Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak przeczuwałam

zaczęłam prosić na ślub i wesele ...

Polecane posty

Gość tak przeczuwałam

...no i stało się ... A tak się broniłam , przed spraszaniem na wesele rodziny nie widzianej przez 100 lat. Jadę z zaproszeniem do jednej ciotki , a u niej siedzi druga z moim kuzynowstwem - którego nie miałam w planie prosić i co ? I musiałm pod pretekstem skorzystania z WC wypisać kolejne dwa zaroszenia. Niby mogłam bez ogródek tylko ciotki zaprosić , ale jakoś tak było mi glupio ... No dobra jakoś te 4 osoby wcisnę - ale na odchodne ciotka pyta czy byłam już prosić jakąś tam kolejną kuzynkę . A ja na to , że chyba wogóle nie będę zapraszać - bo mamy zerowy kontakt . Ciotka oczywiście zrobiła skwaszoną minę i już czuję w kościach i po piękących uszach , że mnie obgaduje ... I jak tu zadowolić wszystkich ? Jak rozgraniczyć dalszą i bliższą rodzinę , skoro mama ma dużo rodzeństwa - a te rodzeństwo ma dzieci w moim wieku przeważnie ? Niektóre mogą powiedziec , to po co oragnizuję taki spęd i że lepiej zrobić przyjęcie dla najbliższej rodziny , ale ta najbliższa rodzina ( ciotki, wójkowie i ich dzieci z parnterami ) to lekką ręką ( ze strony mamy) 40 osób . Chcialam okroić trochę towarzystwo nie prosząc kuzynowstwa nie widzianego od 10 lat . Ale jak widac nie bardzo się da ... A gdzie jeszcze ciotki i wójkowie ze strony taty + rodzina narzeczonego , że nie wspomnę o osobach spoza rodziny ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futrzak
twarda bądź!:) I tak Cię potem obgadają bo wszystkim nie dogodzisz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - zapraszaj tylko tych, których masz ochotę widzieć to Twój dzień, Ty go planujesz, byc może też Ty za niego płacisz dlatego ma być tak ja chesz Ty i Twój narzeczony a nie stare ciotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie to wesele
w remizie? gdzie pichci kuchara i jedno miesjce wiecej nie robi roznicy? czy tez moze restauracja, z okreslnoa dopuszczalna iloscia osob? kurde, no wspolczuje, u mnie nie ma takich jaj. Mi raczej odmawiaja a nie wpraszaja sie na sile na darmowa wyzerke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zznam ten ból
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co czujesz my jak mieliśmy prosic zrobiliśmy liste tzn moja strona i teściowie zrobili liste swoich gosci ja jak ją zobaczyłam to dostałąm białej gorączki bo oni na to tych zapraszamy bo byliśmy u nich na weselu 10lat temu i no wiesz a tych bo to a tamtych to sramto wiec usiadłam zrobiłam wywiad z z ogromnej lisyt zrobiła sie normalna oni nie mają dogadania bo na jaką cholere mi ciotka czy kuzyn którego narzeczony nie widział 10 lat albo wcele nie zna to wasz dzień i ty masz znać gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuuutkaa
ja tez miałam podobna sytuacje zaszłam prosic Ciotke (bliska rodzina) wszystko pieknie ładnie, daje zaproszenie a ona sie pyta czy może zabrac ze sobą swojego bratanka (chłopiec 14 lat NIE MOJA RODZINA) ja w szoku dla mnie ponad 110 zł od łebka to duzo, mówie jej ze NIE. Ciotka powiedziała ze chce go wziąc na moj ślu zeby mu pokazac jak sie ludzie bawia myslałam ze z krzesła spadne!!!!! Ludzie maja tupet!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuuutkaa
hehe mogłam jej tak odpowiedziec :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do nas chcieli na siłę przyjść z dziećmi. A to wyszłoby ponad dziesięć miejsc więcej. Niektórzy się poobrażali, co prawda przyszli ale siedzieli z obrażoną miną. Do tej pory, chociaż minął miesiąc, kilka osób z rodziny się nie odzywa. A jeszcze przed ślubem się nasłuchaliśmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuuutkaa
ja tez zapraszam bez dzieci u mnie to by wyszło ok 12 os wiecej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może się wam narażę, ale ... co mi tam powiem;) jestem przeciwniczką wesel a już na pewno wielkich wesel. Człowiek się nabiega, wykosztuje a i tak zawsze znajdzie się ktoś komu się nie spodobało, ktoś się poczuje urażony. Tego trzeba zaprosić a tamtego to już koniecznie...Więcej z tym problemów niż przyjemności. Jeśli już koniecznie ktoś chce zrobić imprezę to dla rodziców i chrzestnych. A bez wesela się nie da??? da się:) A pieniądze w ten sposób zaoszczędzone można zainwestować w budowanie wspólnego życia albo jakiś wyjazd:) Proszę o łagodne potraktowanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak przeczuwałam
Wesele nie jest w remizie. Jest w fajnej restauracji , gdzie jesteśmy niestety ograniczeni z miejscami ze względu na wielkość sali . Ale jak będę tak argumentowała ,to znowuż jakaś ciotka sie czepnie że skoro znalazłam miejsce dla jednej kuzynki to powinnam znaleźć i miejsce dla drugiej kuzynki - spokrewnionej w tej samej lini ... Aaa , dzieci to kolejna historia ... Tez nie zapraszamy z dziećmi , co jest dla mnie jednoznacznie napisane na zaproszeniach : Zosia i Adam X . Jakbym chciała żeby z dziećmi przyszli to bym przeciez dopisała wraz z dziećmi. Byłam u kolegi , któremu sie córka urodziła 2 miesiace temu , a on wypalił a gdzie zaproszenie dla Natalki . Mnie aż wcięło . Wiec mówię , że nie zapraszamy z dziećmi , tym bardziej że wiem że te znane mi pary które mają dzieci raczej zostawiają je w domach pod opieką babć - jezeli chodzimy na jakieś wspólne imprezy ( w tym wesela również) . Wiec mówię że z małym dzieckiem to sie nawet nie wybawią jak należy . No, młodzi rodzice mają na to inną teorię i powiedzieli , że jak będą chcieli potańczyć to zostawią córeczkę pod opiekę u kogoś z sąsiadów przy stole ... Normalnie ręce mi opadły ... Te całe spraszanie kosztuje mnie kupę nerwów , bo nie chciałabym robić komuś przykrości. Podziwiam te z Was , które w kwestii proszenia rodziny mają twarde zdanie i "zamkniętą listę" bez odwołania. Ja cholera tak nie mogę i w rezultacie jak frekfencja będzie 100-procentowa - będziemy się gnieździć w restauracji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wy ich musicie umowic
cholera to powiem szczerze ze niezla masz rodzine.. jak tak mozna na sile sie lub kogos wpraszac??? mow, mow i jeszcze raz now ze masz OGRANICZONA liste gosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak przeczuwałam
intro Moje wesele nie jest pod presją rodziców. Odkąd pamiętam zawsze chciałam mieć ślub kościelny , a potem wesele . Jak najbardziej liczyłam sie z tym że trzeba będzie zaprosić sporo rodziny - ale myślałam że rodziny którą widuję powiedzmy kilka razy w roku - a nie raz na 10 lat. Przyjęcie z rodzicami i chrzestnymi to nie dla mnie. Nie krytykuję takiej formy , ale w moim przypadku bez wesela sie nie da ... Ja lubię chodzić na wesela i nie wyobrażam sobie żebym nie miała swojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, my też będziemy prosić bez dzieci. Z dziećmi to wyjdzie ok 20 osób więcej (wszystkie dzieci w rodzinie faceta, bo w mojej nie ma żadnych, za wyjątkiem 3letniego bratanka), a wesele jest w restauracji. Na wieść że bez dzieci najpierw brat i bratowa się obrazili, a jak powiedziałam, żeby małego jednak wzięli bo będzie mi bardzo miło i w ogóle, to zażądali żebym zaprosić też inne dzieci, bo Michałek nie będzie się miał z kim bawić. (!!!) No to albo-albo: przedszkole albo samotny Michałek na weselu. Osiwieć można:( Do autorki: trzeba się postawić twardo i tyle. Wiadomo że każdy chciałby się załapać na wesele, ale to jest bezczelność, żeby z kimś nie utrzymywać kontaktu przez 10 lat, a potem się wpraszać na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaproszenia faktycznie nie należą do przyjemności. Z moją rodziną jakoś poszło, każdy się cieszył i dziękował. Najgorzej z rodziną męża. Kupa nerwów nic więcej. i nie daj się ! Nie zapraszaj więcej i już. Nie zgadzam się z intro. J zawsze chciałam zrobić wesele, małe ale miało być i juz. Mój mąż tez tego chciał. Poza kilkoma stresującymi sytuacjami niczego nie żałuje. Ale każdy robi to co lubi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak przeczuwałam
Dziękuję bardzo za wszystkie wypowiedzi . Co poniektóre podniosły mnie trochę na duchu i już teraz wiem , że trzeba zeby zacisnąć i nie przejmować sie gadaniem innych. I tak pewnie kolejna okazja na spotkanie z tymi "obrażonymi" szybko nie nastąpi . Bo jakoś wierzyć mi sie nie chce że nagle po zaproszeniu kuzynek na wesele , nasze stosunki sie zacieśnią i będziemy sobie ploteczki co tydzień urządzać ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje, ze z \"obrażonymi\" do spotkania szybko nie dojdzie. Z rodziny męża nikt nie przyszedł na poprawiny :-) Do dziś nikt nie zadzwonił, nie przyjechał. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z rodzina to sie najlepiej wychodzi na zdjeciu i jeszcze nie wolno stac z boku bo cie wytna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, jaki jest sens w zapraszaniu osób, z którymi nie utrzymuje się zadnych kontaktów? Ja juz wole zaprosic znajomych, ktorzy nie sa moja rodziną, ale z ktorymi sie czesto spotykam i na ktorych moge liczyc. A jak zapraszaniem osob towarzyszacych? Mam kolezanki, ktore nie maja partnera i co wtedy? Zaprosic je z osobą towarzyszaca? Przeciez wezmą pierwszego lepszego znajomego, ktorego ja nie znam i one pewnie nie lepiej, a ja bede musiala placic za te osoby. Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie bylo tak
Piojechalismy prosic rodzine od strony meza. jego wuj w tym czasie wyszedl (chyba do sasiada) mimo, ze wiedział o której przyjedziemy. Niemożliwe jest aby przy zaproszeniach na ślub spędzać u każdego pól dnia wiec wyszliśmy dłużej nie czekając na wujka. I wiecie co?? On się śmiertelnie obraził :/ czuł się "pominięty" chociaż zaproszenie czekało na niego w domu. Miał nie przyjść ale sie "zlitował". Swojemu niezadowoleniu dał wyraz wręczając prezent... mógł sobie darować. Ale cóż. Było minęło, przynajmniej jest się z czego pośmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam podobną sytuację, ale powiedziałam ciotce, że organizujemy wesele w restauracji, mamy ograniczoną ilość miejsc i już więcej osób się nie zmieści, bo mamy komplet- zrozumiała. Jeżeli chodzi o dzieci, to muszę je zaprosić, bo w przeciwnym razie byłabym na weselu z mężem, moimi rodzicami i 2 bezdzietnymi parami.:( Mam tylko nadzieję, że ludzie nie są na tyle durni i nie zabierają na przyjęcie małych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zebys wiedziala ze sa durni i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotuniaaa
Ta, tak to jest - nie zaprosisz, to sie obrazą, zaprosisz, to powiedzą , ze chcesz od nich wyciągnąć kase , a na koniec przyjda obrazeni, nazra sie , a potem obsmaruja dupę że było beznadziejnie, żarcie nie takie, muzyka nie taka itd. Ja bym chyba rozwazyła, czy nie porozsyłac zaproszeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My zaprosiliśmy tylko najbliższą rodzinę. Tej dalekiej nie ruszaliśmy, bo jak mówisz, zaprosisz jedną ciotkę, to musisz zaprosić drugą. Dlatego zamiast dalszej rodziny, zktórą nie mamy kontaktu pozapraszaliśmy znajomych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia..---> nie bój się, przyprowadzą wszystkie dzieci jakie znajdą. Zawsze przyprowadzają. Bo przecież wesele to taka atrakcja dla dziecka! Jedno dziecko to nie problem, ale biegająca 15 osobowa banda z jakimś małym hersztem na czele nie daje się nie zauważyć:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegarynka 82
ja zrobiłam po swojemu bracia siostry z dziecmi mamy i taty 3 kuzynki mamy ale tylko zjednej strony(dziadka) bo było ich mniej i kulturalnie przyszły bez dzieci ...ze strony babci nie zapraszałam bo tu musiałabym wszytskie a jka tylko 1 to by sie tez poobrazali a ile byłoby komentarzy ze wesele na 130 osób ze duzo ze wydatek itp bo ... u nich były wesela 6 osobowe...wiec wolałam uniknąć gadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×