Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beverly

jak wygladaly wasze zareczyny?

Polecane posty

Gość beverly

ciekawy temat mi sie wydaje, mnie maz zabral na gore zakochanych w Atenach (Lykavitos) i tam w malym kosciolku chcail mi sie oswiadczyc ale zapomnial pierscionka! poszlismy tam za kilka dni znow i juz z kawiatami w malej restauracji, u stop cale miasto i morze.. zapytal czy zosatne jego zona:) oczywiscie sie zgodzilam, bo juz sie nie moglam doczekac:) i goscie z restauracji bili nam brawo:) bylo romantycznei i przyjemnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skąd ja to znam heh mi moj narzeczony też w hipermarkecie na parkingu podziemnym hehe..:) ale to tak miedzy nami teraz robimy oficjalne tzn w sumie formalnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beverly
jejku, tak w hipermarkecie:) fajnie, bo pewnie spontanicznie:) ale w tym hipermarkecie dostalyscie pierscionek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna*wrocław
a mi mój misiu dał pierścionek z odpustu co go kupił u babci na wiosce i do tego bukiet zwiędłych goździków, a wręczył mi to podczas wyrywania chwastów w ogródku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano :) Ukląkł, wyciągnął pierścionek i zapytał, czy wyjdę za niego za mąż :) Ludzie dookoła klaskali, śmiali się i gratulowali, bo oczywiście się zgodziłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nas akurat nikt nie wi dzilam bo moj jest troszke wstydliwy ehe...przy wozkach mi wreczyl pierscionek:) ale i tak go kocham:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale jak to w hipermarkecie ja bym sie chyba obraziła moj M.zaprosil mnie na kolacje,ktora zorganizowal w mojej ulubionej kawiarni-normalnie tam sie tylko pije kawe i herbate i wina,a on zrobil tak,ze byla i kolacja i deser i kwiaty i swiece i do tego swietna muzyka-nie pozbawilabym sie przyjemnosci czucia sie tego wieczora wyjatkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bądź taką formalistką :) Za dużą wagę przywiązujesz do oprawy. Oświadczyny w hipermarkecie były równie romantyczne, co na kolacji we dwoje. Miejsce nie jest ważne, bo MÓJ był przy mnie i dał mi odczuć raj na ziemi z całą mocą :) Nie zamieniłabym tego na żadne atrakcje typu wino, restauracje, kawy, desery, kwiaty i świece :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dostalam z szescioma brylan
moj ukochany mi sie oswiadczyl na srodku polnej drogi biegnacej przez pole kartofli!! zaskoczyl mnie tak,ze mnie zatkalo i nie byla w stanie wydobyc z siebie glosu potem mielismy odicjalne zareczyny z rodzicami i pierscionkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co jest romantycznego w oświadczynach w hipermarkecie?jak można tam zorganizować raj na ziemi? mów co chcesz dla mnie to pójście na łatwiznę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że dla ciebie, MNE, bardziej liczy się oprawa czyli nic nie znaczące dodatki w stylu restauracja, świece, kwiaty, bo bez nich czułabyś się mniej dowartościowana i za mało \"romantycznie nastawiona\". Zatem nawet nie będę tłumaczyła, jak można bez tego wszystkiego zrobić raj na ziemi, i tak byś nie zrozumiała - z całym szacunkiem dla Twojego przeżywania wspaniałej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winnnie the pooh
a ja w pieknym stylu popsulam wszystko, mial byc wypad za miasto i odludna kawiarenka... :) to byly jego imieniny. Chcial je spedzic tylko ze mna. Ale jako, ze kobieta wszystko wie lepiej, zaprosilam jego znajomych, to miala byc niespodzianka. Nie ucieszyl sie w ogole na ich widok :( krecil sie tylko nerwowo i nie umial sobie znalezc miejsca. Stwierdzilam, ze zwariowal :) po 23 wyprosil wszystkich grzecznie do domu :P myslalam naprawde, ze cos z nim nie tak. Bylam zla, ze wszystko popsul, a ja tak sie staralam :) wyszlam z psem na chwilke. Gdy wrocilam do domu wszedzie bylo ciemno, tylko z lazienki dobiegala muzyka, widzialam jakies swiatlo. Otworzylam drzwi. Masa swiec, cala wanna piany, stalo wino i dwa kieliszki. W tle moja ulubiona muzyczka. Z boku kartka: "wskakuj, zaraz przyjde". rozebralam sie, zamknelam oczy i ... kiedy je otworzylam kleczal przy wannie z pierscionkiem w jednej rece i bukietem kwiatow w drugiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albonoska-dla mnie liczy sie powaga chwili,więc między półkami w hipermarkecie odpada może w kiblu też by Ci sie podobało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałaś uważnie :) A półki w hipermarkecie dodałaś sama - ja o nich nie wspominałam. Mówiłam o ruchomych schodach :) Powaga sytuacji? A kto Ci powiedział, że jej nie było? Powaga, wzruszenie, urok, czar i magia były i to bez wiagry w postaci świeczek itp. Podtrzymuję swoje zdanie: zbyt wielką wagę przywiązujesz do całej otoczki, która - na dobrą sprawę, jest potrzebna tylko osobom bez wyobraźni :) PS. A jeśli kibel piękny (choć ja raczej korzystam z toalety, nie wiem jak ty), to czemu nie? ;) Ech, młodość i niedojrzałość... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy ma swoje wyobrażenia o zaręczynach są jednak pewne okoliczności i miejsca przez ogół uznawane za właściwe i wystarczająco uroczyste w mojej definicji nie mieści się hipermarket i tyle,a o moją wyobraźnię nie musisz się martwić,zapewniam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MNE, ja się o Twoją wyobraźnię nie martwię - mam naprawdę ważne rzeczy na głowie :) W każdym razie życzę Ci wszystkiego, co najlepsze w życiu a przede wszystkim dystansu do samej siebie i sytuacji, jakie na Twojej drodze się pojawią :) Sztywne drzewo podczas wichury najczęściej się łamie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjechaliśmy do domu w jednym dniu, on z paromiesięcznego pobytu za granicą w pracy, ja z wypadu na narty. Przez następne dwie doby na przemian rozmawialiśmy, kochali się, jedli i spali. Aż zapytał czy zaręczymy się i czy ma kupić pierścionek. Odpowiedziałam że chyba raczej tak. Dałam mu jeden dla porównania rozmiaru. Wyszło jakby po zakup jakiegoś sprzętu domowego się wybierał, czy inny praktyczny wspólny sprawunek. Tylko ten jego pośpiech i tłumiony entuzjazm wyróżniał jego wyjście po te zakupy... Jeszcze dzwonił z dopytywaniami, i z mamą się konsultował. I po jakimś czasie zobaczyłam przez okno że wysiada z taksówki z efektownym bukietem róż. Zadrżały mi ręce, zakręciło w głowie, zmienionym głosem zakomunikowałam szefowi że muszę zrobić przerwę w telepracy bo właśnie mój narzeczony wydaje się przystępować do zaręczyn ;D. A narzeczony był już na naszym piętrze. Chwila niezgrabnego zamieszania i w drzwiach pokoju wręczył mi pierścionek. A ja byłam zaskoczona swoją reakcją bo nie czułam żadnych wątpliwości. I od chwili mojego \"tak\" coś jakby we mnie przeskoczyło, by te \"tak\" było naprawdę \"tak\". Mam zdjęcie upamiętniające te momenty... Jestem na nim zarumieniona na twarzy i jej czerwień odcina się od bieli szyi. Cóż... może mało romantyczne to wszystko ale... uwielbiam wspominać te chwile. To było cztery miesiące temu, szykujemy się powoli do następnego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach... nie tyle wręczył pierścionek, co włożył mi go na palec hihi, a potem jeszcze dał certyfikat diamentu (takiego małego, i niestety z banalnego pierścionka z najbliższego sklepu jubilerskiego ;D... ech... on nie rozumie dlaczego czasem nie kupuje się czegoś od razu i najbliżej, ale i tę jego wadę polubiłam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem mazurzanka i bardzo kocham jeziora więc nasze zaręczyny były wieczorem na środku mola na jeziorze. Ryczałam jak bóbr:) Byliśmy tam wtedy tylko my:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiiira
allbinoska ja cię rozumiem, też kiedys myślałam że liczy się oprawa ale gdy ludzie tak bezgranicznie sie kochajaą są przy sobie wyluzowani to nie troszcza się o drobiazgi, nie wszyscy faceci mają tyle wyobrażni i fantazji, żeby organizować szopke mój narzeczony pierwszy raz oświadczył mi się w Tatrach jak byliśmy nastolatkami bez jakiś celebracji a teraż przed ślubem oficjalnie wpisał nasze zaręczyny w swój terminarz w wolne okienko miedzy obowiązki, pomyślałam szOk ;) ale kocham go i wiem że on kocha mnie udowodnił to przez te kilka lat więc wydaje mu się, że ten cyrk jest zbędny taki już jest mało romantyczny i takim go pokochałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqr
hihihi... na dodatek jak zastanowić się jak ci dwoje musieli kalkulować, kombinować żeby wyszło... spontanicznie, w pięknym otoczeniu, jak facet musiał przemyśleć takie romantyczne zaręczyny, okazuje się że wychodzi inscenizacja z wszelkimi wadami jak zamieszanie za kurtyną, sztuczność by wyszło pięknie... ale to też fajne :) no i od czasu do czasu na pewno zdarza się udane przedstawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mój misiek mi się
oświadczył w Carrefourze, na dziale z pieczywem, kiedy właśnie zatrzymaliśmy się koło promocyjnych serników na zimno:)😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość white_dove
a moim zdaniem miejsce i forma maja znaczenie nie chcialabym miec zareczyn w sklepie co innego w Tatrach w kawiarni na kolacji na imprezie nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mój misiek mi się
ja miałam w sklepie i też było fajnie. Najpierw jeszcze poszliśmy na hale i tam u jubilera byla promocja pierscionków, wiec mój misiek wysłał mnie po gazete;) Wrocilam, on niby cos tam ogladal na wystawie a potem wlasnie przy tym serniku mi sie oswiadczyl, te panie krojące ciasta klaskaly, w glosnikach nawet mowili na cały sklep, co sie stalo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiiira
nie ważne gdzie ważne że kocha to tylko facet oni czasem są jak dzieci w mgle jeśli chodzi o takie finezyjne scenariusze :) poprostu są inni to nire znaczy że trzeba im we wszystkim odpuszczać, mozna cos zasugerowaćale przede wszystkim ważne aby nie zyć na pokaż bo to nie teatr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiiira
sorki za błędy w pisowni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eqr
z tym jedynym może być i w sklepie :) magia chwili czasem jest bardziej autentyczna niż magia wystudiowana, przemyślana, byle koniecznie wieczorem nad morzem i przy świecy... poza tym jesteśmy ludźmi, i czy w sklepie, czy w restauracji przy świeczce, proza i tak nam zagląda przez ramię (czy w postaci upierdliwych hałaśliwców przy sąsiednim stoliku, czy kamyka z piasku na plaży w bucie, czy braku zapalniczki żeby zapalić świeczkę która zgasła, czy namolnych myśli "czy to już" "czy dobrze wyglądam", "siku/kichać mi się chce bo wieje na tym szczycie"...), więc po co przykładać taka wagę do tej formy, skoro i tak chodzi o jego oczy, jego pytanie, naszą odpowiedź...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×