Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sorin 33

Moja żona była kiedys dzwiką ...Jestem w szoku -5 lat kłamstwa

Polecane posty

Gość moje spojrzenie na sprawę
zmotorryzowana -----> proszę nie zaczynaj dyskusji treligijnej, bo odejdziemy od sprawy. Uznaj ten mój argument za szczegół, jeśli chcesz. Myślę, ze niektórzy zroumieli co chciałam przez to powiedzieć. I nie wylatuj mi tu proszę z tym paskudnym Rydzykiem ;/ A co do prostytucji - spacza psychikę. Niestety. O tym mówią same prostytutki. Ps. Rydzyk też po części spacza :) Ale zostawmy go w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to dziwne
zmotorryzowana ............. wole być niewierzący i mieć normalną żonę niż wirzący i gnić z jakąś gównianą dziwką . żyjemy na ziemi i nie można pozwalać na wszystko skoro była niby piękna to czemu się puszczała b łatwa kaska:( żałosne a ta dziwka jest egoistką bo myślała tylko o sobie a nie o przyszłym mężu ale co tam przeszłość się nie liczy skoro większość tak twierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaEwa
A ja w swojej naiwności (podsycanej tą oderwaną od życia Biblią :) )myślałam, że Bóg oczekuje od ludzi, by w miarę swoich możliwości upadabniali się do Niego. Dzięki, że nie pozwoliliście mi dłużej tkwić w tak zuchwałym błędzie :) I wiecie co - lapidarnie a słusznie ujął rzecz całą ktoś o nicku Orange... No bo wyobraźcie sobie, że jesteście rodzicami i macie dorosłą córkę. Dowiadujecie się, że przez jakiś czas była prostytutką - i co, wyrzekacie się jej? Nie? A to dlaczego?? Bo miłość rodzica jest zwykle NIEMAL bezgraniczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie w części mój pogląd pokrywa się z Orangepineaplejuice. Dodałabym do tego czynnik wartości - jeśli ktoś uzna prostytucję, nawet w przeszłości, za rzecz absolutnie nieakceptowalną, to i największa miłość nie pomoże, bo musiałby wystąpić wbrew sobie, co jest niezmiernie trudne i kosztowne dla psychiki. Słowem - mało realne. Chociaż tu być może większy problem w wieloletnim przemilczeniu niż samym byłym zawodzie. Nie umiem doradzić autorowi tematu nic więcej, jak poczekać - rozchwiane emocje są złym doradcą. Tak skomplikowana, nagła sytuacja wymaga czasu dla przemyśleń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje spojrzenie na sprawę
MalaEwa ---> miłosć rodzica do dziecka a miłość do partnera to co innego. Sorin przecież nie brzydzi się córki (której matką jest prostytutka) ale nie moze pogodzić sie z tym,ze żona była prostytutką. zmotorryzowana----> zgadzam sie w 100% z Twoją wypowiedzią z 22:39.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaEwa
" miłosć rodzica do dziecka a miłość do partnera to co innego. " A to niby dlaczego? Bo w grę wchodzi aspekt seksualny? Czy tym samym wykluczasz możliwość istnienia miłości (niemal) bezgranicznej tam, gdzie w grę wchodzi aspekt seksualny?? Jeśli tak, to się mylisz. Na swoim własnym przykładzie mogę Ci powiedzieć, że darzę swojego małżonka miłością równie silną jak ta którą darzę nasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to dziwne
ślub to jest poważny krok w życiu każdy ma prawo wiedzieć kogo sobie bierze za żone czy męża a autor tego forum nie miał takiej możliwości. więc na jego miejscu bym ją olał i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje spojrzenie na sprawę
MalaEwa ------> a gdzie ja napisałam, ze miłość do partnera (miłosć z aspektem seksualnym) jest słabsza/gorsza niż miłosć do dzieci?? Napisałam,ze te miłosci są różne, nie są takie same. Wynikają z rónych naszych potrzeb itd. Miłosć do męża, miłosć do rodzeństwa,miłość do rodziców,miłosć do dzieci ....są to różne miłości. Nie mówię,ze któraś jest lepsza/gorsza, są inne. Tak samo kochanie jednego dziecka nie wyklucza miłości do drugiej pociechy...Mam nadzieję,ze wiesz o co mi chodzi, bo już nie bardzo chce mi sie tłumaczyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi jak to czytam..
i jak sprawy?? ehhhh cięzkie to życie..ale nie mozna mieć wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaEwa
Trochę to dziwne ślub to jest poważny krok w życiu każdy ma prawo wiedzieć kogo sobie bierze za żone czy męża a autor tego forum nie miał takiej możliwości. więc na jego miejscu bym ją olał i tyle To co napisałeś i sam sposób (słownictwo - olewa to się co najwyżej szkolnego kolegę, który nie użyczył nam ściągi) to niestety doskonała ilustracja do tego fragmentu wypowiedzi Orange..... "Im słabiej kocha, tym trudniej i mniej wybacza" Moje spojrzenia na sprawę Czy zaprzeczysz, że im mocniejsza miłość (niezależnie od jej obiektu, jak to zgodnie ustaliliśmy) tym większa zdolność do wybaczania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
kiedys była dyskusja w pewnym programie temat dotyczył poporstu dziwek -sorzedających swe usługi zeby miec kase z rónych powodów i na rózne potrzeby rozmowa doszłą do punktu w którym czesc matek -byłych lub obecnych dziwek zaczełą sie tłumaczyc -dobrem swojego dziecka dalej-że jak sie np ma chore dziecko to kochająca matka ZROBI WSZYSTKO dla tego dziecka ktos z publiki nie wytrzymał[matka chorego dziecka tez] i zadałą pytanie: czy matka mająca chore dziecko i nie mająca pieniędzy na przebieg skutecznego leczenia swojego dziecka -która nie poszła sie sprzedawac to WYRODNA MATKA? WIDZISZ dla mnie to kwestia moralna nie wszytsko mozna miec ..nie dla kazdego studia..nie dla kazdego wytrwałosc..czasem mozan lzej zdobyc COS CO SIE CHCE ALE Z KONSEKWENCJAMI TRZEBA ZAWSZE SIE LICZYC ZONA NIE LICZYLA KONSEKWENCJI wiec teraz niestety prawda boli ale jest prawdą i faktem ,koniec kropka albo to zaakceptujesz albo dowidzenia jesli wtedy robiłą tak- to zawsze moze sie zdarzyc ze bedzie robic nawet i TO jak zajdzie "potrzeba"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalaEwa
Tak sobie jeszcze myślę, że wszelkie rady typu "Sorin powinieneś, Sorin nie powinieneś" są w gruncie rzeczy kompletnie bez sensu. Jeśli miłość Sorina do żony nie była wystarczająco mocna, to choćby nie wiem jak chciał nie będzie potrafił jej wybaczyć, obrazy jej przeszłości będą do niego nieustannie powracały i w rezultacie zadręczy siebie i ją. Po prostu nie przeskoczy samego siebie - i nie będzie w tym żadnej jego winy! Myślę jednak, że warto, żeby SPRÓBOWAŁ jej przebaczyć. Z pełną świadomością, że jednak może go to przerosnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jesli wtedy robiłą tak- to zawsze moze sie zdarzyc ze bedzie robic nawet i TO jak zajdzie \"potrzeba\" \" Ale może od tego czasu nieco ewoluowała i teraz takie rozwiązanie nie wchodziłoby w grę? Mam wrażenie, że wielu dyskutantów opiera wywody na niejawnym założeniu, że ludzie się w żaden sposób nie zmieniają, a jeśli już to co najwyżej na gorsze (można to dostrzec na wielu topikach). W takim przypadku jednak wszyscy mielibyśmy nadal osobowość wrednego kilkulatka. ;) Tak szczerze, to nie mamy tu bladego pojęcia, jak owa przeszłość wpłynęła na tę kobietę (może dlatego była tak przykładną żoną i matką, bo dokonała wyboru tego sposobu życia, mając ogląd drugiej, ciemnej strony?) i czego obecnie można się po niej spodziewać. Wydaje mi się, że fakt przemilczenia nie powinien całkowicie przesłonić faktu, że do tej pory związek był udany. Pytanie, co okaże się ważniejsze i czy emocje nie zdecydują za głównego zainteresowanego. Podjęcie sensownej decyzji wymaga chyba przede wszystkim wglądu we własne priorytety, wartości, emocje... O to najtrudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a autor gdzies sie
zawieruszyl,czlowieku nawet wyslowic sie nie za bardzo potrafisz,a bierzesz sie za ocene postepowania innych.Dziwne to co piszesz,na pewno pprowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mozna wybaczyc
Mam nadzieje ze autorowi topiku uda sie odbudowac malzenstwo i szczescie ktore go otaczalo. TO SORIN MUSI PODJAC DECYZJE. Jednak wybaczyc nie jest prosto. Ja tez komus cos wybaczyla, ta osoba mnie bardzo skrzywdzila. Jednak nasze relacje bardzo sie ochlodzily. Jezeli Sorin sobie z tym nieporadzi moze warto pomyslec o tym zeby rozejsc i niewojowac z zona. Pamietaj o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to dziwne
MalaEwa .......... słownictwo jest dobrze dobrane do tej sytuacji ale zastanów się nad jednym wybaczając lasce która była kiedyś dziwką to tak jakby zachęcać następne do tego zawodu w końcu przeszłość się nieliczy nawet w miłości są zasady czy jak ty byś mnie kochała bardzo mocno wybaczyłabyś mi jak bym chodził sobie na dziwki w czasie naszego małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ale zastanów się nad jednym wybaczając lasce która była kiedyś dziwką to tak jakby zachęcać następne do tego zawodu w końcu przeszłość się nieliczy\" czasem, gdy czytam takie wypowiedzi, to zastanawiam sie, gdzie żyją ludzie wciągający takie wnioski i mający takie pojęcie o życiu... oraz, w jakich warunkach trzeba się wychowywac, zeby mieć tak bezsensowny tok myslenia... i potem przestaje sie dziwic, że PiS ma nadal 20% poparcia w naszym kraju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to dziwne
komiczne ................dla mnie kobieta która była dziwką jest już skreślona nie mam kompleksów ale każdy zarówno facet jak i laska powinni się szanować i w życiu bym nie wziął laski co miała więcej niż 2 przedemną (zależy ile by miała lat) :)bo inaczej się patrzy na kobiete 35 letnią cio miała 4 facetów a inacze na 20letnią laskę co miała 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to dziwne
komiczne ................dla mnie kobieta która była dziwką jest już skreślona nie mam kompleksów ale każdy zarówno facet jak i laska powinni się szanować i w życiu bym nie wziął laski co miała więcej niż 2 przedemną (zależy ile by miała lat) :)bo inaczej się patrzy na kobiete 35 letnią cio miała 4 facetów a inacze na 20letnią laskę co miała 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capslock
komiczne----> a co maja do rzeczy poglądy polityczne, bo teraz to walnełaś jak kulą w płot... uwazasz, ze te osoby by nie wybaczyły tej sytuacji.... oj grubo sie mylisz..!!! A wracajac do głownego watku.. uwazam, ze autor powinien dac szanse swojej zonie, chociazby dlatego by sprawdzic, czy milosc i lata szczesliwie przezyte razem, wystarcza na odbudowanie tego co nagle sie zawaliło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drażni mnie w wielu wypowiedziach takie spychanie prostytucji na margines. Skoro to takie \"skrajne\" i \"marginalne\" to kto utrzymuje tę rzeszę burdeli... na kogo czekają dziewczyny przy autostradach i w salonach masażu erotycznego... Przypomina mi się zdanie, które powiedziała kiedyś moja ginekolog: \"Pytam każdej pani czy ma stałego partnera i one wszystkie potwierdzają i zapierają się, że panowie są wierni ... ja się pytam w takim razie kto chodzi do tych przybytków rozkoszy... kawalerów by nie starczyło na ich utrzymanie\" Skoro jest popyt, ktoś dostarcza tego towaru... Odrywając się od konkretnego przykładu Sorina, drażni mnie świętoszkowatość większości z Was, nadymacie się jak purchawki, udajecie, że żyjecie w innym świecie - w takim, w którym prostytucja tylko \"się zdarza\", nie ma dziewczyn, które nie prostytuując się mają podobną liczbę partnerów... Jeśli nie jesteście zbyt nadęci zapytajcie swoich nastoletnich dzieci - jeśli nie będziecie potępiać ich za czyny rówieśników, usłyszycie o nastoletnich dziewczynach, które \"dla fanu\" obciągają na długiej przerwie, o pierwszych razach w wieku 12-13 lat, o gwałtach, o nagrywaniu komórką seksu \"one dwie i on w gimnazjum\" ... W ŻADNYM WYPADKU TEGO NIE POCHWALAM, ale żyjemy w świecie,w którym dzieje się wiele gorszych i smutniejszych rzeczy - niż dziewczyna, która zarabiała oddając się... Wyobraźcie sobie, że ona każdego dnia swojego życia pokutowała za tamten czas, była dla męża najlepsza jak potrafiła - żeby wynagrodzić mu to czego nie wiedział, bo to był jej największy wyrzut sumienia ... ZROZUMCIE, że na świecie dzieją się dużo gorsze rzeczy, ludzie je wybaczają, Sorin ma prawo tego nei zrobić, ale jestem prawie pewna, że za rok, za trzy, może za pięć - jak opadną emocje, on dojrzeje, przemyśli tysiąc razy - będzie żałował ciepła, miłości, będzie żałował tej biednej kobiety, która tak bardzo chciała żeby wreszcie było normalnie, będzie żałował swojej córeczki, której nie będzie chciał i potrafił wyjaśnić dlaczego odszedł od mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to dziwne
śmieszna .................. ja nie chodze na dziwki ale skoro mamy tak wszystko wybaczać to w jakiś sposób czuję się zachęcony :(:O. prostytucja to jest margines !!!!!!!!!!!!!!! powiedz chciałebyś faceta co był kiedyś żigolakiem i miał przed tobą ok 100 lasek ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie chciałabym - ale gdybym się już w takim zakochała (i on na dodatek latami wspólnego życia udowodniłby, że tamto życie to zamkniety rozdział, bez reperkusji w naszym życiu) to niby jak miałabym się odkochać ... miłość, wspólnota i co? odejść tak po prostu? pomimo miłości? i skazać się na cierpienie? nawet z egoistycznego punktu widzenia patrząc, wolałabym wybaczyć i zapomnieć o cierpieniu, niż cierpieć i rozpamiętywać na zawsze... A jeżeli prostytucja jest marginesem... mieszkam w Krakowie, w jednej z dzielnic centrum, w okolicy mam 6 burdeli \"z szyldem\", ile jest \"bez szyldu\" nie wie nikt, prócz bywalców, co rano mam zatkniętą za wycieraczkę ulotkę od \"seksownych studentek, milusich kociaków, niegrzecznych lolitek, dojrzałych i doświadczonych\" ... proszę! nie mów mi, że prostytucja egzystuje na marginesie naszego świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorin naprawdę bardzo Ci współczuję.Przykra sytuacja.Podstawa każdego zwiazku jest szczerośc i zaufanie.Tutaj niestety tego zabrakło.Żona powiedziała Ci,ze zataiła to w imię miłości.....Nie wierzę....W imię miłości nie kłamie się najważniejszej osoby w życiu..... Zastanawia mnie jedno...Dlaczego powiedziała Ci to po 5 latach małżeństwa...nie prędzej...? Nasuwa mi się jedna myśl...byc może błędna....Czyżby pojawił się ktoś z jej poprzedniego środowiska,może ja zaszantażował.....wystraszyła się,ze dowiesz się o jej przeszłości od innych osób....nie wiem naprawdę.....Zastanowiłabym się nad tym wszystkim.Życzę Ci jak najlepiej.......ale ja nie umiałabym życ z ta kobieta dalej....Przykro mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała prośba do wszystkich
czytajcie topik, na którym się wpisujecie. W przeciwnym razie wychodzicie na ludzi głupich albo mało bystrych. A jak nie chce wam się czytać całego topiku, to czytajcie uważnie przynajmniej pierwszy wpis autora tematu. Gdybyś zechciała to zrobić Moniko, nie zadawałabyś swojego pytania :o Zaś ty dziwne, nie pytałbyś może o wolę bycia z byłym żigolakiem... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wybaczyłabym.....A może wyjazd do Grecji zasponsorował jej któryś z mężczyzn.....Wstręt wzbudzaja u mnie takie kobiety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to dziwne
taka mała prośba do wszystkich ......... ja też zdania nie zmienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę to dziwne
Twoja Monika jeżeli jej wybaczy to najlepiej na tym wyjdzie ta laska a najgorzej dziecko :(:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×