Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Biesiadowiczki! Zostawiam kolejny odcinek do poczytania,,,,Do zobaczenia wieczorkiem .Pa🖐️ 43.❤️❤️❤️ Iwo dawno się już rozłączył, a ona wciąż stała zamyślona ze słuchawką w ręce. „Dwudziestego drugiego to za tydzień - pomyślała. - Po co on chce się ze mną spotkać? Całe szczęście, że Maciek nadal za granicą. Ale Maćka chyba nie będzie chciał widzieć. O Boże! Mam nadzieję, że nie”. Z furią zabrała się do układania rzeczy. W kartony wkładała to, co na pewno chce zabrać do nowego mieszkania, na stertę obok to wszystko, co miało być odłożone na potem. Spojrzała na piętrzącą się górę rzeczy całkiem dobrych, które naprawdę szkoda wyrzucić. „I co ja mam z tym zrobić? - zastanawiała się. Po chwili wpadła na pomysł. Ze schowka wyciągnęła drabinę. W przedpokoju były pod sufitem dwa ogromne pawlacze. Puste, bo po śmierci ciotki powyrzucała stamtąd zbierane latami graty. \'Tutaj przechowam to, czego nie mogę zabrać - postanowiła. - Maciek nie powinien mieć nic przeciwko temu\'. Zaczęła przenosić i układać odłożone rzeczy. Po trzech godzinach pracy, wspinania się po drabinie, nurkowania w schowkach, przekładania tych samych rzeczy w tą i z powrotem, przestraszyła się na widok swojego odbicia w lustrze. Włosy potargane, twarz błyszcząca od potu, rozmazane resztki makijażu. Otarła twarz wierzchem dłoni. - A niech tam - zdecydowała - skoro tak, to spakuję jeszcze te naczynia, które zabiorę. W przepastnym kredensie była zastawa dla pułku wojska. Po ciotce Honoracie, po jej rodzicach i te, które sama kupowała przez te wszystkie lata. Stała przez chwilę niezdecydowana, co chce zabrać. Złożyła następny karton, przygotowała stos gazet. \'Wezmę te kamionkowe - podjęła decyzje - do tamtego mieszkania będą bardziej pasowały od zabytkowej porcelany\'. Zaczęła ostrożnie przekładać talerze, owijając kubki w papier. \'Ten serwis do kawy też zabiorę - postanowiła. - Lubię te filiżanki\'. Zapełniała już trzeci karton, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi. Spojrzała na zegar. Północ. Kto to może być o tej porze? Ostrożnie uchyliła drzwi. - Kaśka, co się stało? - To ja się pytam, co się dzieje. Przejeżdżam, patrzę, a twoje mieszkanie oświetlone, zasłony odsunięte. Przyjęcie wydajesz i nie zawiadomiłaś mnie o tym? - dopytywała Kasia. - Przyjęcia nie wydaję - mruknęła Monika. - Ale, jak widzisz, świetnie się bawię - wskazała na kartony. - Pakuję się. - Właśnie widzę. I gdzie ty chcesz to wszystko zabrać? Do tej twojej dziupli? - To nie tak dużo - usprawiedliwiała się Monika. - Większość zostawiam. Biorę tylko najpotrzebniejsze rzeczy. - Kiedy przyjeżdża Maciek? - Drugiego sierpnia. - To masz czas. - Mam, ale chcę być już u siebie, zanim oni się tu zjawi. Ale co ty robisz o północy tutaj? - spytała Monika. - Byłam na kolacji z takim jednym Włochem, a potem wpadłam jeszcze do sklepu, bo przypomniałam sobie, że muszę na jutro mieć dokumenty do skarbowego. No i właśnie wracałam do domu. - Może głodna jesteś? - zapytała Monika. - O tej porze? - Ja bym chyba coś zjadła - Monika dopiero teraz poczuła głód. Kasia przyjrzała jej się z uśmiechem. - Długo tak się pakujesz? - Zaczęłam po czwartej. - No, to chyba coś zjemy - zdecydowała Kasia. - Ale ty może weź najpierw prysznic, wyglądasz strasznie. - Dzięki, zawsze wiesz jak człowieka pocieszyć - Monika bez słowa poszła do łazienki. Siedziały przy stole z apetytem pałaszując kanapki. - Mam pojutrze umówiony samochód i dwóch ludzi - mówiła Monika. - Jeszcze tylko muszę odłożyć książki, które chcę zabrać. Oni przywiozą więcej kartonów. Strasznie człowiek obrasta w rzeczy - poskarżyła się. - Skąd tego tyle? Zabieram może piątą część tego, co chciałabym zabrać, a sama zobacz, ile tego jest. - Przeprowadzki mają jedną dobrą stronę - wtrąciła Kasia - pozbędziesz się mnóstwa niepotrzebnych rzeczy przy okazji. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARZEBINKO! Myslami jestesmy z Toba👄 WIAZKU____prosze,,,,napisz cos👄 GRABKU_____moze piekny wiersz?👄 WIERZBKO______zajrzyj do nas 👄 🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JODEŁKO ! to ja jestem CYPRYSEK - kto Ty jesteś? Polak mały jaki znak Twoj? ORZEL BIALY ;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;; Samotność Zapukała samotność w okno otworzyłam jej, Powiedziała, że myśli mokną, a smutek zakrywa dzień. Poprosiłam żeby usiadła i ogrzał się przy kominku, Lecz ona tylko zbladła i stała nieruchomo Przez chwilkę, Nie wypowiedziała nawet jednego zdania, więc ja zadałam jej pytanie: - Dlaczego mnie odwiedziłaś? - Nie pierwszy raz tędy przechodziłaś... Ona nie odpowiedziała, lecz zaczęła szlochać Po chwili się odezwała: - Proszę, naucz mnie kochać autor: A.Pollak ;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie biesiadowiczki!❤️ 🖐️ Mojej mamusi❤️ i wszystkim mamusiom przesylam ten wiersz. ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Slowo Matka , Mama , Matenka jest najblizsze memu sercu Jest jak slowo swiete , ktore wzywasz w potrzebie. W tym slowie jest serca bicie znaczy zycie. Jest jak slonce gorace w promieniach lsniace Jest jak ksiezyc w srodku nocy otoczony srebrnym oblokiem Jak najpiekniesze kwiaty , jak wiosna piekna i radosna. Maj to najcudowniejszy miesiac , pachnacy i kwitnacy Chcialabym by ten miesiac byl dla ciebie wyjatkowy Bys sie usmiechala , bys mi winy przebaczala , i serdecznie calowala Bys byla blisko mnie ta Jedyna , Najpiekniejsza , Dobra , Ukochana Moje Serce wciaz dla Ciebie bije , mowiac ze Kocham Cie Nad zycie. Chcialabym w pieknych wyrazic slowach , uczucia Ktore w serduszku chowam . Ty nauczylas mnie wszystkiego , dlatego nie ma dla mnie nic niemozliwego Jestem daleko w obcym kraju , nie majac wyjscia innego Przybywam do snu twojego , I tule sie do serca twego. Widze twoja twarz umilowana , tak bardzo cie doceniam Twoja ciezka prace , twoje oddanie , piastowanie i wychowanie Cale zycie mi ofiarowalas , czyz zdolam ci sie odwdzieczyc Za twe dary milosci i wdziecznosci , zycie bym ci oddala Tak bardzo pragne bys szczesliwa byla choc na chwile bys to przezyla Dziekuje Ci z glebi serca za twe czule serce , za wszystkie trudy i cierpienia Ze mam w Tobie jedynego przyjaciela ,bez ciebie MAMUS me serce umiera Wiec serce me oddaje w Twe dlonie i pamietaj , ze Kocham Ciebie I Kochac nigdy nie przestane wraz z sercem twoim . 🌻Szczegolne pozdrowienia kieruje do Jarzebiny❤️ 🌻Wiazku,co u Kasi?❤️ Pozdrawiam Was wszystkie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes daleko w obcym, kraju,nie majac wyjscia innego/?/ Jestes daleko w swoim kraju... Jestem daleko w swoim kraju... Wybor slow nalezy do was :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienny Swing Już żółte liście złotymi smugi, W korowód słońca jeden za drugim, Niczym papugi fruną z drzew I strumień rześki, jeszcze cieplutki, Płynie powoli, a w nim dwie łódki: Wrzesień, Październik ścigają się Pogodny wietrzyk jak gdyby wstążką, Owija wkoło korony drzew, A nad stodołą stary, lecz rześki, Najświętszy orzech przechyla się ku jesieni… Zosia staruszka, strażniczka ciszy nocnej, Przy rynku swym małym wózkiem Rozrywa ciszę zgrzytem kół Pędzi na pomoc ostatkom lata, Zamkniętym wczoraj przez wójta Jana W komórce z żytem na srebrny klucz Pogodny wietrzyk… Słowa : Tomasz Henciński Muzyka: Tomasz Henciński 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO 🖐️ Alez piekne wiersze,,,,,👄 Przepiekne GRABKU 👄 Dziekuje! Pod CYPRYSEM___prosze,napisz do mnie e-mail,jesli jestes tym CYPRYSKIEM,o ktorym mysle. Dziekuje:D Specjalna dedykacja dla biesiadowiczek,,,,, "Przyjdę do Ciebie" Przyjdę do Ciebie deszczu kropelkami Pogodą mglistą, tęczy kolorami Promykiem słońca, co włosy Twe pieści Radością, co w Twych oczach się mieści Przyjdę do Ciebie nocą, gwiazdą lśniącą Aurą letnią, która tak niezmiernie jest gorącą Pachnącym wiatrem popieszczę zmysły Twoje Moim ciepłem, sercem, miłością Cię upoję Przyjdę do Ciebie jesienią ciepłą, złotą Wonią żywiczną lasów, miłości ochotą Pąkami kwiatów, co wiosny czekają Ptakami, co ranek swym śpiewem witają Przyjdę do Ciebie zimowym dniem Płatkami śniegu, słodkim, miłym snem Skrzypiec muzyką, dźwiękiem pianina Smakiem owocu, kieliszkiem wina Przyjdę do Ciebie zabrać żale, smutki Usunę z życia nieszczęścia wszelkie skutki Będę Twe życie smętne rozweselać I wiem, że zacznie sensu nabierać Autor nieznany Pozdrawiam BIESIADE!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na specjalnie zyczenie,,,: - 44.❤️❤️❤️ Ale ja nie chcę się już niczego pozbywać. Po śmierci ciotki wyrzuciłam mnóstwo nagromadzonych przez nią gratów. Teraz zostały już tylko potrzebne rzeczy. - Widzę właśnie. No nic, synowa na pewno zrobi porządki po swojemu. - Myślisz? - Wiem - szepnęła Kasia tajemniczo. - Ale ty się już tym nie przejmuj. Nie twój problem. - Zapełniłam te dwa pawlacze w przedpokoju - zwierzyła się Monika. - Chyba synowa pozwoli mi przetrzymać tam moje rzeczy? - Bądźmy dobrej myśli, a co poza tym? Ten twój kochanek sprzed ćwierćwiecza nie dawał znaku życia? - Dawał. Dzisiaj dał. - Oooo! I nic nie mówisz? - Kasia patrzyła z wyrzutem na przyjaciółkę. - Mówię, właśnie mówię. Mamy randkę dwudziestego drugiego lipca o piątej po południu pod Adasiem. - Jak romantycznie. Pod Adasiem umawiają się zakochani. - Daj spokój! Ja myślę, że jego intencje są mniej romantyczne. - Zostawia sobie możliwość ucieczki na twój widok? Boi się, że na randkę przyjdzie gruba baba z wąsem i wtedy on czmychnie niezauważony? - śmiała się Kasia. - Tak myślę. Dwadzieścia pięć lat to szmat czasu. Skąd on może wiedzieć, jak wyglądam? - A on co? Odmłodniał o te dwadzieścia pięć lat? - oburzyła się Kasia. - Sześćdziesięcioletni facet to przecież dziadek. Pewnie ma obwisły brzuch i prostatę. - Może ma. Jaki to był przystojny mężczyzna! W życiu takiego drugiego nie spotkałam - wyrwało się Monice. Był, dobrze powiedziałaś. Był przystojny. No, ale czasem rzeczywiście zdarzają się faceci którzy starzeją się z klasą. Taki Clint Eastwood na przykład. Ja go wolę takiego, jakim jest teraz niż dwadzieścia pięć lat temu. Jemu wiek dodaje męskiego wdzięku. - Jemu tak - zgodziła się Monika. - Ale weź Olbrychskiego. Kiedyś to był facet, a spójrz teraz. Ruina. Wrak. - To co, zakładamy się? - roześmiała się Kasia. - O co? - O to jak ten twój amant się starzeje. Opcja Clinta czy Daniela? Co obstawiasz? - Nie wiem, chyba wolałabym opcję Daniela - westchnęła Monika. - Źle mu życzysz czy boisz się zakochać ponownie? - Ijedno, i drugie. A właściwie, jakie to ma znaczenie? - Może nie ma, może ma. Idę, mam jutro od rana urwanie głowy. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam drogie biesiadniczki. Na poczatku ,chce bardzo serdecznie powitac nowych biesiadnikow. .Bądź tu zawsze, kiedy wspomnę gdy zawołam zanim przyjdę Choć przestrzenie są ogromne sny tak czarne a dni zimne Bądź latawcem tak swobodnym z raczek dziecka, gdy ulecisz Bądź mi światłem bądź kagankiem mnie wędrowca chciej oświecić Bądź muzyką , która zawsze towarzyszy każdej chwili Polihymnia ideałem szumem ciszy dniem motyli gra lekkości moim echem bądź tu zawsze przyjacielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CD. -Rozumie mamusiu i wiem ,ze zle postapilam. Dopiero teraz ,kiedy siedzialam w pusym mieszkaniu, a ciebie ciagle nie bylo, dotarlo do mnie, co ty musilas czuc. Takie okropne mysli chodzily mi po glowie: ze ktos cie napadl ,albo mialas wypadek ... - Gdzie Mirek?- przerwalam jej,rozgladajac sie po mieszkaniu. -On juz dawno poszedl do domu. Obiecal rodzicom, ze wroci punktualnie o dziesiatej. Zaskocztla mnie. Pierwszy plus dla chlopaka. - I tak paskudnie sie zachowlam z tym spoznieniem- kontynuowala Kasia.- To byla moja wina. Wyciagnelam go do kina i dopiero potem powiedzialam, ze zaprosilas nas na herbate. Ja nie chcialam, zebys siedziala na przeciwko niego i mierzyla go tym swoim piorunujacym wzrokiem. Balam sie , ze ci sie nie spodoba, ze bedziesz na mnie zla.... -Dobrze juz , dobrze- uspokajalam ja. -Moze mi sie spodoba,kiedy go wreszcie poznam.- ale teraz....- spojrzala wymowne na zegarek- powinnysmy pojsc spac, bo zadna z nas nie wstanie o siodmej. - Wstaniemy - zapewnila Kasia. -W kuchni stoi nie ruszony biszkopt z truskawkami. Nie chcielismy go jesc bez ciebie. Wiec co powiesz na kawalek ciasta, herbate i nocne pogaduchy? - O tej porze?- zdumialam sie . - Hmm. To bedzie bardzo niezdrowe i nierozsadne- kusila przekonywajaco corka. -W takim razie chodzmy- dalam w koncu za wygrana. Potem okazalao sie ,ze wlasciwie nie ma juz snesu klasc sie spac. - Ja podrzemie na lekcjach , a ty w pracy- orzekla ze smiechem Kasia. -Tylko uwazaj i nie przyszyj sobie palca. - A ty nie zlap paly- pogrozilam jej,marszczac brwi. Od tego czasu rozumiemy sie z corka jak dawniej. Wiem,ze mlodosc rzadzi sie swoimi prawami i ze nie ustrzege jej przed ewentualnymi bledami. Dotarlo tez do mnie wreszcie ,ze nie chowam corki dla siebie i dlatego nie moge jej izolowac od swiata..... Matka. koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wreszcie WIAZKU jestes,,,,:D Witaj na naszej BIESIADZIE🖐️ Tak to prawda,ze nie chowamy dzieci dla siebie.Nie da sie ich przywiazac.Musza zyc wlasnym doroslym zyciem,co nie znaczy,ze zapomna o nas.Im mniej bedziemy je obarczac wlasnymi troskami,ingerowac w ich zycie,tym bardziej ta wiez bedzie miedzy nami silniejsza. I prosze,nocna rozmowa matki z corka tak wiele wniosla optymizmu. Jestem za rozmowami.Nalezy tez nauczyc sie sluchac,co maja nam do powiedzenia nasze dzieci.Maja prawo miec wlasne zdanie.Szanujmy je,jesli chcemy,by szanowano nasze. Sluzmy rada i pomoca ,jesli beda tego od nas oczekiwac. Prawda,ze tak niewiele potrzeba ,aby uzdrowic relacje corki z matka,,,,? Ciesze sie,ze doszlo do tej rozmowy i pewnie nie jedna,a tysiace przed nimi.Przeciez sa sobie tak bliskie.Kochaja sie❤️ Piekny wiersz👄.Dziekuje. Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIC SIE NIE STALO... Zobacz nic sie nie stalo nie zawalil sie swiat wpadl tylko przez okno wiatr i pocalunek skradl zobacz nic sie nie stalo wiatr nie przewrócil kwiatów w wazonienie rozlal mleka zawrócil w glowie i pedzi dalej...jak czas ...ucieka. Wieslawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz po polnocy,wiec cichutko skradam sie do moejgo wygodnego lozeczka,,, Sennie mi Sennie mi opatulona w ciepły kocyk utkany nićmi spragnionej czułości śpię a DUSZA ma błądzi ,,,,, Ja śpię, ale moje serce czuwa. Ktos puka do mych drzwi. Agata Darowska Dobranoc i dzien dobry czytajacym! nas :D Pozdrawiam biesiadna ferajne🖐️ ❤️🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomnialabym o spotkaniu z Monika przy porannej kawce:D 45.❤️❤️❤️ Kasia wstała z krzesła. - Po południu będę wolna, może ci w czymś pomoc? - Zawsze możesz wesprzeć mnie moralnie - powiedziała Monika. - Wesprę - obiecała Kasia. - I tę kieckę ci podrzucę. Musisz jakoś wyglądać na tej randce. Niezależnie od tego jak on wygląda. - Nie będę się stroić. - Będziesz. Kobieta zawsze lepiej się czuje, kiedy wie, że dobrze wygląda. Do jutra. Monika zrezygnowana patrzyła na stojące wszędzie kartony. - Ludzie jakoś to robią - westchnęła - to chyba i ja przeżyję tę przeprowadzkę. Nalała sobie kieliszek koniaku i usiadła w ulubionym fotelu. - Ciebie też już nie będę miała - pogłaskała mebel. - Ktoś inny będzie cię teraz wysiadywał. A może cię wezmę? Zaraz. Koło kominka byłoby wspaniałe miejsce dla ciebie. Zmieścisz się chyba. Nie potrzebuję stołu na sześć osób. Jakby tak mały stół, bokiem do ściany, dwa krzesła i regały na książki... Tak, wezmę cię - postanowiła. - Jutro jadę po meble. Musisz się zmieścić. - Kasia, nie uwierzysz - Monika była podekscytowana. - Wszystko kupiłam w IKEI. - Wszystko to brzmi groźnie, tych parę sprzętów do nowego mieszkania. - Oprócz biurka biorę ten fotel - Monika nie zwracała uwagi na przyjaciółkę. - Jutro od rana jestem u siebie. Najpierw przywieziemy te kartony, biurko i fotel stąd, potem dowiozą nam z IKEI resztę. Panowie obiecali wszystko poskładać. Jak dobrze pójdzie, pojutrze będę zagospodarowana. - Masz tempo - z uznaniem stwierdziła Kasia. - Pogratulować. Rozumiem, że jutro wieczorem robimy parapetówkę? - Robimy - przytaknęła Monika. - Robimy wieczorem. Napalę w kominku. - Ciepło przecież. - Pootwieramy okna, a w kominku musi się palić. - No skoro musi... A masz drzewo? - Trochę mam w piwnicy, na jutro starczy. - Ja przyniosę prowiant i napoje - zaofiarowała się Kasia. - Napoje mam. Zawartość barku zabieram - roześmiała się Monika. - Ale coś do jedzenia przynieś. Nie wiem, czy będę miała czas, żeby cokolwiek kupić. - Zamówię kolację - obiecała Kasia. - A teraz zobacz - wyciągnęła z torby sukienkę. - To ta? - Monika nie potrafiła ukryć rozczarowania. - Ta. Nie grymaś, tylko ją załóż. Ta kiecka robi wrażenie dopiero na ciele. Monika bez przekonania poszła się przebrać. - Nie do wiary! - wykrzyknęła po chwili. - To niewiarygodne! - Mówiłam! Mówiłam! Cudo nie kiecka. Ten, kto ją zaprojektował i uszył wart jest Nobla. - Wart! Ale leży! Jak druga skóra. - Znalazłam ją - nie uwierzysz - w worku z używanymi rzeczami. Nowa, z metką - pocieszyła. - Ktoś się na niej nie poznał. Czasem przeglądam w zaprzyjaźnionej hurtowni używane rzeczy. Rzadko, ale zdarzają się skarby jak to. Surowy jedwab. Na wieszaku jak zwykła kiecka. Jak ubierzesz - cudo. Sobie bym zostawiła, ale mnie w tym piaskowym kolorze nie do twarzy. Za to tobie - świetnie. Skromnie, a elegancko. Klasa - cmoknęła z zachwytu. - Akurat na tę twoją randkę. Jak facet ma jakieś pojęcie o elegancji kobiet - oszaleje. - Pojęcie to on miał - potwierdziła Monika. Myślisz, że zachwyci się kiecką? - Zachwyci się tobą w tej kiecce - sprostowała Kasia. - Do diabła, przecież nie chcę go uwodzić - zdenerwowała się Monika. - A jak zapyta o Maćka? - Na pewno zapyta - stwierdziła Kasia. - Powiesz mu po prostu, że Maciek uważa Jana za ojca i nie chciałabyś rujnować mu życia. Zresztą, nie sądzę, żeby się przy tym upierał - bagatelizowała Kasia. - Ciebie chce zobaczyć. Uspokoić wyrzuty sumienia, że sobie dobrze poradziłaś. On też na pewno nie chce mieć komplikacji. - Mam nadzieję. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO!🖐️ Spalam dzisiaj wyjatkow dlugo.A tuz przed obudzeniem____sen,,,ale niezbyt radosny.Nie znam sie na snach. Jestem taka sczesliwa,ze przybywaja do nas biesiadowiczki. Biesiada ma byc oskocznia od smuteczkow,trudow codziennego dnia. I taka jest,,,,wiec dlatego z mila checia przebywam na niej. Dzisiaj dedykuje Wam kochane \"Bede czekal\".I czekam na Was. Zapraszam na BIESIADE! ❤️ Będę czekał Będę czekał na Ciebie Pod drewnianym krzyżem W słońcu bukowej puszczy Na wzgórzach wspomnień O straconym szczęściu Będę czekał na Ciebie Jak omszony głaz zastygły Wśród myśli splecionych Mocą wiary w nieuniknione Przyjdziesz przecież i wypełni się los Odciśnięty we mnie niegdyś Promieniem wschodzącego słońca Zapachem wiosennej trawy Dotykiem motyla Spojrzysz na mnie... jak wtedy I nie będziesz się wahać I zostaniesz już we mnie Na zawsze Boleslaw Lucki Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany,,,jak ja pisze! Chyba jeszcze sie nie rozbudzilam,,, wyjatkowo,szczesliwa.biesiadniczki,odskocznie,,,sorry. Ciekawa jestem,czy po drodze znow jakas literka nie oderwie sie i nie poleci w przestrzen,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawiam WAM jesienne marzenie,,,:D Marzenie Na końcu alei złotych kasztanów stoi ubrana w promień słońca nieznana a może zapomniana nieodgadniony grymas cień palczasty liścia boisz się nieznane intryguje podnieca pastelami scala emocje jaskrawe nieznane boli nijako patrzy analizuje jest... w otokach szarych tych co po niebie płyną odchodzi szepcząc tylko BYŁAM NADZIEJĄ Jutro znów wyjdzie ostre jesienne słońce! Agata Darowska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Was kochane biesiadniczki!❤️ JARZEBINKO❤️________tesknimy za Toba❤️ CYPRYSKU❤️_____odpisalam,,,i oczekujemy CIEBIE. WIAZKU❤️________skontaktuj sie ze mana. POD CYPRYSEM❤️_________CYPRYSKU_2--wiem,ze jestes taka zabiegana,mimo to,z niecierpliwoscia czekam na Twoje cudowne posty. GRABKU❤️_____w miare mozliwosci ,,,,przybywaj. WIERZBKO❤️_____zbliza sie weekend,to moze zahaczysz o biesiade? DRZEWKO OLIWNE_____zapraszamy❤️ Pozdrawiam wszystkie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-46.❤️❤️❤️ Nie myśl o tym. Płacił na dziecko, przestał, skoro dziecko się usamodzielniło i nigdy nie chciał być ojcem. Wszystko w porządku. - Nic nie jest w porządku. Po co ja brałam od niego te pieniądze? - Masz wyrzuty sumienia? Za późno. To już się stało. Facet nie zbiedniał, a dziecko przecież mogłoby być jego. - Ale nie jest. - Monika, nie myśl o tym. - Staram się. - Postaraj się bardziej. Przyjedzie, zobaczy, powspomina. Może pożałuje, że cię porzucił i wyjedzie - pocieszała przyjaciółka. - Ludzie na starość często robią takie rachunki sumienia. Wiesz, żałują straconych okazji. Zastanawiają się, co by było gdyby i takie tam. Nie rób tragedii z jednego spotkania. - Nie będę - obiecała Monika. - Masz rację. Zjemy obiad, powspominamy i znów zapomnimy o sobie. - No właśnie. Spakowana? - zmieniła temat Kasia. Prawie. - To znaczy? - Daj, skończymy pakować te pudła, żeby faceci mieli jutro co nosić. Maciek już wie, że się wyprowadzasz? - Nie. Dowie się jak przyjedzie. Teraz żyje jak w gorączce. Likwiduje tam swoje sprawy, drży na myśl o spotkaniu z teściami. Ślub ma się odbyć trydziestego sierpnia. Podobno już wybrali suknię ślubną w Londynie. Ma teraz tyle innych zajęć, że nie mam serca zawracać mu głowy. Będzie miał niespodziankę. - A ci teściowie to co? Nie lubią go? - Nie, tylko to tradycyjna rodzina. Górale. Trochę przypominają mi z jego opowieści moich rodziców. Ja też mam się do nich wybrać. Zaraz jak tylko przyjadą dzieci. - Będziesz miała gdzie jeździć na narty - dowcipkowała Kasia. - Kiedy ostatnio jeździłaś? - Przed rozwodem, parę lat temu. - To teraz będziesz miała okazję częściej. Górale to gościnny naród. Religijni i bardzo do rodziny przywiązani. - E tam, teściowie to problem Maćka. Jestem pewna, że da sobie z nimi radę. - A ty dasz sobie rade jutro? - spytała Kasia. - Ja do wieczora nie będę mogła ci pomóc. - Nie przejmuj się, będę miała dwóch osiłków do pomocy. Jak przyjedziesz z kolacją, wszystko już będzie na swoim miejscu. - Trzymam cię za słowo. - Świetnie się urządziłaś - chwaliła Kasia. - I rzeczywiście to bardzo spokojna dzielnica. Cicho tu jak na wsi. - Większość mieszkańców to emeryci, jak zdążyłam się zorientować. Mili ludzie, mieszkają tu od lat, wszyscy się znają. - Czyli bezpiecznie - podsumowała Kasia. - Zobaczysz za parę dni, jak już poustawiam wszystkie drobiazgi, kwiatki, powieszę obrazy... - Monika była pełna entuzjazmu. - Obrazy? Chyba obraz, bo ja nie widzę tu więcej miejsca niż na jeden - Kasia była sceptyczna. - Nie bądź złośliwa. Ja wiem, że to nie mieszkanie w kamienicy ani twój dom o powierzchni trzystu osiemdziesięciu metrów kwadratowych, ale zobaczysz. Małe bywa piękne. - Bywa - przytaknęła Kasia. - No nic, mam nadzieję, że wkrótce zamienisz to na coś większego. - Nie chcę nic większego - zaprotestowała Monika. - Ale, ale, wypijmy za dobrą wiadomość. - Jaką? - Dostałam propozycję od mojej francuskiej firmy. Nie tylko na dalsze tłumaczenia dokumentów, ale też zorganizowania kursu francuskiego dla pracowników. - To interesujące. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LESZCZYNA
witajcie....ja zostałam zaproszona przez Jodłę...hihi nie wiem czy macie koleżanki swoją listę ale kiedyś w ciekawej książce wyczytałam....że muszę być leszczyną więc niech tak zostanie....serdecznie pozdrawiam i do niedzieli...gdyż jutro jadę do Częstochowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ LESZCZYNKO👄 Wypatrywalam Ciebie LESZCZYNKO od dawna :D Sprawilas nam wielka radosc.Dzisiaj pelnie samotny dyzur,,,ale mam nadzieje,ze ktos dolaczy do mnie. Nasze biesiadowiczki gdzies w plenerze,,,albo zapracowane,,,, Musze Ci LESZCZYNKO powiedziec,ze u nas mamy jeszcze taka piekna pogode i szkoda siedziec w murach. LESZCZYNKO znam Cie troche i z niecierpliwoscia bedziemy oczekiwac Twoich postow. Pozdrawiam Czestochowe❤️ Mam duzy sentyment do tego miasta. Tam spedzalam wakacje u dziadkow,,,i bardzo mile je wspominam. To z nimi tak czesto bywalam na Jasnej Gorze .Zatesknilam za latami w tym miescie.Byly niepowtarzalne,tak jak moi dziadkowie. Zycze milego wyjazdu! Milych wrazen! Szczesliwego powrotu:D Uwazaj na siebie :D Czekamy na CIEBIE!👄 Przytulam i 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LESZCZYNKO__________dla CIEBIE dedykacja❤️👄 Zycie nasze przemija , czas nieublagalnie ucieka Przez cale zycie szukamy domu , swego skrycia Odrobiny pewnosci i sensu zycia Szukajac bezpieczenstwa i ludzkiego ciepla Nieskazitelnej szczerosci i wrazliwej milosci Ludzie szukaja drugiego serca , By sie zwracalo czuloscia i namietnoscia Tak naprawde czlowiek bez drugiego czlowieka jest nic nie wart, Przedstawiajac dla siebie duza wartosc Za ktora ponosza odpowiedzialnosc Dazymy do celu by spelnic swoje marzenia Odchodzimy daleko , odwracajac sie od przeszlosci Przestajemy tesknic , za tym co bylo , co sie juz skonczylo Obieramy sobie droge , tylko czy ta wlasciwa? Kazdy dzien ktory przezywamy jest specjalna okazja Podazajac ku celowi ranimy ludzi, Ci wyjda za mgly, nie beda nas dreczyc wspomnienia , Nie znikna w oka mgnienia Czasami nie wiedzac jak to boli , ile bolesci zadaja Lecz nie ma takiej rzeczy , by czlowiek nie przebaczyl , Bo istnieje w nas cierpliwosc , ktora szczyty zdobywa Te szczere intencje pokonuje nasze przyczyny obracajac w czyny Pamietaj ze przywracajac nadzieje , odwracasz cierpienie Wiec otworzcie szeroko oczy i spojrzcie przed siebie Patrzcie sercem i rozumem i miejcie nadzieje Niech jedno i drugie bedzie waszym znakiem i odroznieniem To nic ze nie ma nic idealnego Ze czasem lza spadnie , ale wciaz pamietajmy ze siebie mamy Nasze zycie wybredne sie staje ale szanujmy sie nawzajem Dzielmy sie lojalnoscia i miloscia Prawda tak blisko jest , trzeba ja brac Bo kiedy ucieknie nie bedzie juz nas Vivienn Pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47.❤️❤️❤️ Bardziej interesujące ma być wynagrodzenie - roześmiała się Monika. - Pojutrze jestem umówiona na negocjacje. - Trzymam kciuki. - Trzymaj. To leży w twoim interesie. Im więcej mi zapłacą, tym szybciej zwrócę ci dług. - Tym sobie głowy nie zawracaj. - Muszę, nie cierpię długów. - Monika, drobiazgami głowy sobie nie zawracaj. Poza tym mam świetny kontrakt z włoską firmą, zarobię sporo pieniędzy. Wyjeżdżam za dwa dni do Rzymu. Zostanę we Włoszech dłużej. Może nawet dwa tygodnie. Połączę przyjemne z pożytecznym, czyli biznes z wakacjami. - Z tym Włochem od późnych kolacji? - Z nim. Angelo ma na imię. - Jedź, należą ci się wakacje. - A tobie nie? - Nie w tym roku. Teraz muszę dopiąć kontrakt z Francuzami, potem wesele Maćka, a od września wracają moi uczniowie. Może w przyszłym roku. - Do szkoły nie wracasz? - Nie. Lubię uczyć w szkole, ale nie za te pieniądze, które mi oferują. Jako wolny strzelec zarabiam wielokrotnie więcej. I pracuję, kiedy mam na to ochotę. To też się liczy. - Kiedy masz ochotę mówisz? To bardzo chętna jesteś, bo tyrasz po dwanaście godzin. - Lubię to co robię. - Niech ci będzie. Ja też lubię to co robię. - I też tyrasz po dwanaście godzin - zrewanżowała się Monika. - Tyram, ale na przyjęciach, wyjazdach na pokazy mody... Z ludźmi się spotykam. A ty siedzisz większość czasu w domu, za towarzystwo mając komputer. Chyba ci kota chociaż kupię, żebyś miała kogoś żywego przy sobie. - Kota nie, jeśli już to gadającą papugę. - To jest pomysł. Pogadasz sobie z kimś. - Nauczę ją po francusku - zobowiązała się Monika. - Będziemy sobie konwersować jak kiedyś z ciotką Honoratą. - Dziwaczejesz - skwitowała Kasia. - Wcale nie - obraziła się Monika. - Po prostu z wiekiem coraz bardziej cenię sobie moje własne towarzystwo. To przyjemnie przebywać wciąż w towarzystwie inteligentnej osoby. - Mnie wykluczasz? - spytała Kasia. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48.❤️❤️❤️❤️ - Przecież o tobie mówię. W końcu to ty dotrzymujesz mi najczęściej towarzystwa. - Dzięki. Na randkę gotowa? - Jeśli chodzi o strój, to dzięki tobie tak. Jeśli chodzi o psychiczne przygotowanie, to jestem w trakcie. - Czasu masz nie za dużo. Dam ci radę - nie przejmuj się. Bądź sobą. Mało mów, dużo słuchaj. Daj mu szansę się wygadać, wtedy unikniesz kłopotliwych zwierzeń. A jakby co, zawsze możesz się wymówić migreną. - Mam wziąć sole trzeźwiące? - A co to by szkodziło - Kasia była w wyśmienitym nastroju. - W Krakowie to nawet wypada. Ładnie się pali w tym kominku - zauważyła. - Naprawdę przytulne to mieszkanko. Rozdział V Święto 22 lipca w tym roku wypadało w piątek, a to oznaczało długi weekend. Kraków nigdy nie narzekał na brak turystów, ale w takich szczególnych sytuacjach wręcz \"pękał w szwach\". Dzień był upalny. Monika stała przy oknie pijąc kawę i patrząc w bezchmurne niebo. - Dzień jak marzenie - westchnęła. Do spotkania z Iwo miała jeszcze mnóstwo czasu. Postanowiła dokończyć układanie książek na półkach. Musiała się czymś zająć. Planowane spotkanie wprawiało ją w nerwowy nastrój. Pytanie, czego on chce, spędzało jej sen z oczu. W dodatku nie było Kasi, jedynej osoby, z którą mogłaby porozmawiać o swoich obawach i która tak świetnie potrafiła rozpraszać lęki. Niestety, Kasia bawiła gdzieś we Włoszech. Monika spojrzała na leżący na stole telefon komórkowy. “Nie, nie będę jej głowy zawracać, niech ma te swoje wakacje” - pomyślała. Kasia tylko na pozór była taka rzeczowa i chłodna. W gruncie rzeczy też tęskniła za ciepłym domem i ukochanym mężczyzną. Tyle, że zawsze trafiała jak przysłowiową kulą w plot. Może tym razem jej się uda? Miała nadzieję Monika.Do Kasi była szczerze przywiązana i życzyła jej najlepiej. Z westchnieniem zabrała się do układania książek. Kończyła zapełniać trzecią półkę, kiedy zadzwonił telefon. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! Wybaczcie moje drogie ,ze ja tak od razu przejde do rzeczy . Jodelko prosze ,bardzo prosze napisz jeszcze jeden odcinek . Niby historia zycia jakich wiele..... Ale mnie ona bardzo poruszyla ,ile w niej zycia. Roznice oczekiwan dzieci i rodzicow. To straszne ,kiedy nagle okazuje sie ,ze jest juz za pozno ,zeby cos wyjasnic ,powiedziec przepraszam... No i te zagmatwane sprawy sercowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj WIAZKU! Mowisz i masz,,,,:D 49.❤️❤️❤️ Kasia! - Monika aż podskoczyła z radości. - Halo! - zawołała radośnie. - Jak się masz? - Ja? Świetnie, mamo. A ty? - usłyszała w odpowiedzi - Maciek! Nie spodziewałam się ciebie. - A kogo? Jest ktoś, o kim nie wiem? - Nie, wiesz że nie. Po prostu byłam pewna, że to Kasia. - A to tylko ja - powiedział syn z udanym smutkiem w głosie. - No coś ty, synuś. Cieszę się, że dzwonisz. Mam nadzieję, że wszystko w porządku? - U nas tak. Przyjeżdżamy drugiego sierpnia. Mamo, jesteś zaproszona do rodziców Ani na dziesiątego, pamiętasz? - Pewnie, że pamiętam. - A czy my ci za bardzo nie skomplikujemy życia? - dopytywał Maciek. - Bo właśnie rozważamy możliwość wynajęcia czegoś dla nas. - Maciek, muszę ci coś powiedzieć. Mieszkanie jest dla was. To ja pomyślałam o czymś dla siebie i kupiłam sobie własne lokum. Właśnie kończę je urządzać. - Ależ mamo! - oburzenie w glosie syna było szczere. - Jak mogłaś. Bez uzgodnienia z nami? Tak sobie po prostu kupiłaś? To nie jest fair. - Synu, mieszkanie po ciotce Honoracie jest twoje, poza tym dla mnie jest za duże. Natomiast dla nas wszystkich za małe. Ja doskonale rozumiem, że młodzi powinni mieszkać sami. Też byłam młoda, zapewniam cię, chociaż może trudno ci w to uwierzyć. - Mamo, ty jesteś młoda - zaprotestował syn. - Tylko ja czuję się wobec ciebie nie w porządku. Wiem, ile włożyłaś serca, pracy i pieniędzy w to mieszkanie, więc... - Nie ma żadnych więc. Cała przyjemność po mojej stronie. Nie przesadzaj z tym moim ogromnym wkładem. Ania na pewno i tak poprzestawia wszystko po swojemu. - Skąd wiesz? Och, synuś! Każda kobieta zrobiłaby to samo. To naturalne. Nie ma o czym mówić. Jako matka cieszę się, że będziecie mieli własny kąt. - Kąt! Ładny kąt! Ponad stumetrowe mieszkanie. Wiesz, w jakim teraz mieszkamy? - Jesteście rozwojową rodziną, należy się wam - ucięła Monika. - Powiedz lepiej, o której mam się was spodziewać, to zrobię obiad lub kolację. - Damy ci znać. A gdzie będzie ta powitalna feta? - W twoim, w waszym mieszkaniu - śmiała się Monika. - Pozwolę sobie tam raz jeszcze pogospodarować. - Mamo, kochana jesteś. - Ty też. Monika skończyła układać książki. Przestawiła jeszcze kilka bibelotów, sprawdziła czy kwiatek ma dostatecznie mokrą ziemię. Nie było już nic więcej do zrobienia... - Chyba czas się szykować - spojrzała na zegarek. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50.❤️❤️❤️ Rewelacyjna sukienka od Kasi wisiała na wieszaku. Monika wzięła prysznic i zawinięta w ręcznik przyglądała się swojej twarzy w lustrze. - Nie jest źle - mruknęła - choć mogłoby być lepiej. „No cóż, cudów już teraz nie zrobię, ale dobry makijaż zatuszuje to i owo - pomyślała sięgając po krem. - Tu trochę korektora pod oczy, tu trochę różu. W taki upał makijaż musi być bardzo delikatny”. Była gotowa na długo przed czasem. Nie mogła wysiedzieć w domu. Postanowiła wyjść wcześniej i przejść się trochę nad Wisłą, by uspokoić nerwy. Bo denerwowała się bardziej niż chciałaby przyznać sama przed sobą. „Nie ma czym się martwić - pocieszała się, wychodząc z domu. - Przyjechał i pojedzie. Znów zniknie na następne dwadzieścia pięć lat a może i na zawsze”. Fakt oszustwa nie dawał jej jednak spokoju. „Po co ja to zrobiłam? - po raz setny zadawała sobie to samo pytanie. - Po co napisałam mu wtedy, że spodziewam się jego dziecka? Liczyłam na to, że mimo wszystko rozwiedzie się z tamtą, żeby być ze mną? Ależ byłam głupia - robiła sobie wyrzuty. - No nic, teraz już przepadło. Może się nie wyda. Jak to powtarza Kasia, nie ma co rozpatrywać błędów przeszłości i wpadać z tego powodu w depresję. Co się stało, to już się stało i nic tego nie zmieni. A swoją drogą, ciekawe jak Iwo teraz wygląda? - skierowała myśli na inne tory. - Poznam go czy nie? A on mnie? Ależ to był przystojny mężczyzna! \' Spojrzała na zegarek. Do piątej miała jeszcze pół godziny. Usiadła na ławce skrytej pod ogromnym dębem. Wyjęła puderniczkę. Rzut oka w lusterko upewnił ją, że makijaż nie poniósł szwanku. Schowała puderniczkę i wyciągnęła paczkę papierosów. Z lubością zaciągnęła się dymem. Za pięć piąta wolnym krokiem ruszyła w stronę pomnika Mickiewicza. \'Jak my się znajdziemy w tym tłumie? - pomyślała z niepokojem. Stopnie wokół pomnika były oblężone przez młodych ludzi. Wokół turyści karmili gołębie. \'Obejdę pomnik dookoła\' - postanowiła. Zrobiła zaledwie parę kroków, kiedy wręcz zamarła. Naprzeciw niej szedł Iwo. Poznała go od razu. W ręce trzymał jedną pąsową różę i uśmiechał się do niej. Stała jak wmurowana. Nie mogła się ruszyć. \'To niemożliwe - ogarniała ją coraz większa panika - to niemożliwe. Niesprawiedliwe. On nie może tak wyglądać! Tak nie może wyglądać sześćdziesięcioletni mężczyzna! \' - Monika! - usłyszała jego głos. - Piękna jak zawsze Monika. Jesteś piękniejsza niż w moich marzeniach. Wręczył jej różę i czule ucałował dłoń. - Nie do wiary jak świetnie wyglądasz - komplementował. Ona nie mogła wydobyć z siebie głosu. - Tak bardzo się zestarzałem - dopytywał - że na mój widok rozczarowanie odebrało ci głos? Wpatrywała się w niego szeroko otwartymi oczami i z wysiłkiem powoli się opanowywała. \'Zestarzał, dobre sobie! \' - pomyślała, a głośno powiedziała: - Oboje się postarzeliśmy, ale tobie do twarzy z siwizną. Roześmiał się głośno. - Dzięki, moja droga, za szczerość. Staram się nie widzieć moich siwych skroni, ale masz rację tylko w jednym. Ja się zmieniłem - ty wcale. - Szarmancki jak zawsze. Moją siwiznę przykrywam farbą do włosów. - Nigdy w to nie uwierzę - Iwo wziął ją pod rękę. - Ciebie czas się nie ima. Bardzo się cieszę, że w końcu starczyło mi odwagi spotkać się z tobą - powiedział. - Przejdziemy się trochę? Nie byłem w Krakowie od lat. - Bardzo chętnie. Szli przez chwilę w milczeniu. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Jodlo za kolejny odcinek👄 Moje drogie musze wam powiedziec, ze naprawde bardzo sie ciesze ,ze jest nas coraz wiecej . Ostatnio zobaczylam piekna leszczynke i serdecznie ja witam. Wierzbo-gdzie jestes? Grabiku🌼 Jarzebinko🌼 Drzewko oliwne🌼 Cyprys🌼 pod Cyprysem🌼 Dla was tysiace kwiatkow🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×