Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nikita 0408

Nie wiem co sądzić o jego zachowaniu, proszę o pomoc!

Polecane posty

Gość nikita 0408

Chciałabym opisać całaą sytuację, która mnie przerosła.Potrzebuje waszej rady, chce żeby ktoś mi napisała dlaczego tak się stało i czy moje nadzieje były słuszne czy też coś mi sie tylk wydawało. Mam 22 lata, jestem ładna, półtora miesiąca temu poznałam pewnego chłopaka. Poznaliśmy się w pracy. Podobał mi się i jego zachowanie w stosunku do mojej osoby tez wskazywało na to że mu się podobam. Powiedziałam o tym koleżance która róznież z nami pracuje. Powiedziala mi ze on napewno nie ma dziewczyny i że również zauważyła żę jest on mną zainteresowany. Zaproponowała mu i jego koledze wyjście razem na piwo p pracy. Zpoczątku nie chciał sie zgodzić, wzięła do niego numer telefonu, a on po rozmowie z kolegą w końcu z nami poszedł. Poszliśmy w piątkę jeszcze z jego kolegą. Spotkanie nie przebiegło po mojej myśli, jednym słowem, on nie wykazywał mną zainteresowania. Gdy wróciłam do domu napisałam mu smsa na którego nie odpisał. Następnego dnia widziałam sie z kolezanka, powiedziala mi ze rozmawiala z nim troche i spytala sie go czy mu sie podobam, odpowiedzial ze tak, ale musimy sie lepiej poznać. Gdy spotkałam go w pracy pytał się jak dotarłam do domu po naszym spotkaniu, spytał też czy to ja napisałam mu tego smsa. ( w tym smsie nie bylo nic szczególnego, tylko ze dotarłam do domu, nie znał mojego numeru, bo to przeciez kolezanka wzięłą od niego jego numer a ja swojego mu nie podawałam). W pracy zachowywał się tak jakbym go interesowała. patrzył się na mnie, podchodził do mnie, powiedział cos takiego ze ona zaproponowala mu to piwo i byl zaskoczony ale zgodzil się, co mu tam szkodzi. Dodam że jestem bardzo nieśmiała, więc nigdy nie odważyłam się na taki bezpośredni flirt z nim jak widzieliśmy się na żywo. Gdy poszłam podczas pracy na przerwę spotkałam go, odstąpił mi swojego krzesła w bufecie i usiadł obok. spytał czy w weeeknd się spotkamy. byłam zszokowana, odpowiedziałam mu że tak. Spytal znowu jak dotarłam do domu po naszym ost wyjśćiu powiedziałam że jakiś mężczyzna gonił mnie jak wsiadałam do tramwaju i w rezultacie uciekłam. On odpowiedział że miałam taką śliczną sukienkę że każdy by za mną biegł. Za kilka dni napisał mi smsa że nie wie czy da rade pójśc z nami w sobotę bo jest chory. Wcześniej jeszce przed tym, dzień wcześniej zwierzyłam mu sie w smsie że koleżanka wyviąga mnie w tygodniu na impreze a ja nie mam ochotę iść. Po tym jak napisał że jest chory koleżanka do niego zadzwoniła, a on powiedział że ja mu się żaliłam że ona mnie wyciąga na jakieś imprezy w środku tygodnia i powiedział jej zeby tego nie robila ze ona ma najpierw pytać jego o pozwolnie. Nastepne dni nie przyniosły niczego dobrego. Koleżanka dzwoniła do niego kilka razy i pytała się czy jest juz zdrowy i czy pojdzie z nami w sobote, on powiedział wtedy ze jago brat jest chory i mu si z nim siedziec w domu - ten brat rowniez z nami pracuje, są przyjaciółmi. Ja zdawalam sobie sprawe z tego ze on nie chce z nami isc ale ona ciagle mowila ze on pojdzie i dawala mi tym nadzieje. Wkoncu zaczelam pisac mu smsy ze wiedzialam ze tak bedzie, ze jest mi glupio ze tak wyszlo, zeby nikomu nie mowil o tymm jak ja sie wyglupiłam itp,że byl pierwszym chlopakiem do ktorego tak pisalam. Odpisał mi ze mnie rozumie ze nie chce miec narazie dziewczyny, ze mozemy zostac przyjaciolmi, spytalam go czy jego zachowanie w pracy to byly zarty i po 5ciu godzinach zadzownil do mnie i spytal o jakie zachowanie mi chodzilo, ze myslal o tym i chce zebymm mu powiedziala, bo go to martwi.powiedzial tez ze porozmawiamy w pracy nast dnia. Gadal z moja kolezanką - ona spytala - dales jej kosza? a on powiedzial ze nie dal mi zadnego kosza i nie zamierza dawac , zemusimy sie lepiej poznac. Nast dnia zachowayal sie znow tak jakbym go interesowała,nie powiedzialam mu o co mi chodzilo bo sie wstydzilam. za kilka dni w pracy powiedzial ze musimy sie jakos spotkac isc na piwo pogadac. Zbliżal sie kolejny weekend, zaczelam mu pisac smsy czy tym razem gdzies pojdziemy razem czy nie. Nie odpisywal, wkoncu kolezanka sklamala mnie ze do niego dzownila i sie zgodzil isc, napisalam mu czy to prawda - odpisal ze nic o tym nie wie, a zreszta przyjezdza do niego jaks rodzina i tak by nigdzie nie poszedł. Wieczorem po pracy spotkalam sie z kolezanka i jej chlopakiem, gadlaismy o calej sytuacji. W koncu nie moglam wytrzymac i namowilam ja zeby do niego zadzownila z mojego teelefonu i dowiedziala sie prawdy. Spytala sie czy mu sie podobam powiedzial ze tak ze jestem fajna dziewczyną, ale ngdzie z nami nie pojdzie bo przyjezdza rodzinka itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorajkaa
a co Ty tak posrednictwa kolezanki uzywasz? a sama to nie laska wyjasniac? a ten koles to jakaś gapa albo nie wiem co , ze taki niezdecydowany? moze on kogoś ma??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość horacy
no i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
Za kilka minut do mnie zadzwonił i powiedział ze nie zyczy sobie takich telefonow (ze ona dzownila z mojego numeru i czy ja o tym wiem , powiedzialam ze nic o tym nie wiem) powiedzial ze on jest zajęty i chyba wszytsko jasne, ja odp ze oczywiscie, tylko ze mogl powiedziec o tym wczesniej. stwierdzilam ze musze o nim zapomiec. ale nastpengo dnia chcial pogadac i powiedzial ze nie gniewa sie na mnie o nic bo zaczelam go przepraszac, spotkalismy sie w pracy i sam zaproponowal mi spotkanie jeszce tego samego dnia. Poszlismy do parku, usiedlismy i powiedzial mi ze nie ma zadnej dziewczyny, ze powiedzial tak bo moja kolezanka go wkurzyla, a konkretnie to jego brata wkurezylo jej zachowanie. Powiedzial ze jak dla niego to wygladalo tak jakby ona chciala nas zeswatac. ze po mnie nie widzial zadnych sygnalow. Mowil pozniej cos takiego ze w sumie to chcialby miec dziewczyne, ze fajnie bylo by miec dziewczyne. Mamy w pracy taka kolezanke ktora wszytskich podrywa i on mi powiedzial ze ona do niego tez dochodzila i mowila cos w stylu masz kogos? bo ja jestem sama. spytalam po kilku minutach czy moze mi odpowiedziec na jedno pytanie - spytalam powiedz mi czy podobha Ci sie Ewelina? a on odpowiedzial - nie, Ty mi sie podobasz. Spedzilismy ze soba 5 godzin , bardzo fajnie nam sie gadalo. na pozegnanie dal mi buzi w policzek i kazde poszlo w swoja strone, jak oddalismys ie od siebie na sto metrow to nagle odwrocilam sie i zobaczylam ze on tez odwrocil sie w tym samym momencie. dalej nie bede narazie pisac czekam na komentarze, dodam tylkoz e to wydarzylo sie 4 sierpnia i poznie zaistanialy jeszce inne wydarzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość horacy
daj mu doopy, i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
Poruszylyscie dziewczyny.Jednak bardzo mnie cieszy ,ze jest tu tak spokojnie i kulturalnie.Obym nie wykrakala jakiegos oszoloma ,ktory wpadnie z wyzwiskami. Ja tez to wszystko przezylam .Bylo ciezko .Ogromna tesknota i bol.U mnie trwalo to ponad trzy lata .Sila rzeczy chemia zaczela slabnac,bo ponoc tak juz jest(to smutne) Milosc zaczela ewaluowac i to wcale nie w tym kierunku w ktorym bym sie spodziewala. W jakis sposob spadly klapki z oczu i zauwazylam ,ze ukochany tez ma wady.Moze czasami nawet wieksze niz maz.Ze nie jest ksieciem,ale zwyczajnym facetem...Powoli zaczelo wszystko stygnac ,wypalac sie ,powszedniec ...az zgaslo zupelnie..Teraz nawet nie wiem czy cieszyc sie ze bylo...Wspomnienia sa takie jakies zwyczajne ,lezka z oczu nie plynie na wspomnienie ...Bardziej chyba zaluje ,ze sie stalo,,, ze okradlam rodzine z czegos ...Moje mysli tez byly przy nim ,nie przy dzieciach ,mezu ... Teraz to to naprawde boli.. Moj maz wcale nie jest cudownym czlowiekiem .Potrafi byc okropny ,zwlaszcza po alkoholu.Potrafi ranic ,krzywdzic,byc przykry ,wredny.Jednak sprawdza sie w wielu trudnych sytuacjach.Jest przyjacielem.Zapominam o tych jego wystepkach...A moze to dlatego ze mam cos na sumieniu? Sama nie wiem ...Kiedys tez mowilam ze go nie kocham,okazalo sie ze to nieprawda..Nie kocham go tak jak tamtego ,bo tamto to bylo zauroczenie...Ta chemia ,czy jak to jeszcze nazwac...Ta milosc do meza to takie spokojne uczucie ,zrozumienie,oddanie,cieplo,smutek,radosc i wiele wiele innych . Nie wiem kobitki czy wniesie tu cos moja historia . Chcialam tylko powiedziec ,ze byc moze u was tez tak sie stanie ,gdy emocje juz opadna ...I tego chyba Wam zycze. Wtedy spojrzycie na Wasze zwiazki i Waszych mezow innym wzrokiem Pozdrawiam serdecznie i trzymajcie sie - I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkakkaka
Dziewczyno, ile wy macie wszyscy lat? Brzmi to jak historia na poziomie gimnazjum. Po pierwsze: nigdy nie uzywaj do takich spraw pośrednictwa koleżanek. Po drugie: to oczywiste że facet nie jest tobą zainteresowany, nie chce sobie pogorszyć relacji w pracy, więc uzywa wykrętów w stylu, że tak tak, fajna dziewczyna, tylko musicie się lepiej poznać, ale tak w ogóle to on ma inne plany na weekend. Po prostu wyluzuj, bo jak dla mnie to się lekko kompromitujesz. Może on był tobą zainteresowany ale na samym początku. Potem poczuł się pod presją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm......
ten chlopak jest taki przystojny ze az tyle sie za nim ugania??? a moze nie chce miec dziewczyny ktora razem z nim pracuje?? a co do swatki to czesto bywa tak ze niby chce pomoc komus ale tak naprawde to jej sie podoba w tym przypadku wasz wspolny kolega .... poza tym co z ciebie za " kolezanka" skoro wrabiasz dziewczyne !! kazesz jej dzwonic bo sama nie masz odwagi a potem robisz niej glupa ze niby nie wiedzialas ze dzwonila z twojego telefonu:( zachowanie godne krytyki! ile ty masz lat ze nie potrafisz pogadac z facetem szczerze?? podoba ci sie to trzeba bylo mu powiedziec albo dac odpowiednie sygnaly:) moze facet poczul sie osaczony i stwierdzil po co mu klopoty w pracy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorajkaa
a ta ostatnia Tojwa ywowiedz autorko do czy aby na pewno do tgo tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm......
nio chyba nikita sie pomylila:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisz pisz dalej wciagneło mnie:)jakis dziwny ten gosc ja tez mialam kiedys taki przypadek,uciekaj od niego bo mozesz cierpiec.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorajkaa
kombinator jakiś widać ...:o pewnie bab nazarywał i teraz się obrobić nie może...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
nie mial dziewczyny od dwoch lat. a jesli chodzi o prace to pracujemy w supermarkecie wiec o klopotach w pracy nie ma tu raczej mowy. co do tego czy jest przystojny, mi sie podoba, kolezanka powiedziala ze dziwi mi sie ze on mi sien moze podobac, bo ja jestem ladna a on nie jest przystojny. nie wiem czy to ma jakies znaczenie zaraz napisze co sie dalej stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
Ktoś kiedyś powiedział ,ze radość dzielona -podwójną radością.Smtek dzielony-połową smutku" Może dlatego tyle tu kobiet,Mamy z KIM sie podzielic... Realni przyjaciele staraja sie zrozumiec...ale nie byli w takich sytuacjach... Udało mi sie pospac pare godzin,potem to samo..jakis półsen i ON ... (chyba musze jakas ochrone wyczarowac Pewno siedział z wahadłami...choć predzej uwierze ze pił...wstałam z postanowieniem ze jest dzien,kolejny ale musze oddychac ,pozbierac sie ... z kazda godzina ta pewnosc ulatywała...ze moze napisac ,ze moze jak pogadam z nim bedzie mi lzej.Dobrze ze jestescie....bo nie wiem co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorajkaa
nikita pisz konkretnie do cholery 😠..na poezję bedziesz miala czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdzia...
Moj obecny chlopak na poczatku tez sie tak zachowywal , pisal ze traktuje mnie jak kolezanke na razie , ze musimy sie lepiej poznac , ja mu czesciej proponowalam spotkania. On potrafil odwolac spotkanie w ostatniej chwili z powodu choroby czy rzyjazdu rodziny;) Zaproponowalam mu zeby poszedl ze mna na impreze do kolezanki i wiesz co odpisal? ze ma duzo nauki:( Ktora dziewczyna by nie zrezygnowala? Ale ja stwierdzilam ze ostatni raz sprobuje : powidzialam ze mam problemy z komputerem on sie na tym zna , wiec zapytalam czy by mi nie pomogl. Zgodzil sie.Bylo bardzo milo Od tego momentu jestesmy razem. Znamy sie 16 miesiecy Jestesmy razem od 8 . Wiec podchody trwaly dlugo;)Jak go pytam dlaczego tak sie zachowywal to kreci ze nie wie, ze sie bal itd Ja mysle ze poprostu na poczatku nie podobalam mu sie tak bardzo dopiero z cczasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
na naszym spotkaniu z 4 sierpnia bardzo duzo opowiadal mi o sobie o swojej rodzinie, o swoich problemach, o koledze ktory jest dla niego tak wazny ze nosza oboje nawzajem swoje zdjecia w portfelach, ten kolega rowniez z nami pracuje jak mowilam na poczatku, ten kolega podobno jest jego bratem przyrodnim z ktorym mieszka bo trudna sytuacja rodzinna zmusila ich ze musieli sie wyprowadzic z domu i radzic sobie sami. On nie sknczyl zadnej szkoly, nie ma nawet matury.Mowil mi cos ze chodzil tylko do liceum, ale w sumien mowil cos wczesniej o zawodowce wiec nie wiem jak bylo naprawde Ja studiuje dziennie i jednoczesncie pracuje. Dla niego praca jest źródłem utrzymania. Zaraz napisze co sie dalej stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
Zakochałaś się w Warszawie? Tak bardzo pociąga Cię dzikość i dżungla? Wiesz, kiedyś byłem z wizytacją w Paryżu. Znajomi zaprowadzili mnie w pewne niezykłe miejsce. Do kościoła św. Żerminy, w którym się modli codziennie regularnie Wspólnota Jerozolimska. Jej założyciel doszedł do wnioslku, że nie potrzeba iść na prawdziwą pustynię. Pustynią jest centrum wielkiego miasta. I osamotnieni w nim ludzie. Kontrast ogromny: centrum wielkiego, światowego, sytego Paryż, do którego zjeżdża za atrakcjami pół świata i cicha refleksja gromadki ludzi, którzy tej kolorowej pustynie powiedzieli odważnie "nie!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
bardzo sie cieszylam p naszym spotkaniu na ktorym sie bardzo otworzył w stosunku do mnie, widac bylo ze bylo mu milo. nie pozwolil zebym za siebie zaplacila.. Nast dnia napisalam mu smsa ze fajnie mi bylo spedzic z nim czas a on odpisal ale dopiero nast dnia ze jemu tez bylo milo i zebym pamietala ze nie ejst na mnie o nic zly. Dodam jeszcze ze na naszym spotkaniu jak przeprosilam go za kolezanke ze tak do niego wydzwaniala, i za siebie tez a on powiedzial ze dla niego to fajnie jak jakas dziewczyna sie nim interesuje i ze moge pisac jelsi tylko chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
bardzo chciałabym oddać mu się analnie, ale się obawiam, co on pomysli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
powiem co zdarzylo sie dalej -ale najpierw inna kwestia. chodzi o jego kolege - brata nosza nawzajem swoje zdjecia w portfelach -sama widzialam, razem pracuja i mieszkaja, jeden z nich ma 20 lat a drugi 22. Nieraz jets tak ze jeden przyjezdza po drugiego do pracy. prawde powiedziawszy zawsze tak jest, czemu do tego nawiazuje bo ci moi znajomi tzhn kolezanka i jej chlopak rowniez moja mama ktorej opowiadalam na biezaco ta sytuacje powiedziala ze oni moga byc gejami. po tym jakon do mnie zadzwonil i powiedzial ze nie zyczy sobie takich telefonow jaki wykonala kolezanka z mojego tel, i powiedzial dokladnie - tak ja jestem zajęty. Potym jeszce tego samego dnia kolezanka napisala do niego za moimi plecami - przyznaj sie ze jestes gejem. rozmawialismy o tym na naszym spotkaniou 4 sierpnia i dlatego przepraszalam go miedzy innymi, powiedzialam jeszce cos takeigo - wiesz wolalbym zebys byl z nim niz mial dziewczyne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powiem jedno, totalna DZIECINADA! taka tandetna forma gra w kotka i myszke. Ty juz prawie sikasz bo chcesz mu wejsc do wyra, a on troche stopuje, na co Ty reagujesz histeria. daj sobie na luz, co ma byc to bedzie, a tak dajesz facetwoi do zrozumienia ze Ty jestes chetna i czekasz na jego ruch. a potem lask sie dziwia ze faceci rozstawiaja je po katach jak chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
dalej wydarzylo sie cos takiego,. ogolnie żalil mi sie ze nie ma pieniedzy ze ciezko im sie z kolega utrzymac, ze on nie lubi raczej dyskotek ze woli imprezy domowe. Rodzice chlopaka tej kolezankio ktorej pisalam wyjechali i on chcial zrobic mala imprezke u siebie to bylo w srodku tygodnia.zadzownilam do tego chlopaka ktory mi sie podoba i spytalam go czy pojdzie tam ze mna, odmowil bo powiedzial ze nast dnia idzie do pracy , spytalam go czy pojdzie w piatek powiedzial ze w piatek to juz bardziej mu pasuje. nast dnia napisalamm mu smsa jak tam bylo w pracy ze ja mialam wolne itd. nien odpisal, o 12 w nocy zadzwonila do mnie kolezanka i powiedziala mi ze tamten chlopak(ten co mi sie podoba) napisal do niej smsa tak nagle ze jak na swoj wiek to ona jest bardzo dziecinna. pomyslalam sobie ze tak zrobil bo nie ma ochotyu isc na impreze i juz z gory powoduje taka sytuacje zeby miec wykret ze nigdzie nie pojdzie do niej i jej chlopaka bo sie z nia poklocil. ale ja nawet nie proponowalam mu juz tego wyjscia. Pomyslalam ze moze on by sie z emna spotkal sam na sam, ze moze ich nie lubi, i spytalam sie o to w smsie , napisalam ze jesli jest cos lub ktos kto przeszkadza w tym zebysmy sie spotkali to niehc mi napisze prawde ze zalezy mi na tym. nic nie odpisal. nasteponego dnia inna moja kolezanka ktorej rowniez sie zwierzalam troche min mowilam jej ze on nie odpisuje na moje smsy podeszla do niego w pracy i narobila mu strasznego wstydu, zapytala sie go czemu nie odp na moje smsy powiedzial ze to nie jej sprawa, powiedziala mu bezczelnie ze moze jest cos miedzy nim i jego kolegą i strasznie wkurzyl, poklocili sie , nawrzucał jej, i napisalm mi wieczorem smsa ze fajnie ze juz wszyscy wiedza o tym co on do mnie pisze, czy robie to dla popisu czy sie żalę i zebym odpisala. Ja zadzwonilam do niego i wtedy mi powiedzial co ona zrobila, bardzo glupio misie zrobilo ze tak postapila i powiedzialam mu o tym , powiedzialam mu ze go przepraszam ale nie odpowiadam za swoje kolezanki. a on ze nie mam go za co przepraszac ze mnie lubi. spytalam sie go czy narzucam sie mu(no moze tak doslownie nie powiedzialam ale cos w tym stylu wlasnie) a on ze nie ejsttak i ze jakby tak bylo to by mi to powiedzial bo on jest szczery. spytalam sie go czy mozemy sie spotkac nast dnia(miala byc sobota) zgodzil sie od razu ale powiedzial ze moze wezmy tez jhego brata ze soba zeby sam nie siedzial w domu, ja sie zgodzilam powiedialam ze ok i tak umowilismy sie o 21 nast dnia. Zanim przyjechal w umowione miejsce, a konkretnie to mielismy czekac pod nasza praca na jego brata bo on tego dnia pracowal do 22, zanim przyjechal w umowione miejsce to napisal smsa ze moze sie troche spoznic, jak cos to podal mi numer pod ktorym jest dostepny. spoznil sie tylko 10 miut, pracujemy w duzym hipermarkecie i ten sklep jest czynny do 22, weszlismy tam, i mialam wrazenie z eon chce zeby wszyscy nas widzieli razem, byl usmiechniety, chcial sie przejsc po sklepie calym ze mna wszyscy nanas patrzyli, powiedzial jednej babce ktora sie pytala co tu robimy ze jestesmy na randce zaraz napisze dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
to nie jest tak, tu nie chodzi o zaden seks, ja mu nigdy czegos takiego nie dawalam do zrozumienia, z reszta on mi tez nie. Nie jestem taka dziewczyna, z reszta powtarzam ze na zywo jaksie znimwidzialam to bylam niesmiala, nie potrafilam z nim flirtowac poprostu wstydzilam sie. zalezy mi na tym zeby to z siebie wyrzucic, opwiem dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
powiedzial mi ze mam ladne buty ze podobaja mu sie. czekalismy na tego jego brata az skonczy prace i gadalismytak o pracy i takich sprawach niewaznych, napomnial cos ze moglabym sie przeniesc do tego dzialu w ktorym on pracuje, powiedzialmm ze to niemozliwe bo mam szkole. obydwoje palimy, i ja na spotkaniach z nim pale naprawde duzo i on mi na to zwraca uwage, zeby tyle nie palila, ze to niezdrowo itd, za kazdym razem jak wyjmowalam papierosa to mowil -znowu palisz? Mniejsza o to, przyszedl kolega poszlismy gdzies na miasto, w trojkę. jak tak szlismy to mialam wrazenie ze tamten chlopak (ktory mi sie podoba) ze zalezy mu zeby isc obok mnie. zwracal uwage bratu ze za szybko idzie ze ja mam wysokie buty i bola mnie nogi. tamten jego brat tez zachowywal sie dziwnie probowal mnie zagadywac, patrzyl sie na mnie jakos tak inaczej... odnioslam wrazenie juz wczesniej ze jemu tez moge sie podobac podczas naszego spotkania tego z jego bratem jak szlismy to w pewnym momencie bylo tak ze ja szlam kolo jego brata a on przystanal nagle i powiedzial - ty a moze tak wezmiemy Magdę w środek? (mam na imie magda) opowiadalam mu wiele sytuacji juz wczesniej o swoich przygodach w pracy z klientami, wszytsko pamietal, doslownie dokanczal za mnie kazde zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
powiedzial cos w stylu musimy magde zaprosic do nas na dzialke, musimy ja zaprosic do nas. usiedlismy pozniej na lawce, on siedzial kolo mnie jak podpalal mi papierosa to ja dotykalam jego reki. jak wczesniej spotkalismy sie sami 4 sierpnia w pewnym momencie siedzielismy tak blisko siebie ze nasze kolana sie jakos stykały ze sobą dalej dokonczę co bylo na tym naszym drugim spotkaniu gdy bylismy z jego bratem: więc w pewnym momencie jak szlismy ulica on powiedzial cos takeigo do brata - ty zauwazyles ze za magdą ogladaja sie wszyscy faceci ktorych mijamy, janie wiem idą z dziewczynami a w nią wpatrują sie jak w jakis obrazek kiedys mu powiedzialam ze jak poszlam na dyskoteke z kolezanka (to byl tylko raz) to pewien chlopak mnie odprowadzil pod sam dom. wypomnial mi to na naszy spotkaniu - powiedzial tylko uwazajna siebie jak bedziesz wracala do domu bo znowu bedzie cie jeszce jakis koleś odprowadzał wczesniej tez na tym spotkaniu z jego bratem jak szlismy ulica spytal o takiego kolege z pracy jak go poznalam i powiedzial ze go nie lubi. powiedzialmm a tak jakos poznalam go przez justyne, a zreszta chodzil za mna, kręcil sie jakos kolo mniei tak go poznalam, a on odp na to -zauwazylem ze kolo ciebie sie duzo osob kreci. powiem co zrobil dalej. wiec spotkanie dobieglo konca byla 1 w nocy oni mieli jechac innym autobusem niz ja ale mielismy wsiadac z tego samego przystanku, powiedzial cos takiego - ze jak wroce do domu jak juz dojade to mam koniecznie puscic sygnal mu na komorke bo bedą sie martwić. najpierw przyjechal ich autobus, dodam ze nie pozegnali sie ze mna oboje tylko wsiedli i pojechali, ale zanim autobus odjechal to on odwrocil sie i na mnie patrzyl i pomachal. dodam jeszce ze podczas spotkan jak siedzielismy razem to on raczej unikal kontaktu wzrokowego, duzo mowil, i przy tym patrzyl przed siebie. dojechalam do domu i puscilam mu sygnal napisal mi niespodziewanie smsa - ze jak puszczalam mu sygnal to wlasnie otwieral drzwi i ze cieszy sie ze dojechalam cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
jesli chodzi o buty to byly to szpilki - klapki na wysokim obcasie z takimi zlotymi kamieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez wiem.......
w takich butach pracujesz w markecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
przez nastepne dni, 2 nie pisalam mu nic poniewaz chcialam sprawdzic jaksie zachowa, we wtorejk w pracy podszedl do mnie i pytal sie jak dojechalam wtedy do domu, gadlaismy przez chwile, trzesly mi sie rece i mysle ze to zauwazyl. nast dnia w srode napisalam mu smsa ze jestem smutna i chcialabym zeby napisal mi cos co porrawi mi samopoczucie, nie odpisal. pozniej przez 2 kolejne dni sie nic do niego nie odzywalam. w koncu w niedziele do niego zadzwonilam. odebral po pierwszym sygnale, spytalam sie czy ma czas dzis wieczorem (okreslę tez ze to bylo tydzien temu w niedziele)n powiedzial ze tak a o co chodzi, spytalam sie go czy chcialby sie spotkac a onn ze nie ma sprawyi spytal tylko czy w 2-ke czy w 3-kę . powiedzialam ze wolalbymm w 2-kę a on ze ok ale moze by brata tez wziąć bo będzie robil fochy ze go zostawil itp, ja powiedzialam ok, on sie pyta o ktorej? zaproponowalam 20. zgodzil sie. za 2 godziny zadzwonil do mnie i spytal czy mozemy sie spotkac troche wczesniej np o 18 zgodzilam sie. po 2 godzinach napisal smsa ze jest szansa ze bedziemy sami bez jego brata ale to jest niepewne ale bądźmy dobre myśli. odpisz - tak napisal.odpisalam ze to dobrze ze bedziemy mogli na spokojnie pogadac, za chwile napisal tez ze o 17 juz wychodzi z domu wiec bedzie przed czasem, pojechalam tam czekal na mnie juz na przystanku z ktorego wysiadalam, podszedl i pocalowal mnie w policzek, gadlismy, powiedzial ze brat nie poszedl bo sie z nim poklocil, poslzismy znow do tego hipermartketu w ktorym pracujemy, znowu chcial zeby wszyscy razme nas widzieli znowu powiedzial ze jestesmy na randce. nie pozwolil zeby za siebie zaplacila chociaz powiedzialam mu ze chce, to i tak nie zgodzil sie. usiedlismy w parku, jego brat co sek doslownie pisal mu smsy. nie moglismy spokojnie pogadac. nagle wyjal aparat i zrobil mi zdjecie znaczy telefonem. powiedzialam mu ze mialam w lipcu duzo rekomendacji kart platniczych i kierownicy mnie chwalili, a on odpowiedzial ze nie dziwi sie wcale, zapytalam sie go dlaczego a on ze jestem ladna dziewczyna i nikt by mi nie odmowil. powiedzial ze jego brat sie na niego wkurzyl bo mieli isc na rower a on wolal sie spotkac ze mna, powiedzial ze jego brat jest strasznie zazdrosny o niego, ze jest zaborczy. tamten chlopak co chwile wysylal mu jakies smsy, w koncu zadzownil i pytal sie co robimy i gdzie jestesmy, i w koncu przyjechal do nas tam na rowerze i patrzyl tak na mnie jakos takim zawistnym spojrzeniem i powiedzial ze mieli isc razem na rower ale nie poszli bo on wolal sie ze mna spotkac, ten chlopak(ktory mi sie podoba)powiedzial ze jakby z nimi podzedl to by nie zdazyl sie ze mna spotkac, wczeniej jak siedzielismy sami to jeszce powiedzial ze jak dfo niego dzwonilam rano to byl u swojej mamy i ona spytala go czemu tak wczesnie juz idzie a on odp ze umowil sie z kolezanka z pracy a mama powiedziala: tak z koleżanką? to moze zapros ta kolezanke do nas na kawe. Wogole to mowil chyba z 3 razy ze musimy isc razem na pizze. jak szlismy to nasze rece sie troche tak stykaly ze soba, tak bylo na wszytskich naszych 3 spotkaniach chwilami byly takie momenty. jak sie rozstawalismy to powiedzial znowu o tej pizzy i powiedzial ze dziekuje z aspotkanie i przeprasza ze tak krotko, pocalowa mnie w policzek, tzn zamierzyl sie chyvb pocalowac mnie w usta na pozegnanie ale ja odsunelam troche glowe i pocalowal mnie w policzek. on czekal na swoj autobus a ja na swoj po przeciwnych stronach szerokiej ruchliwej ulicy, widzialam go z daleka jak stalismy na przystankach, on spojrzal sie na mnie a potem pisaljakies smsy, mysle ze do tego kolegi tzn bratamialsie z nim spotkac o 20 ale powiedzial ze jak bedzie o 20-20 to tez sie nic ne stanie jak przyjechal moj autobus to stanelam przy oknie tak zeby go widziec, i wtedy on podniosl glowe i patrzyl sie tak w ten moj autobus jakby mnie tam szukal i zauwazyl mnie i widzialam ze strasznie sie na mnie patrzyl i ja na niego tez, pomachal mi. dojechalam do domu, i po 2 godzinach napisalam mu smsa ze przepraszam ze pokrzyzowalam mu troche jego plany z kolega, i czy wszytsko ok itd.. a on zadzwonil do mnie i spytal sie rowniez czy dojechalam sczesliwie do domu bojak tak to sie cieszy , powiedzial tez ze jego brat w tej chwili wyszedl gdzies sobie sam na rower. spytalam sie czy podejdzie do mnie jutro w pracy to sek pogadamy powiedzial ze jasne. po pol godziny przeslal mi mmsa z dopiskiem: dziekuje za mile spotkanie, nie pokrzyzowalas mi zadnych planow, bylo mi bardzo milo a to cos ode mnie i wyslal tapete z malym kociakiem (wie ze lubie koty mowilam mu o tym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita 0408
nie nie w takich butach nie pracuje w markecie, ale takie buty zalozylam na spotkanie z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×