Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KTOSIA TOSIA

jak u was wyglądało zamieszkanie razem?

Polecane posty

Gość KTOSIA TOSIA

Było planowane, przygotowywane, czy było decyzją chwili? Czy mieszkanie razem wygląda tak jak myśleliście czy czujecie się zawiedzeni? Kto wyszedł z propozycją? Po jakim czasie znajomości? Ja zamieszkałam ze swoim facetem po 3 miesiącach znajomości, wyszło w sumie dość niespodziewanie, miałam tylko kilka dni na spakowanie się. Po prostu powiedział "pakuj się, wynająłem mieszkanie". Do dziś nie mogę uwierzyć że zostawiłam swój rodzinny dom... własnie dlatego że nie bylam przygotowana, na początku traktowałam to jako przygodę, teraz do mnie dochodzi że nigdy nie wrócę do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszy jest spontan :) U mnie było podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzozka
Ja zamieszkalam z facetem po 7 miesiacach i byla to decyzja raczej przemyslana (troche sie balam, bo poprzedni partner mnie bardzo skrzywdzil)...przeprowadzka to byl koszmar, gdyz zajelo mi to az 2 miesiace!!!! nawet musialam poprosic rodzicow aby pomogli, po wprowadzce generalny remont mieszkania, czyli malowanie, zmiana mebli w kuchni, lazienka cala do remontu...takze dopiero po pol roku bylismy w stanie zaczac normalne zycie w naszym wspolnym mieszkaniu...teraz jest swietnie mieszkac razem, ale wtedy to byl koszmar spac miedzy starymi kafelkami z lazienki a nowymi meblami do kuchni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam wygodniej, bo to On się do mnie przeprowadził więc nie musiałam się nigdzie ruszać, tylko dla niego było trudniej oderwać się od pępowiny mamusi! A było to po 3 latach naszego związku, obecnie mieszkamy już że sobą 4 lata i w sierpniu bierzemy ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
u mnie odbywalo sie wszystko stopniowo. najpierw przyjezdzalam na weekend, stopniowo zatrzymywalam sie coraz dluzej. Z ostroznosci balam sie jednak zostawiac u niego swoje rzeczy. Raz bylismy na imprezie i po imprezie pojechalismy wprost do niego bo bylo blizej. ja nie mialam tam zadnego swego ubrania i moj sie wkurzyl: przeciez ty tu mieszkasz wlasciwie i nawet nie masz zadnego ubrania? na drugi dzien sam dopilnowal by polowa moich rzeczy byla juz u niego. I wlasciwie tak zaczelo sie wspolne mieszkanie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ujjjrju
Nas dwoje los wmanipulował (jakże zdecydowanie, perfidnie i... szczęśliwie). Mojemu facetowi z nagła wypowiedziano najem, bo właściciel musiał szybko sprzedać mieszkanie. Ten, zostawszy na lodzie, nie mógł nic wynająć bo nie miał pieniędzy. Zatem zaproponowałam mu żeby zamieszkał w moim mieszkaniu, które komuś wynajmowałam, i za to pomógł mi wywalić nieuczciwych najemców. I tak się stało, zamieszkał tam i przygotował mieszkanie na moje wprowadzenie się. Ja zaś musiałam przeprowadzać się gdzieś też jak najszybciej, bo miałam stado szczeniąt i sąsiedzi utyskiwali a i rodzina miała dosyć. Wkrótce więc zamieszkaliśmy razem, on, ja i 9 psów (dla kota już miejsca nie starczyło). Rudera była straszna ale własna. I żyjemy już długo razem i szczęśliwie, tyle że liczba zwierząt się znacznie zmniejszyła bo szczenięta poszly do nowych domów. Powoli standard nam się poprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy razem rok, gdy Mój mężczyzna wyprowadzil się od mamy. Na poczatku sypiałam u niego w weekendy po 4 miesiacach wprowadzilam się , dokonczylismy juz wszystko w mieszkaniu (remont) i teraz sobie zyjemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×