Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Bank nie byl jednak cierpliwy.__Miesiac.Tyle mozemy poczekac___uslyszalamnazajutrz.__A potem albo placicie,albo tracicie mieszkanie.! Rozplakalam sie,lecz niewiele moglam poradzic.Dopiero szef podsunal mi rozwiazanie.Brutalne i obrzydliwe,ale jednak rozwiazanie,,,, __A jezeli zaczniesz chodzic z klientami na zaplecze? Tam jest taki mily pokoik z lozkiem i umywalka___powiedzial beznamietnie,gdy tylko dowiedzial sie o moich finansowych klopotach.___jestes niezla,mozesz dorobic drugie tyle,a moze i wiecej,,, Coz ,wolalam sprzedawac swoje cialo niz stracic dom.Zaraz po zejsciu ze sceny zjawial sie u mnie ten czy inny mezczyzna z sali i proponowal pieniadze.Jezeli byly dostatecznie duze,szlam z nim na zaplecze. Niczego nie czulam,bylam jak maszyna.Tylko potem nie moglam patrzec na siebie w lustrze.Pieniadze oddawalam Mackowi,ale staralam sie rozliczac go co do grosza,zeby tym razem starczylo na nasze dlugi.Zarabialam coraz wiecej,wiec wkrotce przestala grozic nam utrata dachu nad glowa.Oswiadczylam wowczas Mackowi,ze rezygnuje z nadgodzin,jak miedzy soba nazywalismy moja nocna prace.Nie byl zadowolony. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
__Pomysl o dziecku!___zaczal krzyczec.__Pomysl o wakacjach! Moze udaloby sie odlozyc na lepszy samochod,moze umeblowalibysmy porzadnie mieszkanie?! Nie badz egoistka!__potem dlugo mnie przytulal,az w koncu powiedzial:__Nie chcialem tak sie zachowac.Ale pomysl o nas,przeciez dopiero co odbilismy sie od dna i zaczelismy zyc jak ludzie. Chcesz,zebysmy znow byli nedzarzami? Dlugo w nocy nie moglam zasnac i w koncu przyznalam Mackowi racje.Postanowilam,ze popracuje jeszcze troche,zarobie na wakacje,ostatecznie to przeciez nic takiego,,,,oszukiwalam sama siebie. "Nic takiego" trwalo ponad rok.Tuz przed walentynkami,kiedy po wystepach czekalam na kolejnego klienta,zdarzylo sie cos,co zmienilo moje zycie. Zostalam pobita przez podpitego klienta,ktory zobaczyl moja obraczke lezaca na nocnym stoliku obok lozka.Zazwyczaj chowalam ja do torebki,bo denerwowala klientow,tym razem jednak nie zdazylam,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
__Jestes mezatka?___zapytal,wskazuja na obraczke,a kiedy potwierdzilam,uderzyl mnie w twarz.__Maz pewnie w pracy,a ty sie tu pieprzysz za forse,tak? On pewnie o niczym nie wie,mysli,ze jego swieta zona "ceruje skarpetki"? Pewnie teskni,a ty sie tu zabawiasz? Moze chcial zemscic sie na wlasnej zonie,o ktora byl zazdrosny,ale to mnie pobil. zanim szef wbiegl na zaplecze,mialam juz rozbity nos i podbite oko. Dziekowalam Bogu,ze skonczylo sie tylko na tym.Pokrwawiona i przybita wrocilam do domu duzo wczesniej niz zwykle. Cicho,zeby Maciek nie zobaczyl siniakow,otworzylam drzwi.Zapalilam swiatlo w kuchni.Na stole zobaczylam butelke wina,dwa krysztalowe kieliszki,popielniczke pelna niedopalkow.Na niektorych widac bylo wyrazne slady szminki.,,, __Bartek,nie myszkuj po kuchni____uslyszalam glos Macka dobiegajacy z sypialni.Towarzyszyl mu jakis chichot. Poslusznie zgasilam swiatlo,bo prawda do mnie jeszcze nie dotarla i ruszylam do sypialni.Nagle o cos sie potknelam.Ze zdziwieniem stwierdzilam,ze to but.Elegancka czarna szpileczka. Obok dostrzeglam kremowa halke i koronkowe majteczki,dalej,tuz przy niedomknietych drzwiach sypialni,lezala czarna sukienka.,,, Wtem uslyszalam rozmowe,,,___Co mi tym razem kupisz ,kochanie?___pytal przymilnie damski glos. __Bo ja chce misiaczku pierscionek z brylantem,nie jakies tam cyrkonie.,,,, ___Poczekaj skarbie moj___odpowiedzial na to moj maz.___Niech ona/tzn.ja/znowu troche zarobi.Wiesz zabciu przeciez,ze na razie kasa jest pusta.Twoje norki,nie wymawiajac Ci,kosztowaly o wiele za duzo.Ale chcialas,wiec je masz,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero wtedy dotarla do mnie cala okrutna prawda.Gwaltownie weszlam do sypialni. __Prosze stad wyjsc____powiedzialam do glupio gapiacej sie na mnie dziewczyny,z ktora w naszym malzenskim lozku lezal Maciek. ___Zreszta,nie! Wynocha stad oboje! I zebym ciebie tu wiecej nie widziala zdradzaczu!Polecialo wiele epitetow pod ich adresem. ___Nie tak ostro zlotko.___syknal maz. __Bo opowiem ludziom,jak zarabiasz na zycie! ___Nie na zycie,tylko na ciebie s,, i twoja dz,,,.__Ale wlasnie z tym skonczylam___doadalam twrado. Macka spotkalam na rozprawie rozwodowej.Usilowal mnie oczerniac,opowiadajac,w jaki sposob sie prowadzilam,ale sedzia,starsza kobieta,usmiechnela sie tylko:___To mam rozumiec,ze pan wiedzial? I sam z tego zyl.? Zdrada meza zmienila moje zycie.Uswiadomilam sobie,jaka bylam beznadziejnie glupia.Stoczylam sie na dno,zeby on mogl wydawac pieniadze na kochanki. Robilam to z milosci do niego.Ale to byla zla milosc. Teraz zyjemy sami___tylko ja i Bartek.Biednie,ale uczciwie.I jest nam dobrze.Przeprowadzilismy sie do innego miasta po zamianie mieszkania.Nikt tu nie wie o mojej przeszlosci. Ale z mezczyznami nie chce juz miec nic wspolnego. Moj maz wyleczyl mnie z tego,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wreszcie zakonczylam historie milosci,,,milosci jednostronnej,slepej i tragicznej,,,, Zostawiam lekture do czytania przy porannej kawce! A ja juz zmierzam do lozeczka,,,, DOBRANOC BIESIADO!! Dzien dobry drzewka z Europy!!!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łza się kręci
I po co to wszystko? W imę czego? Życie pokazło, że warto było żyć tylko dla siebie. Ech,zakochane kobiety...Dopiero po rozwodzie...Życie smaku nabrało ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEN DOBRY 🖐️ BIESIADO! 👄 JODELKO! 👄 mysle, ze w sobote spotkamy sie na laczach :D Zostawials taka smutna historie o milosci :-( i tak jak pisze Pani pomaranczowa Lza sie w oku kreci....... i po co to wszystko? .....no wlasnie po co.........kochane drzewka przytocze do tej historii oto taki wiersz......... .........................." OSZUKANA MILOSC ".............................. Nastapilo to zbyt szybko! Wszystko niespodziewanie zniklo. Nie bylam na to jeszcze gotowa, choc od dawna wskazywaly na to twoje slowa. Chcialam walczyc i walczylam, lecz silna az tak widocznie nie bylam. Serce moje rozdarte na strzepy, nie wiem gdzie mam isc ani kiedy, Oblakana bolem wlocze sie jak pies, czekam na kogos na jakis ludzki gest Czy czuje sie oszukana? Czuje!!!Milosc podla jest! Na poczatku taka prawdziwa a potem noz w plecy wbija! Niczym hiena nasze serca porywa. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻❤️🌻🌻 CZY MILOSC W ZYCIU JEST WAZNA? Miłość jest bardzo ważna w życiu. Niektórzy mówią, że najważniejsze są pieniądze, lecz tylko ci, którzy miłości nigdy nie poczuli... Moim zdaniem, bez miłości nie da się normalnie żyć. Jest ona prawie najważniejszą prawdą w życiu. Ludzie, którzy nigdy nie kochali, kochani nie byli, lub kochana przez nich osoba, stają się zgorzkniali, nie czuli na cudzą biedę i źli na otoczenie bez powodu. Dzięki miłości, każdy dzień staje się słoneczny, przepełniony blaskiem i wyjątkowy. Za ukochaną osobą tęsknimy, ale tęsknimy jak małe dziecko, nie mogące doczekać się otworzenia prezentu na Boże Narodzenie. Tęsknumy wiedząc, że niedługo nadejdzie pora, kiedy zobaczymy osobę, na widok której drży nam serce. Dzięki miłości zaczynamy dbać o siebie, żeby ten drugi człowiek wiedział, że staramy się dla niego. Kochając, zaczynamy dostrzegać wiele innych, szczęśliwych zjawisk, których nie widzimy w zwykłe, szare dni. Widzimy, kiedy ktoś uśmiecha się do nas na ulicy, cieszy nas promyk słońca na płatkach fiołka, dźwięk rozsuwanych zasłon w starej kamienicy... Cytat „Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej ci zostaje.” Mówi o tym, że prawdziwa i szczera miłość dwóch ludzi może trwać na zawsze. Często zdarza się, że dwóch młodych ludzi żeni się ze sobą, i są razem do późnej starości. Później miłość może przerodzić w się w przyjaźń, ale wyjątkową, taką która przypieczętowuje wszystkie razem spędzone lata. „Im więcej dajesz, tym więcej ci zostaje” – znaczy to, że im więcej wnosisz w związek, angażujesz się do niego, tym więcej wspomnień ci po nim zostaje. Miłość jest piękna, i będzie trwać póty, póki będzie istnieć Ziemia. Jest to również temat, o którym można rozmawiać w nieskończoność, ponieważ nigdy nie będzie do końca zgłębiona. 🖐️👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wciąż jest nam jej mało, ciągle tkwi ona w naszych myślach i sercach, niezależnie od tego gdzie jesteśmy, lub co robimy. Nawet jeśli napotyka nas samotność, dążymy do tego, by mieć kogoś bliskiego, kogoś, komu możemy zaufać, z kimś, z kim możemy pośmiać się, porozmawiać, kogoś, kogo możemy przytulić, wesprzeć w trudnych chwilach, kogoś, kto nas pokocha, zrozumie, bądź pocieszy, gdy jest nam smutno. Po prostu chcemy mieć ?tą drugą połowę? na całe nasze życie. Mieć partnera jest czymś wspaniałym. Wracając do domu np. po ciężkim dniu pracy, wiemy, że ktoś tam na nas czeka, że nie będziemy spędzać długich wieczorów w samotności. Niestety, często zdarza się, że miłość uzależnia nas od drugiej osoby. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo można przez to krzywdzić osobę, którą bardzo kochamy. Udany związek polega na wzajemnej miłości, szczerości i zaufaniu. Jednak myślimy, że zaufanie to jedno, a pewność to druga sprawa, dlatego też wciąż chcemy mieć kontrolę nad tą osobą, chcemy wiedzieć, co w danej chwili robi, o czym myśli, wciąż być przy niej i nie zostawiać jej nawet na chwilę. Dla tej osoby jest to bardzo męczące i niekiedy może doprowadzić do rozstania. Zdarza się, że osoba, która za mocno kogoś kocha i ta ?druga połowa? odejdzie od niej, targnie na swoje życie. Wiele się słyszy o ludziach, którzy popełniają samobójstwo po nieudanym związku. Osobiście nie odważyłabym się z własnej woli umrzeć, ale nigdy nie wiadomo, co nas w życiu czeka. Każdy kogoś kocha i chce być kochany, ale nie zawsze musi być tak, jak my chcemy. Uzależnienie od partnera, podobnie jak od alkoholu czy narkotyków, jest chorobą, z której należy się wyleczyć. Wyleczenie się z nadgorliwej miłości nie jest jednak proste i nie zawsze musi być skuteczne. Kiedy zbyt mocno kogoś kochamy, bardzo mocno przywiązujemy uwagę do tego, co ta druga osoba do nas mówi. Nieprzemyślane słowa, wypowiedziane w złości z ust naszej ukochanej osoby, są dla nas bardzo bolesne i trudno jest nam o tym zapomnieć. Jednak dążymy do tego, by w związku było jak najlepiej, a nie zawsze się nam to udaje. Mimo, iż kochamy, nie do końca nawzajem sobie ufamy. Od kąd zaczęłam interesować się chłopakami, nie narzekałam na brak powodzenia z ich strony, ale dopiero teraz wiem, co to znaczy uzależnić się od partnera i nie jest to czymś, co pomaga w przetrwaniu związku. W „toksyczny związek” wchodzimy świadomie, jednak powinniśmy starać się, by do tego nie dopuścić. Każdy z nas potrzebuje odrobinę samotności, „wolności”, ale będąc uzależnionym w miłości, staje się to dla nas nie realne. Problem tkwi w tym, że boimy się samotności, dlatego też za wszelką cenę chcemy mieć kogoś. Jest to złe, bo nie każdemu jest pisane „życie w duecie”. Często miłość przeradza się w p r z y z w y c z a j e n i e bycia z drugą osobą. Takie zjawisko również można nazwać uzależnieniem. Wówczas nie wiemy, czy kochamy, czy też po prostu nie potrafimy normalnie funkcjonować bez tej osoby. Nawet w małżeństwie po wieloletnim stażu bycia ze sobą, jeśli nie ma miłości, wciąż trwa więź, której nie można zerwać. Będąc tylko przyzwyczajonym do kogoś, jesteśmy skłonni do zdrady. Szukamy nowych przygód, ale mimo wszystko i tak chcemy być przy jednej osobie, nawet jeśli jej nie kochamy. Gdy ktoś doradza nam, żeby zakończyć ten „chory związek”, nie dopuszczamy do myśli, że osoba, z którą byliśmy tak długo, nie będzie już blisko. Jednak po pewnym czasie zastanawiamy się nad odejściem i prędzej czy później chcemy zacząć wszystko od początku z kimś innym. Człowiek bez miłości, byłby „niczym”. Nie miałby do czego dążyć, bez sensu byłoby planowanie przyszłości, nie miałby co wspominać. W miłości jest wiele dobrych i złych chwil. Powinniśmy pielęgnować miłość tak, by nie stała się ona uzależnieniem. Kochając kogoś, chcemy żeby wszystko było jak najlepiej, ale nie należy nadużywać miłości. Bez miłości życie ludzkie nie miałoby sensu istnienia.❤️ Pozdrawiam i zycze sloneczka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Miłość jest dawaniem, nie braniem, naprawianiem, nie niszczeniem, zaufaniem, wiarą, nigdy zwodzeniem, cierpliwym znoszeniem i wiernym dzieleniem każdej radości i każdego smutku, dzisiaj i zawsze.👄 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jarzębiny
piękne ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻 WIECZORNE NIEBO....... Wieczorne niebo Do snu mi śpiewa. Fala kołysze I bajki szepce. Zorza zachodu Ozdobą nieba. Usypiam błogo Na lekkim wietrze. A nocy czerń Pochłania z wolna Świetliste barwy, Dzikie purpury. I tak, jak, zbóż Powierzchnia polna, Szumi w powiewach Morskiej natury. Horyzont rozbłysł - To statki w dali Swoich latarni Pochodnie palą. Ku nim się chyli Bezchmurne niebo, Gwiazdy kołysząc Łagodną falą. ]czesc]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️❤️❤️ ZWATPIENIE. W co wierzyć? - pytasz, Gdy ciemność wkoło, Gdy w sercu mrok, A w duszy mróz. W co wierzyć? - pytasz, W odwagę, honor, Lojalność, przyjaźń, W wysiłku trud? Czy walczyć jeszcze I mieć nadzieję? Czy w dobro wierzyć Na świecie tym? Gdy nocy groźba Rozumnych gubi, Gdy wokół pełznie Trujący dym. Więc, uwierz w przyjaźń, Co wesprze cię! W najgorszych chwilach, Gdy chwiejesz się! Uwierz w nadzieję, W twym sercu tkwi! Gdy z sił opadniesz, Pomoże ci! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DRZEWO....... Podobnie, jak ja, samotne stało Drzewo, przy ścieżce zapomnianej. Podobnie, jak ja, z radości drżało, Gdy ktoś szedł tędy po drodze zoranej. W jesienne ranki, we mgle ukryte, Tkanej z mokrych nitek pajęczych, Trwało przymrozku chłodem bite. W konarach spała baśń zaklętych. Samotna ja i drzewo samotne, Staliśmy na ścieżce zapomnianej. Płynęły przez nas myśli markotne Na drodze duszy ciężko zoranej. Zarosła ścieżka I drzewa brak. Na pustym polu, Krwawiący pniak. ❤️👄🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane drzewka i gorąco Was ściskam. Wybaczcie moją nieobecność. Mam dla Was coś pięknego \"...gdy się obudziłam zobaczyłam, że to był...piękny dzień\". Drogi Pamiętniku: Jestemna łóżku w szpitalu, doktor mówi, że będą mnie operować i mogę tego nie przeżyć. Potrzebuję nowego serca, potrzebuję również kogoś kto mógłby mnie wesprzeć w tych trudnych momentach, alemój chłopak jeszcze nie przyszedł. Drogi Pamiętniku: Operacja skończona, doktorzy mówią, że wszystko poszło zgodnie z planem, że się udała, ale ja nadal potrzebuję kogoś, kto mnie mógłby wesprzeć w tych trudnych chwilach, ale jego cały czas nie ma. Drogi Pamiętniku: Minął już tydzień, wyszłam ze szpitala, wszystko ze mną w porządku, mój chłopak nadal nie przyszedł, więc teraz postanowiłam do niego pójść, bo bardzo się tym przejmuję. Drogi Pamiętniku:Byłam u niego, długo waliłamw drzwi ale nie było nikogo, weszłam do środka, drzwi były otwarte i na stole była kartka papieru, która mówiła: \"Kochanie, wybacz mi, że nie mogłem Cię wesprzeć w tych trudnych momentach a tak wiem że tego potrzebowałaś. Chciałem zrobić Ci prezent, moje serce już dla mnie nie bije, ale jestem szczęśliwy, że mogę Ci je dać, że nadal żyje w Tobie..Kocham Cię..\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE KOCHANE DRZEWKA!!!🖐️ JARZEBINKO___________zachwycam sie twoimi cudownymi postami.Dziekuje❤️ Jak przeczytalam Twoj wiersz \"Drzewo\" rozesmialam sie w glos,,, Nie kochana JARZEBINKO__________nie \"stoisz\" samotnie!!! Widze nieopodal CIERPLIWA LESZCZYNKE,,,,witaj!!!🖐️ Jaki sliczny dialog,,,Dziekuje! I ja tez juz zajmuje przy WAS miejsce,,,,poszumimy w milczeniu,,, Troszeczke wiaterek sie zerwal lecz my uparcie biesiadujemy!!! Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" Wierzę we wszystko, co piękne i święte, W przyjaźń wierzę, w miłość wierzę; W to, co nad rozum wyższe, myślą nie ścignięte, Co nie ze świata początek swój bierze I nie kończy się na świecie. Wierzę w promień natchnienia zsyłany poecie, Wierzę w każde serca bicie; Nie w jedno, ale w setne, nieskończone życie, We wszystko, czego głodna dusza łaknie, Za czym tęsknim, co nam braknie. I wierzę, że gdy dwie się napotkają dłonie, Dwa serca, w których jeden ogień płonie, W których jednym się ogniem ideały palą: Serca się kochać będą, choć dłonie oddalą. \" - Józef Ignacy Kraszewski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeden, jedyny, różowy krokus. Był jesienny ranek. Niedawno przeprowadziliśmy się z mężem do naszego pierwszego własnego domu. Dzieci rozpakowywały się na piętrze, a ja patrzyłam przez okno na trawnik. Zastanawiałam się, co też robi tam mój tata. Rodzice mieszkali niedaleko i już nieraz nas odwiedzali. - Co ty tam kombinujesz? - zawołałam. Spojrzał do góry i się uśmiechnął. - To niespodzianka. Dla ciebie. Znając tatę, wiedziałam, że można wszystkiego się spodziewać. Umiał zrobić coś z niczego. Kiedy byliśmy mali, zbudował dla nas dżunglę do ćwiczeń z różnych kół i bloczków połączonych linami. Na jedno z moich przyjęć w święto Halloween zmajstrował elektryczną dynię na kiju od szczotki. Kiedy goście zbliżali się do naszych drzwi, włączał urządzenie i z krzaków wyskakiwała na nich świecąca dynia. Tego dnia tata nie chciał przede mną uchylić rąbka tajemnicy, natomiast ja, zajęta urządzaniem się na nowym miejscu, zupełnie zapomniałam o jego niespodziance. Aż do marca. Spojrzałam wtedy przez okno. Szaro. Smutno. Ponuro. Na trawniku przed domem resztki brudnego śniegu. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ta zima nigdy już się nie skończy? I nagle... odniosłam wrażenie, że coś różowego przebija się przez zmarzniętą ziemię. Czy to jakiś dar niebios, malutka szczypta optymizmu pośród tej szarugi? Złapałam palto i pognałam przed dom Zobaczyłam krokusy, przemyślnie posadzone na trawniku przed domem. Liliowe, niebieskie, żółte i moje ulubione - różowe - maleńkie kwiatki smagane zimnym wiatrem. Tata. Uśmiechnęłam się na wspomnienie, jak to w tajemnicy sadził cebulki jesienią. Wiedział, jak bardzo przygnębia mnie zimowa ciemność i słota. Czy mógł mi sprawić większą niespodziankę? Szczęściara ze mnie - i nie chodziło tylko o kwiaty, ale przede wszystkim o to, że mam takiego ojca. Krokusy taty zakwitały co wiosnę przez następnych kilka lat. Za każdym razem dodawały mi otuchy: Będzie lepiej, trzymaj się, niedługo zaświeci słońce. Potem nadeszła wiosna, kiedy tylko połowa kwiatów zakwitła. W następnym roku krokusów już nie było. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tęskniłam za nimi, ale marna ze mnie ogrodniczka. Miałam zamiar poprosić tatę, żeby posadził mi nowe. Ale jakoś się nie złożyło. Umarł nagle w październiku. Cała rodzina rozpaczała. Wiara dodawała nam sił, żeby to jakoś przetrwać. Strasznie mi taty brakowało, choć wiedziałam, że - zawsze będzie z nami. Pewnego posępnego popołudnia na wiosnę ogarnął mnie straszny smutek. To przez tę zimę - pomyślałam. Tak jest roku co roku. Chemia. Jednak chyba nie tylko. Tego dnia przypadały urodziny taty i znowu o nim myślałam. Nic takiego, mówiliśmy o nim często. Żył w zgodzie ze swoją wiarą. Widziałam, jak kiedyś zdjął z siebie drogi płaszcz i oddał go bezdomnemu. Często wdawał się w pogawędkę z przypadkowymi przechodniami. Jeśli tylko zorientował się, że są biedni i głodni, zapraszał ich do domu i częstował jedzeniem. Ale tego dnia jadąc samochodem nie mogłam przestać się zastanawiać, jak też mu się teraz powodzi. Jak się czuje? Gdzie jest? Czy niebo istnieje naprawdę? Miałam wyrzuty sumienia przez te wątpliwości. Czasem tak trudno jest po prostu wierzyć, dumałam podjeżdżając pod dom. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nagle zahamowałam, jak zaczarowana patrząc na trawnik. Błoto, zmarznięte kępki trawy i szare kupki topniejącego śniegu. I pośród tego dzielny, niepoddający się wiatrom, jeden jedyny różowy krokus. Jak z cebulki, która ma ponad 18 lat, po tak długiej przerwie może wyrosnąć kwiat? Ale krokus był prawdziwy. Oczy zaszły mi łzami, kiedy dotarło do mnie, co to znaczy. Trzymaj się, nie poddawaj się, już wkrótce znów zaświeci słońce. Maleńki różowy krokus kwitł tylko przez jeden dzień. Ale dał mi wiarę na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEN DOBRY 🖐️ BIESIADO!👄 Witam Was w mrozna .........ale sloneczna sobote! :D Cierpliwa LESZCZYNKO! ❤️pieknie! WIAZKU! ❤️czekamy na Ciebie! GRABKU! ❤️czy juz wrocilas z wojazy? JARZEBINKO 2❤️mysle o Tobie! JODELKO!❤️ piekne opowiadanie, czytalam z lezka w oku i zamyslilam sie.......... 🌻🌻🌻🌻🌻 Co z wierszem spisanym się dzieje, gdy ludzie go różni czytają? Czy myśli znajduja dla siebie, czy treści zawarte zmieniają? A może rodzą się nowe, te, które widzieć w nich chcemy? Emocje co wnętrzem targają, czy treści, co sami snujemy? Wiersz czasem jest opowieścią, czasem refleksją, boleścią, a czasem świata niewiedzą, niekiedy ukrytą spowiedzią... Zdarzają się też scenariusze, gdzie dwa umysły podobne widzą, co w wierszu naprawdę, co symbolem, a co dosłowne. A wtedy utwór się staje dialogiem tak szczerze toczonym, że stronom obydwu dostarcza mnogości znaczeń zbliżonych. ❤️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️ KOCHANE DRZEWKA🖐️ Dzisiaj mialam problemy z Internetem___i dopiero teraz docieram do WAS! JARZEBINKO,kochana___________tak czekalam na nasze spotkanie,,,moze jutro? Napisz konkretnie o ktorej godzinie,,, DRZEWKA ___________zapraszam do nas!!! Drzewo to dom ,,,,,, Któż temu zaprzeczy,,,? Wystarczy wspiąć się wzrokiem po piętrach jego gałęzi i posłuchać jarmarku ptaków które schroniły się w jego cieniu Drzewo to dom Malutcy i podobni ptakom przysiadamy we śnie na jego konarach i powaga bezruchu drzewa przypomina teraz kościół żywy pełen szeptów i szelestów Wszystko jest możliwe dla tego kto mieszka w gałęziach drzewa bo ku drzewom przylatuje z własnej woli wiatr od którego umysł staje się czysty i gotowy na każdą niespodziankę pożegluje do jego portu żaglowiec obłoku i nie ominie go cieżki pancernik gradowej chmury słońce poszuka ochłody wśród jego liści O ciężkie stopy drzewa łapy dobrotliwego smoka unieruchomione w ziemi i wychylające się z niej by ukazać swą gładkość o pełna zmarszczek koro i połyskujące ciało pni grabowych bo jakże śmiem mówić do ciebie tylko: drzewo kiedy masz tyle imion Ty lipo kulista ty topolo podobna do gęsiego pióra ty dębie starych bogów i piorunów sypiących żołędziami rozłożysta jabłonko tujo z wyspy umarłych cisie klonie jesionie akacjo wierzbo i olcho, a także wszystkie inne drzewa nie znane mi i pełne magii z którymi człowiek tak często utożsamia swój los Nauczcie nas pogodzić się z miejscem gdzie żyjemy nauczcie nas poznać je do głębi i pokochać do końca Być drzewem zakorzenionym Julia Hartwig Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻 Bardzo chciałbym powiedzieć i wprowadzić w czyn jedno zdanie, którego nie używałem już od początku lata: "Daj mi łapkę w mają łapę, mam na mały spacer chrapę", ale na dworze zimno, mokro i wietrzno. Nie chce się wychodzić w taką pogodę z ciepłego i przytulnego domu. Na zewnątrz nie ma kwiatów, ptaki milczą i jedynie rośliny zaczynają wyżywać się, przed zimowym snem, w orgii brązowo-czerwono-żółtych barw. Wieczór zastał mnie na spacerze po pokoju. Przyjaciele i znajomi zajęci własnymi sprawami, zniechęceni panującą pogodą zostali w domu. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zmuszony moją nocną rozmowę przeprowadzić sam, bez widoku kogoś bliskiego, braku pytań, reakcji, spojrzeń, wszystkiego tego co wprowadza życie w rozmowę. Dodaje jej temperamentu i czyni intymną. To nie tematy są intymne, to nastrój, odczucia dwojga ludzi, które potrafią ich bardzo złączyć i wytworzyć między nimi subtelny kontakt. Wspominane potem latami jako świętość, tak długo, dopóki któraś ze stron nie popełni "świętokradztwa". Jakże często to przeżywałem. Za oknami jest wietrzno i pada deszcz, cicha, spokojna muzyka. Od rana staram aby skupić się i nie udaje mi się to. Brakuje mi rozmowy z kimś, kto był, jest, ale czy będzie? Zastanawiam się czy to kontynuować co piszę. Moje myśli pobiegły dalej i nie wiem dlaczego przyszedł mi na myśl banał. "Człowiek jest kowalem swego losu"..... cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już wiem, skojarzyło mi się to powiedzenie z moją myślą. Lekceważymy ludzi i wstydzimy się naszych prawdziwych, szlachetnych uczuć takich jak miłość, szacunek dla wiedzy, umiejęności, szlachetności. Nie dajemy sobie rady z własnymi odczuciami boimy się je nazwać, okazać, mężczyźni są odważniejsi, ale z pewnością mniej szczerzy i dlatego przyszło mi na myśl, że "Człowiek jest małpą samego siebie" bo próbuje, to co czuje, w pewien sposób zbagatelizować, ukryć prawdę, a często i ośmieszyć, i jak po wielu staraniach, będąc u celu, zaczyna lekceważyć to do czego doszedł i dlatego skojarzyło mi się z tym banałem, który tak jak przy większości tego typu powiedzeń: każdy zna, każdy powtarza i nikt się nad nim nie zastanawia. Aby zdobyć szacunek innego człowieka trzeba zacząć od siebie i to jest pierwszy krok do wszystkiego typu uznań. To czyny i słowa określają człowieka, i jego wartość. Tylko ludzie wykolejeni potrafią docenić ludzi wykolejonych, ale ich unikają i lekceważą ludzie, którzy mają dla siebie szacunek. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tych jest większość. Więc najwyższy już czas aby zacząć stawiać sobie pytanie: "Czy podobało by mi się gdyby ktoś mówił i zachowywał się wobec mnie tak ja to robię?". Gdy odpowiedź będzie "Nie" to należy sobie postawić kolejne pytanie: "Dlaczego ja to robię, co na tym zyskam, czy zależy mi na szacunku?". I w tym momencie należy podjąć jakąś decyzję. A to już zależy od Państwa. Straciłem wątek moich myśli, które dzisiaj nie słuchają mnie i biegną własnymi drogami. Ten smutny jesienny dzień, który rozkłada mnie na czynniki lat i związanych z nimi wspomnień. Myśli biegną i wracają ciągnąc za sobą zapomniane momenty, zdarzenia, osoby. Pojawia się zupełnie nieproszony smutek i nostalgia. Za czym? To było i nie będzie. Brak wszystkiego co tym chwilą towarzyszyło. Błyskawica zapisana w naszej jakże zaśmieconej pamięci, którą można by było nazwać wysypiskiem historii. Pamięta się koleżankę ładnie ubraną z pierwszej klasy, a zapomina się szczegóły dotyczące potrzebne do wykonywania zawodu lub luki w naszej historii, czy innych ludzi znanych latami. Głupie wspomnienia, ale jakże czasami piękne. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesień i zima to czas wspomnień. Uśpiona natura nie dzieli się z nami swoją energią i nie wyciąga nas do siebie. Nawet słońce skąpi nam swojego ożywczego ciepła. Siedząc bez ruchu w domu, przygaszeni szarością poza oknem oddajemy się wspomnieniom, które zwodniczo prowadzą nas od jasnych momentów do ciemnych chwil naszego życia, które chcielibyśmy zapomnieć. Czy znowu takie wieczory jak dzisiejszy się powtórzą? Samotni wśród ludzi znowu będziemy wystawieni na torturę wspomnień, gdzie oprócz dobrych duszków z przeszłości zakradnę się koszmary obarczone niechcianymi odczuciami, i obrazami, a odchodząc zostawiając po sobie gorycz, rozdrażnienie. "JESIENNA MELANCHOLIA" Jesienny Starszy Pan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEN DOBRY 🖐️ BIESIADO! 👄 Drzewka moje kochane w biegu tylko pokiwalam,🖐️ wpadne wieczorkiem! Zycze Wam milej niedzieli i pieknej pogody :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×