zwiazki z roznica wieku powyzej 10 lat

kto jest w związku gdzie różnica wieku jest 10 lat i większa? jak długo jesteście razem i jak wam sie układa w takich związkach?

Ja bylam kiedys z zmezczyzna ktory byl 9 lat starszy, na poczatku bylo ok ale potem byla zauwazalna roznica wieku, nie dogadywalsimy sie. Teraz mam chlopaka 8 lat starszego i jest cudownie;)

Mój były tez był 9 lat starszy, ale po roku okazalo się, że nadal jest małym chłopcem...

no u mnie z tym co byl 9 lat starszy takze sie okazalo ze byl malym chlopcem:o

Znam kobiete ktora byla z facetm sporo starszym. Skonczylo sie zupelna porazką.., Z wlasnych obserwacji, nie polecam.. :| Ale rożni są ludzie, rózne związki. Czasem kobieta potrzebuje dojrzalego faceta i jest szczesliwsza nizleli z rowiesnikiem..

ja mam męża 8 lat starszego ode mnie i jest super...zawsze chciałam mieć starszego faceta

czyli mimo starszego wieku moze sie okazac dzieckie. chyba wiek nie był głowną przyczyna tego ze sie nie dogadywaliście tylko raczej jego charakter. tak mi sie wydaje??

ja właśnie jestem w związku z facetem który jest równo 10 lat starszy ale jestesmy razem od 3 miesięcy dopiero wiec nie wiem czy moge pomóc:)

no wlasnie ja tez jestem w zawazku z mezczyzna 11 lat starszym ale jestesmy krotko i chciałam zasięgnąć opinii innych jak to jest w takich zwiazakch?

pewnie kazdy moze okazac sie dzieckiem niezależnie od wieku:)

ja 35 on 47jest super

mam 32 lata :P

Ja 24 On 35, mieszkamy razem od 4 lat. Jest super. Polecam!

luckylady.......ty masz juz staz 4 latni wiec mozesz powiedziec najwiecej? po jakims czasie bycia razem nie pojawia sie problem ze dzieli nas ta roznica, problem wspolnych tematów itp?

moja pierwsza zona byla mlodsza 9 lat i roznica pokolen dala sie odczuc, po wzgledem seksu raczej nie, druga jest 7 lat mlodsza i pasujemy do siebie, choc roznica wieku jest juz maksymalna. W mlodym wieku to sie odczuwa w starszym nie bardzo

9 lat czy to różnica pokoleń?? moze bardziej roznica charakteru byla przyczyna rozpadu 1 małżeństwa!

I nie jest prawdą jakobym miał jakieś kompleksy związane z gabarytami pewnego narządu, umiejscowionego w okolicach nogi lewej jak również prawej http://www.kairo.diplo.de/Vertretung/kairo/de/06/Deutsche_20Spuren/zeppelin__galeriebild__10,property=BildDaten.jpg http://www.kairo.diplo.de/Vertretung/kairo/de/06/Deutsche_20Spuren/zeppelin__galeriebild__8,property=BildDaten.jpg

Największa różnica pojawiła się na początku, ale nie stanowiła problemu. Nie rozglądałam się wtedy za facetami, ale przypadek sprawił, że zaczęliśmy się spotykać (poznaliśmy się przez internet, ale trochę niestandardowo). W dodatku pochodziliśmy z 2 różnych miast (200 km). Mimo to, umawialiśmy się co tydzień, a wkrótce przeprowadziłam się do Niego. Nie sądziłam, że tak się zakocham :-) Oboje byliśmy świeżo po kilkuletnich związkach z rówieśnikami. Różnica wyglądu jest niewielka. Oboje jesteśmy szczupli, prowadzimy aktywny styl życia itd. Pasujemy do siebie wizualnie. Przejściowo nie podobało mi się to, że podczas gdy ja, świeżo po studiach dopiero rozglądałam się za pierwszą poważną pracą, mój ukochany miał już spore doświadczenie. Przez pewien czas wiecznie we wszystkim czułam się zielona. Nie potrafiłam wykorzystywać tego, że od bardziej doświadczonej osoby można się wiele nauczyć zamiast z nią rywalizować, bo to przecież niezdrowe. Teraz już od dawna o tym nie myślę. Mamy wiele wspólnych zainteresowań: nurkowanie, podróże, filmy, motoryzacja, xbox itd. Nie należę do osób, które twierdzą, że \"facet powinien być starszy\" itd. Spotkałam miłość swojego życia i w jej obliczu nie było dla mnie tak bardzo istotne, jaka jest między nami różnica wieku.

kontynując... http://sz_n.w.interia.pl/miasto/galeria/old/STETT001.jpg http://www.altfrankfurt.com/Spezial/Zeppelin/GrafZeppelin/pic/GrafZeppelin.jpg

luckylady..........oboje jesteście po rozpadzie związków małżeńskich czy związków typu chłopak -dziewczyna?

Wkleję to co napisałam w pokrewnym temacie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3207862&start=0 Po raz pierwszy jestem na tym temacie. Również jestem w związku z dużo od siebie starszym mężczyzną - ja mam 20 lat, on 38. Wielokrotnie spotkałam się z przykrymi docinakami na tle tego związku, tym bardziej że to wolny związek i otwarcie nazywamy go po imieniu. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że on jest Holendrem. Nie mam na tyle odwagi żeby nazwać tego, co nas łączy miłością. W kwestiach najważniejszych dogadujemy się bardzo dobrze. Podoba mi się też to że nawzajem sobie imponujemy i potrafimy być dla siebie opiekuńczy, czuli, ciepli.

Sorry, ale nie ufam sterowcom, a tym bardziej Grafowi Zeppelinowy, który już dawno rozebrano.

Nie, oboje jesteśmy stanu wolnego.

Nie spotykam się z żonatymi, w żadnym przypadku.

ok rozumiem! zapytalam bo moj partner jest dodatkowo po rozwodzie i to jest tez kolejny problem?

To zależy. Jeśli jest rozwiedziony to zupełnie inaczej, niż gdyby był żonaty. Jeśli go kochasz i on ciebie, to będziecie szczęśliwi.

jest juz po rozwodzie i to kilka lat!

W moim przypadku oboje jesteśmy takimi trochę romansowiczami. Oboje lubimy sytuacje które pozostawiają nam otwartą furtkę. On miał przede mną wiele kobiet - jest atrakcyjny. Dla mnie jest drugim partnerem. Żadne z nas nigdy nie było w związku małżeńskim i żadne z nas nie ma dzieci, bo sa to kolejne dwie rzeczy których oboje nie chcemy, szczególnie małżeństwa - swoistego wiązania się na papierze, które można łatwo rozwiązać. Co do dzieci...oboje jesteśmy niezdecydowani...jeszcze nie teraz (szczególnie ja - mam dopiero 20 lat).

Mój były po rozwodzie z dwójka dzieci, które raz na dwa tygodnie zabierał do siebie (rewelacyjne dzieciaki:)), ale totalnie nie wiedział czego chce. Jako ojciec spoko, były mąż spoko, jako własciciel firmy spoko, jako partner super - gdy bylismy razem (na zasadzie w tym samym miejscu) fantastycznie, gdy juz nie w tym samym (ja u siebie on u siebie) - jakbym nie istniała: ni telefonu, ni smsa, NIC - jak juz zaczynałam sie martwic i tęsknić to pisałam zeby dał znac - i czułam jakbym sie narzucała - ilez mozna tak życ?czekając na znak? i coraz częściej tak czekałam i czekałam i czekałam....aż odeszłam, a kocham go nad zycie...a on nawet nie zadzwonił zeby zapyatć jak sie czuję, bo doskonale zna uczucie jakim go darzę...mały chłopczyk...

nyana.........jesli wam oboje taki zwiazkek odpowiada to super. tylko ty jeszcze młoda 20 lat to raczej nie myslisz powaznie o zyciu bo masz szalenstwa i imprezy w głowie! napewno twoje podejscie za 5-10 lat sie zmieni!