zdradzilam

i zostalam przylapana, teraz nie wiem co dalej... sama nie wiem czego chce... osoby, ktore maja ochote zmieszac mnie z blotem od razu uprzedzam, ze wiele to nie da poniewaz gorzej juz sie i tak chyba nie bede czula ale jesli wam to sprawi przyjemnosc to zapraszam!! nalezy mi sie!!

dlaczego zdradzilas?

Smutne ale i prawdą jest, że nie potrafisz kochać ani siebie ani kogoś.

bo bylo fatalnie, bo zachowywal sie jak dziecko, bo mnie nie szanowal, bo tamten facet byl moja mlodziencza miloscia... jest wiele bo ale wiem, ze nic mnie nie usprawiedliwia....

zaklopotka ----> najsmutniejsze jest to, ze chyba masz racje, chociaz zawsze temu przeczylam :(

jesteś zwykłą szmatą.ot co.PS.prawda czasem boli

szczerze ---> pewnie masz racje, nawet nie mam sily sie bronic bo wiem co zrobilam...

to dochodze do wniosku że wiekszość kobiet nie ma honoru, zero odwagi, zero zasad, szacunku dla innych ... i tylko wymagania ... zeby były warażenia... bo jest nuda w związku ... KURW..A. model się żeby Bóg sie nade mną zlitował i zebym wiecej nie trafił na taką ... niestety juz trafiłem ... zostawiacie za sobą tylko zgliszcza ... a można to wszystko załątwić honorowo. ale tchórze z was!! pewnie tego wątku by nie było gdybyś nie została przyłapana ... zdrady, kłamstwa, kombinacje ... czy jest jeszcze nadzieja że mozna przeżyć spokojnie z kobietą ... żyć szcześliwie i umrzeć szcześliwym ... czy lepiej od razu skrócić sobie męki ...

jak czytam ---> tak jak powiedzialam, przyjme na siebie wszystko bo wiem co zrobilam ale po 1. nie szufladkuj wszystkich kobiet pod moja osobe a po 2. tak naprawde nie wiecie co sie dzialo i pewne okolicznosci lagodzace sie znajda... ale tak jak mowie, nie tlumacze sie, bo podobno wystarczylo byc szczerym!!

zostalas przylapana na goracym uczynku ?

nie az tak, zobaczyl dziwne mms\'y w moim telefonie, ktore nie pozostawiaja wiele do myslenia...

trzebe było być szczerą ze swoim facetem ... zerwać z nim jesli nie dawał Cie tego co chciałaś ... i dopiero zaczynać coś nowego ... i nie szufladkuje na podstawie Twojej osoby .. niestety znajdzie sie tu pare tysiecy wątków które potwierdzają moją teze ... z przykrością stwierdzam. i nie chodzi tu o mieszanie z błotem ... chociaż jesli ktoś nie ma honoru to nie ma co sie zastanawiać ... i co to znaczy "okoliczności łagodzące" to adwokaci wymyslili ten termin zeby bronić winnych !! wina to wina ... weź na swoje barki to co zrobiłaś i zachowaj sie tak jak przystało na prawdziwą kobiete. albo rybki albo akwarium ... a nie baw sie ludźmi i udawaj niewiniątko lub biedną zagubioną owieczkę !

a Ty sie przyznalas ?

jak czytam ---> dlatego przyjelam na swoje barki i nie tlumacze sie, wiem, ze nic mnie nie usprawieliwia...

i co ----> a ty co bys zrobila??

zdradzilas,no i CO?????,stalo sie cos,od razu musisz sie przyznawac??Chopy tez zdradzaja ,swiat bylby bardzo nudny,gdyby nie dodac troszke "pieprzu"

tak nie mozna podchodzic!! chcialabym, zeby bylo inaczej...

szkoda tylko że za Twoje "... sama nie wiem czego chce..." cierpią inni ludzie bo nie potrafiłaś zachowac sie jak powinnać wtedy kiedy jeszcze była na to szansa ... a Twoje "branie na barki" i taki G da ... bo ktoś inny musi nosić ze sobą to brzemie ... bo chciałaś być "szcześliwa" za przeproszeniem ... ale mnie wkurwia takie coś !!!

Nie wiem jak tam bylo u Ciebie ,ale ja bym sie nie przyznala . Narazie jeszcze nie wpadlam wiec moze mi sie tylko tak wydaje ze to takie latwe! Ale powiedz drecza Cie wyrzuty ze zdradzilas ?

zastanow sie czego chce Twoj chlopak i czego Ty chcesz. jesli go kochasz,a on jest w stanie Ci wybaczyc to walcz o niego, ale jesli to nie ma sensu to daj sobie spokoj. kazdy popelnia bledy, a najgorsze co moze byc to ich rozpamietywanie i babranie sie w tym w nieskonczonosc.

skoro zdradzilas trudno stalo sie ale odpowiedz mi na jednao pytanie.....czemu nie zostawisz swojego faceta w spokoju i nie pojdziesz do tego z kim zdardzalas??? przeciez skoro ktos zdradza znaczy ze nie kocha wiec ...???

czemu wy zdradzajacy nie zostawiacie swoich upokozonych partnerow??czemu nie pozwalacie im znalezc sobie kogos kto nie bedzie ich oszukiwal i zdradzal??? nie kapuje tego... jesli bym zdradzila dla mnie bylby to koniec zwiazku!!!poszlabym dalej....

a wy zdradzacie a potem jak sie facet dowie to robicie wszytsko zeby wam wybaczyl...o co w tym chodzi??? bylas ze swoim partnerem dla kasy???Bo watpie ze laczyla was prawdziwa milosc... nie chcesz odejsc bo masz pewnie przy nim za dobrze!

mysle, ze takie osoby kochaja swoich partnerow, a zdrada to chwila zapomnienia. przeciez nie zdradza sie w udanych zwiazkach, tylko w takich gdzie zaczyna sie cos psuc. i z jednej strony kocha sie partnera, ale z drugie chce sie sprawdzic czy z kims inny bedzie lepiej. pewnie glupia teoria, ale nic nie jest tylko czarne i biale.

i nie bede potępiać ludzi którzy dopuszcza się zdrady ale potępiam tych którzy dopuszcza sie i dalej są ze swoim partnerem!!!

pracowalam w solarium---jesli nie zdradzilas to naprwde nie wiesz jak to jest i nie zrozumiesz chocbysmy chcialy to wytlumaczyc !

a co jesli partner wybaczy i chce dalej z nia byc?

pracowalam w solarium----niekiedy po prostu nie mozna odejsc !

zdradzić to jak wysrac sie na partnera ... dziekuje za takie przyjemnosci !! i nie tłumaczcie mi bo to prawda ... nie zrozumiem!

sory dziewczyny ale dla mnie to proste....zdadzacie czyli nie kochacie prawdziwa miloscia a jestescie w zwiazkach bo wam jest dobrze np pod wzgledem finansowym!! zdradzam .....koncze zwiazek..........zaczynam nowy...............