noc. Powiem wam że przestałam się bać! tzn. nie do końca ale strach ustąpił spokojowi i akceptacji tego że istnieje drugi "śaiwt" który czasamio mozę się przeplatac z rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×