Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Czas niedokończony ks.Jan Twardowski Nie opowiadajcie razem i osobno że nie ma ludzi niezastąpionych bo przecież moja matka łagodna i nieubłagana cała w czasie teraźniejszym niedokończonym wychyla się z nieba żeby mi przyszyć oberwany guzik kto to lepiej potrafi w czyich palcach drży igła jak drucik ciepła gdy tyle dzisiaj uczuć a mało miłości i tyle cudzych kobiet a żadna nie moja a śmierć tak bardzo ważna bo się nie powtórzy i smutek jak sprzed wojny ostatnia choinka a przecież ta babcia z przeciwka przy stoliku na kółkach z pasjansem co nie wychodzi tak bardzo szybko żyła umarła pomału a czasami tak skryta że płakała w wannie lub ta co z sercem przyszła wojna ją zabiła razem z jasną torebką do letniej sukienki kto przywróci jej ciało kiedy nie ma ciała jej nos na mnie skrzywiony i kogutek włosów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek ks.Jan Twardowski Nocą klękasz i znaleźć chcesz Boga potem w oczach strach nosisz i łzy- na dalekich, rozstajnych gdzieś drogach ktoś się zbłąkał i płacze jak ty. Pachnie ze wsi kwitnącym jaśminem złote zboże wśród pola się śni- kto cię zbudził, kim jesteś, gdzie płyniesz w nieskończoność wieczorów i dni. Nikt nie szuka cię dłońmi dobrymi, nikt nie mówi, czy dobrze, czy źle, tylko ziemia z grobami starymi o twej ciszy słyszała i wie. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM BIESIADE! Kochane Drzewka👄 🌻❤️👄 Jest taki jeden dzień w roku kiedy myślimy o bliskich , tych , którzy odeszli w pół kroku , nie zdążyli spakować walizki . \"Spieszmy się kochać ludzi , tak szybko odchodzą \"- te mądre słowa księdza Twardowskiego , często na myśl mi przychodzą . Mówmy bliskim nam osobom , że je kochamy ,szanujemy i cenimy . Nie odkładajmy niczego na później , bo może nigdy nie zdążymy . Żyjmy co dzień tak uczciwie , jakby to był dzień nasz ostatni , żeby żaden mroczny cień , nie zaplątał się w sumienia matni . Kochajmy ludzi , kochajmy świat , pozostawmy coś po sobie dobrego , żeby ktoś , kiedyś położył kwiat , na miejscu naszego spoczynku wiecznego . autor : Małgorzata Podwyszyńska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nostalgia - do muzyki \"Jezioro Labędzie\" Wiatr, za oknami szaro, deszcz i noc w jesiennej stoi mgle. Nie mówmy nic, wszysto będzie tak jak chcesz, brak słów, zastapi wiatru szept. Przeciw wróżbom złym, przeciw magii kart, starą bajkę nam, opowiada wiatr: jak na dziewczynę ktoś, rzucił czary złe, w ptaka zmienił ją i rozkazał leć... Gdzież ptaku, gdzie... Wiatr, porwał ptaka z szumem piór, jak sen, a ktoś pozostał sam. Gdzieś na dnie baśni w lesie snów, jak szkło jezioro białe lśni. Łabędzi sznur, jak korowód snieżnych chmur, co dnia, zlatuje skoro świt. Ale chłopiec jej, czar pokonał zły i znależli się, tak jak teraz my. Więc, gdy ci kiedyś będzie żle w tę baśń, jak w lustro dobre spójrz... ...przeciw czarom złym, przeciw magii kart, starą bajkę nam, opowiada wiatr. Pozdrawiam serdecznie.👄🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZADUSZKI... Jest miejsce, dokąd listy nie dochodzą, Gdzie tylko myśli i modlitwy błądzą. Tam idę, żeby w zadusznym skupieniu Ulżyć modlitwą zmarłym w ich cierpieniu. Tyle jest jeszcze pytań nie zadanych I opowieści nie dopowiedzianych. W zimnym kamieniu śpią snem nieprzespanym I może tęsknią za słonecznym ranem? Nie mogę odejść nie zamieniając słowa W ciszy, o której mówią ,że grobowa. Nim wiatr ostatnie znicze pozagasza Powiem dziękuję, proszę i przepraszam. Jest miejsce dokąd listy nie dochodzą, "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". /marzycielka/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA__________witajcie🖐️👄 SREBRNA AKACJO👄 JARZEBINKO👄 Dziekuje za piekne wiersze👄 Piekło czyściec niebo - jakie jest...? Żył sobie pewien człowiek, nie kochał, nie współczuł, nie przebaczał, nie prosił o przebaczenie, nie prosił o miłosierdzie i miłosierdzia nie dawał. Kiedy umarł stanął twarzą w twarz z Nieogarnialną Miłością i Miłosierdziem - JEZUSEM. Jezus spojrzał na niego z miłością i wyciągając do niego ramiona, rzekł: podejdź, wszystko ci wybaczam, wszystko ci daruję, chcę spędzić z tobą wieczność. Człowiek jednak poczuł się bardzo nieswojo, nigdy nie kochał i nie przebaczał, nie był przyzwyczajony do takiego zachowania, nie bardzo wiedział co zrobić, jak zareagować... i odwrócił się od JEZUSA i odszedł, w wieczną i jałową pustkę egoizmu. To jest piekło-odrzucenie miłości. Żył sobie pewien człowiek, podobny do wszystkich innych ludzi. Ale czynienie dobra przychodziło mu bardzo ciężko. Musiał się przełamywać i zmuszać by zrobić coś dobrego dla innych. Kochał, ale czasem przy tym cierpiał, przebaczał ale dużo go to kosztowało, prosił o przebaczenie, prosił o miłosierdzie-dojrzewał do spotkania z nieogarnialną Miłością i Miłosierdziem. Wreszcie i on umarł. Kiedy umarł stanął twarzą w twarz z Nieogarnialną Miłością i Miłosierdziem-JEZUSEM. Jezus spojrzał na niego z miłością i wyciągając do niego ramiona, rzekł: podejdź, wszystko ci wybaczam, wszystko ci daruję, chcę spędzić z tobą wieczność. Człowiek pomyślał: znam Cię, ale nie jestem Ciebie godzien... W jednej chwili poczuł ból tak straszliwy, rozdzierający kości i serce i duszę. Pomyślał wtedy, że tak bolało gdy kochał na ziemi, tylko dużo mniej. To jest czyściec-dojrzewanie do miłości przez cierpienie. Czy chcesz co dzień dojrzewać do tego, by móc żyć z Nieogarnialną Miłością i Miłosierdziem-JEZUSEM? To jest niebo-życie pełnią miłości-ŻYCIE JEZUSEM ks. Grzegorz SDB P.S. Doświadczenie żałoby____Helen Alexander Ta przejmująca książka adresowana jest nie tylko do ludzi pogrążonych w żałobie i smutku, ale i do tych wszystkich, którzy chcieliby nauczyć się im współczuć i lepiej ich rozumieć.. Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatni dzień życia W ostatnim dniu życia, gdy słońce zajdzie już na zawsze, a ja wchodzić będę w noc śmierci, chcę powiedzieć: Wszystko jest dobre. Wszystko jest w porządku. Nie jestem martwy. Idę jedynie na drugi brzeg. Życie się zmienia. Ono będzie pełniejsze, intensywniejsze, nieograniczone. Nie będzie już więcej ciemności i smutku. Tylko powiew boskiego życia, przez który zostanę łagodnie wchłonięty. Wszystko będzie światłem. Wszystko będzie miłością. Ziemia nie jest w stanie niczego mi uczynić. W Bogu spełnią się wszelkie marzenia. Mogę być tylko wdzięczny. Moje szczęście jest pełne. Żyję. Jestem spokojny, ponieważ znajduję się w ramionach nieskończonego miłującego Boga. Phil Bosmans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Jarzębiny.
Jarzębino a co z Orzechem ? hi, hi, hi. Dziś nie napiszesz już nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomaranczo___zglosilam twoj szyderczy chichot do kasacji.Czy go znow nie wykasujesz? Siedzisz tu jak ten burek,ktory kazdego obszczekuje! Nam to zwisa i powiewa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):)🌻🌻🌻 Umowilam sie na czwartek w Stromness w sprawie pracy.Nie bylo na co czekac.Nie mialam juz pieniedzy.Wanda spisala kontrakt.Dala mi mnostwo papierow do podpisania. W trakcie podpisywania kontraktu,rozdzwonily sie telefony.Chyba piec osob chcialo jechac na Orkney. Napisalam sms_a do moich dzieci,by zorganizowaly mi troche pieniedzy,Nie mam na podroz.,,,,Julian wplacil na moje polskie konto reszte swojego kwartalnego stypendium unijnego. __Nie martw sie mamo!Mamy co jesc__odpisali mi synowie. Kupilam bilety na autobusy i pojechalam w daleka podroz przez cala Szkocje:trasa od Edynburga do Stromness.Najpierw autobusami,a potem promem. Do Stromness dotarlam w Wielki Czwartek.Prace rozpoczelam w Wielki Piatek.Praca jak praca: zimno,zimne ryby,rozni ludzie,dobrzy i wredni. Ale byl tez i Patrick,,,,,Zwrocilam na niego uwage dopiero w nastepnym tygodniu,,,Pojawial sie kolo mnie bardzo czesto i co gorsza____zrobil na mnie wrazenie.Od razu zaiskrzylo. Myslalam,sadzac po wygladzie,ze ma 40 lat.Poczatkowo nie wiedzialam nawet,jak ma na imie,ale czulam/hmmm../,ze to ON.Tak,to byl Patrick.Na przewrwach pilismy kawe,patrzylismy sobie w oczy,rozmawialismy o wszystkim.Moj angielski byl nieciekawy. Patrick z kolei mowi typowo orkadianskim dialektem,a mimo to rozumielismy sie doskonale.Mysle,ze porozumiewalismy sie bardziej mentalnie.Do dzisiaj zreszta mam wrazenie,ze rozmawialismy po polsku!!! Patrick jest sredniego wzrostu,z urody mniej niz przecietny,do tego mocno lysieje,chociaz jest jeszcze mlody.Takie geny.Za to usmiecha sie jak aniol,i to nie tylko moje zdanie.Jego oczy sa koloru zachmurzonego nieba nad Orkney.Jasnoszare,takie skandynawskie. Bylo pieknie przez miesiac.Podczas naszych rozmow,w oczach Patricka widzialam wielka milosc,uwielbienie i oddanie.Nikt nigdy tak na mnie nie patrzyl jak on. Mialam spokoj z mezczyznami przez 15 lat,a tu nagle cos tak wyjatkowego mnie spotkalo: milosc mentalna bez podtekstow seksualnych.Bylo pieknie i bylismy naprawde oboje szczesliwi. Ta bliskosc mentalnego dotyku__to bylo cos nieziemskiego. W hali fabrycznej zawsze czulam go w poblizu.Nie musialam go nawet szukac wzrokiem..... cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinko moja
Ja chciałabym powiedzieć, że ja lubię biesiady. A masz kielicha na powitanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! WIATR MARZYCIEL Jacek Krakowski Kiedy listopad ostatnie liście wyśle już w listach do ciepłych krajów, wiatr wiatrakowe skrzydła rozwija, kręcąc się wokół wieczornych dachów. Przetrząsa rynny, szpera po bramach, puka do okien, w kominy patrzy: może choć jeden liść gdzieś się schował, który by ze mną zimę przetańczył? Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesień na wsi Jan Krzysztof Misiuk W polu gdy jestem czy jestem w lesie, Piękno podziwiam jesieni. Dopóki teatr barw gra muzykę, Dopóki szron scen nie zmieni. Liście czerwone, liście brązowe, Już ochra przebija w trawie. Lico zaś pieszczą: słońce z zefirem. Już lecą klucze żurawi. Swobodnie chodzę, lekko oddycham, Przenikam welony mgiełki. I babim latem skronie ustroję. Ciszy posłucham - miast zgiełku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienny Ogród Marzeń NN Poprosiłem Boga o wodę, Dał mi ocean. Poprosiłem Boga o kwiat, Dał mi ogród. Poprosiłem Boga o drzewo, Dał mi las. Poprosiłem Boga o przyjaciela, Dał mi CIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam biesiadniczki! Pod sklepieniem niebieskim Ściany drzew tworzą pałac jesieni Pięknych barw żywe freski Aż patrzymy w zachwycie, zdumieni. Wirujemy jak liście. Może złapiesz mnie w locie za ręce Zanim wiatr nas uniesie- Nie spotkamy się wtedy już więcej. Musnę wargą twe usta, Bo na więcej mi wiatr nie pozwoli. Nie odlatuj daleko, Opadajmy powoli, powoli... Popołudniem złocistym Czas nas w inne wymiary przeniesie. Liści tangiem ognistym Pożegnamy bez słów ciepłą jesień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mnie odnajdziesz? Zobacz mgły się ścielą. Gdy idę łąką , zazdrośnie mnie kryją I chociaż myśli twoje ku mnie biegną, Chcą bym została samotnie niczyją . Jak przyjdziesz do mnie?Zobacz wiatr hulaka Liście rozwiewa i wzrok ci przesłania. Skrzydła rozkłada wielkie jak u ptaka By mnie oddzielić od twego kochania. Jak słowo powiesz, gdy je mróz zamienia W obłoczek pary i nikną w oddali? Już dzień się kończy w cieniach i półcieniach, Byśmy się znowu jak ślepcy mijali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ jestem tajemnicza i nieodgadniona nie uchylę nic ze swojego życiorysu. Piszę wiersze od niedawna, napędzana jakąś wewnętrzną siłą. Obawiam się, że siedzi we mnie jakaś szamanka, która prowadzi moje życie, jestem uzależniona od wewnętrzego głosu - piszę impulsywnie, odcięta od reszty świata. Tworzę coś, na co nie mam czasem wpływu..Pochłaniam mnóstwo książek głodna wiedzy i wiadomości z literatury i sztuki. Pisanie jest dla mnie narkotykiem w dobrym tego słowa znaczeniu. Zaczęłam pisać i pisanie to będzie trwało do końca świata i o jeden dzień dłużej. O sobie nie mogę nic pisać, jestem zmienna i szalona, nieprzewidywalna w swych poczynaniach. nie odkryje swojego rąbka tajemnicy bo nie byłabym już tą tajemniczą Indianką. Wszystko co mnie otacza jest godne podziwu i uwagi . Jestem jak wolny ptak - szybuję w przestworzach i sięgam gwiazd. Dzień bez napiania wiersza jest dla mnie dniem straconym. Jeśli chcecie poznać moją duszę - jest cała w wierszach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA____________witajcie🖐️ SREBRNA AKACJO👄 ORZECH👄________tak trzymaj! Niech inni Twoja tajemniczoscia lamia sobie glowy :) Dziekuje za piekne wiersze👄 JARZEBINKO____dla Ciebie 👄 buziak!!!! A teraz zaspiewam dla WAS :)_____Wspomnienie Jesieni Niewiele tak pamiętam z tej jesieni, co było to było Już tylko gra półświateł i półcieni, co było to było Kolory razem z liśćmi porwał wiatr i chłodny niegościnny został świat. A gdzieś tam słonce barwi dzień po dniu daleko daleko nie tu. Jesienią był ktoś, jesienią był ktoś obok mnie, Jesienią był ktoś, jesienią był ktoś, teraz nie już nie. Jak z nieba mi spadł, przeleciał jak ptak, nie wiem jak. W moim domu w pamięci mej, już coraz mniej i mniej. Już coraz mniej i mniej. A przecież tak bywało kolorowo bywało, bywało Po deszczu biegaliśmy z gołą głową bywało, bywało Kasztany leżą w kącie aż do dziś i w książce zasuszony jakiś liść. A jesień jak z dawnego bardzo snu gdzieś była daleko, nie tu. Jesienią był ktoś, jesienią był ktoś obok mnie Jesienią był ktoś, jesienią był ktoś teraz nie, już nie Jak z nieba mi spadł, przeleciał jak ptak, nie wiem jak. W moim domu w pamięci mej już coraz mniej i mniej. Już coraz mniej. Jak z nieba mi spadł, przeleciał jak ptak, nie wiem jak W moim domu w pamięci mej już coraz mniej i mniej Już coraz mniej. Słowa :J. Emir i L. Sęk Śpiewa: Waldemar Kocoń Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):)🌻🌻🌻:):) W fabryce ryb pracowalo jeszcze dwoje Polakow:Monika i Romek.Oboje po 29 lat.Mieszkalismy w hostelu „”Hamnavoe”. Wraz z nami mieszkalo czterech Polakow pracujacych w fabryce ciastek. Mieszkalam w pokoju z Monika.Ona jest lesbijka.Bylam w jej typie,wiec zaczela sie do mnie przystawiac.Zareagowalam na jej ciagaty.Powiedzialam,ze nie ma na co liczyc,bo jestem hetero.Mimo to,postrzegalam ja jako osobe szczera.Opowiedzialam jej o moim uczuciu do Patricka. Pozornie sie odczepila,ale mysle,ze nie tak do konca,,,Wiedziala,ze jestem nieziemsko szczesliwa,wiec zaczela kolaborowac z moimi wrogami,ktorzy niestety nie akceptowali mojego uczucia do Patricka Bardzo dlugo o nim nie wiedzialam nic i chyba do dzis niewiele wiem.Niewazne.Najwazniejsze,ze to byl ON ,a nie kto inny.Ten wlasciwy,ktorego szuka sie przez cale zycie.. Od Moniki dowiedzialam sie,ze Patrick jest zonaty.Totalna bzdura.Patrick zyl w zwiazku partnerskim.Nie byl w nim szczesliwy.Prawde powiedziwszy nie powiedzial mi tego,ale ja to tak odczulam.Zreszta,nie tylko ja.Sprawial wrazenie starego kawalera.Zawsze zamkniety w sobie,jakby przezyl w zyciu wielka traume. Raz poprosilam go,zeby opowiedzial cos o sobie.Zwierzyl mi sie,ze mieszka na wsi.Jest najmlodszy z pieciorga rodzenstwa,ze zyje z Elaine___ktora jest siostra Celine,pracujaca w biurze fabryki ryb. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozłota jesienna Noc mgłą wyrasta na listowiu I pnie się w górę srebrnym bluszczem Cmentarny mór wyrasta cicho I staje przy mnie niczym lustro Dyskretnie w mroku liczę brzozy Las który we mnie czas odmierzył A nad drzewami świecą gwiazdy I mówią szeptem o jesieni Ref. - Jeszcze ten księżyc - późny gotyk Nim świt porankiem go roztrzaska Kreśli na niebie moje imię I pyta - która twoja gwiazda A ona leci już pół drogi Choć jeszcze dobrze nie rozbłysła Już czuje mroczny cień za sobą Zimnego spowiednika życia Niebawem zmienisz się w poświatę Łunę błyszczącą ponad ziemią Już teraz jesteś prawie bosy Uległy nocy i jesieni Cóż że w zeszytach złote myśli Ciemność pochłania światło powiek Żadnych odgłosów tylko sowa Straszną podsuwa ci odpowiedź Ref. - Jeszcze ten księżyc - późny gotyk .. To nic że świt przywróci jasność I znów odzyskasz pewność siebie W błyszczącej wodzie biały portret Cicho poprosi cię o spowiedź I z drżeniem serca będziesz zdradzał Wszystkie minione tajemnice I coraz twardszym zimnym lodem Stanie się twoje przyszłe życie Ref. - Jeszcze ten księżyc - późny gotyk ... Jeszcze się zegar nie zatrzymał By cię pogrążyć w studni nocy Jeszcze rozpalić możesz w sobie Iskierkę tym co idą z tobą I na krawędzi dni przepastnych Latarnie zostaw nadchodzącym By światła lśniły na bezdrożach Dla tych co błądzą wciąż w ciemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):)🌻🌻🌻:):) Mnie to nie przeszkadzalo.Jego zycie ___bylo jego zyciem.Akceptowalam Elaine,chociaz jej nie znalam.Niczego od niego nie chcialam.Wystarczyla mi jedynie wiez mentalna,przepiekny usmiech Patricka i jego zakochane spojrzenie.,,,Czulam sie jak w niebie!!! Kiedy Monika powiedziala,ze Patrick jest zonaty,wzruszylam ramionami.__A co mnie to obchodzi!? Przeciez my tylko rozmawiamy.Przyjaznimy sie! Jest nam dobrze ze soba.Mamy wspolne zainteresowania.Nie spotykamy sie ukradkiem.Nie sypiamy ze soba.Nie chce rozbijac jego zwiazku.Chce,aby byl szczesliwy. Wieksze wrazenie zrobil na mnie wiek Patricka.Juz wspomnialam,ze wygladal na 40-ci lat,,,tymczasem on mowi,ze ma__31 lat!!! Ja mialam wtedy 50,,,,Przezylam szok. Kiedy ktos nas obserwuje,nie zauwazy jakiejs znaczacej roznicy wieku.Wygladam mlodo__na 40 lat najwyzej! Miesiac bylo pieknie,ale kolezanki z pracy zaczely kopac pode mna dolki.Zaczely dokuczac rowniez Patrickowi.Tymczasem on jak tylko mial mozliwosc,zawsze byl blisko mnie. Patrick jest operatorem maszyny do pakowania ryb,wiec nie zawsze byla mozliwosc pracowac blisko siebie.Nam wystarczylo byc w zasiegu wzroku,abysmy mogli od czasu do czasu spojrzec na siebie. Zaczelo sie miedzy nami troche psuc,,,,,Patrick zaczal mnie troche ignorowac,wiec i ja dawalam mu do zrozumienia,ze mam to w nosie. Gdy Patrick wyczul moj dystans,zalamal sie. Kobiety zaczely szalec,pocieszaly go jak mogly.Na prozno.Ich zabiegi byly lekcewazone przez Patricka. Niestety i ja zacielam sie w sobie i udawalam,ze mi na nim w ogole nie zalezy.Taka sytuacja trwala zaledwie dwa dni. Tymczasem trzeciego dnia,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Bursztynowy ptaszek Stanisław Różewicz Jesień ptaszek bursztynowy przejrzysty z gałązki na gałązkę nosi kroplę złota. Jesień ptaszek rubinowy świetlisty z gałązki na gałązkę nosi kroplę krwi. Jesień ptaszek lazurowy umiera z gałązki na gałązkę kropla deszczu spada. Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W miłości Teresa Fiech Umilkły niepokoje serca minął czas wielkich uniesień odeszły w niepamięć zdrady i burzliwe powroty miłość wibruje spokojem wiernego przyjaciela czułego kochanka z filiżanka ziółek w dłoni dopóki nie pojawi się samotność i zamieni ją w tęsknotę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA__________--witajcie🖐️ SREBRNA AKACJO👄.Dziekuje👄 DZISIAJ WIELKI,WAZNY DZIEN W USA___________4 listopada 2008r. WYBORY PREZYDENCKIE!!!! Jak zawsze narod jest podzielony ___niektorzy beda glosowac na Baracka Obame,inni na Johna McCaina. Jutro dowiemy sie,kto zostal zwyciezca___Prezydentem USA na kolejne cztery lata. Slucham relacji w tv i radiu,,, Ogladam migawki z Grant Parku w Chicago,,,, Demokraci zaplaca miastu 2 mln$ za wynajecie parku na wiec. Szacuje sie,ze na impreze moze dzis przyjsc nawet 1 mln ludzi. Wszystkie 70.000 wejsciowek,ktorymi dysponowal sztab Obamy zostaly rozprowadzone blyskawicznie,juz na tydzien przed wyborami. Zmobilizowano jednostki antyterrorystyczne,policje konna i specjalne oddzialy porzadkowe.. Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):)🌻🌻🌻:):) Trzeciego dnia siedzialam na gorze maszyny do pakowania.Przypomne,ze Patrick byl operatorem tej maszyny na dole.,,Byla przerwa w pakowaniu.Spojrzalam w dol i zobaczylam Patricka,jak patrzy na mnie,,,I wtedy uslyszalam wewnetrzny glos:”Co sie na niego tak zloscisz,przeciez to nie on jest winny”.Samokrytycznie westchnelam,,”jestem zacieta baba”. Na przerwie sniadaniowej zaczelam z nim rozmawiac,a on spojrzal na mnie z takim bolem w oczach,ze zrobilo mi sie glupio.Ale wszystko zaczelo dochodzic do normy.Dalej rozmawialismy jak dawniej.Patrick poweselal,tryskal humorem i znow sie do mnie pieknie usmiechal. I znow bylismy MY i nasza piekna,czysta milosc. Ale baby nie spoczely.Nagadaly na mnie do menagera,,,Zadzwonila agencja z informacja ,ze ich klient rezygnuje ze mnie. Dwa dni pozniej,,,przyjechala Janet i kazala mi sie pakowac ,ale,,, Mialam dopracowac do konca tygodnia,a w sobote___10.06.2006r. jechac do Glasgow.Tam miala czekac na mnie kolejna praca,,, I tutaj wypada przerwac moje zwierzenia i wrocic do 1996 r.,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):)🌻🌻🌻:):) W 1996 roku___po rozwodzie,mialam problemy z alimentami. Moj szwagier__Olaf zajmuje sie medytacjami ,reiki itp. Sama tez stawiam Tarota z niezlymi wynikami. Olaf doradzil mi medytacje na rozluznienie.Dal mi nawet plyty z instrukcjami i muzyka relaksacyjna. Zaczynalam te medytacje ze dwa,trzy razy.Za kazdym razem udawalo mi sie dosyc szybko wprowadzic sie w stan medytacji. Niestety,zaraz wpadalam w trans.Widzialam piekna okolice:jeziora,wzgorza i nagle ogarnial mnie strach.Ze strachu wybudzalam sie,bo obawialam sie o ciag dalszy. Raz Olaf zapytal mnie:__Medytujesz”? __Nie ,bo boje sie!__odparlam. __A niby czego?___zdziwil sie.Przeciez wiesz,ze medytuje.Dzieki medytacji odzyskalem zdrowie,powodzi mi sie coraz lepiej.No,wiec.,,??? U mnie bylo jednak inaczej.Dalam sobie spokoj z medytacja. W 200 roku mialam problemy z sercem.Powody byly zlozone.Zle dobrane leki astmatyczne,wada lewej zastawki,stres,,Mialam tez problemy w pracy,,, Podejrzewano najpierw zawal serca,pozniej problemy z krazeniem___orzeczono nawet chorobe wiencowa,,,Moi synowie:Andrzej mial wtedy 12 lat,a Julian 19. Mialam duze problemy z Andrzejem.Dzieciak panicznie bal sie ,ze zostanie sam.Mial traumatyczne przezycia zwiazane z odejsciem ojca. Julian byl bardzo niezaradny,zagubiony.Tymczasem ja musialam isc do szpitala.Na szczescie Andrzej byl w prewentorium i przestalam sie zamartwiac pod czyja opieka go zostawie.Problem mialam rozwiazany Bylo mi naprawde bardzo ciezko.Przed pojsciem do szpitala poszlam do kobiety wrozacej z kart i z reki.Wszystko ,co mi powiedziala na temat mojego zdrowia i pracy zawodowej,sprawdzilo sie! Klopoty zdrowotne mialam potraktowac jako problemy przejsciowe.Miala racje__dzisiaj jestem na lekach.Jestem mimo to w niezlym stanie zdrowia. W marcu 2005 roku podziekowano mi w pracy i rozwiazano ze mna umowe__dokladnie, jak przepowiedziala mi wrozka.,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam biesiadniczki. Tak, to ja ratuję ludzkie dusze pomagam w chwilach zwątpienia i nieustannie czuwam czy ranek jest, czy wieczór listopadowy dla mnie to bez znaczenia jestem po to by trwać i istnieć dla serc złamanych, dla Twego sumienia służę pomocą, mam wierszy bez liku poczytaj proszę, dla Ciebie je piszę i pomyśl, że po to tu jestem by zmienić dzień mglisty w tęczowy obraz z marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze marzyłam będąc dzieckiem, by uszczęśliwiać ludzi rozdawałam dzieciom zabawki, wiedząc, jakie są wtedy szczęśliwe widziałam jak moje lalki wędrują w objęcia innych małych rączek moje misie przytulały się do innych dzieci miałam kontakt z istotkami z Domu Dziecka widziałam ich smutne oczy, stęsknione, wyczekujące za czym lub za kim czekały ? nie znałam wtedy odpowiedzi, dziś wiem - brak drugiego serca to ból, to wielki ból smutne oczy pozostają, głębokie, zamyślone nieufne... nikogo już nie pokochają bo nie potrafią, nikt ich nie nauczył a tak niewiele było trzeba... czy moje lalki i misie pomogły im ? tego się nigdy nie dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×