wyzysk w pracy

Poradzcie.Pracuje w kwiaciarni 14 lat i juz mam dosyc wyzysku szefowej.Otoz mam na caly miesiac tylko 2 niedziele wolne i ani jednego dnia wiecej.Jest nas za malo tzn po 2 na zmianie a jest to bardz duzy sklep i to przy cmentarzu.Oprocz kwiatow sprzedajemy asortyment ogrodniczy,gdzie taszczemy duze 80 litrowe wory torfu,bo klient nie ma obowiazku dzwigac.Sprzedajemy srodki ochrony roslin,nawozy ogrodnicze.Mamy tez mase zamowien takze duzo wiencow,bukietow a sobota i niedziela to masakra,gdzie nie wiemy w co wlozyc rece....a zarabiamy 850-1000.Szanuje i lubie szefostwo ale mam juz DOSC a nie wiem jak mam przekonac szefa,ze naleza sie nam i dni wolne i podwyzka.Doradzcie jak mam postapic,bo ja i moje 3 kolezanki mamy zlozyc wypowiedzenia.Lubie ta prace i uwazam sie za fachowca.

prosze piszcie,moze ktos mial podobna sytuacje i cos zmienil w swojej pracy.

skieruj sie tu --> http://yzi.pl/809

powinniscie z pracodawca porozmawiac bo za te kase mozecie pracowac gdzie indziej-a ja juz nie mowie ze zarobek taki se ale wolne chociaz powinno byc-czlowiek nie jest wolem i powinnyscie miec dwa dni w tyg wolne

na biel zebow nie narzekam

musisz z nimi pogadac bo nie wytrzymasz dlugo

probowalam kiedys ale oni sa tacy biedni i nie stac ich na wiecej ludzi a stac ich np.na placenie sezonowym pracownikom na ,,czarno,,po 10 zl na godz.Zreszta sa sprytni,bo ustalili nam w tyg.prace na 1 zmiane po 7 godz a 2 po 6.Za to w sobote po ok.10 i w niedz.8.Wychodzi nam po ok 190-200h miesiecznie.Czyli po ok 4.8 za 1h.Szlag mnie trafia,jak zasuwamy jak szalone a mamy takie poszanowanie.

faktem jest ze w naszym kraju pracodawcy oszczedzaja bo musza duzo placic zusy itp ale nie daj sie wykorzystywac-pogadajcie np moze lepiej dla ciebie bedzie jak pojdziesz po 8 godz i bedziesz miala wolne jakos sie da chyba

problem w tym,ze wg nich to wlasne sie nie da.Kurcze nawet w Biedronce maja lepiej i lepsze place i wiecej wolnego.Ja lubie swoja prace ale chyba jednak najrozsadniej bedzie jak sie zwolnie.