czy w angli,czy irlandii jet tak naprawde slodko jak mowicie??

pomoc socjalna w UK http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3485775&start=30

biegaczka 3 POPIERAM w pelni twoja wypowiedz, Nareszcie ktos napisal z sensem :)

przeczytalam wszystko i nie rozumiem jak przychodza ludziom takie bzdury do glow.jedyna sensowna wypowiedz padla od Biegaczki. ja pracuje wlasnie w fabryce,wlasnie przy miesie,wlasnie zarabiam 177 na tydzien.tax mialam ale ucieli do 30 tygodniowo.jestem z chlopakiem .wynajmujemy kawalerke (360 bez oplat),mamy fajny samochod ,super laptopa,aparat cyfrowy i wiale innych rzeczy po 2 latach pobytu.i jesli ktos nie wie czy da sie za taka pensje wyzyc to lepiej niech nie pisze,ze nie mozna.w polsce pracowalam za 1000 zl jako kelnerka ,wynajmowalam pokoj i szkoda mi bylo 2 zl na batonika,wiec o czym my w ogole rozmawiamy.a tutaj za ta tyg. 177 funtow kupujemy jedzenie nie zalujac sobie niczego,tankujemy auto,starcza na super ciuch i jeszcze aby odlozyc.a terz przyjechalam do polski na caly miesiac w tym 3 tyg platnego urlopu i troche oszczednosci.nie po to zeby szpanowac ale po to aby spotkac sie z rodzina i przyjaciolmi no i odpoczac

p.s. jesli chodzi o tax to sprostowanie do 30 miesiecznie mi ucieli

Tylko jakie to jedzeenie :-) nie kupujecie jakichs dobrych wiktuałow tylko same niesmaczne,nafaszerowane chemia zarcie.W Polsce jest ciezko,ale i za granica aby cos dobrego miec trzeba harowac.I jeszcze druga sparwa-jak ktos majacy 4 dzieci moze mowic ,ze ma super.Owszem,super moze miec ,ale nie z wąłsnej pracy tylko cwaniactwa.Honorowo trzeba zarabiac ,własnymi rekami aby cos kupic.Jak panstwo dopłaca to jest zwykłe naciagactwo.

sprezynka jeszcze jedno-jaki to niby super ciuchy kupujesz;-) chyba z wyprzedazy albo zwykłe szmaty.wszedziem,na całym swiecie aby miec dobre auto,dobrze sie odzywiac ,kupowac sobie super ciuchy trzeba naprawde duzo pracowac i bardzo dobrze zarabaic.Moge sie załozyc ,ze ja z rodzina mieszkajac w POlsce jem o wiele lepiej od was,kupuje lepsze ciuchy,mamy dobry samochod ktory zaopatrujemy w bezyne zawsze.I nie zarabiamy az takich duzych pieniedzy.Polacy mieszkajacy zaa granica zbytnio sie chwalaa wiekszosc po prostu ma GOWNo

ludzie czy wy nie macie innych tematow niz wyzywanie sie nawzajem??? skoro jedni i drudzy maja tak zajebiscie duzo kasy to zamiast sie przechwalac leccie ja wydawac, bo zycie jest krotkie :P

177f nz tydzin to jakos malo zara biasz?? pry mechu placa 230f na miesiac...

a kto ci powiedzial ze jest slodko??? ja bylam i wiem ze pracujesz na maxa zeby cos osiągnac, calymi dniami nie ma cie w domu, nie masz czasu na nic.....oczywiscie masz pieniadze ale koszty tego sa ogromne.....

na tydzien,, sorki

Wyslalam cv do jakiejs Agencij i przyslali mimoferte pracy z w angli przy tasmie bez jezyka w fabryce slodyczy.... 5.35 na godzine dorobic mozna w weekendy po 8 godzin,,, ale mowia ze tak to wyglada tylko ldnie jak czytam was,ze potem okazuje sie ze pracuje sie caly czas a potem moze pracy nie byc,,, juz sama nie wiem.. czy to ma sens, a wogole to jak wy sobie zalatwialiscie prace??

no to musze Cie zaskoczyc bo ja pracuje po 7.5 h dziennie i o 13.30 albo o 14.30 juz koncze i cala reszte dnia mam dla siebie a mimo to spokojnie na wszystko mi starcza - bo to zalezy nie od tego ile godzin dziennie pracujesz ale raczej jaka masz stawke. Ja nigdy nie pracowalam wiecej niz 37.5 h w tygodniu ale znam ludzi ktorzy maja po 2 prace i oni to dopiero nie maja na nic czasu.

Jak zwykle wyscigi,kto lepszy...A nie sadzicie,ze wazne jest jeszcze,kto jakim jest czlowiekiem i jaki tryb zycia mu odpowiada?Bo jezeli coweekendowe popijawy,imprezy i szastanie pieniedzmi na lewo i prawo,to nawet przy super wyplacie,na koncie nie ma nic.Przeciez to jest oczywiste!Ja jestem tu od roku ze swoim chlopakiem.Ja pracuje w biurze 35 godz . tyg.,moj chlopak jest sprzedawca (40-45 godz.).Wynajmujemy sami sliczne mieszkanko,co kilka miesiecy latamy do Polski w odwiedziny,wydajac kase na lekarzy,fryzjerow i wszystkie inne uslugi,ktore w UK sa gorszej jakosci.Na co dzien nie zalujemy kasy na jedzenie i ciuchy (co jest zlego w wyprzedazach,skoro mozna kupic firmowy ciuch czy but za polowe ceny?!).Nie mowie tu juz o innych rzeczach,ktore w ciagu tego roku kupilismy: meble,komputer,cyfrowka itd.,w planach mamy samochod.A do tego wszystkiego kilka tysiecy funtow na koncie,bo generalnie zbieramy na mieszkanie w Polsce.Musicie odpowiedziec sobie sami,czy to jest slodkie zycie,normalne zycie czy luksus!Dla mnie jest to przyzwoite zycie jak na warunki angielskie i bardzo dobry poziom zycia,jak na warunki polskie.Bo czy w Polsce bedac absolwentami studiow,bez wiekszego doswiadczenia zawodowego,moglibysmy pozwolic sobie na takie zycie?Nie sadze.Bo generalnie pierwsze wyplaty dla osob takich,jak my oscyluja w granicach 800-1200 zlotych.Ale kto nie wierzy,ten nie uwierzy dopoki tu nie przyjedzie i sam sie nie przekona.Tyle.

Hej "dostałam ofertę"!!! -znam kogoś kto pracuje akurat w fabryce słodyczy:) jest tak: -praca cieżka na początku bo choć stanowiska różne to trzeba po prostu zapierniczać -taśmy lecą!) -wiele stanowisk jest akordowych, zapierniczasz ale wiesz że dorabiasz kasę do stałej pensji -na niektórych stanowiskach są dodatki funkcyjne np. 3 lub 5 funtów dziennie -pracuje tam sporo polek, zawsze jest z kim pogadać Zatrudnienie 5,35 na godzinę ale po doliczeniu wszystkich dodatków i premii z całego tygodnia wychodzi 6,3 na godzinę. Akurat w tej fabryce praca 10godz. dzeinnie. W week człowiek nie ma siły ani przede wszystkim ochoty iść do pracy(choć myślał że będzie chodził hehe:-P) każdy chce odpocząć. Praca od 7,30 do 17,30, w zasadzie cały dzień w pracy ale pieniądze są. Można się obkupić i jeszcze odłozyć. Wyjeżdżając faktycznie dobrze mieć te 3000, to odpowiednia kwota choć znam takich którzy mieli mniej i tez im się udało. ljdugdgv "mamy dobry samochod ktory zaopatrujemy w bezyne zawsze" hhehe hehehe heheehehehe :-D Taki tam malutki przykładzik jak niektórzy potrafią swoje... ozłocić :-D

nie wiem skad ogolna opinia ze emigranci zyja za przeproszeniem jak jakies szczury?skad Wam sie to bierze?! ja jestem w Irlandii i ze swoich zarobkow zalowac sobie nie musze bo kalkulujac zarobki do pensji...to jedzenie jest akurat tansze niz w Polsce:P benzyna tez:P porownujac do zarobkow: Polska 1500 zl miesiecznie brutto koszt litra benzyny-ponad 4zlote Irlandia 1500 euro m-c brutto koszt litra benzyny niewiele pnad 1 euro

a to tylko jeden z niewielu przykladow, naprawde da sie tu zyc!jak czlowiek! anie jak zwierze nie wiem jak inne osoby poza granicami kraju ale mnie osobiscie zaczyna gleboko dolowac ta polska nienawisc do nas-tych ktorzy wyjechali..i staraja sie cos w zyciu miec:( japrzyjechalam bo chce miec swoje wlasne mieszkanie z chlopakiem jak najszybciej a nie-splacone przed 60tka;) skad w Was ludzie tyle gorzkich slow dla Nas?

elyska27-rozumiem ze przyjechalas na wakacje-studentka?odlozyc jak najwiecej w trzy miesiace i sie zawinac do Polski?

Ja jestem w Irlandii I jest super! ciezko powiedziec tak po prostu jak jest w Irlandii. JA szukalam pracy 3 dni inni szukaja miesiacami.Zalezy.Trzeba znac jezyk ale trzeba miec tez fuksa. Duzo sie zarabia ,ale zycie tez jest drogie,choc na pewno nie liczy sie kasy tak jak w polsce! Kazdemu sie inaczej uklada i nie radze podejmowac decyzji na podstawie losow innych. Potraktujcie to jak przygode. Jak wypali - to super. Jak nie- zawsze mozna spr jeszcze raz albo zaczac robic cos innego ! Pozdrawiam

a co ze standardem zycia -wczoraj czytałam raport unijnich przedstawicieli dotyczacych cen i wyszło,ze najtansza zywnosc w unii europejskiej jest w Polsce,wiec jak to sie ma do tego,ze piszesz,ze zywnosc jest tansza w Irlandii niz w Polsce.A poza tym dlaczego wiekszosc z osob ktore mieszkaja zaa granica przyjezdzajac do Polski i wracajac z powrotem zaopatruje sie w zywnosc w Polsce.Piszesz,ze zywnosc jest taia.Tylko,ze zywnosc zywnosci nierowna.

Szlag mnie trafia jak was czytam!!!!!!!!!!!!jak mozna kogos mierzyc swoja miarka???? Kazdy jest szczesliwy na swoj sposob ,jeden jak se wypije piwo ,a inny majac 4 dzieci tez moze miec super w jego odczuciu!!!! CO WAM DO TEGO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kurwa .Polski narod........

a co do jedzenia w Anglii to mi smakuje . W Polsce ,nie stac mnie bylo na tropikalne owoce czy inne rzeczy,a pasztetowe i salcesonu to i tam nie jadalam!!!!!!

--naukowo udowodniono ze bardziej od niezdrowego jedzenia szkodzi stres,jakim nas karmia codziennie w naszym kochanym Kaczogrodzie

studentki, ktore przyjezdzaja kazdego roku do tej samej restauracji( uczciwa praca wydawac by sie moglo) do pracy, obracaja przy tym szefa bo za wszelka cene musza zarobic na studia. Nie wazne jakim kosztem. A potem wracaja do Polski, pieniazki zarobione, i opowiadaja szystkim ze w Londynie to mozna zarobic kase za 3 miesiace.

wydaje mi sie ze jej chodzilo o to ze jesli sie przeliczy zarobki w Polsce i w UK i potem wezmie pod uwage ile za to mozesz kupic jedzenie to wyjdzie lepiej w Irlandii. Wiem co mowie bo tak samo uwazam a mieszkam w Szkocji. Chodzi o to ze np na litr mleka, chleb i inne tego typu produkty musisz pracowac powiedzmy 10 minut zagranica przy czym w Polsce na te same produkty ok godziny. Tak samo jest z benzyna - jesli przeliczysz na zlotowki to moze sie okazac ze w Polsce bedzie tansza ale nie bierzecie pod uwage ze na litr ja pracuje powiedzmy 10 minut a w polsce tez na litr ktos musi zasuwac godzine.

Dzieki za odp. a mam pttanie gdzie takich ludzi ci do robty przyjezdzaja kwateruja sama mam sobie szukac? czy daja jakis lokum??

To juz zapytaj posrednika, czasem pomagaja w zalatwieniu mieszkania. A czy jest slodko? Nigdy tak nie twierdzilam, szczerze mowiac to praca w fabryce raczej do slodkich pewnie nie nalezy. Dla mnie jest tu normalne zycie: mieszkam z chlopakiem w wynajetym mieszkaniu, ani nie zyjemy zaciskajac pasa, ani szastajac pieniedzmi na prawo i lewo. Zawsze sa jakies wydatki, zawsze przydaloby sie wiecej pieniedzy, tak jak i w Polsce. Standart zycia jednak tu jest wyzszy niz w kraju o czym swiadczy wyzszy produkt narodowy brutto. Choc czasem pieniadze nie zastapia rodziny i przyjaciol zostawionych w Polsce.

nie pisze na topiku po to aby sie pochwalic lub po to aby ktos mnie krytykowal.zyje tak jak napisalam ,nikt nie musi wierzyc .I CHODZE W SUPER CIUCHACH NAWET JESLI SA Z WYPRZEDAZY I NIE SA TO ZADNE SZMATY!!!!!!!!!wiec wyprraszam sobie. po co osoba,ktora nie wie jak jest zaklada topik z czystej ciekawosci ,zazdrosci,a moze chce wyjechac i po to te wszystkie informacje.przy okazji niezly ubaw jak reszta sie brzuca blotem. p.s. jesli ktos uwaza,e na przyklad spodnie DIESEL,ktore w Polsce koztuja 600 zl kupuje na WYPRZEDAZY za 20 funtow to szmata to bardzo wspolczuje.a i jeszcze jedno oczywiscie nie ma jak poskie jedzonko itp. ale nie sadze zeby ktos jadl lepiej ode mnie gdyz gotuje nomalnie jak w Polsce z kupionych w UK (jak sie chce to mozna znalezc duzo rzeczy) produktow.chyba,ze ktos zajda sie kawiorem popijajac szampanem....

kupic i tani kawior i taniego szmpana

Oj ludzie ludzie, kurcze niedlugo jade do Polski samochodem po to zeby nie siedziec w mojej miescinie, tylko moc sie czyms przemieszczac i nie liczyc na czyjas laske, ale zaraz zawistne zlosliwce powiedza ze jade zeby sie pochwalic. Zycie na wyspach napewno jest łatwiejsze, nie mowie ze w polsce jest zle, bo jak ktos dobrze zarabia to jest go stac na wszystko. Ale fizyczny pracownik nizszego szczebla w polsce nie ma prawa miec godnego zycia, a w angli moze spokojnie sobie zyc i nie musi sie martwic czy straczy mu jutro na chleb. Ktos napisal ze w polsce jest najtansze jedzenie, ale ile my zarabiamy w polsce, nie mozna przeliczac ceny bochenka chleba angielskiego na zlotowki, tylko trzeba liczyc ile sobie mozna kupic tego chleba za godzine pracy w anglii a ile w polsce (za najnizsza stawke)

:)