Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iwona 78

Chora miłość

Polecane posty

Gość Iwona 78

Byliśmy razem 2 lata, rozeszliśmy się 3 lata temu. Przez ten czas on cały czas do mnie pisze. Średni raz na 2,3 dni.Wygląda to tak jakbym była jego pamiętnikiem. Pisze do mnie jak do koleżanki. Opowiada co robił cały dzień, o pracy, o domu, o studiach. Spotykamy się czasem, to jest raz na kilka miesięcy. Zawsze wtedy mnie przytula i mówi, że mnie nadal kocha. Że jestem miłością jego życia.Ale po tym dodaje, że on już nie chce się z nikim wiązać. Zdarza mu się opowiadać mi o jakichś jego przygodnych panienkach. Ja nie wyrabiam psychicznie, też nadal coś czuję do niego, ale widzę, że to chore i bronię się przed tym. To do nikąd nie prowadzi. Od 3 lat jest tak samo. Wiele razy chciałam to skończyć, nie odpisywałam, nie odbierałam telefonów. Po miesiącu się znowu odezwał, jak ja już usiłowałam zapomnieć. Nie wiem o co mu chodzi. Wkurzam się, kiedy muszę słuchać jego opowieści o innych kobietach, on nie rozumie dlaczego. Mówi, że nie jesteśmy przecież razem. Odpowiadam mu, że jak chce sobie ułożyć życie to proszę bardzo, ale po co nadal do mnie pisze w takim razie. Że ja nie chcę tego słuchać. To boli za bardzo. Jak można powiedzieć komuś kocham Cię, ale nigdy nie będziemy razem? Po co on mi to mówi? Czy ktoś mi to zdoła wytłumaczyć? Nie umiem sobie ułożyć życia przez tą chorą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdsdsdsdsdsdsdsd
A może mówiąc "nie będziemy już razem" chce abyś ty temu zaprzeczyła i powiedziała ze możecie być znowu razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co maja do
tez mnie sie tak wydaje... on Ciebie sprawdza! on czeka az Ty powiesz - Ja Ciebie tez kocham! Wtedy pewnie by zadzial... tak to nie chce sie upokorzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronka78
Musisz go odstawić od piersi - zero kontaktu. Wiem, że na początku będzie ciężko. Musisz być silna. Tylko wtedy on ma szansę zrozumieć o co mu naprawdę chodzi, bo teraz ma taką "furteczkę" - opcję powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może go jeszcze kochasz ? tak to przeżywasz, gdyby ci nie zależało byłoby ci wszystko jedno lepiej z nim pogadaj, albo wróćcie do siebie albo nie kontaktujcie się wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona 78
Ja sama nie jestem pewna, czy drugi raz chcę wejść w ten związek. Jak byliśmy razem to była wieczna huśtawka. Albo było super dobrze, albo tragicznie. Ja ten związek zakończyłam. Przeżyliśmy to oboje bardzo, ale nie wyrobiłam psychicznie w pewnym momencie, bo nie było dnia, żebym nie płakała z jego powodu i wolałam to skończyć niż ciągle cierpieć. Skończyłam 3 lata temu, cierpię dalej do dzisiaj. On mi cały czas powtarza, że mnie ciągle kocha. I cały czas dodaje, że nie chce mieć nikogo, że to się zawsze źle kończy, że on widać do tego się nie nadaje i jak bylibyśmy razem to znowu by było tak samo.Że byłoby dobrze 3 m-ce a potem znowu by się o źle skończyło. Ja nie wiem co ja mam robić. Nie potrafię go przekonywać, że to ma sens, bo sama zbytnio w to nie moge uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem pozostanie w przyjaźni boli. Poznałam to od dwóch stron - kiedy ja byłam stroną ciągle zaangażowaną i kiedy to facet ciągle mnie kochał. Zawsze ktoś cierpi. Przyjaźń staje się zdrowa dopiero, kiedy uczucie wygasa u obojga partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona 78
Miałam jeden związek w tym czasie. On wiedział o tym, pisał nadal. Ten związek nie przetrwał z mojej winy. Nie potrafiłam się zaangażować bardziej, bo sama nie wiedziałam co ja czuję i do kogo. On pisze do mnie tak jak już napisałam, przynajmniej kilka razy w tygodniu. Gdy mu nie odpisuję to dostaję jeszcze więcej SMS-ów z pytaniami, czy jestem obrażona, o co chodzi, czemu się nie odzywam. Albo się obraża i pisze coś w stylu, że widzi, że chyba mam go dość i jak tak to przykro mu jest z tego powodu. Nie odzywa się kilka dni, a potem znowu zaczyna. Ja już nie wiem co ja mam mu pisac i jak do kogo. Nawet nie wiem po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona 78
Nie wiem czego on ode mnie oczekuje. Napewno nie jest to miłość jak do siostry, bo za każdym razem jak się spotkamy to widzę to. On mnie przytula, całuje i mówi, że kocha. Ja jestem zdezorientowana, bo potem muszę wrócić do domu i nie wiem co mam myśleć o tym i dostanę znowu SMS-a za 2 dni z historią co u niego w pracy. Jestem głupia, że na to pozwalam, ale też mnie coś nadal ciągnie do niego, to jest chore. Dodam, że to nie jest małolat, on jest po 30-stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że te listy mogą Cię drażnić, bo chcesz o nim zapomnieć, ale spróbuj choć raz zamienić się z nim miejscami. Wtedy zrozumiesz, że pisanie tych listów do Ciebie może być mu potrzebne, by podtrzymać ostatnią iskierkę nadziei. Jeśli nie chcesz, możesz mu nie odpisywać. Możesz nawet nie czytać. Ale pozwól mu pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet pisze, bo jesteś \"jego\" - taki atawistyczny instynkt terytorialny - nie daje Ci o sobie zapomnieć. Moja rada -zero kontaktu, zmienić email, nr telefonu, nie odbierać od niego. Czas sięzająć własnym życiem, a nie niańczyć czyjeś ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwona 78
Dziękuję Wam wszystkim, że to przeczytaliście, że napisaliście własne zdanie, musiałam się wyżalić. Nie wiem co mam zrobić z tym wszystkim, bo między nami jest taka relacja - razem źle, osobno jeszcze gorzej :( Próbuję sama jakoś dojść do tego, po co on do mnie pisze cały czas, po co mi mówi, że mnie kocha. Nie rozumiem tego. Gdyby mu zależało na mnie chyba nie powtarzałby w kółko, że chyba chce być sam, że już nie chce żadnego związku, bo to się źle kończy. Nie rozumiem o co mu chodzi i co ja mam zrobić. To wygląda tak - "kocham Cię, ale my razem być nie umiemy". Tyle, że osobno chyba też nie.... Wydaje mi się, że gdyby mnie przyparł do muru i powiedział, że chce być ze mną i że może warto spróbowac jeszcze raz to dałabym temu szansę, ale on tego nie zrobi.... A ja pierwsza z taką propozycją nie wyskoczę, no bo w końcu, skoro chce być sam.... Sama nie wiem co myśleć o tym wszystkim, chore to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo ci pedam
ze to pedoal:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×