Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rampazampa

moje wesele - a teściowa sie wtrąca!!!

Polecane posty

Gość rampazampa

Czy ktoś mi może powiedziec jaki udzial w przygotowaniach weselnych panny mlodej ma tesciowa ...? Bo moja przyszla chcialaby miec wplyw na wszystko, tzn. scislej rzecz biorac ona nic nie radzi, bardziej krytykuje to coja sobie wymyslilam. Sama jej o niczym nie mowie, ale jesli pyta to odpowiadam i wtedy ... zgrzyt!!! Jak o tym mysle mam ciary na plecach, brrr!!!! Zaczelo sie od tego jak wyglada suknia (poleciala na wlasna reke do salonu, bo jej nie zapraszalam do przymiarki), wybralam ciasto (to ona ze niedobre, a jadla je akurat u nas w domu na proszonej wizycie do rodzicow), moj bukiet slubny za bardzo jej sie nie podoba (poleciala na wlasna reke do kwieciarni, bo wie gdzie zamawialam kwiaty i w ten sposob poddala to ocenie), dodam, ze moja mama w nic sie nie wtraca, bo ma do mnie zaufanie. Natomiast przyszla tesciowa radzi mi jakie mam miec wlosy i jaki makijaz tydzien przed slubem (a ja jestem juz po probnych i zdecydowalam jak chce wygladac). Gdy uslyszala jaki pierwszy taniec tanczymy to wtracala sie kiedy mamy zaczynac proby, bo nie zdazymy!!! Mojemu przyszlemu mezowi wybierala garnitur, koszule i kamizelke, zamowila wizyte u fryzjera i decyduje jak bedzie wygladal. Czy ona musi wiedziec i widziec wszystko co ja sobie zaplanowalam, bo mnie to denerwuje i mam dosc jej towarzystwa. Poradzcie cos bo ona rozwala moj dobry nastroj ... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzinka 9878
nie chcę Cie martwic ale slub moejej znajomej wlasnie przez tesciową sie rozpadl. sama im chciala wesele zorganizowac.:( 2 dni przed slubem zrezygnowala bo im posciel na noc poslubną wybrala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampazampa
aha ... czy inne kobitki sa tego zdania, ze wesele robi mloda para, a przede wszystkim panna mloda, bo ja juz nie wiem jak jest w innych rodzinach, ale ja w zadnej komitywie i zazylosci z tesciowa nie zyje, wiec niepotrzebne mi sa jej rady, sama chce wszystko zrobic i to biore sobie za punkt honoru!!! Jestem taka Zosia_Samosia, tylko widocznie nie kazdy to docenia ... Jak bylo u Was? Czy wam tez pomagala tesciowa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panczurka
U mnie mama i teściowa mają duży wpływ na menu (ja prawie nic nie lubię, więc sama zrzuciłam na nie to zadanie, bo wybrałabym tylko potrawkę i rosół) i one też ogranizują nocleg gościom, ale w sumie to dobrze, bo ja nie znam rodziny teściowej, więc ona wie lepiej kogo z kim płożyć (a pokoje są wieloosobowe). Resztę sama wybieram. Ogólnie współpracuje mi się z nimi super. Był tylko jeden zgrzyt z moją mamą, ale już jest ok. W nasz wygląd się nie miesza, a nawet bardzo się jej podoba moja wizja wszystkiego (suknia+fryzura+makijaż+biżuteria). Może też tak zrób, że przydziel jej jakieś konkretne zadania? Wtedy skupi się na tamtych, a Tobie daj spokój. Bo widzę, że to zbyt niereformowalna osoba, żeby miała Ci odpuścić całkiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
do autorki, u mnie jest podobnie!!!! :( 😭 wesele ma byc w przyszłym roku i naprawde sie powaznie zastanawiam czy nie zrezygnowac z wesela i zrobic tylko ślub w tym roku napradwe!!! zawsze marzyłam o spokojnych i w miare normalnych przygotowaniach a tu: za to ze sami wybralismy restauracje sie obraziła, zoorganizowała nam wodzireja na ślub, teraz wybiera nam pierwsza piosenke :o naprawde nie chce myslec co bedzie dalej!!! odechciewa mi sie przygotowan i pomimo ze zawsze marzyłam o weselu (nie na 200 osob tylko 50) bo nie mamy wielkich rodzin to ona mi wszystko psuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
jeszcze zapomniałam dodac ze wybiera sobie sama piosenke na dedykacje :O z płyty!!! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radze ci powiedziec zeby sie nie wtracala do twojego zycia..bo rozpieprzy wam zwiazek!!!! poprostu jej powiedz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEz tak mam, zawsze sie dogadywalam z tesciowa, az tu nagle zonk. ONa juz wie jakie menu na wesele, ze piwa nie bedzie, ze kamerzysty nie bedzie. Staram sie z nia rozmawiac, ona mi przyznaje racje, a po chwili znowu to samo. Moj facet tylko sie z nia kloci, zeby i dala mi dojsc do glosu bo ja tez kase wywalam w to. A ona, ze jak tak to niech sam sobie za nie zaplaci jak sie nie moze wtracac. Masakra. WYdala corke za maz, i wiem ze wesele nie bylo najlepsze. Kicha, a tak jak my kiche zrobimy, to do siebie bedziemy mieli pretesje a nie do kogos. Nie wiem jak z tym radzic. Pewnie jakby byla moja mama to moze i tez by sie wtrancala, ale nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
ja naprawde mysle tylko o ślubie, mamy super zespół to po co mi wodzirej?? wodzireji sie bierze na 100 osob a nie na 50 :O jestem podłamana, teraz tylko czekam jak zacznie mi wybierac suknie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
i naprawde jest to smutne ze zamiast sie cieszyc mam cały czas ścisniety żołądek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem cie. Nasz slub jest dopiero 21 czerwca 2008, a juz wszystko ustlone. Denerwuje mnie to i to strasznie. Ale staram sie delikatnie dawac znaki, ze mi sie to nie podoba i nie zycze sobie tego. Ostatnio oznajmila mi ze moj brat i bratowa nie moga byc swiadkami na naszym slubie, bo my bylismy na ich i jak to wogole bedzie wygladac. Ze swiadkami jest malzenstwo. Az kopara mi opadla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytalam 4 strony
ja zebym miala taką sytuacje to był swojemu facetowi powiedziala albo i jego mamusi ze albo dadzą mi decydowac o wlasnym slubie albo ze slubu nici....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
no My tez mamy na czerwiec przyszłego roku, ale ja naprawde jestem podłamana, naprawde nie ma teraz dnia zebym nie myslala tylko o slubie nawet finansowo do tylu bysmy nie byli bo tylko w restauracji zaliczke wpłacilismy a reszta nie wzięła... za kazdym razem jak sie ciesze i mam ochote sie czyms podzielic załamka, sama mysl o tym wodzireju co mam udawac ze jest super? kiedy on mi do szczescia na weselu nie jest potrzebny, zawsze chciałam tylko zespół typowa orkiestre i co? bede sie bawić z klaunem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOj facet przez to wszystko kloci sie z nia. A ja juz mam tego dosyc. I stwierdzilam, ze w tym co moze nam pomoc to niech wyraza swoje zdanie, a reszte zostawi nam, a jak nie to niechemy jej kasy i jej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie powiedziala, ze nie da duzo na orkiestre, to ja ze dla mnie moze byc dj. A ona ze nie, ze ma jakiegos tam znajomego ktory gra dorabiajac sobie i najwyzej jego poprosi!!!! W zyciu!!! Ja mam wujka w kapeli Jankiela, ktora grala u mojego brata, i wole jego poprosic i splacac niz jakiegos goscia, ktory huk wie jak spiewa i gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
ja juz nie mam sił z nia rozmawiać, chyba nie potrafie, najmniej do wesela daje bo moja mama wyprawia, a najwiecej "pomaga" moja sie do niczego nie wtrąca, a mogłaby warunki stawiać, no nie wiem od czego to zalezy, ona nie jest złą, ale ja nie lubie jak ktos podwaza moje zdanie i na siłe stara sie je zmienić, ona miała swój czas 20 lat temu wiec mogłaby nie narzucac sie :o no i wg. to za wczesnie na wesele, teraz wazne jest mieszkanie pieniadze, wszystko tylko nie zalegalizowanie związku :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
a juz o dzieciach nie wspomne!!! koniecznie po 30-stce :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz jakos dac rade. Ja sie staram jak tylko moge. Dobrze ze moj facet mnie rozumie i trzyma moja strone. Bo inaczej to byl zwariowala. JA i tak wiem ze postawie na swoim bo mam charakter nieustepliwej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
a ja czasami mam wrazenie ze mój facet trzyma jej strone :( nie sadziłam ze bede "to" chciałą miec za soba iść na swoje i widywac ja od świąt do świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
w kazdym badz razie dzięki Devil!! a wszystkim dziewczynom które maja taki problem zycze wytrwałości!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampazampa
Moj facet tez nie oponuje, kiedy ona wchodzi z komentarzami, zawsze byl pod jej silnym wplywem, ale ja naprawde czuje sie jak nie-kobieta, nie-przyszla zona, bo ona nie docenia moich wysilkow (a za dwa miesiace robi wesele corce i tam moze sie wykazac!!!). Zreszta zawsze bylo tak, ze nie brala mnie zupelnie serio, bo uwaza sie za doskonala. Nigdy nie pyta o moje sprawy, albo nasze wspolne sukcesy, a jak opowiadam cos to i tak jej to nie interesuje, woli na rozne tematy gadac ze swoim synem sam na sam, wiec czuje sie w pewien sposob przez nia ignorowana! Jest wtedy, kiedy trzeba cos skrytykowac, ale rzadko, zeby po prostu pogadac z nami. Mysle, ze ona mnie nie lubi, a ja niestety jej ... :-( Jak wiec zyc w takiej sytuacji? Nie potrafie jej sie na sile przypodobac, jestem mlodsza, ale mam swoj charakter i poglady! Co wy zrobilybyscie na moim miejscu? Powiedziec kiedys jej to wprost? Ale jak ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naj normalnie w swiecie idzdo niej do domu poprtzestawiaj jej kwiaty w domu powiedz ze tak jest dobrze a jak co ci powie to powiedz i vice versa ze jesli ona nie chce twoich rad to ty tymbradziej.Słoneczko musisz sie jej postawic bo jesli w takim dniu ty dasz jej reke do popisu to tylko bedzie gorzej ,przyjdzie dziecko na swiat i co w tedy..bedzie wszystko sama robic bo powie ze robi to lepiej ,bedzie gotowac dla synka obiad bo ona gotuje lepiej wymieniac mozna bez konca a ja tobie pisze nie DAJ sie ! moja tesciowa fakt nie wtrącała sie a dla tego ze mam charakter mocy i jesli ktos polegnie to nie ja:) i ona o tym wie :) Jesli nic nie zrobisz to kotek bedziesz w pułapce ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampazampa
dobrze to ujete ----> kotek, czasem czuje sie jak bezbronny kociak, chociaz w metryce mam juz swoje latka, hehe. Jestem za malo asertywna, zawsze mialam ten problem i owoce tego sa takie, ze nigdy nie przeciwstawialam sie tesciowej bezposrednio, ewentualnie powiedzialam komentarz, ale taki ogolny, aby jej nie urazic i siebie nie narazic, bo ja czasem nie potrafie mowic wprost ale tez nigdy nie pozwolilam decydowac za siebie! Czasem tylko zrobilam smutna lub obrazona mine no i mnie zlapala na slabosci!!! A ona ma taki charakterek, ze musi czlowieka wyprobowywac! I wie, ze mi z tym zle, ale nie odpuszcza i ja kurcze nie umiem isc tak do niej poprzestawiac te jej kwiatki, zeby poczula jak to jest vice versa ... Mysle nad czyms barzdiej "lajtowym", zeby poczula, ze nie ona zawsze ma racje! Na razie nie prosilam jej o rady, ona sama ich udziela, ale jak to zrobic, zeby do cholerki nie udzielala ...? Raz wezwalam ja na pomoc, gdy mialam problem ze swoim facetem i to byl blad, bo ona nie wziela mnie w obrone, wrecz zasugerowala, ze powinnam poszukac sobie kogos innego, doslownie ---> powiedziala, "potrzebujesz kogos weselszego"!!! Wtedy szczeki mi opadly ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest
to jeszcze cos dopisze, moja tak samo "wziela" sobie na bok syna i nastawiala go przeciwko mnie ze z moja upartoscia bedzie mial same problemy i ze sie nie zmienie, ze bede chciała kazdym manipulowac!!!! :O to mi dopiero szczena opadła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja non stop mowi co i jak bedzie njalepiej. Ale gdy jej corka oznajmila ze slub bierze jednak w cerkwi. To ona tylko To ja nie przyjde. I na tym temat sie skonczyl. A ja i tak wiem ze pierwsza tam poleci. Ale niestety nasluchac sie to ja musze... BABY SA OKROPNE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotek po pierwsze nigdy nie mów męzowi ze jego mama ciebie tak traktuje, nigdy! bo to jego mama ,chcesz byc jego wrogiem...? chyba nie.Musisz sama to załatwic ,nie wiem zrób cos pomysl ile krzywdy ci zrobiła ,jeszcze to jak ci odpowiedziała jak poprosiłas ja o rade jak miałas problem z facetem,masz nauczke to działa tez w druga strone oni beda sie bronic z kazdej strony .Pokaz jej ze ty tez masz charakterek! kazdy go ma tylko nie kazdy ma odwage go pokazac , a ja ci chce napisac ze jesli teraz jej nie dasz do myslenia ze tez masz pazurki ,to przegrasz:( nie daj sobie zeby ona wchodziła z butami do twojej rodziny! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampazampa
Nadiya, dzieki, jakos twoje slowa daly mi do myslenia, bo ja mojemu facetowi troche narzekam na jego matke i on wie, ze sie mecze ... Wie, ze nie moglybysmy mieszkac pod jednym dachem i to juz jej nawet powiedzial, kiedy byla brana sprawa budowy domu pod uwage! A ja sadze, ze ona i tak bedzie mi probowala wlazic na gloweg. Gdyby nie daj Boze tescia nie bylo (ktory jej w niczym nie popiera :-( ), to ona w przyszlosci pewnie zmieszkalaby z nami, bo do owej dzialki budowlanej zastrzega sobie duze prawo (kiedys tam mial stanac jej dom, ale nie wybudowala z powodu problemow malzenskich). Ja w kazdym razie wspolnoty mieszkaniowej, a nawet wizyt bez zapowiedzi sobie nie wyobrazam! Ciezko mi z tym, nie potrafilam tego powiedziec mojemu przyszlemu, ale w przyplywie zlosci i tak sie wygadalam i tak to wyglada ... niby nie narzekam na tesciowa, ale jak mnie zdenerwuje, to wkrotce puszczam farbe i wyglada tak jakbym ja byla konfliktowa. Moze i jestem, ale we mnie jest strach przed nia i upartosc, bo latwo skory nie oddam, a ze jej nie lubie za bardzo, to nie umiem sie zmusic do falszywych gestow i zreszta nie potrafie sie przymilac!!! Ale jak stac sie z dnia na dzien taka dyplomatka ...? Postaram sie nie gadac mezowi o moim problemie (na razie zaznaczylam mu, ze jestesmy tak rozne charakterem i mamy tak inne oczekiwania od zycia, ze czeste kontakty wplywaja negatywnie na nasze relacje i musimy je ograniczyc do minimum, to samo dotyczy jego siostry). Ale jej dac do zrozumienia, ze ma mnie zostawic w spokoju, bo umiem zyc po swojemu, mam prace i potrafie zadbac o jej syna kiedys powinnam, tak? Bo sluchajcie, nie jestem jakas glajda, staram sie jak moge, gotuje dla nas, piore, sprzatam tak jak potrafie i na ile mi czas pozwoli, ale nie ukrywam, ze spodziewam sie odpowiedzi, ktora juz kiedys slyszalam; ze nie jestem idealem, bo nie prasuje mu koszul codziennie tak jak ona, pranie za slabo pachnie, mieszkanie ma jakis swoj zapach itp. hehe. I co wtedy? ???!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj .Jesli on jest zadowolony z tego co ty robisz ,jak gotujesz, jak prasujesz to co cię obchodzi co ona o tym sądzi ,to ty mieszkasz z nim a nie znią! i nie daj Boże zeby sie to zmieniło( zeby zamieszkała z tobą) bo w tedy ty bedziesz miała ogromny problem i z tego co czytam nie poradzisz sobie poddasz sie a ona bedzie miała to co chciała...napisałas ze ona miała problemy w mażłestwie ,mieszka teraz z mężem jakie sa relacjie miedzy nią a jej męzem ...nie zdziwił by mnie fakt ze z jej powodu były te problemy bo z tego co napisałas nie wiem co bym zrobiła aleeee na pewno bym sobie nie dała zeby jakas tam resciowa mi zycie układała to twój slub nie jej ! zapytaj sie jej czy to ona idzie do ołtarza skorko sie tak udziela we wszystkim ,ze ty nie mozesz wyrazic własnego zdania a przeciez to TWÓJ DZIEN! i TWÓJ ŚLUB! wiesz czasem spokojnym tonem dotrzesz do człowieka niz podniesionym głosem ,ja to na swojej sprawdziałam najspokojniej w swiecie jej powiedziałam ze jeszcze mamusia dobrze synka nie wychowała a chce sie zabrac za wychowanie wnuka ,i niech mamusia pozwoli mi sie wykazac (zostawiła syna pod opieką babci i wyjechała do niemiec) fakt nie mieszka z nami aleeee odwiedza nas i chce w moim domu poprzewarac do góry nogami aleee wkroczyłam i zapytałam sie jej czy mam jej pokazac akt notarialny zeby udowodnic ze mamusi tam nie ma ,szok! Wiesz na początku myslałam ze jest taka bo jej syn jest jedynakiem i dlatego jest taka ,ze moze myslała o innej leprzej synowej ,ale czas pokazał ze ona taka wredna sie urodziła .pamietaj dzien w którym do mnie zadzwoniła a ja do niej ze jej syn sie do mnie nie odzywa a winny jest on nie ja! a ona na to ja tez taka jestem ze sie długo gniewam i nie wazne czy to moja wina czy nie .Wiec ja jej na to .\"juz wiem po kim mój mąż jest taki wredny\" i cisza juz nagle czasu nie miała ze sie spieszy i sie rozłączyła.Do tego tematu juz ona nie wrcała .Ale trzeba była czasu zeby ona zauwazyła ze nie ma z idiotka do czynienia ze bedzie mogła mna pomiatac kiedy bedzie miała ochotę.A takich zgrzytów było troszke miedzy mną a tesciowa ,duzooo by było o tym pisac :):) Ja tobie zycze zebys jednak miała odwage jej udowodnic ze tez masz charakterek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampazampa
Oh, kurcze, te slowa znowu mnie podnosza, bo dzisiaj wlasnie byla u mnie na chwile po drodze jak to ona, po niewiadomo co, ale na pewno nie z troski, bo kiedy jej powiedzialam, ze zle sie czuje, przeziebilam sie, a lada chwila slub, to ona na to z jakas zlosliwa satysfakcja w glosie: Na co ja: Bo u nas wczoraj i przez ostatnie dni na zmiane leje i wypogadza sie, raz zimno, raz cieplo, czy ja jestem nienormalna? Za kogo ona mnie ma?!!! Wiec pomyslalam o tym topiku i o tym, ze musze jej czasem odpalic co mysle, bo inaczej to ona nie bedzie sie liczyc z moim zdaniem, a juz na pewno nie wspolczuc! Ale i tak mi przykro, ze jest taka sztywna i sama tworzy chory dystans, nie czuje ze to ma byc moja rodzina, nie potrafie zaakceptowac, aby zwracac sie do niej !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rampazampa
Ups, mialo byc ---> ze zlosliwa satysfakcja w glosie powiedziala: taka ladna pogoda, a ty chora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×