Nie przesadzajcie z ta sterylnoscia

Moja kolezanka (nota bene kierownik zakładu epidemiologii)zawsze przesadzała i dbała o sterylnosc Dziceko przez kilka lat zyło pod kloszem ---do wczoraj :D Ma 6 lat wczoraj na urodzinach u kolegi napił sie ORANZADY i wyladował w szpitalu Reszta dzieci zdrowa A mama malca oburzona ze podano dzieciom oranzade z nieprzegotowanej wody w niewyparzonym kubku w dodatku plastikowym o matko!!!!!!!!

terri - niewątpliwie masz rację, to truizm wręcz. a matka tego dziecka najprawdopodobniej ma coś więcej \"w głowie\", niż powierzchowna dbałość o sterylizację wszystkiego.

Taaaa, moja siostra też przesadzała. Przestała, jak ją lekarz ochrzanił, że wyjaławia dziecko. Kłopotów było do diabła i trochę, w tym dość poważnych. Tekst lekarza: \"Dziecko należy trzymać w średnim brudzie!\" I słusznie chyba - piersi przecież się nie wyparza przed podaniem dziecku, ani paluszków dziecka, które namiętnie pakuje do buzi też nie :)

zauwazcie ze te usmarkane dzieci biegajace po placach bez opieki nie choruja raczej te chuchane i dmuchane jak najbardziej tak i to czesto te pierwsze sa jakby \"zaszczepione\" zawsze te dzici podziwiałam i te ich mamuski tez!

ja też uważam, że nie powinno się przesadzać ze sterylnością.

dziecko jak nie ma stycznosci z bakteriami, ktore niestety sa wszedzie, nie ma okazji sie na nie uodpornic, pozniej takie wychodzi na zewnatrz sterylnego domku i od byle czego jest chore.