Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aneta...32

pytanie o spotkania AA

Polecane posty

Gość aneta...32

Wyszłam za mąż 3 lata temu. Gdy go poznałam - był niepijącym alkoholikiem. Od 2 tygodni pije znowu, stracił pracę, o czym dowiedziałam się później. Od wczoraj go pilnuję, nie pije, teraz dochodzi do siebie. Chcę żeby uczestniczył w spotkaniach AA. I teraz kilka pytań: 1. Czy mogę z nim na tych spotkaniach uczestniczyć? 2. Czy takie spotkania są płatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotkania sa bezplatne, a dla ciebie polecam al-anon czyli grupe dla rodzin i bliskich uzaleznionych tam znajdziesz pomoc dla siebie. mysle, ze jeszcze nie wiele wiesz o alkoholizmie, bo go pilnujesz...alkoholika nie da sie upilnowac..niestety. goraco polecam al-anon, powinno dzialac przy AA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.al-anon.org.pl/ tutaj znajdziesz adresy i podstawowe informacje. na spotkania AA mozesz chodzic jesli meeting jest otwarty, czyli jesli alkoholicy chca aby inni sluchali o czym mowia ale takie spotkania sa z reguly raz na jakis czas np raz na miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli masz jakies obawy to pytaj postaram sie odpowiedziec. moge Cie zapewnic, ze to nie sekta, choc moj ojciec jak pil to tak to nazywal zeby zrobic nam na zlosc. jest tez grupa dla dzieci alateen. mysle, ze powinnas sie tam udac, napewno znajdzie sie ktos kto ci wszystko objasni. spotkania wszedzie sa darmowe i czesto maja miejsce przy jakiej parafii, bo tam mozna za darmo dostac sale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta...32
Witam. Masz rację, nie wiem dokładnie czym jest alkoholizm i nie mogę go pojąć. Nie umiem zrozumieć jednej rzeczy. Wg mnie, gdyby mnie kochał - nie robiłby tego. Wiem że to uproszczone myslenie, ale tak własnie czuję. Przez ten czas zaniedbał totalnie wszystko, zapomniał o mnie, był dla mnie niedobry, do tego wziął pieniądze które odkładalismy. Napisz mi coś więcej o tym. Czy mozliwe jest kochac kogoś bardzo, a mimo to stawiać alkohol na piedestale? Bo ja tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alkoholizm jest bardzo trudny do zrozumienia i zanim to pojmiesz minie napewno wiele czasu. moge Cie zapewnic o jednym, Twoj maz bardzo Cie kocha i napewno nie masz nic wspolnego z jego piciem. w skrocie moge Ci powiedziec, ze alkoholizm to choroba, czesto porownywany jest do cukrzycy gdyz chce sie przez to pokazac, ze pijacy nie jest jej winny. przedewszystkim alkoholizm to choroba uczuc i wielkiej wewnetrznej walki chorego. wiele lat nie moglam zrozumiec mechanizmu alkoholizmu. ten stan doprowadzil do tego, ze znienawidzialam wlasnego ojca. mama tlumaczyla mi, ze to jet choroba i nie powinnam go winic, ale je tego nie rozumialam. wszystko co robi alkoholik nie jest jego prawdziwym dzialaniem...mowi sie, ze to wodka przez niego mowi i czyni. sama wiele razy cierpialam przez to jak ojciec nas traktowal, a na trzezwo przepraszal. najwazniejsze co powinnas wiedziec to, to, ze aby alkoholk przestal pic, musi sam tego chciec, nie mozesz go zmusic, dlatgo zabranianie dziala na krotka mete, bo jak sam nie bedzie chcial, to i tak znajdzie sposob aby zaczac od nowa. moglabym wiele napisac, ale mysle, ze najlepiej bedzie jak udasz sie w swojej miejscowosci do grupy al-anon badz poprosisz jakiegos trzezwego alkoholika z AA o troche wiedzy na ten temat. polecam fachowa literature, ktora mozna zakupic w siedzibach AA i Al- anon, nie kosztuje wiele, a czesto mozna ja od kogos pozyczyc. wiem z wlasnego doswiadczeniaa, ze AL-anon i AA sa bardzo dobre, owszem przychodnie dla uzaleznionych tez, ale alkoholik lepiej czuje sie w grupie tak samo chorych jak on. istnieje prawdopodobienstwo i to duze, ze nie bedzie chcial tam pojsc. nie namawiaj na sile, idz sama i poglebiej wiedze. nie zostawiaj, go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkoholizm to nie jest choroba, to zwykły nałóg,nie porównujmy tego do cukrzycy czy raka, ludzie nie piją bo mają problemy, piją bo LUBIĄ, przecież problemy ma każdy.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli masz jakies obawy zwiazane z pochodzeniem opisanych grup to moge Ci powiedziec, ze nie ma tam mowy o konkretnym Bogu, uzywa sie tego pojecia, ale nie musi sie w nic wierzyc. raz w roku w okresie letnim, gdzies na poczatku czerwca grupy z calej Polski spotykaja sie na Jasnej Gorze. sa wtedy spotkania kazdej grupy i sa to meetingi otwarte wiec mozna isc do AA i posluchac jak to wyglda z drugiej strony, mozna sie tez modlic itd. dlatego jest to blizej wiary katolickiej, wiec nie jest to sekta jesli o to sie boisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta...32
Nie nie, on sam powiedział że chce iść na spotkanie AA, więc z tym nie ma problemu. Napisałaś żeby go nie zostawiać. A kiedyś słyszałam że alkoholika trzeba zostawić samemu sobie żeby się ocknął? Nie wiem co jest prawdą. Muszę dodać że on chodził kiedyś na spotkania AA, potem nie pił parę lat i teraz znów zaczął. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andrzej widac, ze nie masz o tym pojecia i jak zwykle szukasz sensacji i zwazajac uwagi na to co czuja inni. wyobraz sobie, ze alkoholizm to choroba i kazdy lekarz Ci to powie. Kobieta potrzebuje pomocy, a Ty robisz jej wode z mozgu. jesli Cie to nie interesuje, nie masz wiedzy to badz tak uprzejmy i nie wprowadzaj kogos w blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi mi o to zeby sie pochopnie nie rozwodzic. owszem to o czym mowisz to tzw. upadek, badz dotkniecie dna. i owszem powinno tak byc. pozwala to alkoholikowi dostrzec co sie z nim dzieje, jest to tak zwane odebranie konfortu picia. czyli nie troszczenie sie o niego. najlepiej jest go wtedy zostawic samemu sobie, aby sam ponosil konsekwencje swoich czynow, czyli nie oddawac dlugow, nie usprawiedliwiac w pracy, nie gotowac, poprostu opuscic. alkoholik odbiera to jako ata, ale w rezultacie pozwala mu to ciezko upasc i wtedy musi sam sie podniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pojęcie,nie pytaj skąd,stosujesz taką metodę myślenia jak moja sąsiadka;mąz ja pobił ale dla niej to się \"nie liczy\" bo to było po wódce a po wódce każdy moze bić:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta...32
No fajnie, tylko mi sumienie nie pozwoli na "opuszczenie" go (nie mówię o rozwodzie). Trochę mnie przerażają te spotkania na które miałabym chodzić osobno?! Nie śmiej się ale to dla mnie abstrakcja co piszesz. Nie mam z tym problemu, nie miałam nigdy, nie wiem jak to wygląda, nie czuję bym potrzebowala wsparcia w osobnej grupie. Boże, o czym my mówimy? Wolałabym chodzić z nim.... (on też tego chce) czy więc na spotkania AA mogę chodzić z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wskazane jest aby alkoholik uczestniczyl w tych spotkaniach juz zawsze, bo choroba lubi miec nawroty o czym sie juz przekonalas. co nie znaczy, ze musi pic juz zawsze, zanm ludzi, ktorzy nie pija po 10-20 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czlowieku nie mieszaj pica z biciem i usprawiedliwianiem kogokolwiek. jesli jestes taki doswiadczony to napewno byles na spotkaniach AA,lub Al-anon i tam ktos ci mowil, ze to choroba. a podstawa jest jej zaakceptowanie. na poczatku kazdemu jest trudno sie pogodzic z wszystkim co niesie alkohlozm. otoz spotkania dla bliskich sa po to aby zrozumiec mechaniz wspoluzaleznienia, bo tak to sie prawidlowo nazywa. jestes od niego wspoluzalezniona, dlatego martwisz sie tym co z nim bedzie i strasz sie przejac kontrole nad jego uzaleznieniem. mozesz uczestniczyc w spotkanich AA, ale jego uczestnicy musza wyrazic na ta zgode. musisz jednak o tym pamietac, ze tam mowi sie o sobie i swoich uczuciach dlategfo jest wskazane aby kazde z was na poczatku chodzilo na osobne grupy. Ty abys zrozumiala ten mechanizm, a on aby sie oswoil z sytuacja. przy odbieraniu konfortu picia najwiekszym problemem jest milosc itd. jest to szlenie trudne. mojej mamie zajelo kilka lat anim zdecydowala sie na ten krok? czy pomogl? pierwsz raz na jakis czas, ale pozniej na dluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej nie pisz, ze jemu sumienie pozwala pic, bo to nie tak. ten czlowiek ma chore uczucia i organizm, jest uzalezniony i chocby chcial czesto nie moze sam przestac ot tak pic. to nie jest tak, ze alkoholik ma wszystko w d...i pije sobie. on jak pije bardzo cierpi i cierpi jeszcze bardziej jak przestaje i musi stawic czola temu co zepsul. jest to bardzo ciezka choroba, przez nia pojawiaja sie ciezkie depresje i uzalezniania rowniez od lekow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowisz, ze nie czujesz wsparcia w osobnej grupie, jednak jak pije jestes z tym sama i nie mozesz mu sie zwierzyc, bo on nie do konca jest swiadom co sie dzieje. mozesz wtedy isc na ta grupe i tam mowic jak sie czujesz. polecam isc raz i zobaczyc, zagadac do kogos i zapytac jak to bylo w jej/ jego przypadku. naprawde warto. znam troche to srodowisko i kazdy ma ogromne opory na poczatku, wiele pytan i watpliwosci jednak jesli chcesz dobrze dla niego i siebie to szukaj wlasnie tam pomocy, bo tam sa ludzie, ktorzy tez przez to przeszli badz przechodza. polecam chocby raz pojechac na ten zjazd na JG aby zobaczyc spotkania dda-doroslych dzieci alkoholikow, al-anon czy AA. bylam na spotkaniach dla alatenn i nic tak nie porusza jak slowa dzieci, ktore wychowaly sie w rodzinach alkoholowych. nie wiem czy masz dzieci, ale na nich sie to tez odbija. dodam, ze alkoholik nawet jak jest trzezwy ma rozne zachowania typowe dla chorych dlatgo powinien jaknajdluzej chodzic na AA. problem nie konczy sie wraz z przestaniem picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byłem na spotkaniu AA,nie jestem alkoholkiem. Z Twojego postu wynika że alkoholicy to ludzie godni naszego współczucia i wsparcia,przecież oni tacy nieszczęśliwi.Kobiety powinny trwać w takich chorych zwiazkach latami i cierpieć no jak mozna opuścić chorego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście takie naukowe
a recepta jest taka: kop nogi za pas.ZASTOSOWAŁAM i jestem szczęśliwa z kimś innym. Dobre Samarytanki były na topie bardzo dawno Daj mu szansę. :o A tamten nie pije! Ze mną musiał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie nie byles wiec nie rozumiesz. sa alkoholicy i sa pijacy i to jest roznica. pijak pije bo chce i nie jest uzalezniony, moze przestac w kazdej chwili. z reguly to ten co na weselu meczy wszystkie babki. alkoholik to ten, ktory wpada w mechanizm uzaleznienia. nie karze nikomu z nim siedziec i sie meczyc. wrecz przeciwnie wskazane jest go opuscic i pozostawic samemu sobie. kobiety gleboko tkwiace we wspoluzaleznienu jednak nie potrafia odejsc. dlatego chce aby poszla na grupe gdzie dowie sie jak takich bledow nie popelniac. alkoholk to normalny czlowiek, ktory JEST CHORY i trzeba mu pomoc, a ta pomoc to czesto odepchniecie. trudno jest to wyjasnic komus kto nie mial z tym zadnego kontaktu, kjednak sobie tego nie wymyslilam. swoja wiedze czerpie z doswiadczenia, ktorego wolalabym nie miec. odwiedzialam wiele miejsc i ludzi aby je zdobyc. rozmawialam tez z lekarzami i nie jest to moja herezja. to, ze kobiety nie wiedza co robic i tkwia w takich zwiazkach to jest tylko niewiedza. niestety malo sie o tym jeszcze mowi w naszym kraju. jesli wie sie jak sobie z tym radzic, mozna miec normalna rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie jest kwestia nauki, a podstawowej wiedzy o tym problemie. nie kazda kobieta umie odnalezc sie w tym temacie i czesto, nawet bardzo czesto odchodzi. tylko, niktore z nich kochaja swojego partnera i chca z nim byc i mu pomoc, a nie uciekac od problemu. nie masz zadnej gwarancji, ze obecny partner nie zacznie kiedys pic. alkoholikiem sie nie rodzisz. poza tym byc moze odejsciem pozwolilad osiaganc mu dno i przestac pic. napewno jest ci wdzieczny. widocznie zrobilas to co trzeba zupelnie tego nie swiadoma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest nauka, jeszcze raz powtarzam tylko elementarna wiedz na temat choroby. jesli sie jej nie ma to sie rozwodzi, albo pozwala sie pic i tkwi sie w takiej patologii. ale jesli sie ja ma, to moza ratowac rodzine i milosc. nie tylko w malzenstwie, ale innych relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta...32
jak się zachowywać po tym jak przestanie pić? Bo chyba rozumiesz mnie że na razie jestem na niego wsciekla i mam ochote wykrzyczeć mu wszystko co zepsuł w ostatnim czasie. Z 2 strony nie chcę go bardziej dołować, ale też nie chcę się użalać nad nim. Musi wiedzieć że to cos zlego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi, ale na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie wziecia nogi za pas od wlasnego ojca, tylko dlatego, ze zycie wystawilo go na tak ciezka probe jaka jest alkoholizm. ten czlowiek mnie wychowal, nie mozna go ot tak kopnac w d...to samo dotyczy uzaleznionych dzieci itd. owszem meza mozna zmienic, ale dziecka, ojca, siostry itd nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta...32
ale skąd mam wiedzieć kiedy go odepchnąć? :O Gdy prosi mnie o pomoc? Czy gdy mówi że mam mu nie pomagać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponuje zostawic skutki jego picia tak jak sa. czyli jesli byla jakas awantura i cos rozbil to nie sprzataj. jesli zalega w lozku i trzezwieje, to zostaw jak jest. nie sprzataj tego co nabrudzil. zostaw butelki na wierzchu, nie wyrzucaj, niech widzi co zrobil. ale jesli ma gdzie pochowane to niech tam leza. zostaw wszystko tak jak on to sobie zrobil. jesli chodzi o zachowanie wzgledem niego niech bedzie raczej normalne, ale nie nadskakuj mu itp., nie prowokuj tez awantur na temat tego co robil jak pil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×