Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotek z tygryskiem

jestem mloda kochanka!

Polecane posty

Gość kotek z tygryskiem
no tak....boze tylko trzeczywiscie tak trudno w to uwierzyc!ja chce sie czuc wyjatkowa , ta jedyna........i to jest tak silne, ze czlowiek nie zauwaza szczegolow wiem jedno! zrywajac z nim kontakt .....rozpocznie sie lament....wielki lament, ze znowu starcilam kogos wyjatkowego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
ale dziwi mnie częste podejście dziewczyn na forum - zostaw go bo on z tobą nie będzie! a kto powiedział że w "związku" z żonatym ma chodzić o bycie z kimś do grobowej deski??? owszem czasami tak bywa że kobieta jest naiwna i na to liczy - ale wydaje mi się ze to są odosobnione przypadki raczej są to układy gdzie zasady sa proste - żona jest i będzie i koniec (zwłaszcza że są dzieci) a z kochanką chodzi o to żeby mile spędzić czas - nie chodzi tu wyłącznie o seks (no może w niektórych wypadkach) - mylicie się sądząc że kochanki są "do rżnięcia" co do narzekań faceta na żonę - pomijając nieliczne przypadki gdzie facet potrzebuje kłamstw do zbałamucenia kochanki - jest to zazwyczaj prawda - gdyby w małżeństwie było wszystko ok - facet nie zwierzałby się innej, i nie "rżnął jej" (jak to nazywacie) tylko że problem polega na tym że nawet jak małżeństwo jest do dupy to facet NIE ZOSTAWI żony - i z tym się należy liczyć - rodzina to rodzina, mężczyzna przeważnie KOCHA swoje dzieci - kocha też pewnie żonę - jako element rodziny, pytanie czy jako kobietę samą w sobie? tak więc w takim układzie kochanka wcale nie musi liczyć na "bycie ze sobą do grobowej deski", ślub i gromadkę dzieci. chyba tylko w nielicznych przypadkach kobiety są tak głupie (i w nielicznych przypadkach mężczyźni rzeczywiście obiecują rozwód by "rżnąć" kochankę) oczywiście kobiety mają tendencję do zakochiwania się - ale od zakochania się do oczekiwania rozwodu to jeszcze baaardzo daleka droga. bywa że kończy się to cierpieniem (ale z tym należy się liczyć wchodząc w taki "związek") - ale żadna kochanka posiadająca choć odrobinę racjonalnego myślenia nie będzie snuła marzeń o rozwodzie i miłości do grobowej deski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
tak więc skończcie z mitem naiwnej panienki do ruchania tak jest w nielicznych przypadkach (nie twierdzę że akurat tak właśnie nie jest w przyapdku autorki) ale nie uogólniajcie bo to bzdury naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
no i nie wiem czy wam się wydaje że z "ruchania" (choć ja tak tego nie nazzywam) kobieta nie czerpie przyjemności??? czasem wydaje mi się że kobiety sa bardziej wulgarne i prostackie od mężczyzn wiele razy spotkałam się z ich strony z takim "brudnym" określaniem seksu nie spotkałam za to mężczyzny który miałby do teggo takie podejście dziwne... no i częste sformułowanie: bo u kochanki to facet ma seks ZA DARMO no przepraszam bardzo - to już seks za darmo uwłacza godności kobiety? zawsze myślałam że jest odwrotnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanka nie męzatka
nie jestem kochanką.... piękny wywód , ale mówisz o ogólnikach, a tu mamy konkretny przypadek. Dziewczyna jest zakochana po uszy i wierzy , że facet zostawi żonę.Moim zdaniem będzie w to brnęła, niezależnie od naszych porad. Takie , życie. łatwiej zrobic cos wbrew rozumowi, niż wbrew sercu- jak mawiała moja przyjaciołka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
tak!duzo wtym prawdy! to niestety jest tak ze do kazdego przypadku nalezaloby podejsc indywidualnie...biorac pod uwage wiele aspaktow....... w duzej mierze chodzi o sex, nie powiem mi tez jest przyjemnie... ale jest tez tak, ze czasem rozumiemy sie bez slowa, on sie mna opiekuje, tlumaczy, wyjasnia na spokojnie! a co nadziwniejsze!!!!: nie poklocilam sie z nim ani razu!!!!!(a w moim przypadku to naprawde duzo biorac pod uwage ze wiekszosc moich zwiazkow konczylo sie wlasnie przez moje ciagle awantury)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
do nie kochanka nie mezatka! jestem Tobie bardzo wdzieczna za Twoja wypowiedz!zdaje soebie sprawe, ze teraz sie bede tym pocieszac....czas sam pokaze.....mam pytanko!ile masz lat??i czy moze kiedys przezywalas taka historie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obys nigdy nie poczuła tego co poczuje jego zona gdy sie o was dowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
---> nie kochanka nie męzatka tak to jest jednostkowy przypadek i wydaje mi się zę autorka należy raczej do grupy tych naiwnych (to znaczy nie zna albo nie chce znać zasad jakie obowiązują) tylko ze na każdym takim topicu zaraz pojawiają się uogólnienia - że wszystkie kobiety są naiwne, wykorzystywane itd. no i fundamentalne stwierdzenie że kochanka to kurwa bo daje seks za darmo (to dość paradoksalne) a przecież trzeba się cenić i odpowiednio "wycenić" prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
bez przesady!!!! Do cholery to jest forum!!!!!!Tu kazdy moze wypowiedziec swoje zdanie, ja licze sie z kazdym, ale nie oceniajcie prosze wac !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
--->abisia ale uważasz że kto ponosi tu odpowiedzialność on czy ona? wg mnie on - to on odpowiada za swoje małżeństwo i uczucia żony więc przede wszystkim on jest odpowiedzialny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanka nie męzatka
do autorki topiku-nie przeżywałam , choć mogłam . U mnie zwycięzył rozum . Ale nie obyło sie bez łez. Mam 28 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
ale czy ja to kwestionuje???ok!ja sama zdaje sobie sprawe, ze jestem naiwna, bo............utrudniam sobie zycie!!!!!!wiem to! tym bardziej, ze naprawde jestem wrazliwa osoba! widze to po moich kolezankach, ktore sa w normalnych zwiazkach a nie ektremalnych jak ja!i jak one sie zachowuje po rozstaniu?2 dni sa smutne i zyja dalej !!a ja???placze miesiacami!!!!! i tez sie zastanawiam czy warto, chociaz teraz ciezko byloby mi z nim zerwac bo wszystko sie uklada!zeby przynajmniej mnie czyms zniechecil.........ale jest pieknie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
---> nie kochanka... chyba jesteś potwierdzeniem moich słów zakochałąś się? cierpiałaś ale musiałaś się z tym liczyć "zaczynając" ale jest jeszcze rozum - i on jasno mówi jakie są zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
sluchajcie....nie znam ukladu!kto wie?moze ona tez kogos ma?zobaczcie my sie spotykamy ze 3 razy w miesiacu!to nic! przeciez ja tez chcialabym miec "normalnego"faceta!z ktorym umawialabym sie czeciej! komplikuje soebie zycie na 100%, teraz pytanie, czy dla tych chwil warto????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanka nie męzatka
Nie czepiajmy się dziewczyny. Pragnie miłości , ma duzy głód uczuciowy.Jeśli kogoś winiłabym to raczej tego żonkosia. Jest starszy , skladał przysiegę, ma zobowiązania i za grosz dojrzałości emocjonalnej. Niektórzy faceci nie powinni zakladac rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
---> kotek z tygryskiem chyba zdajesz sobie sprawę ze swojej sytuacji więc nie jest tak źle z tobą musisz zrobić sobie bilans zysków i strat związanych z tą sytuacją co ci daje ten układ? przyjemność z seksu, z rozmowy, bliskość z nim? zadaj sobie pytanie czy masz w sobie tyle siły by cieszyć się tym ze świadomością że on ma rodzinę i NIGDY jej nie zostawi, i że wasza znajomość urwie się prędzej czy póżniej? sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie - czy czujesz się dobrze w tym układzie czy masz poczucie wykorzystania? ale sama sobie odpowiedz a nie sugeruj się zdaniem innych że przecież KAŻDA kobieta jest wykorzystywana jeśli czujesz że podołasz - ciesz się chwilą jesli to dla ciebie za trudne - zerwij znajomość i porozmawiaj o swoich obawach z kochankiem - po jego reakcji poznasz jaki to typ człowieka i zdecydujesz co dalej robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
zgadzam sie.....ale spojrz! nie wiesz co go spotkalo, moze uczucie wygaslo, i laczy ich tylko dziecko?? moze byc wiele powodow....dlaczego nie chca zyc jak normalna rodzina!oni maja osobne lozka w osobnych pomieszczeniach....ona mu nie gotuje, nie pierze, nie prasuje!nic!zero! i to ma byc zwiazek?to ma byc zona?ona powinna o niego dbac!jak prawdziwa kobieta o swojego mezczyzne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
---> nie kochanka ja bym też nie oceniała tych żonkosi (nie wrzucałabym wszystkich do jednego worka) mężczyźni czasem myslą że nie krzywdzą kochanki bo sądzą że dla nich zasady są przejrzyste jak dla nich - i nie mają intencji ich krzywdzić dlatego uważam że autorka powinna poważnie porozmawiać z nim - że boi się zakochania, uzależnienia itd - ważna jest jego reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
-----do nie jestem kochanka zonatego rozmawiamy bardzo czesto o tym, on mnie uspokaja, tlumaczy, ze generalizuje....duzo rozmawiamy, on zna moje podejscie, wie, ze sie boje..... zyjemy w klamstwie nie da sie ukryc! a generalnie paru kandydatow , w ogole chetnych zeby ze mna byc jest! ale zaden mnie nie kreci!!!!!! zaden!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanka nie męzatka
autorko, przeczytaj sobie dokładnie co napisała,,nie jestem kochanką,,. Zostawiając na boku moralna ocenę waszego związku, powinnas cieszyć sie tym co masz...Bo widzę , że siły nie bedziesz nie miała, żeby to zakończyć. Proszę cie tylko , nie obiecuj sobie zbyt wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
rozmawiamy na te tematy, naprawde!!to sa trudne i spokojne rozmowy, bez uniesien, krzykow.....tlumaczenie po prostu!czego on chce, czego ja chce!..............ja chce byc szczesliwa nic wiecej!tylko szczesliwa, a moze aż?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanka nie męzatka
no tak ponioslo mnie z tymi zonkosiami. Wiadomo zasady swoje , a życie swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
---> kotek i tygrysek sama musisz podjąć decyzję on pewnie daje ci jasne znaki że nie możesz oczekiwać zbyt wiele? to dobrze ze chociaż o tym rozmawiacie i nigdy przenigdy nie zakładaj że on opuści rodzinę - chocby nie wiem jak zła sytuacja to była rodzina to nie tylko relacje z żoną niestety musisz zrobić to założenie i na jego podstawie mysleć o tym czy dasz radę sobie z tym poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
chcesz być szczęśliwa? każdy chce zastanów się co dla ciebie oznacza szczęście i czy taki układ daje ci pozytywy czy więcej negatywów i myśl o tym jako o czymś co się dzieje teraz - nei rób planów na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
no właśnie nie kochanka - zasady to jedno i gdyby myśleć zasadniczo to ocena tego wszystkiego jest jedna ale życie to co innego - sama też swoje przeżyłam to wiem dlatego zawsze mam niechę do moralnej oceny innych - ludiz których nie znam i nie jestem pewna ich motywacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcc
Problem w tym, ze nie jeste wyjatkowa, tylko mlodym cialem, ktore facet wykorzystuje. Facet jest dnem, bo nawet jak z zona mu sie nie uklada, to nie usprawiedliwienie dla zdrady. Mozna przeciez odejsc, ale on tego nie chce. On chce miec zone, a na boku naiwna dziure. Sorry za slownictwo, ale tak wyglada sytuacja. Takze jestes przeciwienstwiem wyjatkowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
hmmmmmm tak rzeczywiscie jest.........musze nad tym naprawde pomyslec!musze zrobic bilans!co trace, a co moge zyskac! bo trace bardzo duzo bardzo! ale i zyskuje.......... ciesza mnie wlasnie te pozytywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem kochanką żonatego
->abcc mało wiesz o życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek z tygryskiem
abcc mylisz sie! ja sie czuje przy nim wyjatkoa i dla mnie to jest cenne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×