Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pyzaa25

problem ze spowiedzia, prosze o powazne potraktowanie

Polecane posty

Gość pyzaa25

mam problem.planujemy z ukochanym slub. nasze rodziny sa religijne, on reczej tez, ja nie wierze w boga, nie chodze do kosciola od dawna itp, chociaz bylam biezmowana i przyjeta do pierwszej komunii, ale to bylo dawno, a biezmowanie to wlasciwie dla rodzicow, bo ja juz wtedy wiedzialam, ze nie chce miec za wiele wspolnego z kosciolem teraz chcemy wziac slub-rodzinie zalezy na koscielnym, bo sa wierzacy, on tez woli koscielny.mi sie to osobiscie nie widzi, ale zrobie to dla niego i dla rodziny, oraz dla swietego spokoju. i tak wiem, ze chce z nim spedzic zycie, a ten jeden dzien w kosciele mnie nie zabije. problem mam ze spowiedzia-nie mam ochoty opowiadac ksiedzu np o tym ze sie kochamy, ze lykam tabletki, nie zamierzam tego przerwac. czy moge isc do spowiedzi na te karteczki kiedy indziej i do innego ksiedza niz narzeczony? bo on pewnie bedzie sie spowiadal tak szczerze, ja nie chce, bo przeciez i tak nie wierze czy moge tak zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co za różnica...
czy pójdziesz do spowiedzi do tego samego księdza co narzeczony czy do innego??? Przecież ksiądz i tak nie powie narzeczonemu o czym mówiliście, bo przecież obowiązuje go tajemnica. Nie rozumiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panczurka
Wiesz co, ja też wstydziłam się o takich rzeczach mówić księdzu, ale nie wiem czy wiesz, że przy spisywaniu protokołu ślubnego i tak padnie pytanie o współżycie przed ślubem. Ba! I nawet o osiąganie satysfakcji ze współżycia. Ja poszłam więc na łatwiznę i do spowiedzi poszłam do tego samego księdza, który spisywał protokół. I tak już wiedział te moje 'najcięższe' grzechy, więc było mi jakoś łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffffd
przeciez dziewczyno to nie grzech ze masz zycie erotyczne powiedz tylko ze zazylosc erotyczna i emocjonalna szla u was w parze bo nie oddzielasz uczuc i zycia erotyznego nie musisz sie ksiedzu tlumaczyc bo seks miedzy ludzmi nie jest grzechem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzaa25
ze nie powie to wiem-narzeczony i tak wie, ze ja nie powiem prawdy, chodzi mi zeby ksiadz np potem problemow nie robil ze slubem przez moje klamstwa?nigdy nie wiesz na jakiego swira trafisz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co za różnica...
:O:O:O:O:O kłamać przy spowiedzi? To po jaką cholerę wogóle chcesz iść skoro zamierzasz kłamać? Do komunii i tak nie będziesz mogła przystąpić bo taka spowiedź będzie nieważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma poszła przed ślubem do spowiedzi..i wyglądało to tak że powiedziała że współżyje z mężem i jak ksiądz zapytał czy tego żałuje ona powiedziała że nie....no i ksiądz rozgrzeszenia nie dał bezsens totalny wiem co czujesz bo ja ostatnio też musiałam iść do spowiedzi i ksiądz mi takie pytania zadawał że myślałam że ucieknę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzaa25
ale ja jestem niewierzaca, dla nie to nic nie znaczy!! chodzi tylko o to, zeby dostac bez problemu papier a do komunii szlam nie raz na swieta jak bylam u babci, zeby mowili jaka grzeczna dobra wnusia-a u spowiedzi nie bylam chyba 6 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olamanola
Pyza> to może sama podpisz tę kartkę na to samo wyjdzie czy będziesz klamać przy spowiedzi czy sama podpiszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojej kumpeli ojciec podpisal
kartke ze spowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panczurka
Aaaaa to już rozumiem - to konecznie musisz iść do innego księdza. Na naukach ksiądz opowiadał nam własnie o takim przypadku - podchodzi narzeczony do spowiedzi i zwierza się ze współżycia z narzeczoną, następnie podchodzi ta i nic o tym nie mówi. To ksiądz sam zapytał, czy było współżycie, a ona w zaparte, że nieeeeee. Ksiądz mówi, że drugiego dnia lazła ta w tej białej kiecce i zastanawiał się poważnie, czy udzielić jej komunię. Ale, że z niego dobry z niego człek, to dał. Dwa razy opowiadał nam to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie przy spisywaniu protokółu o takie rzeczy nie pytał... Przecież nie musisz iść do tego samego księdza co narzeczony, chodzi po prostu o spowiedź a nie \'wspólną\' spowiedź :) Tak samo nie jest ustalona konkretna data. Po co sobie życie utrudniać, wyspowiadaj się oddzielnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zależy do księdza..koleżanka powiedziała że cudzołożyła i nie dostała rozgrzeszenia poszła do drugiego księdza i dostała...także ruletka ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** ** ** **
ślub kościelny proszę bardzo...ale dlaczego na litość boską nie przystąpisz do niego jako strona niewierząca skoro jesteś ateistką!!?? pójdziesz do spowiedzi która nie będzie ważna, bo albo zataisz, albo nie będziesz żałować...sakrament tak ważny dla lubego właściwie zbezcześcisz...powiem Ci ja od jakiegoś 1,5 roku przestałam wierzyć i w związku z tym zrezygnowałam z sakramentów..nie świadkuje nie chrzcze. szanujesz wiarę męża i ślub jest w kościele to szanuj do końca a przy okazji swoje poglądy i bierz ślub jako osoba nie wierząca i już, a nie rób cyrków ze spowiedzią. weź odpowiedzialność za swoje decyzje/poglądy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto! coz za problem? nie chcesz sie spowiadac to idz do ksiedza i powiedz ze chcesz podpis, moj kolega tak zrobil. Nie chcial sie spowiadac ale powiedzial ze potrzebuje podpis, i dostal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewgreer
Ja nie na temat: Nie rozumiem uwag osób wierzących na temat spowiedzi świętokradczej. Te uwagi są nielogiczne bo jakiś rytuał może być świętokradczy bądź nie wyłącznie dla kogoś kto wierzy w jego sens. Dla kogoś kto nie wierzy - jak autorka - będzie on pewnym pustym, choć przydatnym w danych okolicznościach rytuałem. Skoro więc - co wnioskuję po wpisach osób obeznanych w temacie - można iść do obowiązkowej spowiedzi do dowolnego księdza, wykonałabym tę spowiedź mówiąc cokolwiek, w zamian za karteczkę z podpisem i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewgreer
no widzisz, kurde no, a ja też bym nie widziała że tak można (nadal jestem przekonana że kolega miał szczęście lub to chodziło o jakiś szczególny rodzaj ślubu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łale jajca ...
ja kiedyś pokornie wyznawałam swoje grzechy, nie na ochlap, tylko naprawdę z serca, a ksiądz na mnie najechał: "przyszłaś się wyspowiadać czy na pogaduchy?". :D:D:D Dobrze że nie siedziałam, bo bym chyba z krzesła spadła :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niem slub mial \"normalny\" ;) chcial po prostu kartke bo musil ja przedstawic, a spowiadac sie nie chcial. Szczery przynajmniej. I nie bylo swietokradzkiej spowiedzi bo nie bylo jej wcale ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz pierwszy ...
zgadzam się z przedmówczynią, w końcu odezwał sie ktoś normalny i niegłupi. Jak czytałam poprzednie wypowiedzi chcialo mi się śmiać, przecież teraz udziela sie takich slubów. Dla narzeczonego bedzie to przeżycie wynikające z jego wiary, jego sakrament ale Ty nie musisz w tym uczestniczyc skoro nie wierzysz tak jak on. Dla Ciebie pozostanie to ceremonia bez znaczenia. Ale dziwna jest sprawa z Tobą, jesteś osobą ktora dziala pod publiczkę, zakłamaną. Skoro nie wierzysz nie musisz przy tym klamac i oszukiwac. To swiadczy tylko o tym ze nie traktujesz swojego partnera powaznie, skoro z jego wiary robisz osbie jaja. Troche szacunku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewgreer
do "łale jajca": heh, zabawne ;D no ale przynajmniej miałaś lekcję dojrzałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaaaaa
Ale wszystko i tak zalezy od ksiedza, na ktorego sie trafi... Moja kolezanka, osoba wierzaca i chodzaca do kosciola, dwa lata temu, gdy zamieszkali wspolnie z jej facetem, poszla do spowiedzi i szczerze sie do tego przyznala. Rozgrzeszenia nie dostala. Nadal chodzila na msze, ale do spowiedzi ani do komunii juz nie. Wreszcie trzeba bylo pojsc do spowiedzi przed slubem koscielnym. Poszla, powiedziala, ze 2 lata u spowiedzi nie byla, bo mieszka z facetem itd. - to ksiadz na nia nakrzyczal, ze czemu sie nie spowiadala, facet nie ma tu nic do rzeczy i rozgrzeszenie dal bez problemu. Tak to. Pyzaa: jesli powaznie traktujesz swoje przekonania i wiare narzeczonego - odpusc sobie ta spowiedz i komunie w trakcie slubu, w moim pojeciu to by byla kpina. Bylam na slubie koscielnym znajomych, ktorzy sami siebie nazywaja czolowymi ateistami, z religii i Kosciola jawnie drwia - ceremonia byla pokazowka dla rodzicow, ktorzy za wszystko zaplacili i bylo jakos tak nieszczerze, nieladnie, bez atmosfery. Ja i moj facet tez do religijnych osob nie nalezymy i jesli juz zdecydujemy sie na slub, to tylko cywilny, choc zapewne nie wszyscy beda szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewgreer
[do "po raz pierwszy" i out topic: No ja nie umiem wiary traktować poważnie poza jednym jej aspektem, do któregoż odnoszę się z całym możliwym szacunkiem. Otóż dla mnie religia katolicja to obecnie część tradycji i kultury polskiej. Zatem gdybym miała ślub kościelny, to taki jak wszyscy, i nie z zakłamania, ale z chęci uczestniczenia w tejże tradycji. To tak samo jak gdybym miała z jakimś plemieniem uczestniczyć w ich rytualne. Miło by mi było przywdziać ich strój i wraz z nimi odprawiać jakąć ceremonię, choćby kult boga ognia. A tym bardziej chciałabym gdybym miała tę część kultury pokazać moim dzieciom i ją zachować (choćbym osobiście boga ognia miała głęboko gdzieś).]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewgreer
"ceremonia byla pokazowka dla rodzicow, ktorzy za wszystko zaplacili i bylo jakos tak nieszczerze, nieladnie, bez atmosfery" Co tam mogło być innego, nieszczerego, nieładnego? Krzyż się odwrócił z wrażenia, czy państwo młodzi zaczęli się śmiać? Było na pewno tak jak na każdym innym ślubie, może poza tym że ty wiedziałaś o jakiejś różnicy (dobrze że nie wiesz co inne pary miały w głowach, jeszcze zaczęłabyś jakieś węże widzieć na ołtarzu i rogi u księdza) ;DDD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idioci normalnie
przecież możesz wziąć ślub w kościele katolickim, w którym tylko jedna osoba jest wierząca, tak samo można wziać ślub z innowierca. Trzeba tylko obiecać, że bedzie siewychowywać dzieci w wierze katolickiej. I wtedy nie pójdziesz ani do spowiedzi (po co robić jakąś farsę) ani do komunii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyzaa25
jak podejde dos lubu jako ateistka, to mnie rodzina wyklnie, nie zrozumieja tego, ze ja n oni ciagle mysla, ze ja chodze do koscilka, ze sie modle itp.owszem, jak np przyjader czasem na swieta, to ide, nawet do komunii, ale po poestu po to, zeby im nie lamac serce. nie zrozumieja a rodzina narzeczonego jes t z malej wsi, przeciez to byl byla tragedia, jakbym chcial przystapic do slubu jako niewierzaca. czasem nie ma wyjscia, trzeba byc obludnym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pyza
oj dziewczyno, dziewczyno - przecież można wziać ślub z osobą niewierzącą - taką jak ty właśnie - osoba powyżej już to napisała. I nie będziesz musiała sie sopwiadac. No chyba, że chcesz oszukać wszystkich i udać, że wierzysz, wstydź się :-p Wtedy będziesz tchórzem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idioci normalnie
Zawsze jest wyjście, a od klasy osoby zależy, jakąpodejmie decyzję. Ja na twoim miejscu poczekałabym ze ślubem do momentu aż dorosnę, bo ty wyglądasz na kompletnie niedojrzałą osobę, która wstydzi sieswoich własnych poglądów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×