Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Jesienne rozstanie Magda Maralina Czy słyszysz jesienny wiatr, powiewający delikatnie w koronach drzew? To ja, muskam pieszczotą twoje ciało. Czy widzisz spadające liście, majestatycznie i powoli docierające do ziemi? To ja, dotykam ustami twoją skórę. Czy słyszysz ostatnie trele ptaków, śpiewające piosenki ostatnich ciepłych dni? To ja, szepczę ci do ucha modlitwę miłości. Czy czujesz promienie słońca, oświetlające ziemię na moment przed zimą? To ja, ogrzewam cię, tuląc się do ciebie. Czy dojrzałeś te odlatujące ptaki, lecące do dalekich krajów? To ja. Odchodzę miły. Wrócę za rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieśni jesienne i zimowe VI Paweł Hertz Listopad. Pierwszy śnieg. I pierwszy szron na skroni. Nadchodzi klęski wiek. Czas się wieczności broni. Odwiało białe mgły. Już zima jesień grzebie. Jak w oku chłodne łzy, Stanęły gwiazdy w niebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasztan Tadeusz Różewicz Najsmutniej jest wyjechać z domu jesiennym rankiem gdy nic nie wróży rychłego powrotu Kasztan przed domem zasadzony przez ojca rośnie w naszych oczach matka jest mała i można ją nosić na rękach na półce stoją słoiki w których konfitury jak boginie ze słodkimi ustami zachowały smak wiecznej młodości wojsko w rogu szuflady już do końca świata będzie ołowiane a Bóg wszechmocny który mieszał gorycz do słodyczy wisi na ścianie bezradny i żle namalowany Dziećiństwo jest jak zatarte oblicze na złotej monecie która dżwięczy czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM BIESIADO! Juz jestem z Wami 👄👄 bylam bardzo zajeta moimi Wnusiami:D U nas dzieci mialy ferie.Powiem Wam , ze jestem troche zmeczona ale czas szybciutko minal . KALINKO BIESIADNA zaraz wysle do Ciebie golabka. Dziekuje z piekne wiersze , zwierzenia Heleny i Alicji ❤️ Pomaraczo dla wyjasnienia ORZECH i ja to nie te same osoby :D Co do JODELECZKI i zoledzia popieram KALINKE, zmiencie nicki i wpadjcie na BIESIADE! 🌻🌻🌻 HALLOWEEN...... Tad T. Rozycki Wszedzie pelno przebierancow Tych w szkielety, w diablow maski W sklepach polki.. z upiorami Wszedzie strasza trupie czaszki Wiec Halloween swietujemy Za szatanow przebierani Wiec sie smiercia radujemy Ona czeka - za oknami Jest jej pelno - ciagle rosnie Nie w przebraniu, lecz w istocie Jest jej pelno w Serbii, w Bosni I... w masowych grobow krociu Nie kostiumy to, nie maski Dzieci w diably - przebierane Lecz prawdziwe ludzkie czaszki W wspolnych grobach - zapomniane Nie radujmy dzis sie, smiercia Ona. czeka - od powicia Pojdzmy na grob naszych bliskich I... zapalmy swieczke zycia! Houston, 21 pazdziernika 1995 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halloween..... Jest takie święto raz do roku, gdy strzygi i upiory dotrzymują nam kroku. Dynia to symbol tego dnia, piękny, pomarańczowy kolor ma. Czarownica, szkielet, gad paskudztwa jakich nie zna świat. Nie trzeba ich się wcale bać lepiej słodycze im dać. autor: Barbara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOCHANE DRZEWKA jutro juz listopad ...... Dzien Wszystkich sw., dzien nostalgii i zadumy....... ❤️ Dzień Wszystkich Świętych..... Stoję nad Twym grobem, Wciąż uraniam łzy. Chcę, żebyś wróciła, Bardzo smutno mi. Odeszłaś tak bez słowa, Co zabolało mnie. Myślę wciąż o Tobie, Bardzo kocham Cię. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA__________witajcie🖐️🖐️🖐️ SREBRNA AKACJO👄 JARZEBINKO 👄 Dziekuje za piekne wiersze!👄 JARZEBINKO__________dziekuje za golabka! Wyruszyl w droge powrotna do Ciebie👄.Ciesze sie ,ze juz dotarlas do domku🖐️ Nie sadze,aby ta Jodeleczka mogla pisac z nami.Nie pozwole sobie,aby ktos taki byl z nami.Zwrocilam jej grzecznie uwage i natychmiast pojawil sie stek wyzwisk.Nie ten poziom.Skopiowalam jej post! Dosyc juz tych wulgaryzmow pod moim adresem.Dziwne,ale ten post zniknal___nasuwa sie tylko jeden wniosek.,,,Nie bedzie powtorki z \"rozrywki\"!!!!! Ciekawe,czym znow \"blysnie\"?! Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JESLI ODWAZYSZ SIE NA NIA SPOJRZEC Jestes skazany na smierc.Nie wiesz tylko jeszcze, kiedy wyrok zostanie wykonany.Smierc podaza za toba: We wszystkie dnie i noce,na wszystkich drogach. Ale dopoki nie odczujesz na wlasnej skorze lub nie zobaczysz,jak sie zbliza do ukochanego czlowieka, chcialbys zyc tak,jakby smierc nie istniala. A jednak kazdego ranka gazety przynosza nowa liste zmarlych.Miedzy wierszami artykulow znajdujesz bezimiennych,ofiary wojen i przemocy, katastrof zywiolowych,wypadkow lotniczych i tych,ktorzy stracili zycie na drogach. Ludzi,o ktorych szczegolowo pisze prasa, poniewaz stali sie ofiarami przestepstwa. Byc moze zaniesiesz kwiaty na jakis grob. A jednak uciekasz od mysli o wlasnej smierci. Smierc jest faktem.Nic nie pomoze zamykanie oczu. Myslenie o wlasnej smierci moze byc nawet bardzo zbawienne. Majac przed oczyma wlasna smierc,ujrzysz lepiej prawdziwa miare,rzeczywista wartosc wszelkich spraw. Zobaczysz lepiej,jaki jestes maly i ograniczony. Staniesz sie bardziej wyrozumialy i przyjacielski wobec innych i bedziesz mogl bardziej korzystac z drobnych radosci dnia. Bedziesz zyl szczesliwszy,jesli przywolasz z podswiadomosci wyparta smierc i odwazysz sie na nia spojrzec___jako na znaczace spelnienie owocnego zycia I ostateczne przyjecie do niesmiertelnej milosci. Phil Bosmans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):)🌻🌻🌻:):):) Mieszkanie bylo duze,na IV pietrze.Mieszkalo w nim dziewieciu mlodych mezczyzn i dwie dziewczyny pracujace jako kelnerki w nocnym lokalu.Ja bylam dwunasta. W pokojach mieszkaly po 2 osoby,tylko ja i jeszcze jeden mezczyzna mielismy „jedynki”. Dwoch lokatorow bylo uciekinierami z Polski,bo mialo wyroki sadowe.Czesc mieszkancow pracowala,niektorzy szukali pracy.Nie moglam narzekac,byli w porzadku,a warunki mieszkaniowe tez calkiem przyzwoite.Wlos mi z glowy nie spadl.Zaplacilam Dorianowi 25 funtow,ktore wyliczyl jako naleznosc do soboty i zaczelam liczyc na cud,,,, W tym mieszkaniu poznalam Olgierda i Bartka.Olgierd byl taka sama ofiara losu jak ja.Z Polski wygnaly go dlugi.Mial 34 lata.W kraju zostala zona i dwie male coreczki.Olgierd bardzo tesknil za nimi.Opowiedzial mi,ze zadluzyl sie na budowe domu,nie dal rady splacic kredytu,wiec sprzedal samochod i wyjechal do Londynu do__podobno zalatwionej- pracy.Posrednik ,owszem,znalazl sie,ale ale zawiozl ich do jakiegos domu,gdzie dwudziestu chlopa,nie znajacych jezyka angielskiego,spalo pokotem na podlodze i czekalo na prace.Praca jednak nie przychodzila.Nie zjawil sie tez posrednik,ktoremu ci naiwniacy zaplacili niemale pieniadze.Po kilku dniach Olgierd i Bartek znalezli innego posrednika,ktory rowniez za forse,obiecal prace w Edynburgu.Pojechali wiec do Edynburga,ale okazalo sie,ze i tym razem zostali zrobieni w konia.Byli bez pracy i bez pieniedzy.Znalezli jednak w Internecie firme Adama i Doriana.Dali im dorywcza prace i mieszkanie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):)🌻🌻🌻:):) Wszystko byloby OK,gdyby nie fakt,ze w momencie,gdy stali sie niewyplacalni,a Adam nie oferowal zadnej pracy,Dorian zabieral paszporty.W razie „klopotow’ byly przypadki pobicia przez Mariusza i jego szemranych kumpli.Na te chwile,gdy ich poznalam,Olgierd byl juz bez paszportu.,,, Zdesperowani szukalismy bezskutecznie pracy we trojke.Wieczorami chodzilismy z Olgierdem na dlugie spacery i to nas trzymalo przy zyciu.On opowiadal mi o sobie i swojej rodzinie,ja opowiadalam o swoich problemach,ktore wygnaly mnie z Polski i bylo nam lzej.Wspierajac sie nawzajem mielismy sile do dalszej walki o byt.Nasza wiara w lepsza przyszlosc dodawala sily Bartkowi,ktory tutaj byl bardziej zagubiony niz my oboje razem wzieci. Nadchodzil Wielki Tydzien,tak koscielny jak i mijajacy byc dla mnie ostatnim lub pierwszym nowego zycia.W srode przed Niedziela Palmowa poszlam do Biblioteki Glownej w Edynburgu poszukac pracy przez Internet.Znalazlam ogloszenie na portalu,ze poszukuja jednej osoby do pracy na Orkney,w fabryce ryb.Pomyslalam sobie :”Ryby? Nigdy! Jestem na nie uczulona”.W piatek weszlam znowu na Internet i znowu to samo ogloszenie.Gdy wrocilam do mieszkania,mowie do Bartka,ze jest praca w fabryce ryb na Orkney. __Gdzie to jest i ile osob potrzebuja?__zapytal __Niestety,niedaleko.Na dodatek potrzebna jest tylko jedna osoba. __W takim razie ja nigdzie nie jade.Nie ruszam sie bez Olgierda,bo on zna troche jezyk,a ja ni w zab. __No to ja tez nie reflektuje___odparlam z pewnoscia w glosie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):)🌻🌻🌻:):):) Wieczorem jednak pogadalismy z Olgierdem i wyszlismy z zalozenia,ze co szkodzi sie zapytac.Moze maja tez inne prace..Poszlismy tam w sobote rano,ale bylo zamkniete,wiec ustalilismy,ze pojdziemy w poniedzialek. W sobote zbierano pieniadze za mieszkanie.Zostalo mi okolo 10 funtow do konca zycia,,,Pomyslalam sobie:”Mam zarobione u Adama 40 funtow,doloze jeszcze 5 i bede miec zaplacone miszkanie do Wielkiego Piatku.Na jedzenie zostanie mi 5 funtow,,,Jak nie znajde do tego czasu pracy__musze odejsc. Od synow nie bede wiecej niczego brac,oni musza zyc___ja nie”. Po poludniu chlopaki z mieszkania poszli grac w pilke nozna ze Szkotami.Zostalam tylko ja,Bartek i Slawek.Obaj mieli zamiar prosic Doriana o cierpliwosc. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NADZIEJA NA ODPOCZYNEK Listopad.Napawa nas spokojem wewnetrznym, sklania do przemyslen. Wynalezlismy wiele sposobow na ratowanie smiertelnie chorych. Upiekszamy nasze mieszkania i potrafimy wytwornie jadac. Czujemy sie w zyciu tak pewnie, jakby mialo sie ono nigdy nie skonczyc. Ale jest to oszukiwanie siebie. Codziennie slyszymy o smiertelnych wypadkach. W naszym otoczeniu przyjaciele,dobrzy znajomi zapadaja na ciezkie choroby i umieraja. Z faktu smierci,ktora nikogo nie oszczedza, musimy nauczyc sie zyc. To,co zachowuje swa wartosc w chwili smierci, ma rowniez wartosc w trakcie zycia. Na przyklad przyjazn i milosc. Kto byl kochanay,kto doswiadczyl prawdziwej przyjazni, moze umrzec wdzieczny,poniewaz jego zycie bylo piekne. Kto wierzy,kto czuje sie kochany przez Boga, kto uwaza sie za przyjaciela Boga, moze zyc i umrzec pelen nadziei na wieczny odpoczynek. Phil Bosmans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny są w Polsce również dniami pamięci narodowej. Płoną więc znicze w cmentarnych kwaterach żołnierskich, na grobach powstańczych, na bezimiennych - tak licznych w Polsce - polnych i leśnych mogiłach żołnierskich, na miejscach straceń, przy tablicach pamiątkowych poświeconych pamięci poległych i zabitych we wszystkich wojnach. Płoną również ognie ma grobach ludzi szczególnie zasłużonych dla Polski i jej kultury. Zarówno więc dawne, jak i obecne obchody Świąt Zmarłych łączy ta sama, niezmienna idea i intencja - jest nią nieprzemijająca pamięć, dzięki której, zgodnie z sentencją: non omnis moriar - nie wszystko w nas umiera."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam! Dziś jest święto Święto Zmarłych... Święto Zmarłych Dziś jest święto - 1 Listopada, ożywają ponure zazwyczaj cmentarze. Pełno ludzi wokół grobów, każdy stoi zadumany. Składają wieńce, kwiaty, uprzątają zeschłe liście, zapalają znicze, modlą się za zmarłych, wspominają ich za życia. Nad cmentarzem unosi się zapach kwiatów, dym z zapalonych lampek. Nocą zaś niebo rozświetla łuna barwnych świateł, migających na wietrze. Pamiętajmy o swych zmarłych, bez nich nie byłoby nas na świecie. Zapalmy światełko nadziei na zapomnianym grobie, tym którzy już nikogo nie mają wśród żywych, o których nikt już nie pamięta. Pielęgnujmy pamięć o naszych przodkach, uczmy tego nasze dzieci, jeżeli tego nie zrobimy, to o nas nikt już nie będzie pamiętał. Napisany 2002.10.28 Autor: Margarit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święto Zmarłych jest to dobry moment na refleksje, także nad własnym życiem , nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Jest to okazja do wspomnień... Kim była bliska nam osoba? Czy wystarczy kupić kwiaty, zapalić znicz i odmówić modlitwę, by oddać Jej należny hołd? Nadeszła okazja, aby poświęcić Jej trochę więcej czasu. .. Dzień Zmarłych jest zachętą do zadumy, do przemyśleń o przemijającej historii, którą warto utrwalić dla potomnych. Kultywowanie pamięci zmarłych członków rodziny, to także dobra lekcja dla naszych dzieci. Aby kiedyś, nad naszym grobem, spotykały się nasze dzieci, wnuki, prawnuki itd ... "Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim". Tu jest pamięć i tutaj świeczka. Tutaj napis i kwiat pozostanie. Ale zmarły gdzie indziej mieszka na wieczne odpoczywanie. (...) Smutek to jest mrok po zmarłych tu ale dla nich są wysokie jasne światy. Zapal świeczkę. Westchnij. Pacierz zmów. Odejdź pełen jasności skrzydlatej. (J. Kulmowa, \"W zaduszki\")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam biesiadniczki! JESIENIĄ ZNOWU... Jesienią znowu pod drzew sklepieniem kwiaty położę, wianki wymienię łzami umyję tu i tam płytę zapalę znicze. Cicho się w myślach do Was przytulę bo potrzebuje, aby ktoś czule chociaż policzki moje pogładził uśmiech zostawił. Wszędzie zabiorę mą pamięć o Was i me najczulsze myśli i słowa a Wy tam leżcie, ja znów się zjawię znicze wraz z sercem zostawię. Ewa Willaume-Pielka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umarli__ Znajomi__ Kochani… Idą ku mnie tylko kalinami po cierniach, po sinych jagodach, umarli, znajomi, kochani. Idą ku mnie tylko po szelestach, między wichry zadyszane wplątani: „Tu, tu?...Ach, cóż za pogoda…” Od szronów – brwi ich siwe, młode rzęsy dziwnie ociężały… i głaszczę ich, choć wiem, że – nieżywi… znajomi, ci których kochałam: Jaś, co spalił się wraz z samolotem, i Kazio, co zginął potem, Pawełek oceanem przykryty Tadzio zastrzelony przez bandytów… Młodzi, zamyśleni, zmarnowani, idą ku mnie, idą kalinami znajomi, umarli, kochani. Kazimiera Iłłakowiczówna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM BIESIADE! Kochane Drzewka 👄 łzy same...... mokry szary poranek jesienny i łzy które same płyną mi po twarzy... siedzę przy oknie cichutko samotnie wbijam oczy w ciemność - jesteś tam? a łzy same płyną mi po twarzy... miliony złotych iskier dziś płonie... dla miłości tysiące tęsknych myśli wysyłam do nieba... dla miłości a łzy same płyną mi po twarzy... - jesteś tam? autor: Marina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaduszki? Przysiadł zmęczony na pomnika granicie, spod przymrużonych powiek oglądał świat skrycie. Z nad głowy odgonił złowróżbnie kraczące ptaszysko. Choć niewidoczny dla ludzi, sam widział wszystko: Poranny ruch na cichych, grobowych alejkach, sennych ludzi stojących w kolejkach, po sztuczne kwiaty i martwe znicze, które położą na lodowatej płycie. Słyszał szepty nabożne i cichy płacz pod murem, gdzie staruszek z głową okrytą kapturem rozmawiał ze Śpiącą, której nikt nie zbudzi. Uśmiechnął się, tak jakoś bardzo smutno I ze skrzydłem pod głową zasnął, czekając na jutro. Lecz gdy tylko zmrok nadejdzie, uchyli powieki, by chłonąć światełka tych, co odeszli na wieki. autor: Eloe. Pozdrawiam bardzo serdecznie 👄🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ U mnie jeszcze mloda godzina,wiec zasiadam do komputerka:) KOCHANE DRZEWKA_____________witajcie🖐️ DRZEWKO OLIWNE👄 ORZECH👄 JARZEBINKO👄 Dziekuje za piekna poezje👄 i refleksje👄. I sobota minela,nawet nie wiem kiedy.Wiekszosc dnia spedzilam na telefonie.Rozmow nie bylo konca.Moje rodzenstwo z rodzinami zjechalo sie do mojej mamusi i tak sobie wspominalismy,,,,Bylam z moimi bliskimi,chociaz jestem tak daleko. Przyznaje,ze troche mi bylo zal,ze nie jestem wsrod nich.No coz,nie mozna byc i tu i tam.Na szczescie jest telefon:) Zaliczylam dzisiaj dlugi spacer.Idac tak przed siebie,rozmyslalam,,,,Przenioslam sie w moj kochany,przyjazny swiat. I tak sobie mysle____coz warte byloby zycie bez bliskich? Dzieki nim funkcjonuje.Daja mi oni tak wiele sil i ogromnego wsparcia.Kocham ich za to,ze sa!!!Jestem naladowana bardzo pozytywnie.Moge \"przenosic gory\":). Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SMIERC TO NIE KONIEC Listopadowe cmentarze.Swiezo przystrojone groby. Zywi i umarli na krotko zebrani razem w jednym miejscu. Szukaja sie wzajemnie,ale nie moga do siebie dotrzec. To straszna rozlaka i bezgraniczna niemoc. Niespokojny myslisz nagle o wlasnej smierci. Strach przed smiercia stoi tak blisko obok radosci zycia. Smierc___przemozna sila psujaca zabawe. Zakrada sie do wszelkich uciech, podkopuje kazda pewnosc,dlawi narzad, ktorym wdychasz radosc zycia. Nikt nie zna sie na smierci. Milczymy,wypieramy z pamieci,zapominamy. Wszystko sprowadza sie do pytania: Czy smierc jest koncem,czy nie? Jesli to koniec,twoje umieranie przybierze charakter straszliwego okaleczenia. Jesli to nie koniec,twoja smierc uzyska zadziwiajaco nowy wymiar. Masz wybor: Wszystko albo nic, sens albo bezsens zycia,Bog albo nieskonczona pustka. Tajemnice zycia i smierci wiaza sie z tajemnica Boga. Bez wzgledu na to,czy jestes wierzacy,czy nie, zycze ci tylko jednego: NADZIEI. Nadziei,ktora az do twego ostatniego tchnienia da ci radosc zycia,bys mogl byc szczesliwy. Phil Bosmans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):)🌻🌻🌻:):) Przyszedl Dorian z Mariuszem.Bartek i Slawek nic nie wskorali,musieli oddac paszporty,bo nie mieli ani pieniedzy ani pracy.Za tydzien mieli oddac co do grosza lub przynajmniej miec w miare stala prace,aby nie dostac w tak zwany ryj.Nastepna bylam ja. __A co z toba?___zapytal Dorian. Ja mu na to:__Prosze,oto piec funtow,czterdziesci jestescie mi winni za prace. Musze dodac jeszcze,iz pracowalam bez zadnej umowy,czyli „na gebe”,wiec troche sie obawialam,ze zostane zrobiona w konia. __Zajmuje sie mieszkaniami,wiec prosze mi zaplacic czterdziesci piec funtow,a te czterdziesci prosze upomniec sie u Adama___powiedzial Dorian. _”Co tu robic?___rozmyslam. __Od mojego paszportu ci wara.Wyrzuc mnie na ulice,to pojde do konsulatu,a jak mnie zabijecie,to przynajmniej skoncza sie moje problemy.” _Firma mnie wynajela do pracy,od firmy wynajmuje mieszkanie,wiec daje firmie piec funtow w gotowce,czterdziesci zarobilam uczciwie.Panowie__jak wy sie rozliczacie,to nie moja sprawa__mowie do Doriana.Nie moja sprawa. Mariusz az podniosl sie z kanapy,na ktorej wygodnie rozsiadl sie i wystartowal do Doriana:__Robote pani zrobila? __Tak__mowi Dorian. Na to Mariusz wrzasnal:__No to bierz od pani te piec funtow i glowy jej nie zawracaj! Zaskoczony Dorian zrobil sie nagle strasznie malutki i potulny /ma ok.2m wzrostu!/,wzial pieniedze i obaj wyszli. Chlopaki z mieszkania przezyli szok: jeszcze nikt sie tutaj tak nie postawil! cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po dwoch godzinach wrocili „pilkarze”.Opowiadali,ze Dorian i Mariusz narobili im wstydu na boisku.Przyszli jak mafiozo z ochraniarzem i po kolei wywolywali ich z boiska,kasujac pieniadze od kazdego. Grajacy z nimi Szkoci mysleli,ze jest to specjalna oplata od Polakow za uzytkowanie boiska,,, Kto nie mial pieniedzy,oddawal paszport.Olgierd,ktory nie mial ani paszportu,ani pieniedzy,dostal ultimatum: „jak za tydzien nie rozliczy sie co do grosza,pogadaja z nim juz inaczej.Na szczescie Olgierd i Bartek mieli zarobiona forse w innej agencji pracy,czekali tylko na wyplate__na zaplacenie mieszkaniowych zaleglosci. Przy okazji mieszkancy gratulowali mi,ze utarlam nosa Dorianowi. W Wielki Tydzien_ w poniedzialek wstalam dosc wczesnie.Przez okno zagladalo slonce.Poczulam przyplyw pozytywnej energii.Do pokoju zapukal Olgierd. Chcial pozyczyc 2 funty na chleb.Tymczasem mialam zaledwie 5 funtow do konca zycia.Pomyslam sobie:Czy to wazne ,ile mam dzisiaj? Jak nie znajde w tym tygodniu pracy,to te 2 funty i tak nie beda mialay wiekszego znaczenia dla mnie.” Wyciagnelam wiec pieniadze i dalam Olgierdowi,mowiac „czuje,ze w tym tygodniu znajdziemy prace i to wszyscy troje”. Po sniadaniu razem poszlismy do Work for You.Byla tylko praca na Orkney i nic poza tym.Do agencji weszli Darek i Mirek,nasi wspollokatorzy.Przyszli podpisac umowe o prace.Zamierzali jechac do Glasgow___pracowac przy pakowaniu krabow,krewetek itp. Zanim wyszlismy,Wanda z agencji zapytala ich ,czy znalezli chetnego na Orkney.Zaprzeczyli.Bylam chetna,ale niestety,bylam umowiona na srode w centrum pracy na rozmowe w sprawie reszty zasilku dla bezrobotnych,transferowany z Polski. Umowilam sie z Wanda,ze jesli przejde pozytywnie test z j.ang.u Szkotki_wlascicielki agencji,a ona nie znajdzie nikogo,to mozemy spisac kontrakt. We wtorek poszlismy tam jeszcze raz.Okazalo sie,ze praca na Orkney nadal jest aktualna.Zdalam rowniez pomyslnie test u Janet. Dowiedzialam sie,ze nasi koledzy wracaja z Glasgow..Nie odpowiadaja im warunki pracy i placy. Olgierd i Bartek byli chetni na przyjecie tej pracy. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie w tej pogoni za władzą, pieniędzmi czy sławą uciekają od samych siebie, boją się refleksji nad śmiercią, ostatecznością, tym, czy są na to przygotowani, czy się boją. A przecież śmierć to jedyna rzecz, która tak naprawdę nam się przydarzy. — Katarzyna Nosowska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdałem sobie sprawę, że prawdziwą wartość drugiego człowieka odkrywamy dopiero wtedy, kiedy już go nie ma. Jak skarb, który trzymało sie w dłoni, ale bezwiednie pozwoliło mu się wyślizgnąć przez palce. — Jonathan Carroll

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy mama zmarła... mój ojciec jako jedyny nie płakał. Powiedział, że była wielką podróżniczką i że wielkiej podróżniczki nie wolno zatrzymywać. — Ulysses Moore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam biesiadniczki! Spieszmy się ks.Jan Twardowski Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon żeby widzieć naprawdę zamykają oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umierać kochamy wciąż za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×