Jak zachowuje/zachowywał się wasz instruktor nauki jazdy?

Czasami mam dziwne wrażenie że ten facet chce czegoś więcej:/

nikt nie podzieli sie doswiadczeniami?

Oni tak mają;-) Same zbooki w tym zawodzie.

ja z moim ciagle flirtowalam,choc byl 20 lat starszy:D

i jak tu skupić się na jeździe:/

oddaj mu sie i bedziesz miala spokoj (sprawdzony sposob)

mój mnie ciagle za piczke i cycki chwytał:)

usilnie próbował umówić sie na kawe :O

wal sie na ryj podszywaczu

Nieprawda ja jezdze ze starszym, fajnym panem byl nauczycielem w technikum 30 lat i widac ze ma cos w sobie, jest cierpliwy, sympatyczny, lubi mlodziez, ma dobre podejscie,

Mój był opanowany do mnie, za to jak ktoś mi zajechał drogę to go wyzywał od najgorszych :D Ogólnie choleryk, ale nie do klienta. ;) Mile wspominam, jeździć nauczył i nie było stresu.

wiec mam problem z głowy :D:D:D

w mojej auto-szkole jest trzech instruktorow. Jest wsrod nich taki jeden zboczuch, ale niegrozny raczej. Nie reaguje na jego glupawe teksty i zmieniam temat wtedy. A reszta jest jak najbardzej w porzadku, nigdy nie bylo zadnych nieprzyjemnych sytuacji :)

eee tam zboczuchy zaraz, mojemu wszystko kojarzyło sie z seksem i cały czas wszystko porównywał ale o czymś trzeba rozmawiac a nie tylko "sprzęgło" "kierunek", ale obmacywanie to juz przegięcie chociaż sama kiedyś złapałam go za kolano zamiast za dźwignie zmiany biegów bo byłam w panice

jeszcze jedno pytanie... dotykali was? bo moj to uwielbia robic i zawsze znajdzie okazje zeby tylko dotknąć mojej ręki gdy zmieniam biegi i szepnąć 'chwyć go mocniej'

moj tez mnie obmacywal ale jakos dotrwalam do egzaminu dzieki bratu ktory potem chodzil ze mna na jazdy a szwagierke instruktor bil kijkiem po rekach jak cos zle zrobila Polecam kobiety Po co sie stresowac

ktos jeszcze ma jakies ekstremalne doswiadczenia?

A ja ze swoim instruktorem od 1,5 roku tworzymy parę, kochającą się parę :).

\"jeszcze jedno pytanie... dotykali was? bo moj to uwielbia robic i zawsze znajdzie okazje zeby tylko dotknąć mojej ręki gdy zmieniam biegi i szepnąć \'chwyć go mocniej\'\" hehehehe dobre :D :D :D

no tak to może wydawać się śmieszne dla kogoś kto nie siedzi obok tego typa:o

moj mi mowil ze " jeden pączek to pół godziny sexu a ja zjadlam dwa wiec hehehehehe" bardzo to bylo urocze, doprawdy

ojj ... ja bardzo zle wspominam kurs prawa jazdy wlasnie ze wzgledu na zachowanie instruktora....po prostu bez komentarza....nie bede tutaj opisywala szczegolow ...:/ ale cwaniaczek byl.....:/

powiem szczerze ze tak sobie :O potrafil sie wydrzec, a za chwile opowiadac bezsensowne dlugie i sprosne dowcipy :O

potrafil mnie tez zostawic z kims innym i jeszcze gorszym (bez prawka) na autodromie tzn. to rowniez byl ktos kto mial sie uczyc i pokazywal mi co to on potrafi a ja idiotka czego nie umiem to mialam mu za zle, bo jakby nie patrzec to jemu place za godziny a nie jakiemus frajerowi ktoremu sie wydaje ze wszystko moze w dodatku nie powiedzial mi jak sie pozniej okazalo o kilku podstwowych sprwach :O dowiedzialam sie o nich mając juz jakis czas prawko :O

acha, byly tez plusy, potrafil nakrzyczec ale i pochwalic mi sie udalo zdac za 1 razem i bogu dzieki, bo robilam wtedy mature i nie mialabym kiedy znowu zdawac

e, mój raczej nie lubi opowiadac o zone i malusieńkiej kilkumiesięcznej córeczce więc tylko wysłuchuję jego peany nad tą kruszynką ale czasem się zdazy tekst "taka ładna dziewczyna musi ładnie jeździć" ale to raczej miłe niż nachalne dziewczyny skoro macie takich obleśnych instruktorów to dlaczego nie poprosicie o zmiane?

chyba nie zrozumialam tematu, u mnie nic z tych rzeczy poza dowcipami ;)

poza tym byl jakies 20-25 lat starszy wiec sie mu nie dziewie ze nie mial co startowac :P

moj ciagle mowil o swojej zonie, 2 razy odwozila do domu jego syna. pozniej jak musialam dokupic jazdy w innym miescie to byl taki staruszek po 60 ciagle tylko sex sex sex innych tematow nie mial

ja trafilam na jednego zoboczenca ktory powiedzial ze jak jeszcze raz zrobie jakis tam blad to wjedziemy w krzaki :o niby zartem ale .... na kolejnej lekcji byla dziwna atmosfeta i mi gada o jakims slubku nie mowiac o ktory mu chodzi , wiec go poprosilam zeby mi to wytlumaczyl jeszcze raz , na to gosciu powiedzial ze gadamy jak glupi z blondynka - jestem szatynka wiec mu uswiadomilam ze to moj naturalny kolor :P