Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

🌻🌻🌻🌻🌻 Czasami słucham w tym czasie nagrania z taśmy. Kolacja to gotowane warzywa i ziarno. Czasami jem rybę lub kurczaka. Moje ciało najlepiej funkcjonuje, gdy odżywiam się pro¬stym pożywieniem. Lubię jeść kolację w towarzystwie. Błogosławi¬my jedzenie i siebie nawzajem. Czasami wieczorem trochę czytam i uczę się. Zawsze jest coś nowego do nauki. O tej porze piszę moje bieżące afirmacje, dziesięć lub dwadzieścia razy. Kładąc się do łóżka zbieram myśli. Analizuję miniony dzień i bło¬gosławię każdą czynność. Myślę o tym, że będę spała mocno i dob¬rze. Obudzę się rano wypoczęta i wesoła, wypatrując nowego dnia. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Czyż nie brzmi to fantastycznie? Początkowo wydaje się, że realizacja takiego programu kosztuje wiele pracy, ale po krótkim okresie nowy sposób myślenia staje się tak samo częścią waszego życia, jak codzienne mycie czy czyszczenie zębów. Robicie to automatycznie i bez wysiłku.:) Byłoby cudownie, gdyby rodzina mogła rano wykonywać razem choć niektóre z tych ćwiczeń. Wspólna poranna medytacja na począ¬tek dnia czy krótko przed kolacją przywraca pokój i harmonię wszyst¬kim. Jeśli myślicie, że nie macie czasu, to postarajcie się wstawać pół godziny wcześniej. Wyniesione korzyści będą większe od włożonego wysiłku. Jak WY zaczynacie swój dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM I POZDRAWIAM! Każdy z nas dostaje od rodziców plecak z emocjonalnym posagiem. Jest w nim wiele niedocenianych przez nas skarbów, ale i śmieci - przekazów, przeciwko którym się buntujemy. Bywają przeszkodą, która utrudnia nam życie. Kiedy byłaś małą dziewczynką, rodzice byli dla ciebie najważniejszymi osobami na świecie. Mama tuliła cię do snu, koiła dziecięce lęki, opatrywała obtarte kolana, opowiadała bajki i kochała ponad wszystko. Tata był pierwszym i najważniejszym mężczyzną życia. To on uczył cię męskiego świata i pokazywał, jak się powinno traktować kobiety. Gdy weszłaś w okres dojrzewania, chciałaś żyć po swojemu, buntowałaś się przeciwko rodzicom, ustalałaś swoje własne normy, budowałaś włas ną hierarchię wartości. A potem pewnego dnia dorosłaś i odeszłaś z rodzinnego domu. I choć kochasz swoich rodziców, obiecałaś sobie, że twoje życie będzie wyglądało zupełnie inaczej.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RODZINA jest jak system naczyń połączonych, jeden organizm, w którym każdy z elementów ma wpływ na pozostałe. Czy ci się to podoba, czy nie, twój charakter, hierarchia wartości, cele życiowe, stosunek do świata i ludzi - wszystko to ma swój początek w twojej rodzinie. Jeśli do- dać do tego to, co twój partner wyniósł ze swojego domu, macie bazę, z której będziecie tkać wspólny los. Początek związku jest jak okres dojrzewania. Zanim zaczniecie tworzyć swoje "my", najpierw odrzucacie wszystkie ,,śmieci" odziedziczone w rodzinnym posagu. Kiedy wspominasz swoje dzieciństwo, a przed oczami staje ci obraz wiecznie zmęczonej mamy, obiecujesz sobie, że z tobą będzie inaczej. Oczekujesz, że wasz związek będzie partnerski. Chcesz, by twój mąż sprawiedliwie dzielił z tobą domowe obowiązki. On kocha cię i oczywiście z ochotą się na to zgadza, ale kiedy po raz pierwszy okaże się, że nie ma czystej koszuli, będzie co najmniej zdziwiony, bo w jego domu praniem i prasowaniem zajmowała się mama. Pierwsze dwa lata pod wspólnym dachem to właśnie taki czas docierania się i konfrontacji z rodzinnymi przyzwyczajeniami. Jeżeli kochacie się i potraficie rozmawiać o trudnych sprawach, stopniowo będziecie tworzyć własną hierarchię wartości, rodzinne rytuały, zwyczaje itp. Będzie coraz lepiej, ale pewnego dnia ze zdziwieniem zauważysz, że w wielu sprawach jesteś taka jak twoja matka, a mąż traktuje cię podobnie jak jego ojciec swoją żonę. Bo od dziedzictwa rodzinnego nie ma ucieczki. Reguły wpajane w dzieciństwie, rodzinne tradycje, poglądy na świat są jak słowa wyryte w twojej duszy. I całe szczęście. Człowiek jest jak drzewo. Siła drzewa leży w jego korzeniach. Twoje korzenie to rodzina, a drzewo bez korzeni usycha.(cd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! \" Nie odtrącaj ręki, która ci poprawia szalik pod szyją, przygładza włosy, strzepuje kurz z płaszcza; nie denerwuj się, gdy cię wypytują o to, jak się czujesz, czy cię głowa nie boli, czy nie jesteś zaziębiony, jak ci się spało, czy masz jakieś zmartwienie; nie narzekaj, że się tobą interesują, że się wtrącają w twoje sprawy; nie narzekaj, że cię upominają, ostrzegają, przekonują. Bo przyjdzie taki czas, bo dojdziesz do tego, że nikogo nie będziesz obchodził, że nikt nie będzie cię pytał, ani ostrzegał, ani prosił. Stanie się to, czego chciałeś: nikt się nie będzie tobą interesował. Zostaniesz sam. A gdy przyjdzie tragedia, wtedy może zabraknąć ręki, która by cię uratowała przed rozpaczą. Nie odtrącaj od siebie przyjaźni, bo nie można jej znajdować w nieskończoność. \" - M. Maliński Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Władysław Broniewski Rozmyślam coraz częściej od pewnego wieczoru, że chyba moje szczęście jest zielonego koloru. Więc niech ta zieleń we mnie rośnie i niech mnie zewszad otoczy drapieżnie, zachłannie, miłośnie zieleń, jak twoje oczy. Niechaj mi będzie życie oceanicznym dnem, gdzie pływają morskie straszydła o włosach z wodorostów zielone, zielone niesamowicie! i gdzie wszystko jest snem. Przeczytaj tę bajkę nim uśniesz, jeśli chcesz. Szczęście? to co dzień dostać jeden uśmiech i zwrócić jeden wiersz. \" Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiersz Marcina Zatrzymaj się w geście zachwytu, tak na chwilkę, nad cudem życia. Zapomnij, choć przez chwilę chwili, tak w ciszy, wszytko, by nie zwariować. Odnajdź krople nadzieji na dnie studni, tak delikatnie pragnąc, by móc kochać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GDZIEKOLWIEK JESTEŚ Brat Tadeusz Ty, co wciąż nikogo nie masz - Puste ręce i samotność w kątach... Tobie gra po nocach Mozart, A deszcz mu na pudle skrzypiec brzdąka - Smutku brat... GDZIEKOLWIEK JESTEŚ, WYJDŹ Z POKOJU PRZED SWÓJ DOM... KTOKOLWIEK JESTEŚ, BĄDŹ, JAK LAMPA W NOC - JESTEM TEŻ... Ty, co jak bezludna wyspa, Czekasz wciąż na swego Robinsona - Pod Twój próg tęsknota przyszła, Przez skrzypce Mozarta wytęskniona - Tobie gra... Ty, co chowasz duszę w dłoni, By jak ptak nie zwiała Ci przez okno - Puść ją, niech tęsknotę goni, Choćby miała w deszczu łez przemoknąć - Po to jest... Ty, co gdzieś milczeniem śpiewasz Słowa nigdy niewypowiedziane - Daj, niech je wyszumią drzewa I w modlitwie zwrócą Ci nad ranem - Po to są... GDZIEKOLWIEK JESTEŚ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA__________SREBRNA AKACJO🖐️ Czas na spotkanie z Louise Hay 🌻🌻🌻🌻🌻 Jak zaczynacie swój dzień? Jakie jest pierwsze zdanie wypowiedziane przez was po przebu¬dzeniu? Każdy z nas ma zwyczaj coś mówić. Czy to jest coś pozy¬tywnego czy negatywnego? Pamiętam, że zwykle budziłam się rano z jękiem: „O BOŻE, JESZCZE JEDEN DZIEŃ!\" I była to zapowiedź takiego dnia, w którym nic mi się nie udawało. Teraz, kiedy się budzę, nim otworzę oczy, dziękuję łóżku za dobry mocny sen. Bądź co bądź, spędziłam całą noc wygodnie. Następnie, mając wciąż zamknięte oczy, przez mniej więcej dziesięć minut dziękuję za całe dobro, jakie mnie spotkało w życiu. Myślę trochę o programie na dzień bieżący podkreślając, że wszystko mi się uda i ze wszystkiego będę się cieszyła. To dzieje się, nim stanę na nogi i przejdę do moich poran¬nych medytacji i modlitw. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Medytacje Znajdź dla siebie codziennie parę minut na spokojną medytację. Jeśli medytacja jest dla ciebie czymś nowym, zacznij od pięciu minut. Siądź spokojnie, ureguluj oddech i pozwól myślom swobodnie wędrować. Nie przywiązuj do nich większej wagi, niech płyną. Umysł w naturalny sposób tworzy myśli. Nie staraj się ich gwałtownie pozbywać. Jest mnóstwo szkół i książek traktujących o sposobach medytacji. Bez względu na to, jak i kiedy zaczniecie, w końcu znajdziecie me¬todę najlepszą dla siebie. Ja zazwyczaj po prostu siadam spokojnie i zadaję pytanie: „Co rzeczywiście powinnam wiedzieć?" Pozwalam nadejść odpowiedzi, jeśli zechce przyjść. Jeśli nie - wiem, że przyj¬dzie innym razem. Nie ma dobrego lub złego sposobu medytacji. Inną formą medytacji jest spokojne siedzenie i obserwowanie od¬dechu, jego wchodzenia i wychodzenia z naszego ciała. Kiedy robicie wdech, zacznijcie liczenie: wdech - raz, wydech - dwa. Kontynuujcie liczenie do dziesięciu, apotem zacznijcie ponownie od jednego. Jeśli zauważycie, że zaczynacie liczyć rzeczy do prania, zacznijcie znowu od jednego. Gdy zorientujecie się, że liczenie dochodzi do dwudziestu pięciu lub dalej, po prostu wróćcie do jedynki. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Miałam pewnego razu pacjentkę, która sprawiła na mnie wrażenie osoby żywej i inteligentnej. Jej umysł był nieprzeciętnie błyskotliwy szybki. Miała też duże poczucie humoru. A mimo to nie mogła pozbie¬rać się ze wszystkim, co robiła. Miała nadwagę i była załamana, sfrustro¬wana swoją karierą. Od wielu lat jej uczucia pozostawały nie odwzaje¬mnione. Szybko zaakceptowała wszystkie wskazania metafizyczne. Wi¬działa w nich dużo sensu. Była jednak zbyt mądra, zbyt szybka. Miała -łopoty ze zwolnieniem tempa w celu wypraktykowania nowych idei we właściwym czasie. Była przyzwyczajona do natychmiastowych reakcji. Codzienne medytacje bardzo jej pomogły. Zaczęłyśmy od pięciu i sto¬-ni owo doszłyśmy do piętnastu lub dwudziestu minut dziennie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Ćwiczenie: Codzienne afirmacje Wybierzcie jedną lub dwie afirmacje i piszcie je codziennie dziesięć lub dwadzieścia razy. Czytajcie je na głos z entuzjazmem. Ułóżcie piosenkę z waszych afirmacji i śpiewajcie ją z radością. Pozwólcie swojemu umysłowi popracować nad tymi afirmacjami cały dzień. Stale używane afirmacje staną się wa¬szymi przekonaniami i zawsze będą dawały rezultaty, czasami nawet trudne do przewidzenia. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Jednym z moich przekonań jest to, że zawsze będę miała dobre stosunki z osobami wynajmującymi mi mieszkanie. Właściciel ostat¬niego mojego mieszkania w Nowym Jorku był człowiekiem wyjąt¬kowo trudnym i wszyscy lokatorzy narzekali na niego. W ciągu pię¬ciu lat, które tam przemieszkałam, widziałam go zaledwie trzy razy. Kiedy zdecydowałam się wyjechać do Kalifornii, postanowiłam sprzedać wszystkie przedmioty, by móc rozpocząć nowe życie, nie skrępowane niczym z przeszłości. Zaczęłam przerabiać następujące afirmacje: „Cały mój dobytek będzie sprzedany łatwo i szybko". „Czynności związane z przeprowadzką są proste do załat¬wienia". „Wszystko dzieje się zgodnie z porządkiem Najwyższej Opatrzności". „Wszystko idzie dobrze". cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Nie myślałam o tym, jak trudno będzie sprzedać sprzęty domo¬we, ani o tym, gdzie będę spała przez następnych kilka nocy. W ogóle żadnych negatywnych myśli. Po prostu powtarzałam swoje afirmacje. Moi pacjenci i studenci szybko wykupili różne przedmioty i większość książek. Poinformowałam listownie właś¬ciciela mieszkania, iż nie mam zamiaru odnawiać umowy najmu lokalu. Ku mojemu zdziwieniu zadzwonił do mnie, wyrażając żal z powodu mojego wyjazdu. Zaproponował mi napisanie listu pole¬cającego do nowego właściciela domu w Kalifornii i spytał, czy mógłby odkupić moje meble, ponieważ miał zamiar odnająć ko¬muś umeblowany lokal. Moja Wyższa Świadomość w niepojęty dla mnie sposób połączyła dwa przekonania: „Zawsze mam dobre stosunki z osobami wynaj¬mującymi mi mieszkania" i „Wszystko da się łatwo i szybko sprze-¬ dać". Ku zdumieniu innych lokatorów mogłam spać do końca pobytu w moim własnym łóżku, w wygodnie urządzonym lokalu i JESZCZE MI ZA TO ZAPLACONO! Wyszłam z mieszkania z niewielką ilością ubrań, sokowirówką, mikserem, suszarką do włosów, maszyną do pisania i czekiem dużej wartości. Spokojnie wsiadłam do pociągu udającego się do Los Angeles. Nie wierzcie w ograniczenia!!!!!! Pozdrawiam bardzo serdecznie🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Phil Bosmans \" Krzycz: Wiosna! Wołaj: Słońce! Przez cud życia daj się unieść cudownością światła. Przypatrz się skowronkowi - śpiewa wysoko na nieboskłonie. Wiesz dlaczego? On nie musi płacić żadnej dzierżawy. Patrz w niebo i nuć. Dla ciebie też słońce świeci za darmo. Otwórz się na życie! Żyj! Przestań zaprzątać sobie głowę gonitwą za pieniądzem, by jeszcze więcej i więcej posiadać. Pozbądź się rzeczy, które są ci niepotrzebne. Uwolnij swoje serce z nici zagmatwań i tysiąca niedorzecznych pożądań. Otwórz się ku życiu! Żyj! Radość wtedy przepełni ci serce i wróci chęć do życia. Słońce zaświeci, a ty zaczniesz tańczyć. A kiedy będzie padał deszcz, możesz pogwizdywać. Odczujesz, że zostaliśmy stworzeni dla radości. \" - Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimkolwiek jesteś, kocham Cię! Autor nieznany Po cichej uliczce wielkiego miasta szedł sobie drobny staruszek, Powłócząc nogami w jesienne popołudnie. Zeschłe liście przypominały mu każde przeszłe lato. Przed sobą miał długą, samotną noc w oczekiwaniu na kolejny czerwiec. Aż nagle w stercie liści w pobliżu sierocińca, mała kartka papieru zwabiła jego wzrok. Zatrzymał się więc i podniósł ją trzęsącymi się dłońmi. Czytając dziecinne literki, starzec wybuchnął płaczem, Bo słowa paliły jego wnętrze niczym piętno. "Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham. Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję. Nie mam nawet z kim zamienić słowa, Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!" Oczy staruszka spoczęły na budynku sierocińca i dostrzegły małą dziewczynkę Z nosem smętnie przyklejonym do szyby. I wiedział już, że wreszcie znalazł przyjaciółkę, Więc pomachał do niej i posłał jej jasny uśmiech. Oboje wiedzieli też, że spędzą zimę razem, naśmiewając się z deszczu. Naprawdę spędzili zimę, śmiejąc się z niepogody, Rozmawiając przez płot i obsypując się drobnymi podarkami, które dla siebie zrobili. Staruszek rzeźbił dla niej przepiękne zabawki, Dziewczynka zaś rysowała mu obrazki, na których piękne panie Spacerowały w słońcu i zieleni drzew, i oboje dużo się śmiali. Lecz dnia pierwszego czerwca dziewczynka podbiegła do płotu, By pokazać starcowi swój nowy rysunek, a jego tam nie było. Przeczuwała jakoś, że on już nie wróci, Pobiegła więc do pokoju, wzięła kredki i papier i napisała... "Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham. Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję. Nie mam nawet z kim zamienić słowa, Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo miłość mój drogi to: Michael Quist To chcieć czynić drugiego wolnym, a nie uwodzić go, to uwolnić go z jego więzów, jeśli pozostawał więźniem, Aby on także mógł powiedzieć: "kocham ciebie", nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami. Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera tobie bramy swego tajemniczego ogrodu, po drugiej stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców zrywanych na skarpie, Tam, gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to "ty", moje kochanie, ty jesteś moją jedyną... Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej osoby nawet z pominięciem siebie, to czynić wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się Stając się z każdym dniem człowiekiem jakim być powinna a nie takim, jakiego chciałbyś ukształtować według swoich marzeń. Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać ciała drugiej osoby, lecz przyjąć je gdy daje siebie, To skoncentrować siebie i wzbogacić, aby ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w ramionach twojego "ja", co znaczy więcej niż tysiące pieszczot i szalonych uścisków, Kochać to ofiarować siebie drugiej osobie, nawet jeśli ona przez moment się wzbrania To dawać nie licząc tego, co inny ci daje, płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu. Największa miłość wreszcie to przebaczyć, gdy ukochana niestety odchodzi, usiłując oddać innym to, co przyrzekła tobie. Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł twój gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego, Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi, na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka. Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej, wierzyć w jej ukryte siły, w życie które posiada, jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla wyrównania drogi. To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na drogi czasu, nie na sto, tysiąc czy dziesięć tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie skończy, bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE. Powinienem ci to powiedzieć, aby oczyścić twe marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie, śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać, Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla siebie tak, żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego. Kochać wreszcie to jest to wszystko, o czym powiedziano i jeszcze więcej, Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ, to pozwolić się kochać, być przejrzystym wobec tej MIŁOŚĆI, która zawszę w porę. To jest, o wzniosła Przygodo, pozwolić Bogu kochać tego, którego ty w sposób wolny decydujesz się kochać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA_________-SREBRNA AKACJO🖐️👄 Czas na spotkanie z Louise Hay 🌻🌻🌻🌻🌻 Nie wierzcie w ograniczenia Po przyjeździe do Kalifornii okazało się, że koniecznie jest mi potrzebny samochód. Przedtem go nie miałam i nie dokonywałam żadnych poważniejszych zakupów, nie miałam zatem otwartego kre¬dytu w banku. Banki nie udzieliłyby mi kredytu. Co gorsza, byłam kobietą niezamężną i nie byłam nigdzie zatrudniona jako etatowy pracownik. Nie miałam ochoty wydawania wszystkich moich oszczędności na kupno nowego samochodu. Sprawa otwarcia kredytu stała się błędnym kołem. Nie dopuściłam jednak do siebie jakiejkolwiek negatywnej myśli na temat powstałej sytuacji lub na temat banków. Wynajęłam samo¬chód i kontynuowałam afirmacje typu: „Mam śliczny nowy samo¬chód i stanie się on moją własnością bardzo łatwo\". Jednocześnie każdemu, z kim rozmawiałam, mówiłam, że chcę kupić nowy samochód, a nie mogę uzyskać kredytu w banku. Mniej więcej po trzech miesiącach poznałam pewną kobietę interesu, która od pierwszego spotkania poczuła do mnie sympatię. Gdy opowiedziałam jej swoją historię z samochodem, powiedziała: „Świetnie, zajmę się tym\". Zatelefonowała do znajomej pracującej w banku, która winna jej była przysługę, i powiedziała, że jestem jej „starą\" znajomą. Dała mi też najlepsze referencje. Po trzech dniach wyjechałam z punktu sprze¬daży nowiutkim, ślicznym samochodem. Byłam nie tyle zachwycona, ile oniemiała z wrażenia. Sądzę, iż przyczyna, dla której zajęło mi to aż trzy miesiące, tkwiła w tym, że nigdy przedtem nie kupowałam niczego godząc się na miesięczne spłaty. Małe dziecko tkwiące we mnie bało się i potrzebowało czasu na zebranie odwagi, by zrobić tego rodzaju krok. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Ćwiczenie: Kocham siebie Zakładam, że już powtarzasz sobie bez przerwy: „Ja akceptuję siebie". To potężna podstawa. Rób to przez co najmniej miesiąc. Teraz weź kartkę i na górze napisz: „KOCHAM SIEBIE, A WIĘC..." Dokończ to zdanie na tyle różnych sposobów, na ile tylko zdołasz. Czytaj je codziennie i dodawaj kolejne zakończenia, ilekroć coś nowego przyjdzie ci na myśl. Dobrze jest pracować z partnerem. Trzymajcie się za ręce i mówcie na przemian „Kocham siebie, więc..." Największa korzyść wynikająca z wykonywania tego ćwiczenia polega na tym, że gdy się mówi, iż kocha się siebie, prawie niemożliwe jest pomniejszanie siebie. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Ćwiczenie: Przywoływanie nowego Wyobraź sobie, że już osiągnąłeś to, do czego zmierzasz -że jesteś taki, jakim chciałeś być, że masz już i robisz to, co chciałeś. Wypełnij to wyobrażenie wszystkimi szczegółami. Poczuj to, zobacz, posmakuj, dotknij, posłuchaj. Obserwuj re¬akcje innych ludzi na twój nowy stan. Zaakceptuj go całkowicie, bez względu na reakcje innych. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Zacznijcie dostrzegać rezultaty Wykorzystując w praktyce możliwie jak najwięcej podanych tu metod, wkrótce zaczniesz spostrzegać u siebie rezultaty tej pracy. Zobaczysz małe cuda w twoim życiu. Rzeczy, które gotowy jesteś odrzucić, same z siebie odejdą. Rzeczy lub wydarzenia, jakich prag¬niesz, zaistnieją nieoczekiwanie i nie wiadomo skąd. Otrzymasz na¬grody, o których nawet nie śniłeś! Byłam zdumiona i zachwycona, gdy po kilku miesiącach pracy nad swoim umysłem zaczęłam wyglądać młodziej. Dzisiaj wyglądam o dziesięć lat młodziej niż dziesięć lat temu! Kochaj siebie tym, kim jesteś, i takim, jakim jesteś, oraz kochaj to, co robisz. Śmiej się do siebie i do życia, bo nic nie może cię dotknąć. To wszystko i tak jest przecież tymczasowe. Następne życie przeży¬jesz w zupełnie inny sposób, więc dlaczego nie zacząć żyć zupełnie inaczej od razu! Możesz przeczytać jedną z książek Normana Cousinsa, który wy¬leczył się ze śmiertelnej choroby śmiechem. Niestety, nie zmienił wzorców myślenia, które spowodowały chorobę, więc popadł w inną. Jednakże wyleczył się śmiechem także z tej następnej! Jest wiele różnych sposobów oddziaływania uzdrawiającego. Wypró¬buj wszystkie, a następnie stosuj te, które ci najbardziej odpowiadają. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻🌻🌻 Kiedy kładziesz się wieczorem do łóżka, zamknij oczy, i jeszcze raz podziękuj za wszystko, co dobre w twoim życiu. To przyniesie ci jeszcze więcej dobra. Nie słuchajcie wiadomości i nie oglądajcie dziennika telewizyjne¬go bezpośrednio przed położeniem się spać. Wiadomości to wyłącz¬nie lista nieszczęść i katastrof, a tego nie chcecie przecież zabrać do swoich snów. Wiele pracy oczyszczającej dokonuje się podczas snu. Możecie poprosić swoje sny o współpracę w rozwiązaniu problemu, nad którym pracujecie. Budząc się rano często znajdziecie odpowiedź. Kładźcie się spać w spokoju. Zaufajcie procesowi życia, uwierzcie, że jest po waszej stronie i dba o wszystko, czego potrzeba dla wasze¬go największego dobra i największej radości. DOBRANOC BIESIADO🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Spokojność Konstanty Maria Górski Zbudzić się, zerwać, uchylić firanek, Wyjrzeć w kwietniowy, błękitny poranek, Gdzie tylko wierzby kwitnące się złocą I tylko brzozy białym pniem migocą - A na toń niebios, wiosenną i bladą, Fijoletową sieć gałązek kładą... Obejść kasztany, których pąki, lśniące Nowymi soki, łowią chciwie słońce I główki śmiało w przestrzeń prą błękitną, Czując, że jutro w śnieżną kiść zakwitną... Chodzić po słońcu - powoli - jak we śnie, Wokoło sadu, gdzie kwitną czereśnie, U węgła domu przystanąć - posłuchać, Bo już gołębie zaczynają gruchać I wilga gwiżdże w południe nad sadem, Gdy owad w trawie goni się z owadem. A w wieczór, kiedy gwiazdy wyjdą z toni Błękitnej, słowik pieśń swą ślubną dzwoni, Dziwiąc się wielkiej księżycowej łodzi, Co z białym żaglem na Ocean wschodzi. Słuchać tej pieśni, która pierś rozpiera Ogromnej ziemi i w niebie zamiera, Ginąć w tej woni sadów i błękicie. Pić to wokoło budzące się życie I czuć z wszechświatem, nie pragnąc dla siebie Serca na ziemi ni gwiazdy na niebie Nic nie zamarzyć, nie kochać, nie żądać. W przeszłość się tęsknym okiem nie oglądać Ani nie czekać, czy z tą nową wiosną Z mogił zaklęslych niezabudki wzrosną... I wierzyć tylko, że gdy płomyk zgaśnie, Serce na wieczność - jak na zimę - zaśnie Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gałązka jaśminu Adam Asnyk Tam, pod niebem południa palącem, Szło ich dwoje po mirtów alei, Słów namiętnych rzucając tysiącem; Lecz nie było tam słowa nadziei. Pożegnanie ostatnie na wieki... To trwa długo... I wstał księżyc blady, A westchnienia powtarzał daleki Szum płaczącej kaskady. Obcy młodzian opuszczał dziewczynę, Co jak powój w jego serce wrosła, I porzucał słoneczną krainę, Lecąc na śmierć, gdzie rozpacz go niosła. Więc targając serdeczne ogniwa, Czuł, że serce z swej piersi wydziera I że młodość ta jasna, szczęśliwa, W jej uścisku umiera. Biedne dziewczę zrozumieć nie zdoła, Że jest wyższa nad miłość potęga, Że głos smutny, głos grobów anioła, W jej objęciach go jeszcze dosięga - Więc się skarży jak dziecię pieszczone: - \"O niedobry, jak mnie możesz smucić! Twoje słowa mnie ranią szalone, Nie mów, że chcesz mnie rzucić! Cóż mieć możesz na ziemi droższego Nad mą miłość?... Gdy ta cię nie wstrzyma Idź...\" Tu głosu zabrakło drżącego, I spojrzała smutnymi oczyma: - \"Patrz, me serce omdlewa mi w łonie, Łez mi braknie i w oczach mi ciemno... Masz tam ginąć gdzie w dalekiej stronie, To umrzyj razem ze mną! Tak, o dobrze! Nie będę po tobie Więcej płakać ni gorzko się smucić, Ale razem w jednym spocznie m grobie, I nie będziesz już mnie mógł porzucić; Wieczność całą prześnimy tak błogo, I przebaczy nam Bóg miłosierny!... Ja prócz ciebie nie mam tu nikogo, A ty idziesz, niewierny!? Nie chcesz umrzeć i nie chcesz żyć razem?. Idź szczęśliwy! Twa kochanka biedna Przed cudownej Madonny obrazem Szczęście tobie u Boga wyjedna. Teraz jeszcze mej prośbie serdecznej Uczyń zadość, bo cierpię ogromnie, Gdy pomyślę, że w rozłące wiecznej Możesz zapomnieć o mnie. Tyś tak lubił wonny kwiat jaśminu, Ja go odtąd na mym sercu noszę...\" I odpięła chusteczkę z muślinu, Mówiąc dalej: \"Weź gałązkę, proszę, A ta druga na sercu zostanie; Mówić będzie o tobie, jedyny! Gdy nie przyjdziesz na moje wołanie - Łzą się zroszą jaśminy...\" I oparta na jego ramieniu, Wpółzemdlona, kwiaty do ust ciśnie; I tak stoją oboje w płomieniu, I ust dwoje na kwiatach zawiśnie - Aż nareszcie wydarł się z objęcia I rzekł do niej: - \"O żegnaj mi droga! Gdy mię twoje nie zbawią zaklęcia - Spotkamy się u Boga! Ja nie mogę pozostać przy tobie, Choć twój jestem na wieki, dziewczyno! Bo mnie duchy wzywają w żałobie, Bym szedł z tymi, co mamie dziś giną. Słyszę okrzyk z krwawego zagonu, Słyszę matkę wołającą: Synu! Lecz zachowam, zachowam do zgonu Tę gałązkę jaśminu...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powój Adam Asnyk Niejedna wesoła piosenka, W wiosenne wieczory lub ranki, Wybiegła z tego okienka, Strojnego w białe firanki. I śmiechu srebrnego kaskada, Ach, nie raz! z owego sąsiada Spłynęła z okna sąsiada Po wiotkich splotach powoju. Natenczasa nja byłem studentem, I boski zajmował mnie Plato, I nad niejednym fragmentem Ślęczałem zimę i lato. Myślałem, pracując tak pilnie I pisząc uczone rozprawy, Że się dorobię niemylnie Wiedzy, znaczenia i sławy. Zły sąsiad, zły sąsiad był ze mnie! Siedziałem jak więszień za kratą, I kląłem w duchu tajemnie Sąsiadkę, piosnki i lato. I nigdym nie patrzył w okienko, Choć nieraz w niedzielę lub święto Mignęła białą sukienką W powoju kwiaty upiętą. Na próżno wesoła figlarka Rzucała do okna mi kwiatki: Brałem do ręki lutarka, Strzegąc się psotnej sąsiadki. Dziś znowu po trudach i znoju, Po wielu minionych już klatach, Mieszkam w tym samym okoju, I myślę czasem o kwiatach. Nie myślę już więcej o sławie W tej biednej izdebce pod dachem, Lecz patrzę w okno ciekawie, Pojąc się wiosny zapachem. Daremnie wyglądam, daremnie! Dziś nic mi spokoju nie skłóci; Ja jednak wzdycham tajemnie, Cisza mnie gniewa i smuci. Ach, teraz już puste okienko! I nie ma w nim białych firanek: Nikt mnie nie wabi piosenką W majowy wieczór lub ranek. I śmiechu nie słychać srebrnego, I wszystko już leży w ruinie, Ja wzdycham, sam nie wiem czego, Myśląc o psotnej dziewczynie. Zaginął ślad mojej sąsiadki, I tylko zwieszony kapryśnie Powój przynosi mi kwiatki, Do okna geałtem się ciśnie. I motyl przyleci czasami Pić słodycz z jasnego kielicha; A ja się patrzę ze łzami, "Gdzie ona?" pytam go z cicha. Wspomnienie przeszłości pierś tłoczy Aż wreszcie żalami wybucha; A motyl patrzy m w oczy, Na kwiatach siedzi i słucha. I szemrze, miód pijąc z kielicha: "Wszak mogłeś i kochać i marzyć? Kto napój szczęścia odpycha, Ten nie ma prawa się skarżyć!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM i POZDRAWIAM! Ile razy uświadamiasz sobie, że choć starasz się żyć po swojemu, zachowujesz się tak jak twoja matka? Krzyczysz na dzieciaki, choć wciąż pamiętasz z dzieciństwa jej wrzaski. Albo przeciwnie, jesteś niezwykle tolerancyjna, dajesz swoim dzieciom mnóstwo wolności, ale one nie potrafią tego docenić, a nawet mają o to pretensje. Ostatnio, córka wykrzyczała ci, że nie interesujesz się jej życiem. Inny przykład: kiedy poznałaś rodzinę swojego partnera, przerażał cię despotyzm jego ojca. Obiecaliście sobie, że wasze relacje będą inne, ale twój mąż i tak sam podejmuje decyzje, a gdy pyta cię o zdanie, i tak robi po swojemu. Czasami marzysz o tym, by zerwać z rodziną, wyprowadzić się na koniec świata i wymazać z pamięci bolesne wspomnienia z dzieciństwa. Ale to nic nie da. Nawet jeśli przez wspólne lata udało wam się stworzyć solidne granice chroniące waszą rodzinę przed wpływami świata zewnętrznego, przekazy rodzinne działają. I bunt nic nie zmieni. Ani obwinianie się nawzajem. Z dziedzictwem rodzinnym nie dasz rady walczyć. O wiele lepiej poznać je i podjąć decyzję, co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Biesiadę! Julian Tuwim \" A jeżeli nic ? A jeżeli nie ? Trułem ja się myślą złudną, Tobą jasną, tobą cudną, I zatruty śnię: A jeżeli nie ? No to... trudno. A jeżeli coś ? A jeżeli tak ? Rozgołębią mi się zorze, Ogniem cały świat zagorze Jak czerwony mak, Bo jeżeli tak, Bo to... - Boże ! \" - Pozdrawiam biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ODWIECZNE PYTANIE Kasia Czym jest miłość w świecie, w którym mężczyzna zamiast poszukiwać klucza do serca kobiety, obywa się wytrychem? A może jest tylko grą, w której przegrywa ten, kto pierwszy powie kocham? Była, jest i będzie, nawet przed Bogiem, który nie liczy swego początku. Tak upragniona wzbudza w oczach ludzi pożądliwy błysk. Niepohamowane chęci do przeżycia „życia życiowo”. Żyje się, aby kochać, jak kocha się, aby żyć. Jednak co o miłości może powiedzieć osoba, która nigdy jej nie zasmakowała i musiała obejść się apetytem? Optymistyczna myśl na dziś: konsumpcja nadejdzie jutro, lecz wierzę w nią, bo ona jest dogmatem mej wiary. Miłość jest sensem wczorajszej egzystencji, który jutro kłamstwem będzie. Jednakże gdy zjawi się prawdziwa miłość, nie będzie się liczyć nic prócz niej, o ile nie stchórzysz, usłyszawszy jej szept.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOPCIUSZEK NA BALU Kasia Przyjęcie zgotowano w małej mieścinie, proszono gości szeregi całe. Kusiły panny, mocząc usta w winie, wielu kandydatów, szanse mniej niż małe. Muzyka do tańca zagrała radośnie, gdy do świata mego zatrzasnęła się brama. Udawałam błazna, mówiąc niby wzniośle, siedząc w kącie sali, jak palec znów sama. Lecz tańce kiedyś przerwą, gdy ucichnie muzyka. I zniknę, choć nie chcę, w tłumie setek twarzy. Zniknę, choć przeciętność nigdy nie znika, oryginalność- jak wszyscy-mogę tylko marzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO🖐️🖐️🖐️ KOCHANE DRZEWKA_____________witajcie🖐️🖐️ Dziekuje👄 Kolejne spotkanie z Louise Hay 🌻🌻🌻🌻🌻 Tego, co robisz, nie musisz traktować jako harówkę. Praca może być zabawą. Może być także grą. Może być też przyjemnością. To wszystko zależy od ciebie! Nawet ćwiczenie się w wybaczaniu i usu¬wanie urazy może być zabawą, jeśli tylko tak postanowisz. Ułóż krótką piosenkę o osobie, której jest ci trudno wybaczyć, lub o sytu¬acji, od której nie umiesz się uwolnić. Śpiewanie piosenki sprawi, że będzie ci o wiele lżej to uczynić. Gdy pracuję z pacjentami indywi¬dualnie, staram się wywołać śmiech tak szybko, jak tylko to możliwe. Im szybciej możemy się pośmiać z całej sprawy, tym łatwiej jest „odpuścić\" ją sobie. Gdybyście tylko popatrzyli na swoje problemy w sposób przedsta¬wiony w sztuce Neila Simona, pękalibyście ze śmiechu. Tragedia i komedia są jednym. To tylko zależy od waszego punktu widzenia! „My, śmiertelnicy, jakimiż głupcami jesteśmy\". Czyńcie wszystko, co możliwe, by przeobrażająca was zmiana była radością i przyjemnością. Bawcie się dobrze cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×