Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

KOCHANE DRZEWKA🌻🌻🌻 Na dworze chłodno, wiatr drzewa kołysze, a ja do Ciebie walentynkę piszę. Piszę powoli, piszę dokładnie. Niech każde słowo w serce zapadnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza wielbicielka
BIESIADO👄 Pisać długo, to zbytecznie, lepiej krótko lecz serdecznie. Przyjmij tylko zapewnienie, że Cię kocham, wielbię, cenię! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W tym dniu szczególnym ...
I pełnym radości niechaj wielkie szczęście w Waszych sercach gości!!! ; _____███████______███████ ___██__♥___███__███____♥__██ __██_____♥___██_██_♥__♥__♥_██ __█__♥__♥__♥__███____♥___♥___█ __█_♥___♥____██_██_♥___♥__♥_█ __██__♥____♥_████____♥____██ ___██____♥____███__♥___♥_██ _____██_♥___♥__█_♥___♥__██ ______███_♥___♥___♥___███ ________██__♥___♥__♥_██ _________██___♥__♥_██ ___________██__♥_██ _____________██_██ _______________██ Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JARZEBINA
WITAJ BIESIADO! KOCHANE DRZEWKA 👄❤️ pozdrawiam serdecznie! KALINKO BIESIADNA dziekuje za piekna roze i wiersze! Nasze życie na błędach rysowane miłością, uczuciem przeplatane. Jestem małą iskierką, która wypala się uczucie me zanika gdzieś w tle Popełniam błędy i naprawiam je gdy dotknę dna, odbije się. Gdy sił zabraknie przyjaciel wyciągnie mnie. Zasypie mnie kwiatami miłymi słowami To prawdziwa przyjaźń między nami. ❤️❤️serce]serce] te serduszka zostawiam dla Was !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JARZEBINA
nie rozumiem dlaczego jestem na pomaranczowo? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj JARZEBINKO 🖐️🖐️ Dziekuje za walentynke:) No wlasnie,dlaczego wyszlas na pomaranczowo.????Czy wczesniej pisalas z nowego laptopka? Moze musisz w ustawieniach potwierdzic swoje haslo? Pozdrawiam serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uroki przyjaźni Przyjaźń zresztą jeszcze innymi przyciągała mnie urokami. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się w gronie przyjaciół, świadczyliśmy sobie nawzajem drobne przysługi. Razem czytaliśmy pięknie napisane książki, razem żartowaliśmy, razem zachowywaliśmy powagę. Czasem spieraliśmy się z sobą, bez nienawiści, tak, jakby się człowiek mógł sam z sobą spierać, a te bardzo rzadkie spory były tylko przyprawą dla panującej między nami niemal zawsze zgody. Uczyliśmy jedni drugich, uczyliśmy się jedni od drugich. Gdy kogoś z nas brakowało, bardzo tęskniliśmy za nim. Z wielką radością witaliśmy wracających. Takimi to właśnie znakami, wyłaniającymi się z serc, które się wzajemnie kochają, malującymi się na twarzy i błyszczącymi w oczach, dźwięczącymi w mowie, przejawiającymi się w najróżniejszych gestach serdecznych, przyjaźń się coraz goręcej rozpala, a jej płomień może stopić wiele dusz w jedność. Święty Augustyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadne lekarstwo nie jest tak wartościowe, żadne tak skuteczne, ani też lepsze na nasze codzienne problemy jak przyjaciel, do którego możemy zwrócić się po pocieszenie w czasie niepowodzeń, i z którym możemy dzielić nasze szczęście w chwilach radości. Alfred of Rievaulx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KALINA BIESIADNA 11:45___co to znow? modzie-K________frustratko,znow masz atak? ---->>. Ja frustratka ?? Ja mam atak??? Myslicie , ze moderator jest slepy?? To , ze przymykamy oko na rozne wyczynania, ktore niczego zlego innym nie robia , nie znaczy , ze jestesmy niewidomi :O JARZEBINA nie rozumiem dlaczego jestem na pomaranczowo? ---->>> kiedys moze zrozumiesz , mam taka nadzieje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOD_K moderatorko ot siedmiu bolesci! Jakim prawem atakujesz Jarzebinke? Czyzbys urzadzala prywatne wycieczki? Znasz regulamin? Zacznij go przestrzegac__dotyczy takze i ciebie. A swoja droga___czy wiesz na czym polega twoja praca? Nie sadze! Znasz powiedzonko o korycie? Zapamietaj,ze wszysko kopiuje i ktos te wasze chamskie poczynania ukroci.Wreszcie poznasz zakres swoich obowiazkow..Przekonasz sie juz niedlugo jak dalece posuwasz sie....Nie rzucam slow na wiatr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.."To , ze przymykamy oko na rozne wyczynania,,,,itd" Cos ci sie pomordelao w tej twojej glowce.Nie doroslas do moderatorki.Nie masz zielonego pojecia o swoim zadaniu... Czas najwyzszy by ktos sie zajal takimi osobami!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA___________witajcie🖐️🖐️🖐️ Posluchajmy zwierzen Joanny,,, Ukradłam jej męża____Joanna, 33 lata Udało mi się skraść serce superfaceta! Przystojny, zaradny i kochający. Byliśmy razem cztery lata, niedawno się zaręczyliśmy. Na drodze do pełnego szczęścia stała wciąż tylko jedna przeszkoda... – jego była żona! Młody kelner dyskretnie usunął się w cień, zostawiając nas sam na sam z przyniesionym przed chwilą kremem z brokułów. – Wygląda pysznie – mruknęłam, zanurzając łyżkę w gęstej zupie. – Yhm – zgodził się ze mną mój narzeczony, zabierając się za pałaszowanie postawionej przed nim porcji. Jedząc przyglądałam się Jarkowi. W świetle świec wyglądał wyjątkowo atrakcyjnie. Pomimo, że byliśmy ze sobą już czwarty rok, wciąż nie mogłam się na niego napatrzeć. \"Jest taki przystojny. Sama nie wiem, jak udało mi się go zdobyć\" – pomyślałam. Jego komórka zadzwoniła pomiędzy drugim daniem a deserem. – To Sylwia – powiedział cicho, zanim odebrał, i od razu straciłam ochotę na stojące przede mną tiramisu. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia była żoną Jarka i typową zakałą związku z facetem z odzysku. Nie, żeby była jakaś wredna, wręcz przeciwnie. Miła i spokojna, nigdy nie wpadała do nas z awanturami, nie rysowała mi samochodu i nie wydzwaniała z wyzwiskami. Miała jednak jedną poważną wadę. Była królową katastrof. W jej obecności psuły się wszelkie urządzenia elektryczne – pralki, lodówki, laptopy, a ona, ignorując istnienie odpowiednich serwisów, zawsze dzwoniła do Jarka. Była przy tym taka bezradna i kobieca, że mój ukochany biegł z pomocą, czując się jak superman. A ona zgrabnie wykorzystywała to jego poświęcenie. Może i nie była awanturnicą, za to tupetu jej nie brakowało. Potrafiła zadzwonić w środku weekendu, albo późnym wieczorem, oczekując, że jej były mąż ruszy z odsieczą. No i tym razem też nadeszła kolejna katastrofa... – Muszę jechać, zalało jej kuchnię. Hydraulik będzie za godzinę, a ona wpadła w histerię. Nie pamięta nawet, gdzie zamyka się wodę – tłumaczył z przejęciem Jarek. – Żartujesz? – prychnęłam. – Tyle to ja wiedziałam, gdy miałam dwanaście lat! – Asiu, proszę... Nie psuj wieczoru. Skończ deser, wróć taksówką, a ja przyjadę, jak tylko tam skończę – obiecał. – Ja psuję wieczór? – syknęłam, ale Jarek już wołał kelnera. – Przepraszam, postaraj się zrozumieć – powiedział, chwytając marynarkę. – Jasne, jak zawsze – mruknęłam do siebie, bo on był już przy drzwiach. Boże, jak mnie to denerwowało! Te jej ciągłe telefony, awarie, biadolenia w słuchawkę. Jareczku, rura mi cieknie, Jareczku mój laptop się chyba zawiesił, Jareczku to, Jareczku tamto! "Czy ta kobieta nie ma przyjaciół, sąsiadów, adoratorów, sama już cholera nie wiem!" – myślałam, wychodząc z restauracji. Do domu dotarłam w podłym nastroju. Ten wieczór miał być nasz. Ostatnio Jarek kończył ważny projekt i nie miał dla mnie czasu. Ja też wychodziłam z pracy po dwudziestej. Mieliśmy to sobie odbić dzisiaj. I co?! W paradę jak zwykle weszła nam Sylwia... cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze było to, że jakoś nie potrafiłam jej nie lubić. Zawsze, kiedy myślałam o niej jak najgorzej, zaskakiwała mnie czymś miłym. Kiedyś przyniosła mi pięknego storczyka zupełnie bez okazji, innym razem pomogła załatwić urzędowe sprawy, dosłownie ratując mi życie. No i później miałam wyrzuty sumienia, wkurzając się o te jej telefony. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego z nikim się nie związała. Jest byłą wicemiss Małopolski i mimo zbliżającej się czterdziestki wciąż atrakcyjną kobietą. Od rozwodu z Jarkiem minęły ponad trzy lata, a ona wciąż jest sama. Czasem zastanawiałam się, czy aby nie chce chapnąć z powrotem mojego misiaczka?! – Jestem! – głos Jarka wyrwał mnie z zadumy. – I jak tam, uratowałeś świat przed potopem? – zapytałam zgryźliwie. – Świata nie, tylko kuchnię Sylwii – mruknął, cmokając mnie w policzek. – No, nie dąsaj się, co mam poradzić na to, że ona nie ma nikogo bliskiego? – mówił, a mnie olśniło. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A gdyby tak ją wyswatać?" – pomyślałam i od razu zapaliłam się do tego pomysłu. Oczywiście, Jarkowi nic nie powiedziałam, dobrze go znałam. To typowy samiec – pies ogrodnika. Ze mną się zaręczył, ale na każdą wzmiankę o jakimś kręcącym się wokół Sylwii facecie dostawał białej gorączki. Zaczęłam w myślach wyliczać potencjalnych kandydatów do głównej roli w moim niecnym planie. Wolnych facetów koło czterdziestki było jak na lekarstwo, ale kogoś znajdę."Muszę!" – postanowiłam. W weekend wyjechaliśmy w góry i sprawa Sylwii wyleciała mi z głowy. – Mógłbym tutaj siedzieć całą wieczność – mruknął Jarek, kiedy zanurzyliśmy się w wypełnionej pianą wannie. Przymknęłam oczy, rozkoszując się kąpielą, kiedy... zadzwoniła komórka Jarka. – Nie odbieraj – poprosiłam, ale on już wygramolił się z wody. – Muszę, to może być ktoś z firmy – rzucił krótko, a później zrobił znaczącą minę. – Sylwia? Nie, nie mogę. Posłuchaj, nie o to chodzi. Jestem za miastem. Przykro mi. Jak to nie umiesz? Idź do piwnicy i przekręć czerwone pokrętło, a później... Nastrój diabli wzięli. "Czy ta kobieta nie ma umiaru?! Jest niedzielny wieczór, chyba może się domyślić, że mamy swoje plany?" – wściekałam się, wychodząc z wanny. Kiedy Jarek wrócił do łazienki i próbował mnie objąć, odsunęłam się. – Acha, teraz będziesz się dąsać, bo to jest moja wina, że ona zadzwoniła, tak?! – wkurzył się mój narzeczony. – Miałeś jej wytłumaczyć, że przesadza z telefonami do ciebie! – wrzasnęłam. Sama nie wiem, czemu byłam aż tak wściekła, chyba miarka się przebrała. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z weekendu wróciliśmy pokłóceni. Przypomniałam sobie o moim planie, ale wydał mi się idiotyczny. "Nie mamy szesnastu lat, żebym swatała ją ze swoimi kolegami" – skrzywiłam się. Zmieniłam taktykę i postanowiłam do niej pojechać, żeby pogadać, jak kobieta z kobietą. – Zrozum, nie mamy chwili dla siebie. Zawsze, gdy dzwoni komórka Jarka, boję się, że to ty. Nie możemy nawet spokojnie zjeść kolacji, bo stale czegoś od niego chcesz – wyrzuciłam z siebie. Siedziałyśmy u niej w salonie. Milczała chwilę, a potem uśmiechnęła się i nachyliła w moją stronę. – Zjesz jeszcze kawałek sernika? – zapytała uprzejmym tonem, ale patrzyła na mnie chłodno, wręcz z nienawiścią. – Dziękuję, nie – odmówiłam, zdając sobie sprawę, że to bezcelowa rozmowa. Wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. Dopadła mnie w przedpokoju. Jej palce wbiły mi się w ramię. – Posłuchaj mnie – syknęła. – Ukradłaś mi męża! Po dwunastu latach odszedł, zostawiając mnie z dwójką dzieci. Spłacam kredyt za dom, tyram w firmie, bo Jarek nie rozpieszcza nas alimentami. Nie mów mi, że nie mam prawa do niego dzwonić! Radzę ci, trzymaj się ode mnie z daleka i nie buntuj Jarka! – w jej głosie była czysta nienawiść. Wybiegłam rozdygotana. "Więc ta grzeczność to były pozory? Tak naprawdę ona mnie nie cierpi?!" – zastanawiałam się, idąc do samochodu. Ale najgorsza myśl dopadła mnie w domu. "Ona ma rację. Ukradłam jej męża, zabrałam ojca jej dzieciom i mam czelność prosić, żeby zniknęła z naszego życia?" – zastanawiałam się, bliska łez. Siedziałam sama w ciemności. Jarek ostatnio wracał późno. "Może ma dużo pracy, a może... jakaś młodsza ode mnie, cwana blondyna już ostrzy na niego pazury? Uparcie i bez skrupułów, dokładnie tak, jak ja kiedyś" – pomyślałam, czując, że po plecach przebiega mi zimny dreszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARZEBINKO----napisz cos na topiku.Chce wiedziec,czy w dalszym ciagu Twoj nick jest na pomaranczowo.To wazne! Zostawilam Ci wiadomosc w naszym kaciku! Pozdrawiam cieplutko!👄🌻❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ochrona praw człowieka
Prawo pracy : art. 943 § 2.i 943 § 1.Kodeksu pracy i nie tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prosze bardzo , jezeli taka Twoja wola kopiuj , ja takze mam kopie tego tematu i innych. Jarzebiny nie znam , wiec o osobistych wycieczkach nie ma mowy. Ja wiem o co chodzi i Ona takze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JARZEBINKO kochana🖐️ Dziekuje za mila rozmowe.Ciesze sie razem z Toba z powrotu dzieci. Mialam Ci jeszcze powiedziec o jednej rzeczy__innym razem. Cos nam przerwalo,,,Nie mam pojecia,czy to obciazenie na linii,czy tez moze z zasiegiem,,,,Mysle,ze to chyba u mnie :) Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam biesiadniczki! C...Z...A...S... Kris Czasem bawie sie...czasem , Czasem gdzies bywam...przed czasem , Czasem wskazówki zegara...przestawiam , Czasem zegarek na reke...wkladam , Czasem umawiam sie ...na czas , Czasem sie spózniam ...dzien lub dwa , Czasem tez chodze ...nie liczac chwil , Czasem przebiegnę tych...kilka mil , Czasem sie nudze w swój ...wolny czas , Czasem przesypiam ..reszte dnia , Czasem sie budze...albo nie , Czasem sie czuje ...dobrze lub zle , Czasem nad morze wyjade...latem , Czasem na nartach szusuje...z bratem , Czasem sie scigam...jadac rowerem , Czasem jedynke pomylę...z zerem , Czasem po czasie...zalujac czas , Czasem sie staje...by wiecznie trwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzika róża Konstanty Ildefons Gałczyński Za Dzikiej Róży zapachem idź na zawsze upojony wśród dróg - będzie clę wiódł jak czarodziejski flet i będziesz szedł, i będziesz szedł, aż zobaczysz furtkę i próg. Dla Dzikiej Róży najcięższe znieś i dla niej nawiewaj modre sny. Jeszcze trochę. Jeszcze parę zbóż. I te olchy. Widzisz. I już - będzie: wieczór, gwiazdy i łzy. O Dzikiej Róży droga śpiewa pieśń i śmieje się, złoty znacząc ślad. Dzika Różo! Świecisz przez mrok. Dzika Różo! Słyszysz mój krok? Idę - twój zakochany wiatr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JARZEBINA
WITAM BIESIADO!🖐️ SREBRNA AKACJO🌻 za piekne wiersze. KALINKO BIESIADNA👄 ja tez dziekuje Ci za rozmowe, dobrze, ze chociaz przez telefon nikt nam nie moze przeszkodzic :D Dzieci wrocily szczesliwe, opalone i pelno wrazen. ---------------CZAS--------------------- Czas - najlepszym lekarstwem Dla wszystkich tych, którzy przeżyli kiedyś coś podobnego... Już wszystko zostało powiedziane Wiele spraw przemyślanych Brak słów, brak myśli Tylko czas... Tylko czas może uleczyć rany Wspomnienia, pragnienia Nienawiść nie pomoże Złość, żal to na nic Tylko czas... Tylko czas może uleczyć rany Ból, smutek zamknięcie się w sobie Rzeczy, których nie można nikomu powiedzieć Zranione serce goi się długo Lecz tylko czas... Tylko czas może uleczyć rany Nie da się uciec od świata Nie można nie istnieć Jeśli się już narodziło, żyć się będzie wiecznie Więc tylko czas... Tylko czas może uleczyć rany Pytanie dlaczego... Dlaczego tak musi być Dlaczego zawsze ktoś musi cierpieć A tylko czas... Tylko czas może uleczyć rany Życie jest trudne Nie odpowiada na pytania człowieka zranionego, który nie potrafi tego wszystkiego poukładać Tylko czas... Tylko czas może uleczyć rany On jest najlepszym lekarstwem Autor: Słoneczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JARZEBINA
JARZEBINA ma kolor czerwony i niech tak zostanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JARZEBINA
Smutek potrafi zatroszczyć się sam o siebie, lecz by naprawdę się cieszyć, trzeba mieć kogoś, z kim się można podzielić radością. autor: Mark Twain

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JARZEBINA
Sztuka życia... Nie sztuką jest udawać kogoś innego... sztuką jest grać, zawsze będąc sobą... nie sztuką jest żądać od życia wszystkiego... sztuką jest żyć, bez błahej potrzeby... nie sztuką jest kochać bogaczy... lecz sztuką jest zrozumieć biednych... nie sztuką jest wątpić w nadzieję... lecz wierzyć że wszystko się zmieni... Pozdrawiam serdecznie.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×