Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aneta...32

pytanie o spotkania AA

Polecane posty

Gość aneta...32
no to kurcze nie wiem co mam zrobić. Raz piszesz żeby go z tym nie zostawiać, potem że lepiej jeśli się go odepchnie. Piszesz "nie nadskakuj mu", ale przecież musze z nim o tym porozmawiać i umowić go na spotkanie AA, a to przecież jest pomoc i troche jakby nadskakiwanie mu. No i szczerze? Jak pisałam - z jednej strony mam ochotę zrobić mu potworną awanturę jak tylko dojdzie do siebie, z drugiej mam ochotę zapewnić że jestem przy nim, kocham go i może na mnie liczyć. Co zrobić? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem cierpietnica i nie jestem tez ignorantka. mam wiedze na ten temat, wiem, ze to choroba i dlatgo nikogo nie skreslam. widze, ze wciaz tego nie rozumiesz. jak zachoruje ci ktos bliski na jakas chorobe to go odtrac, wtedy bedziesz fajny, bo cos innego to cierpienie. jesli sie nie ma wiedzy i pojecia to moze i sie cierpi. ja w sumie cierpialam jak jej nie mialam. teraz rozumiem o co chodzi i latwiej mi to zaakceptowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty nic nie musisz. jak bedzie chcial to sam trafi na AA. tam nie trzeba sie zapisywac, mozna isc w kazdej chwili i on napewno to wie jesli tam bywal. po piciu, wystarcza normalne relacje, bez klotni, poprostu zapytaj jak on to dalej widzi. powiedz mu, ze tobie sie to nie podoba, ale jesli potrzebuje i chce to mu pomozesz. odebranie konfortu picia nastepuje kiedy alkoholik ma ciagi badz pije. jak trzezwieje to powinien zastac to co narobil. proponuje sie udac samej badz z nim w miejsce gdzie spotykaja sie alkoholicy i tam szukac dalszych wskazowek. http://www.al-anon.org.pl/ szukaj rowniez tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andrzej co ty mozesz o tym wiedziec? rozumiem, ze jesli zachorujesz na raka to twoja zona zmarnuje sobie z toba zycie? albo jesli zlapie depresje? w jakim swiecie ty zyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maz stereotypowe pojecie o alkoholizmie w stylu jedna baba drugiej babie..i chcesz komus doradzac.jesli twje dziecko zacznie kiedys pic, to od niego odejdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze gdyby mu ktos pomogl to by nikogo nie rozjechal. niektorzy ludzie sa odporni na wiedze. w kazdym razie jak bedziesz miec kiedys w rodzinie alkoholika to zrozumiesz. poza tym nie generalizuj, ze jak jeden alkoholik jezdzi po pijaku to nie znaczy, ze kazdy i kazdego trzeba przekreslac. ja cie nie przekreslam choc malo wiesz o tym temacie :) ludzie sie boja tego czego nie rozumieja. uwiez mi na slowo, ze alkoholicy to bardzo ciepli i normalni ludzie, ktorych spotkalo cos zlego. nawet nie wiesz ilu jest ich wokol ciebie i nie mam na mysli tych, ktorzy smierdza i spia na lawce, ale tez tych ktorzy cie spowiadaja, lecza, ktorzy cie rozwodza, albo ucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"tych ludziach\" sa to ludzie jak kazdy inny, czy tego chcesz czy nie. zaluje tylko, ze nie chcesz poczytac wtedy dowiedzialby sie, ze im to picie tez przeszkadza..i nie sa z niego dumni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie juz poszlas spac. mimo to chcialam jeszcze raz napisac, ze malo, ktora osoba z bliskich alkoholika zdaje sobie sprawe, ze tez potrzebuje pomocy, jednak wiele wskazuje na to, ze tak. pamietaj o tym, ze jego choroba to nie wyrok i jeszcze bedziecie szczesliwi. nie daj sie zachukac ludziom, ktorzy nic o tym nie wiedza. kiedys bylam bardzo na \"nie\" jesli chodzi o ta chorobe i tez nieczego nie rozumialam, czulam ogromna zlosc i zal, nie chcialam sluchac obietnic, nie wierzylam, ze to choroba. jednym slowem skreslilam bliska mi osobe. kiedy trafialm na odpowiednie spotkanie myslalam, ze ci ludzie oglupieli i nie moglam uwierzyc, ze sa schematy, ktore ma ta choroba.teraz po latach wszystko rozumiem i wiem, ze alkoholik wbrew temu co sie mysli nie moze tak poprostu przestac, nawet jesli ja tego chce i bardzo mnie kocha. trzeba wiele czasu aby wszystko pojac i zrozumiec. wierze, ze ci sie to uda. i choc sie wzbraniasz, to nic nie tracisz jesli pozjdziesz i choc posluchasz. nikt nie kaze ci nic mowic. ja kiedy pierwsz raz mialam odwage cos powiedziec, to sie poplakalam, tak wiele bylo we mnie emocji. ale cieszylam sie, ze w koncu ktos wie o czym mowie. ze w koncu ktos rozumie jak osoba, ktora kocham ruinuje nam zycie. alkoholizm to wstydliwy temat. alkoholk sie upokaza, przyniosi wstyd, czesto smierdzi, nie tylko alkoholem. trzeba pamietc, ze choroba sie poglebia i kazdy nastepy ciag bedzie gorszy, dlatgo trzeba dzialac stanowczo i od razu. jesli mu powiesz, ze nie bedziesz np. splacac jego dlugow, ktore powstaly w skutek picia to tego nie rob, bo nic nie osiagniesz. trudno jest radzic na forum. wlasciwie nie w tym rzecz. jesli masz w swojej okolicy al-anon to idz, nic nie tracisz. obowiazuje tam calkowita anonimowosc, wiec nikt sie nie dowie, ze cie tam spotkal i Ty tez nie powinnas mowic kogo tam widzialas. jesli maz chce byc z oba to mozesz mu towarzyszc, ale pamietaj, ze AA jest dla niego i nie pomoze Ci do konca. jestem przekonana, ze na spokojnie wiele wiecej zrozumiesz. nie uprzedzaj sie i nie poddawaj. zycze powodzenia, duzo ciepla i pogody Ducha..mam nadzieje, ze to ostatnie zrozumiesz doglebniej :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×