Pytanie o MacDonalds

Na wstępie dodam,ze chodzę tam raz na kilka miesięcy gdy nie mam innego wyboru...Jak np dziś,byłam cholernie głodna,,obiadu jeść nie będę:P Kupiłam sobie cappuccino bez cukru, sałatkę ,z sałata i pomidorem (zjadłam tylko ćwierć bo mi nie smakowała)do tego cheeseburger..Ten ostatni liczy sobie tylko 300kcal a po jego zjedzeniu przez resztę dnia nie odczuwam żadnego głodu, do tego po jakichś 2 godzinach (od zawsze tak mam) dziwnie 'pobolewają' mnie jelita. otóż czy oni dosypują tam jakieś prochy przeczyszczające,hamujące apetyt czy jak ? :P

chyba śnisz. Oni tam mają takie kontrole, że to jest de facto najlepsze żarcie w mieście. A że kaloryczne.. teraz na każdej karteczce mają napisane czym grozi spożycie :)

jelita cie pobolewaja, bo macdonalds to najbardziej niezdrowe zarcie jakie mozna wymyslec. Nawet salatki sa oblewane mega tlustymi sosami, a tluszcz na ktorym jest smazone mieso jest tragiczny. Niejdz takiego syfu, lepiej zjesc kawalek pizzy na cienkim ciescie.

Się chwalisz, czy się żalisz? :P

mnie nie stać na jedzenie w McDonaldzie dlatego zionę jadem :(

sosu prawie nie tknęłam. Tylko tak sie zastanawiam,że wszędzie trąbią,że ten szajs sprawia ,że ciągle rzucasz sie na żarcie a u mnie wręcz przeciwnie. Btw. kawałek pizzy ma niby 400kcal a po 2 godzinach głodnieję jak wilk :P

:D Kiepski podszywacz z ciebie :P Makdonald to syf!

a to fakt ze badziew,ale raz na miesiąc,dwa nie zaszkodzi jeden cheeseburger, nie samymi warzywami człowiek żyje :>

ja kiedys zaszlam do macdonalda na centralnym. kupilam hamburgera, frytki i shake. po wstepnym obliczeniach zaszkowalan odkrylam ze caly ten zestaw ma wiecie ile ... ponad 1000 kcal. szok.

Nie ma sie apetytu gdyż ,te tandetne bądź co bądź składniki podrażniają żołądek stad to... choc rzadko sobie można walnąć jednego cheeseburgera...lepsze to niż pączek,po którym za godzinę czujesz głód.:P

o jakich ciekawych rzeczy się dowiadujemy :) Lady In Red zaszła koło makdonalda. Pewnie synek bedzie mial Donald na imie :)