Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basiorex

sytuacje w których chcieliście zapasc sie pod ziemię?

Polecane posty

Ja zapomnialam wlożyć bucików dziecku.Skapnęłam się dopiero przy sklepie.Dziecko szlo na bosaka,a to była jesień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula89
ale ta historia nie zdarzyla sie w sklepie, a w banku i znajomy sam ja przezył i opowiadal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cellulose
ale się pośmiałam, nie ma to jak opowiedzieć pieprzny dowcip księdzu. ja kiedyś byłam pilotką. na trasie pasażerowie - młodzi ludzie o niewybrednym guście poprosili, żeby im włączyć "american pie", Osobiście uważam ten film za okropny a już na pewno nie nadający się do wyświetlania w podróży. Ale uległam prośbie autokaru. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię, kiedy na postoju młody ksiądz podszedł do mnie z pytaniem, czy sama wybieram repertuar dla pasażerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula89
dzis zadzwonił do mnie kolega ze smutną wiadomością. szłam zamyślona do sklepu kosmetycznego i ciągle myslalam jak bardzo mi go żal. wyszłam ze sklepu i poszlam do bankomatu po pieniadze. po drodze ludzie dziwnie patrzyli i nawet fajny mezczyzna patrzył, a ja bylam taka dumna z siebie. lecz w pewnej chwili patrze, a ja z tym slepowym koszykiem paraduje po rynku.. głupio mi było - wróciłam biegiem do sklepu i opieprzyłam kobiete, ze nic dziwnego, ze im koszyki giną ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysiankaaa
Ja często jestem zamyślona i do tego roztrzepana. Wychodzenie z koszykiem w ręku to u mnie normalka, tak samo jak wsiadanie do cudzego samochodu, jak by nigdy nic , rozwalam się na fotelu-dopiero śmiech obcego kierowcy mnie oprzytamnia :D A mój mąż to spokojnie obserwuje, bo juz mnie zna i tez ma polewkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupup
upupupupupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska27
Uczylam sie w innym miesscie,czesto wracajac na weekend do domu wiazlam brudne rzeczy bo w internace nie bylo pralki, calo droge patrzyli sie na mnie ludzie i dziwnie usmiechli ale myslalam ze moze z powodu koloru wlsow:)wysiadam na dworcu a siostra pada ze smiechu i caly peron,:)przestraszylam sie.... okazalo sie ze z plecaka wystaja mi dyndajace BRODNE ,RAJSTOPY...KAZDY MOJ RUCH POWODOWAL ZE FALOWALY MATKO KOSZMAR.. KTORY SNI SIE MI PONOCACH...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_sobie_nieważna
Kiedyś w podstawówce byłam spóźniona do szkoły i szybko pakowałam zmienne obuwie. Dopiero gdy się znalazłam w szkole, okazało się, że wzięłam dwa lewe buty (z dwóch całkiem innych par). Do domu miałam daleko, więc chodziłam w nich po szkole...dodam, że było bardzo niewygodnie. Inna sytuacja to randka z chłopakiem, a właściwie po randce. Odprowadził mnie pod dom, jeszcze rozmawialiśmy, zaczęłam się śmiać i głośno piardnęłam. Później wstydziłam się mu pokazywać na oczy:P Z czasów podstawówki pamiętam jeszcze, kiedy byłam w wesołym miasteczku z kuzynką i po kilku przejazdach karuzelą zemdliło mnie i zwymiotowałam jej na bluzkę, opórcz bluzki pobrudziłam fotel. Pamiętam, że bardzo się wstydziłam i do tej pory nie chodzę na żadne karuzele itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupup
z pierdzeniem jest u wszytskich najlepsze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sakrpecia
U mnie w domu też sie nie przeklinało.:-P Jakieś 10lat temu, świeżo po odebraniu prawa jazdy wracałam z imienin autem taty wioząc lekko zakropionych rodziców. Jest zima, akurat przyszła odwilż i w godzinę byłą na drodze szklanka. Jakoś ostrożnie dojechaliśmy do miasta, ostatni zakręt na osiedle a ja zamiast wyhamować wcześneij silnikiem, w ostatniej chwili cisnę hamulec, samochód wpada w poślizg, wchodzi w zakręt i sunie pędem po skosie drogi -na przeciwny pas ruchu. 15m. za skrętem po tamtej włąśnei stronie stoi najdroższy w naszym miasteczku jeep jakiś wypasiony (mafia i te sprawy) hamowanie nic nie daje i tak auto pędiz na ten wóz a tato wrzeszczy "osz KURWA MAĆ!!!" a mama w tym samym czasie "JEZUS MARIA!!!" Kuzyn siedzący między nimi popłakał się ze śmiechu ale mi nie było wesoło... SZczęście w ostatniej chwili samochód zaczął odbijać w prawo, minęłam go o 15cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cellulose
skarpecia to było dobre!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cały topik przeczytałam hahhahah ale się uśmiałam ja też wam coś powiem... kiedyś biegłam do sklepu (miałam z 6 lat) i przywaliłam głową w lampę nie zauważając jej oczywiście miałam takiego guza na czole oh ah... W LO moja nauczycielka od polskiego zamiast długopisu wyciągneła tampona :D ale ubaw był... Pamietam jak dostalam pierwszy raz okres u babci na wakacjach Wstaje rano a tam cale przescieradło czerwone.. wstyd mi bylo powiedziec babci jak zakrylam koldrą a babcia chciala potem poprawic posciel i zobaczyla a mi tak wtsyd bylo a ona mi kupila podpaski ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie jak mój facet odprowadzal pod dom pierwsza randka To zlamalam obcas i tak szlam na palcach. Potem myslalam ze umre z bolu stopy hehe ... Przyznalam mu sie dopiero po pol roku... A mielismy dlugąąąą drogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiala**
A ja, jeszcze w czasach podstawówki, wracałam do domu ze szkoły i strasznie zagadałam się z koleżanką z klasy, miałyśmy jakiś ciekawy temat i zupełnie zapomniałam o bożym świcie... Wracam do domu, normalnie, jak zawsze , zjadłam obiad, a potem chciałam wypakować książki z plecaka... A plecaka nie ma :D. Okazało się, że tak się zagadałam z koleżanką, że nie wzięłam ze sobą plecaka i zostawiłam go w szkole w szatni. I niczego nie zauważyłam! Dziwne jest też to, że ta koleżanka nie zwróciła mi uwagi, że idę bez plecaka. Tego dnia późno kończyłam lekcje i już nie było nikogo w szkole oprócz woźnej. A tylko ona miała klucz do szatni. Musiałam do niej iść i powiedzieć prawdę ;). Ale się wtedy wstydu najadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Rurka
Ja mam kurzą ślepotę,tzn. jak jest ciemno to nic nie widzę.Powiedziałam o tym mojemu chłopakowi.On myślał,że ja kłamie i kiedyś wracamy z kina późna noc,ciemno,trzymam go mocno pod rękę,bo nic nie widzę,a on mnie prowadzi prosto w kałuże.Myślał,że zobacze i nie wejde,a ja prosto w wode.Wtedy mi uwierzył. Jedziemy samochodem,ja kieruje,jade po białych pasach,pasy się kończą,bo jakieś roboty na drodze,a ja prosto na jakąś wioche.Aż sie popłakałam,bo noc i nie wiedziałam gdzie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The Rurka
Kumpel mi narobił kiedyś siary na poczcie.Wchodzimy,a tam strasznie długa kolejka.To on podszedł bez kolejki do kasy i mówi,że chce tylko 1 znaczek.Baba coś tam sie pultała i nie chciała mu sprzedać.To kumpel się wydarł na całą salę -ja tu z Kałasznikowem przyjde i zrobie pożądek-.Zrobiło mi sie wstyd za niego,a najlepsze było,bo baba sie pyta -a kto to jest?/ten Kałasznikow/he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppp
up!! piszcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe... dzisiaj rano zadzwoniłam domofonem, odebrała kumpela... ja do niej: ruszaj dupsko, bo się zaraz spóźnimy! a jej mama: już prosze Agnieszkę. identyczne głosy mają, zrobiło mi się nieziemsko głupio;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----------------------
to teraz ja opowiem o mojej kolezance... starała się o pracę, poszła na rozmowę kwalifikacyjna ubrana z kozaczki i kostium - było to zimą... podczas rozmowy zaczelo coraz bardziej smierdziec... w koncu facet, który przeprowadzal rozmowe nie wytrzymal i otworzyl okno... koleznka byla jak burak, bo oboje wiedzieli, że ten smrod pochodzi z jej stop... okazało się że jej kot nasikal do butow.... cieplo w kozaczkach i pot zrobily swoje... smrod byl niesamowity... po powrocie do domu rodzice musieli kota przed nia chowac... inaczej polalaby sie krew... nie musze chyba mowic, że pracy nie dostała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedna, współczuje :D ja pamiętam jak mi kiedyś królik koleżanki na bluzke nasikał.... przez pół miasta wracałam w mokrej śmierdzącej bluzce. niestety kolezanka nie moglaby mi pozyczyc swojej, bo jestem 20 cm wyzsza i ogólnie większa od niej xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedys...
jadac samochodem zatrzymalam sie przed przejazdem kolejowym.bylam tuz przed szlabanem,gdy pociag przejezdzal ja zamyslona wpatrywalam sie w wagony.w momencie gdy odjechal ja ruszylam...i wjechalam w nie podniesiony jeszcze szlaban! Oprzytomnialam od razu i glupio mi bylo ,bo za mna tylu kierowcow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluta
a ja zawsze w nocy pierdze pochwa tak glosno ze budze siebie i swego chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×