Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nelly.f.

czy małe dziecko może widzieć ducha?

Polecane posty

Gość watcher
Marketa-Cz-to duzy blad podawac szczegoly takich rzeczy.To nie sa zarty.Wystarczyloby gdybys wspomniala oglednie,bez tych szczegolow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Watcher, wystarczy poszukać. Marketa znalazła to w książce, poza tym nie powiedziała przecież wszystkiego. Marketo, psem się nie przejmuj. Mieszkałam w takim domu, gdzie psy sąsiadów wyły codziennie, a pół okolicy nie wymarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli mozna -belgijko - ja tez poprosze o ksiazke :) citta6@wp.pl fajny topik - podczytuje was przed spaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no opowiedzcie coś jeszcze bo chcę się pobać przed snem :P choć i tak jestem przestraszona (albo raczej zdenerwowana) ale dlatego że mój facet dzwonił że jak wracał ode mnie to miał wypadek :( na szczęście nic mu się nie stało a co do ksiązki, czytam od wczorajszej nocy jak nie mogłam spać, jestem w połowie i już jestem pod dużym wrażeniem, ciekawe co będzie dalej. Idę pod prysznic jak nic nie napisze nikt to idę czytać ksiązkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wam powiem co o tym mysle.:) Jezeli czlowiek boi sie duchow, moze nawet zwariowac. lepiej przyjac do wiadomosci ze one SA wsrod nas i nic nam nie robia. chyba ze zaczynamy bawic sie w ww czarna magie. stajemy sie podatni na dzialanie tych wszystkich zlosliwych duchow, jezeli nie demonow ktore podszywaja sie pod naszych bliskich. Mysle ze jezeli czlowiek jest dobry i postepuje zgodnie z przykazaniami to nic mu nie grozi(wywolywanie jest grzechem). czytam was od kilku dni i musze wam podziekowac. do tej pory bylam osoba wierzaca(wierzylam ze Bog jest) ale nie przykladalam do tego wiekszej wagi. nie chodzilam do kosciola ani spowiedzi. juz od kilku dni codziennie modle sie, szczegolnie za dusze czysccowe(raz za babcie, raz za dusze ktora najbardziej cierpi, raz za ta ktorej brakuje jednej modlitwy i za ta ktorej Bog ta modlitwe przekarze). :) od tej pory zrobilam sie jakas inna.. mysle ze jerzeli czlowiek wierzy, to wie ze ma kogoss kto sie nim opiekuje. Troche namieszalam ale chcialabym zebyscie wiedzialy ze jestem wam wdzieczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marketa_cz - :) a wiesz , ze kiedys sie bardzo balam a teraz juz nie . moze z wiekiem to mija... nie wiem. zawsze was troche poczytam i pedze do lozeczka . mojemu mezowi snia sie wiecznie koszmary a mi rzadko cokolwiek sie sni. :) fajny temat , piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja siedziałam w nocy, była godzina ok.2.30 i nagle za drzwiami łazienki usłyszałam jakieś ruchy, ktoś tam chodził, coś przestawiał już miałam serce pod gardłem ale to moja siostra byla tylko:P ale tak czy inaczej u mnie wyobraźnia działa, zwłaszcza w nocy. Od kiedy pamiętam to w domu słyszę jak na poddaszu coś się rusza, czasami są to myszy ale czasami takie dźwięki że pod myszy to na pewno nie podchodzi. Szuranie, trzaskanie, chodzenie, czasami tak jakby coś spadło na podłogę. Dodam jeszcze że nasze poddasze jest puste, nie ma tam nic co mogłoby spadać na podłogę czy coś w tym stylu :O mam wtedy niezłego pietra ale zastanawiam się też co jest, mieszkam w domu jednorodzinnym, wybudowanym od fundamentów przez tatę, od początku mieszkamy tu tylko my, nikt żadnych duchów tu nie wywoływał, nikt tu nie umarł. Możliwe żeby coś sie "przyplątało" bez powodu? p.s.jeb- wysłałam książkę belgijki do Ciebie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam coś na wesoło. Tata mi kiedyś opowiadał jak facet szedł nocą przez cmentarz na skróty do domu i spotkał kobietę. No i pyta się jej czy nie boi się sama chodzić po cmentarzu o tej porze, a ona na to \"Jak żyłam to się bałam, teraz już nie\". Nie wiem ile w tym prawdy, ale podoba mi się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak znajdę chwilkę, to napiszę coś prawdziwego, bo i mnie zdarzyło się coś szczególnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjklihfdgega
wyslijcie mi ksiazke: pszczolkamaja@amorki.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ognik- słyszałam tę historię na wesoło :) dodam tylko że słyszałam że ta kobieta żyła tylko była pomysłowa i żeby faceta odstraszyć tak mu odpowiedziała asdfghjklihfdgega- wyslałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to książka o kobiecie która przeżyła śmierć kliniczną, nie jest straszna, czuje się jednak jakiś dreszczyk emocji ;) daje do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) Weszłam na ten topik wczoraj wieczorem ale szybko zaczęłam żałować :P Miałam niezłego stracha... Do tej pory tylko raz zdarzyło mi się coś dziwnego. 6 lat temu zmarł mój dziadek. Nie byłam z nim związana emocjonalnie, zresztą z całą rodziną od strony ojca nie mam praktycznie kontaktu. Jakiś rok po śmierci dziadka pojechałam z klasą na wycieczkę. Mieszkałyśmy we 4 w małym pokoju. Pierwszej nocy zebrało nam się na wspomnienia, no i ja opowiadałam właśnie o dziadku. I nagle...nie wiem dlaczego wybuchnęłam płaczem, chociaż wcale nie było mi smutno! To był taki krótki spazm, trwał kilka sekund. Później już mi się to nie zdarzyło. Dodam, że na pogrzebie dziadka nie płakałam, ani później. Być może dziadek chciał, żebym chociaż raz za nim zapłakała? Znam jeszcze 2 historie związane ze śmiercią dziadka. Podobno kiedy umarł ( o 3 w nocy), jego brat słyszał u siebie w domu na schodach kroki... Mój ojciec, który do końca był przy dziadku, mówił, że jak już był on w agonii to rozmawiał ze swoim nieżyjącym przyjacielem. Pokazywał nawet gdzie on stoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ad888888 --> no tak mi się też przypomina właśnie że kobitka chciała pana postraszyć, jak byłam mała to mi tatko opowiadał i nie pamiętałam szczegółów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno kiedy człowiek umiera, to przychodzi po niego ktoś z \"tamtej strony\", często jest to ktoś bliski. Babcia mi mówiła, że kilka od kilku dni przed śmiercią dziadek mówił że ktoś oprócz nich jest w domu, chociaż byli sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie a nie
ad888888 - mogę tez poprosic o ksiazke? icoterazbedzie@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszydlo
w stary blokowisku gdzie nie bylo placu do zabawy, dzieci lubily sie bawic w piwnicach .......... lecz zawsze te dzieci nekaly nocne koszmary zmasakrowanej twarzy, ktora widzialy bawiac sie po zmroku .ta twarz przemawiala do nich a wrecz krzyczala nieludzkim glosami , i pewnego czasu gdy ............... zapomnialem co dalej bylo musze dziadka sie zapytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie a nie, Fragonard - wysłane :) straszydlo - robisz smaki i urywasz no.. :P pytaj szybko i pisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często to nasza wyobraźnia podsuwa nam najdziksze obrazy, zupełnie niepotrzebnie. Ojciec zabrał kiedyś na nocne polowanie kolegę, rozdzielili się. Kolega miał przygodę. Stał za drzewem, gdy nagle usłyszał kroki, wyraźne tupanie i to nie od strony, w którą udał się ojciec. Kolegę tego oblał zimny pot, kroki wyraźnie się zbliżały, nie mogło być to żadne zwierzę - tak mógł tupać tylko człowiek. Facet przykleił się niemal do drzewa, \"coś\" było tuż-tuż, już się z nim zrównało, a on nic nie widział. Było jasno, księżyc dawał dość duże pole widzenia. Facet słyszy dodatkowo sapanie, to coś, co sapie już jest obok, przechodzi dalej i oddala się- nadal nic nie widać. Człowiek - stan przedzawałowy. Gdy po jakimś czasie wrócił ojciec, wszystko mu opowiedział. Ojciec o mało nie umarł ze śmiechu - tak to jest jak bierzesz laika do lasu. To straszne \"coś\" to był po prostu jeż - one naprawdę robią dużo hałasu. Właśnie charakterystyczne tupanie i sapanie. Bywało już tak, ze na terenach na uboczu jeże dostawały się do domów, na strychy i mocno straszyły domowników. Ojciec do dziś śmieje się z kolegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sol Angelika
kilka lat temu , moj wujek ktory mieszkal pod Krakowem popelnil samobujstwo . JAko ze moja babcia mieszka wysoko w gorach a ciotka i wujek ktorzy mieszkaja w domu obok , tez nie mieli jeszcze wtedy telefonu nie dowiedzieli sie o tym od razu . Pewnej nocy , mojego wujka obudzilo walenie (doslownie , tluczenie) w drzwi tarasowe , obudzil sie i zobaczyl na tarasie wlasnie tego wujka ktory sie powiesil a o czym jeszcze nikt nie wiedzial. Poszedl wiec od otworzyc drzwi a postac zniknela . Po dwoch dniach od tego zdarzenia do babci przyszedl telegram z wiadomoscia ze wujek M. sie powiesil . WUjek Pawel ktory go zobaczyl na tarasie dwie noce wczesniej nie byz wcale zaskoczony . Zreszta ten wujek Pawel czesto ma takie akcje ze widzi kogos po smierci tej osoby .. Moj dziadek dawno dawno temu , kiedy wieczorem wracal z pracy spotkal swojego kolege , ten poprosil dziadka o papierosa , dziadek go poczestowal fajka , pogadali chwile i sie rozeszli. Kiedy dziadek przyszedl do domu , nikogo w nim nie zastal . Po jakichs dwoch godzinach przyszla babcia z dziecmi .Dziadek sie pyta gdzie byli , babcia na to ze na rozancu u ...... ( tu padlo nazwisko) dziadek sie pyta a kto u nich umarl ??!! No i babcia wymienila imie tego dziadka kolegi , dziadek pobladl i powiedzial jej ze to nie mozliwe bo spotkal go nie dalej jak dwie godziny temu i poczestowal go papierosem i z nim nawet rozmawial ! Babcia stwierdzila ze to nie mozliwe bo ten facet zmarl rano w polu , dostal wylewu i go znalezli martwego juz o 9 rano !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszydlo
...............a co wy nie wiecie ze jak sie czlowiek powiesi to on o tym nie wie moj kolega sie powiesil i przyszedl do rodzinnego domu usiadl przy piecyku bo mu zimno bylo rodzina zdebiala i gdy ojciec mu powiedzial :synu przeciez ty niezyjesz........i on wtedy znikl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszydlo
a o jakiej tu ksiazce mowa????????? dajcie no i mnie ja poczytac quike04@yahoo.es

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszydlo
belgijka.............wyslij mi te ksiazke prosze ciebie ja ok ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×