Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość metformanka

METFORMAX .....komu sie udało ???

Polecane posty

Ps - jak któraś ma ochotę pogadać od czasu do czasu to podałam tam wcześniej gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agggattt
Trzymam kciuki za Was, żeby udało się z zajściem w ciążę ;) Mój problem jest dużo bardziej prozaiczny- wypadanie włosów. Miałam bardzo wysoki poziom androstendionu, przytyłam 5 kg z niczego, a okres spóźniał się już kilkadziesiąt dni- i gin w sierpniu przepisał mi metformax łączony z yasminelle (tab antykonc.), po strasznych przezyciach zw z miesiaczka po 80 dniach wszystko zaczelo sie ukladac. Androstendion ladnie spadł, lekarz zmniejszył dawkę z 850 na 500. Teraz zrobiłam badania, nie obniżył się poziom i wróciłam do 850. Schudłam troszkę, zmniejszyło mi się owłosienie nóg- byłam taka szczęśliwa! Niestety, zauważyłam, że coś jest nie tak z włosami. Zawsze szybko mi rosły, teraz prawie wcale, paznokcie też są słabsze. Dzisiaj popatrzyłam na siebie w lustrze i- straciłam gdzieś 1/3 włosów jak nie więcej przez te 4 miechy. Powiedzcie, czy to normalne po metformaxie? Walczycie z tym jakos? Czy to wina tego świństwa yasminelle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo mi też włosy wypadają ale nie wiązałam tego z lekiem. Przyznam się że zaszłam, ale dziecko nie przeżyło :( Nie winię leku bo zaszłam przed zakończeniem leczenia, w trakcie brania tabletek --- niezbity dowód na to, że wywołują lub wpływają na owulację!!!!! - akurat byłam chora na pęcherz i to porządnie i wydaje mi sie ze to winne, oraz stres w pracy Z nadzieją że wkrótce zajde ponownie i urodzę zdrowe dzidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuma
Witam:) dołączam do grupy. po latach diagnoz w końcu mam wynik: insulinooporność, dyslipidemia, PCO. Diagnoza dzieki dr P. Skałbie, autorowi tego artykułu z początku wątku. Nie mam takich przeżyć jak wy, dziewczyny, nie starałam się o dziecko,nigdy w ciąży nie byłam, głównym problemem była (i jest) waga która błyskawicznie rośnie od kilku lat a diety nic nie dają. Do tego od dekady wysoki cholesterol (ponad 300-330), trądzik, przetłuszczanie, owłosienie. Od tygodnia mam metformax 500, 2x1, jako,że mam problemy z nudnościami profilaktycznie brałam pól godziny po tabletce metoclopramidu, od dziś już sam. Z ubocznych widzę u siebie niesamowite zmęczenie i senność, odbijanie, większa ilość wizyt w wc (2-3 dziennie) i do godziny po połknięciu tabletki metaliczny smak i ślinotok. Piszę, bo chcę zapytać o poglądy nt Metofrmaxu w ciąży - dr Skałba twierdzi, że są dwie szkoły: przerwać zażywanie po stwierdzeniu ciąży (chyba bardziej się skłaniał w tą stronę) albo brać do końca 3 miesiąca. Co na to wasi ginekolodzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam przepisany metformax, mam go zaczac brac za jakies 1,5 miesiąca. Staram sie o dziecko od 4 miesięcy. Mam problemy hormonalne, PCO, mam za soba laparoskopie z powodu torbieli. Może komuś jeszcze się udalo zajsć w ciaże z metformax, takie informacje dają nadzieję. dedi - trzymam za ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kapuma Nie wiem, ale ja nie przerwałam bo nie wiedziałam ze zaszłam...no i sama wiesz co było. U Skauby leżałam na oddziale, zajefajny facet, prawdziwy lekarz, ma wyczucie, wie jak podejść do pacjenta, gada się z nim jak z przyjacielem bo wydaje się człowiekowi ze zna go latami. Teraz być może spróbuję do niego się dostać prywatnie, chociaż pod jego zalecenia leczyć mnie może mój gin ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuma
Ohoho, chyba o dwoch roznych gosciach mowimy... Slyszalam o nim skrajne opinie, sama zauwazylam,ze ma troche muchy w nosie. Wiedze i owszem ma, ale mnie np. traktowal jak jakiegos polglowka. Wiem,ze mase babek, wiekszosc na oddziale z PCO i powtarzanie tego samego tysiac razy moze byc nudne, ale to jzu wole dostac kartke z opisem choroby, poradami itp i usmiech niz znudzone "drugi raz mnie pani o to samo pyta". No ale fachowcy beda miec klientow bez wzgledu na charakterek, i poza niemila atmosfera faktycznie nie ma sie do czego przyczepic... fachowiec to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooo to widać ma też muchy w nosie. Ja byłam u niego kompletnie za darmo i bez niczyjego polecenia a był naprawdę miły??? Może akurat miał dobry dzień. Nie znoszę niemiłych lekarzy którzy myślą że są w czymś lepsi od innych, a od czasu ich strajków mam niewiele do nich szacunku, ale profesor akurat mi nie podpadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuma
Zgadza się. A że nie uważam,że jestem gorsza bo akurat jestem specjalistką w innej dziedzinie (filologia) to wyznaję prostą zasadę: "szanuję tego, kto szanuje mnie" jak będzie miły to i ja będę miła. Szkoda tylko, wracając do tematu służby zdrowia i strajków, że za szacunek płacimy podwójnie-najpierw podatkami, potem na prywatnej wizycie, bo tam to jakby mogli,to by stopy całowali... Narzekają na niskie zarobki, ok, rozumiem,odpowiedzialnośc, ale uważam,że pielęgniarki wykonują podwójną robotę za ułamek ich pensji! W dodatku one nie mogą brać 3 etatów bo widać ich nieobecność (pamiętam lekarza, który za pełen etat brał 4k, a pojawiał się w pracy w środy i piątki od 13-14!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po wielokrotnych już jak na mój wiek (cha cha> czuję się ostatnio bardzo młodo, bo lekarz mi powiedział że w porównaniu ze średnią rodzących w ostatnim czasie jestem gówniarą) pobytach w szpitalu nie uważam żeby pielęgniarkom było wyjątkowo źle. Niektóre robią wielką łaskę że wstaną na dźwięk alarmu, a jak mają cokolwiek zrobić przy pacjencie to już oczami mówią co za to chcą. jednak to wina ludzi, tak ich wszystkich nauczyli. Ja tam grosza nie dałam ale zwykle do mnie się ordynatorzy fatygują osobiście, wystarczy powiedzieć że sobie nie życzę żadnych komplikacji więcej i pokazać teczkę z wypisami. Noszę też zawsze przy sobie artykuł z gazety z numerami paragrafów, które grożą za nieudzielenie pomocy przez lekarza. Zdarza się, że przecież odsyłają od szpitala do szpitala, a potem w TVN Uwaga są programy, że ktoś nie wytrzymał podróży. Do gina chodzę jednak prywatnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuma
Wiadomo, pielęgniarki też ludzie, nie wszyscy są ok. Ale mimo wszystko, nawet jeżeli foch się trafi, to poniekąd rozumiem. Co do łapówek i prezencików (kawki,koniaczki) nie daję i nie dam. Ufam lekarzom, ale swoje prawa znam, i też się wyrolować nie dam. Prywatnie od jakichs 2 lat nie chodze, ale gdybym zaszła w ciążę, pewnie zacznę. Po pierwsze, z NFZu zanim bym się dostała to już bym urodzić zdążyła, po drugie liczę poniekąd na pewną łaskę u lekarzy, mianowicie szacunek do prywatnosci na porodówce, nie zmuszanie do naturalnego porodu kosztem dziecka, na nacinanie, lewatywe czy golenie tez niespecjalnie mam ochotę... Ponoć "becikowe" nie przysługuje, o ile się nie prowadziło karty ciąży od pierwszych 6 tygodni... Ciekawe co z paniami, które się nie psodziewały, nie planowały... Dedi, kochana, ileż Ty masz lat, że Ci tak doktorzy przysłodzili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) kobiety o wiek się nie pyta ;) Dużooooooooooooooooo oj dużooooooooo. Masz rację w 6 tygodniu to jeszcze się zbytnio nie podejrzewa że się jest w ciąży. Ja osobiście nie miałam żadnych objawów, a co do braku miesiączki to przy psos to jest normalne ze nie zawsze się ją ma. Gdyby nie komplikacje to bym się nie dowiedziała wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuma
Aj tam. Między kobietami to co innego :) Podejrzewam że pewnie w takich kategoriach to ja już w wieku średnim jestem - każdy lekarz pyta czy już byłam w ciąży, ostatnio nawet na usg, przy badaniu nerek... Wiem,że w prl-u 25 letnia rodząca nazywała się "starą pierwiastką" no ale bez przesady, teraz to i 40 rodzą... Właśnie, pcoski powinny mieć specjalne przywileje, bo przy obecnych zasadach trzebaby co miesiąc u gina na fotelu siedzieć,żeby nie przegapić szansy na becikowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuma
25 (ale się czuję, na 15;> ). Dżizas, już myślałam,że pod 50... :D Toż Ty świeżynka, a juz mówisz "jak na mój wiek"? Wiem, połowa ciężarnych jest poniżej 22-23 lat (nie wiem co to za trend, żeby już uczennice wózki pchały) ale 36 to wcale nie tak wiele-założę się,że tak jak ja czujesz się na mniej:) i doktor też Ci dobrze mówi - wśród moich znajomych znalazły się w tym roku dwie 45 letnie babki w ciąży, nikt nie śmiał wieku komentować. Akurat na 40 chyba zmądrzeję i dorosnę na tyle,żeby o dzieciakach myśleć i niech mi ktoś powie,że stara jestem... Trzeba się porządnie wyszaleć, zanim się w pieluchy wkopię - czasem mam takie dni (pewnie hormony) że mi się wydaje,że mi tego brakuje i że jestem gotowa, ale jak myślę o porannych nudnościach, bolącym kręgosłupie, upokorzeniu na porodówce i wszelkich dziecięcych obowiązkach, to zdecydowanie wygrywa lenistwo i spanie do 9 rano :D Swoją drogą mnie denerwuje jak nawet dentysta pyta czy byłam w ciąży (co oni statystyki prowadzą czy co??) Ale co jak trafią na kogoś kto chce a nie może? Tylko przykrości narobią wścibstwem... I te ich komentarze... Brrrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie mam to samo zdanie co Ty jeśli chodzi o wiek ! Ja mam zdanie - mam tyle lat na ile się czuję i na ile wyglądam, a ponieważ mam młodszego partnera i wolał mnie od swoich rówieśniczek to - wiemy wszystko ;) Czasami to ja mam taką głupawke ze gdyby nie wygląd to można by i z 5 lat mi dać. Dziecko chcę mieć teraz....bo mi się diabelnie podają współczesne zabawki a nie mam się z kim bawić nimi ;) a poważnie - w większości decyzja zapadła bo chcę aby było zdrowe i nie chcę go na jakieś komplikacje związane z wiekiem matki narażać, chociaż też uważam to za mity - w każdym wieku można urodzić dziecko skomplikowane :( Tak, pisałam "jak na mój wiek" z tzw: przymrożeniem oka. Osoby które nie widziały moich dokumentów dają mi z 1- lat mniej, a 4 lata temu pani poprosiła mnie o dowód jak chciałam mojemu eksowi kupić piwo. trochę było ciemno, ale jednak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps - generalnie jak "żresz" hormony to się odmładasz. Chociaż bez potrzeby nie zalecam ich brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuma
eee, ja młodość mam w genach (żarcik) jadłam 4 lata temu i więcej nie tknę-diana mi wszystko rozregulowała. A tajemnicą nieustającej głupawki i wyglądu nastolatki (mnie też legitymują) jest u mnie DHEA-S 3x ponad normę:D Wiesz co, ja w sumie do zabawek ciągotek nie mam, ale nałogowo oglądam kreskówki - no,ale jako nauczycielka mam usprawiedliwienie-jestem w temacie z uczniami :D Powiem Ci,argument dot. zdrowia dziecka przemawia oj przemawia. Niby najzdrowsze i najmądrzejsze mają jak najmłodsze matki, ale ja jakoś nie wierzę, że młodsza ma przekazać mądrzejsze geny niż starsze kobiety. Ale fakt, masz rację.Może się zdecyduję do 40-tki. No, chyba,że los zdecyduje inaczej:) Bo coś przeczuwam,że zanim dorosnę i zatęsknię, to ho hooooo, a zanim decyzja zapadnie to drugie tyle minie. Może i lepiej wpaść teraz (ha, wpaść 2 lata po ślubie, kiedy to już w sumie żadna katastrofa... też mi wpadka) Wiem,że są dziewczyny, które jako nastolatki już są gotowe. Ale kiedy uświadamiam sobie,że miałabym porzucić leniwe soboty, swawolę kulinarną (np słodka chwila zamiast obiadu) i niezależność to w sumie aż taka gotowa nie jestem :D Ale kto wie, może mnie lada dzień dopadnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym samym schorzeniem i bliźniaczo podobnym charakterem mamy kurcze ten sam zawód :) Też właśnie słodką chwile zamiast obiadu zjadłam. Na szczęście u mnie facet zajmuje się gotowaniem więc ten problem mam z głowy. Młode matki też miewają chore dzieci - niekoniecznie poważnie, ale jednak, a po drugie u mnie w rodzinie późne dzieci są wyjątkowo inteligentne - niestety mnie mama urodziła wcześniej :( Masz może gg? Jak coś to chętnie pogadam i może wymienimy pomysły nie tylko zdrowotne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, tośmy się dobrały jak w korcu maku:) W rodzinie i swojej i męza też są PCOski, ale charakterek inny mają:) Powiem szczerze, temat chorego dziecka to dla mnie tabu... wolę nie dopuszczać do siebie mysli,że mogłoby mi sięto zdarzyć. Nie rozmawiam o tym, nie wiem też, jakbym zareagowała. Z tym przeniesieniem na gg to świetny pomysł, w sumie i tak same gadamy :) ale coby mnie uczniowie za szybko nie namierzyli (szczwane bestie) podam maila, wyślij mi tam swój gg a ja się odezwę:) email: kapuma@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, tośmy się dobrały jak w korcu maku:) W rodzinie i swojej i męza też są PCOski, ale charakterek inny mają:) Powiem szczerze, temat chorego dziecka to dla mnie tabu... wolę nie dopuszczać do siebie mysli,że mogłoby mi sięto zdarzyć. Nie rozmawiam o tym, nie wiem też, jakbym zareagowała. Z tym przeniesieniem na gg to świetny pomysł, w sumie i tak same gadamy :) ale coby mnie uczniowie za szybko nie namierzyli (szczwane bestie) podam maila, wyślij mi tam swój gg a ja się odezwę:) email: kapuma@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta 2108
Hej. Ja mam podobny problem. Po wielu latach diagnoz i leczenia wszystkim i niczym jest diagnoza, którą już dawno podejrzewałam PCO i insulinoodporność. Od 3 mc-y biorę Bromergon i Metformax schudłam 4 kg :) Przez miesiąc brałam Diane i Spironol teraz czekam na okres i później monitorowanie i może się uda :) Półtora roku temu zaszłam w ciążę bez leków ale w 11 tygodniu mój synek mnie opuścił Podobno przyczyn nie ,ma może i dobrze powiedzieli że statystyczne poronienie. Czekam teraz może się uda i doczekam się tego o czym my wszyscy marzymy :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, u mnie metformax niestety jak na razie niczego nie zmienił, a wręcz odwrotnie (aczkolwiek może to być zbieg okoliczności). Metformax przyjmowany 2x1 i Clo od 3 dnia przez 5 dni 2x1 nie zdało egzaminu - nawet nie miałam owulacji, a cykl się mocno przedłużył. W poprzednich miesiącach przy samym Clo owulację zawsze udawało się wywołać, w ciążę zaszłam w październiku ale niestety znów ją straciliśmy bardzo wcześnie. Być może jest tak, że ten cykl miał być po prostu bezowulacyjny (raz na kilka cykli może się przecież tak zdarzyć) i metformax nie miał z tym nic wspólnego. Jednak wiązałam z nim takie wielkie nadzieje i się znów rozczarowałam. W tym cyklu powtarzam kurację-lekarz zdecydował, że jeszcze raz spróbujemy. Napiszę Wam więc za jakiś czas co z tego wyszło, czy sytuacja się powtórzyła. Dziewczyny, wiem , że nowa kuracja, nowe leki to nowa nadzieja, ale to też jest przyczyną naszego smutku gdy potem sie nie udaje. Dlatego nie należy tak robić, to błędne koło. Pomyślcie o sobie, o swoich partnerach, rozwijajcie swoje zainteresowania-malujcie, uczcie się języków, uprawiajcie sport, podrózujcie, czytajcie książki, idzcie do kosmetyczki, albo na zakupy, sadzcie kwiatki, konstruujcie samoloty lub zmieńcie wystrój swojego domu, kupcie sobie kota żeby się nim tzreba było zajmować-po prostu nie myślcie o terapii i lekach, że one pomogą , żyjcie. I nie wchodzcie tak często na "TE" fora, bo wtedy same się nakręcamy. A może wtedy się uda.Lekarze tweirzdą, że psychika to potęga! Może warto spróbowac, hmmm? Ja tak teraz zaczęłam robić, nie wiem na ile starczy mi sił ale jest lepiej. Uczę się włoskiego, zrujnowałam kuchnię i zmieniam wszystko na nowe (oprócz męża ;)) , rozwiazuję krzyżówki, gram we wszystkich konkursach jakie mi podejdą, wymyślam nowe potrawy i nowe ... drinki :) Robię wszystko żeby nie myśleć. Może jak "wyluzuję" to wtedy ONO przyjdzie. Czego sobie i Wam życzę. Musimy wierzyć!!! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny.. od dluzszego czasu - kilka lat lecze sie na pcos i tarczyce. Okres mam raz na chinski rok, owulacje podobnie, generalnie cyrk na kolkach. Jakims cudem przy pierwszej probie zawszlam w ciaze.. i teraz nie wiem, jestem w 5 tyg - czy brac dalej metformax ktory dostalam na pcos? do endo ktory mi go przepisal nie moge sie dostac - ma terminy dopiero na kwiecien a inny powiedzial zeby odstawic ale mu nie ufam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evita 84. Są dwie szkoły dotyczące przyjmowania metformaxu w ciąży-jedna na tak, druga-zdecydowanie na nie. Naprawdę trudno będzie którejkolwiek z nas doradzić Ci, co powinnaś w tej sytuacji zrobić. Myślę, że na Twoim miejscu jak najszybciej poszłabym na wiztyę prywatną do endokrynologa ginekologa nei patrząc na koszty. Powiedz przy rejestracji, że to sprawa życia i śmierci, że sytuacja podbramkowa, poproś o najszybszy z możliwych terminów i zapytaj fachowca, co jest teraz lepsze dla Ciebie i dziecka.Muszą Cię przyjąć!!!!!! Spokój Ci jest teraz bardzo potrzebny, a zostawiając tę sprawę samą sobie będziesz się gryzła i miotała. Pamiętaj, że są badania, które potwierdzają, że pco zwiększa ryzyko wczsnych poronień, zwłaszcza u kobiet otyłych z podwyższonym stężeniem LH (oczywiście nie sugeruję, że Ty tak masz). Tak więc nie odstawiaj drastycznie leków tylko goń szybko do dobrego lekarza z wieloletnią praktyką -NIE ZWLEKAJ ANI DNIA!!!!!! trzymajcie się zdrowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki lobelia za porade, ten lekarz niestety prywatnie ma terminy dopiero na kwiecien, sprobuje w srode wbic sie do niego poza kolejka. Co prawda od czwartku ( kiedy byłam u tego gin-endi co stwierdzil mi ciaze ) odstawilam metformax - po ale sie boje, bo zanim zaczelam go brac to mi w organizmie nic nie dzialalo, i boje sie ze poronie przez to odstawienie, dzisiaj znow wzielam ale pol dawki, i bede tak chyba brala poki nie dostane sie do tego mojego lekarza, mam nadzieje ze uda sie w srode. Do dziewczyn ktore probuja.. moj przypadek byl calkiem kiepski i za pierwsza proba sie udało..... wiec glowy do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ordynator endo-gin na Ligocie napisal pracę w której polecał branie metformaxu do konca 3 miesiąca, mnie na wizycie powiedział,że w razie ciązy odstawic, a 2 tyg temu w poradni jego zastępca powiedział znow - brać. Opinii więc jest 2 do 1, więc ja bym chyba brała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcisnelam sie do mojego gin-endo, jako 12 dospisana dodatkowo do niego tego dnia.. powiedzial zeby odstawic metformax ale mam zwiekszyc euthyrox - podobno w ciazy potrzebujemy go wiecej. Powodzenia dziewczyny! Jedna dobra rada - mi lekarz powiedzial ze udalo sie tak latwo bo sie nie nastawialam ( chcialam najwczesniej za rok zajsc w ciaze). Podobno nastawianie sie na ciaze jest gorsze niz PCOS ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, Leczę się metfoemaxem od 20 grudnia. Chcę zajść w ciążę. NIe mam PCO, mam insulinooporność prawdopodobnie o podłożu genetycznym. Nie jestem otyła (168 cm wzrostu, 54 kg wagi), ale insulinooporność po obciążeniu sporą. Byłam wczoraj u nowego gina, który podniósł mi dawkę z 2x1 tabletka, na 3x1, a póżniej 2x Glucophage 850. Biorę też Euthyrox. Lekarz powiedział, ze jak się uda zajść w ciążę, to żeby nie odstawiać metforminy. On twierdzi, ze jego działanie przeciwporonne jest bardzo dobre. Mam do Was jeszcze jedno pytanie dziewczyny. Czy czytałyście kiedyś o specyfikach Hyponidd, M2 tone lub d - chiro - inozytol?? Ja własnie odnalazłam takie wpisy na innych forach. Jedni twierdzą, że Hyponidd zastępuje metforminę, inni, ze uzupełnia. D - chiro - inozytol jest też polecany, choć niedostępny w Polsce. Spotkałyście się z tym?? Pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×