Zwiazek a nieudany seks...i cala reszta

Musialabym pisac 1000 stron , postaram sie wypunktowac. 1) mieszkamy razem 5 lat , ja 33 lata on 39 2) Kochamy sie raz na miesiac czasem raz na 2 . mnie brakuje seksu ale on mnie nie podnieca , nie pociaga....ja jegi chyba tez nie , jak biegam nago po domu nawet nie spojrzy na mnie , kupil w "tajemnicy" filmiki , oglada je sam, nie wiem kiedy , ja tez LUBIE wiec nie rozumiem dlaczego mi ich nie pokazal :o 3) 2 lata temu awantura z jego rodzicami , od tego czasu chodzimy do nich tylko na swieta. Niby stanal po mojej stronie , ale to tak wyglada ze np jutro jest pogrzeb jego wuja , jedzie sam z mama , ja chcialam ale powiedzial ze po co mam sie 600 km tluc bla bl abla - mysle ze obawial sie ze mamusia wolala byc z nim sam na sam :o 4)nie klocimy sie , ale i nie smiejemy.... 5)jest mi dobrze , ale nie ma tego czegos 6)nie potrafie zrozumiec czy on mnie kocha , czy jest mu ze mna dobrze/wygodnie ...

ale o co pytasz???

Waszym zdaniem to normalna nuda po ilus latach zwiazku ?

No wlasnie , taka jestem zakrecona , ze zapomnialam zadac pytania.... zastanawiam sie nad soba , nad nami , nad przyszloscia....czy zyc tak cale zycie czy (jak?) inaczej....

Czy ktoras z was jest w takim zwiazku ? Jak tak - dlaczego ?

żuc go i szukaj innego. Z tego obecnego nic nie będzie

Żucie go raczej nic tu nie pomoże ;)

Czasem mam wrazenie ,ze nasz zwiazek przeksztalcil sie w "braterski" :o :(

No wlasnie zadaje sobie to pytanie ...jestem taka zagubiona. Tu mam spokoj , pewnosc , stabilizacje ...no i nie wiem czy on mnie kocha tak naprawde...czy tylko chce ze mna byc. Z drugiej srtony motylki w brzuchu nie sa wieczne... Nie chce go zranic lae tak brakuje mi pocalunku , takiego namietnego, prawdziwego...

dziewczyny w dlugich zwiazkach...piszcie jak jest u Was ...

u mnie jest zajeb....... Jesteśmy ze sobą ponad 28 lat:)

Zazdroszcze Ci

Nie lataj goła. Niech widok Twojego dupska będzie dla niego świętem. Wyjedź gdzieś na 2 tygodnie na urlop bez niego. Zacznij się czasami zachowywać tak, jak w początkach - zalotnie, wstydliwie odrobinkę, figlarnie. Jak w końcu jego "weźmie", to i Tobie się udzieli. ;)

Do odpowiadajaca Rzadko jestem nago - np przechodze z lazienki do sypialni i on widzi mnie - reakcji BRAK Wyjezdam zawodowo - 99 razy na 100 sama. A zachowywac zalotnie :o z nim nie potrafie , parskam smiechem ( on tez :o) ) zaganiam go " do lozka" jak chce sie wyzyc , ale nie pragne JEGO. Kurwa , moze to tak ma byc po 5 latach ? Sama nie wiem...

No zwykle tak jakoś podobnie bywa. Chemia się skończyła, a ponieważ dbaliście o siebie, jest Wam ze sobą fajnie. Gorzej, gdy Cię dopadnie chemia do innego. Pilnuj się wtedy, bo jeśli coś wywiniesz z powodu tych motylków, które znów poczujesz, to wiedz, ze z innym też za jakiś czas będzie podobnie, jak już chemia minie. :O

Do odpowiadajaca Wiem :o Zastanawiam sie czy nie lepiej samej byc....

O nas NUDA na kazdym polu.

z tego co widze to mezczyzni znajda sobie zawsze jakas pasje.. cos do zrobienia... a kobiety wciaz mysla jak im nudno i jak im zle...

Mam pasje , cale multum :o

ja mialem kiedys taka pasje ze zbieralem wszelkie informacje o milosci.. jak dziala chemia.. hormony.. pyschologia.. i doszedlem do wniosku ze idealizujemy milosc... a tak jak mam w stopce tylko milosc bezwarunkowa moze trwac wiecznie..

Byłam w identycznym związku 9 lat. W końcu to on zostawił mnie dla innej, dla motylków. To był naprawdę dobry, udany związek. Nie powinien się skończyć. Myślę, że dziś oboje żałujemy, że nie zadbaliśmy o więcej romantyzmu i kokieterii... Z drugiej strony nie wiem czy to możliwe po tylu latach...

Ja jestem z moim facetem 5 lat, zawsze jakos ulepszamy zwiazek, wprowadzamy nowości, nigdy nie nudzimy sie ze sobą, on mnie podnieca i ja nadal go pociągam. A co do Twojego zwiazku to najlepszym rozwiązaniem bedzie szczera rozmowa.

Nie. Samej nie lepiej. Gorzej i w dodatku wszyscy Ci współczują. Dzieciaka nie chcecie? Więcej zajęć, ale i wiecej radości. ;)

Ja sama mowiac szczerze lubie byc ;) Drazni mnie to , ze jak wracam do domu to nie jestem steskniona :( Myslalam o rozmowie , ale obawiam sie ,ze to bylby poczatek konca... Dzieci nie chcemy ( ja nie cce , on sie zgodzil nie miec)

Do odpowiadajacej - nikt by mi nie wspolczul :)

Agatka - w jakim wieku jestescie ?

Sprzedawca Slonca - w sumie masz racje , idealizujemy ...

Pytajaca... wiec sama wybralas sobie takie spokojne zycie... mezczyzna kiedy nie ma dzieci.. nie widzi sensu po co idzie do pracy... zamula sie normalnie.. przyzwyczaja.. i w tym trwa..

Rocznik 1979 - byliscie sporo mlodsi od nas jak bylas w tym zwiazku... Moj raczej niemozliwe zeby mnie dla "motylkow" zostawil...