Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna i zdezorientowana

KIEDYŚ BYŁAM DLA NIEGO WSZYSTKIM A DZIŚ JESTEM BO PO PROSTU JESTEM.

Polecane posty

Gość smutna i zdezorientowana

mam 23 lata. jestem ze swoim mężczyzną ponad rok. to byla miłość od pierwszej chwili jak tylko sie zobaczyliśmy .na każdym kroku czułam się kochana , doceniana, szanowana...myślałam ,że tak już będzie zawsze . zaplanowaliśmy dzidziusia i ślub. jestem teraz w 19tc i za 4 dni będzie Nasz ŚLUB . nie mam wątpliwości ,że go kocham ,że to ten jedyny na którego całe życieczekałam... no właśnie jest ALE... on się zmienił i zmienia . już nie widzę ani nie czuję od niego tej miłości co kiedyś.jakby nie zauważa ,że jestem w ciąży choć na początku bardzo się cieszył.czy tak jest nadal nie wiem... planowaliśmy dzidziusia i ja oddałam się całkowicie .bardzo kocham to maleństwo i jest dla mnie największym skarbem na świecie.bardzo o siebie dbam i się oszczędzam żeby szczęśliwie dotrwać do końca ciąży. On natomiast całe dnie pracuje (ja to oczywiście rozumiem i cenię ,że stara się zapewnić nam godziwe warunki do życia )ale on wogóle o mnie zapomniał .czuję się jak zbędny mebel...jak jakiś balast. wraca z pracy ,i czasem coś tam zdawkowo się odezwie.jest ciągle zniecierpliwiony ,zły i ciągle mi dogryza jest mi z tym tak przykro staram się tym jednak nie denerwować ,bo nie chcę denerwować dziecka...staram się być miła i wyrozumiałą ale na prawdę czasem już nie mam siły ... on myśli tylko o sobie i o tym żeby miło spędzać czas ze znajomymi. ja siedzę w domu a on w pubie ze znajomymi na piwku , bo przeciez to jego OSTATNIE CHWILE WOLNOŚCI jak mówi... teraz wyskoczył ,że chce mieć wieczór kawalerski a gdy powiezdiałam ,że a siedzę w domu i wszystkiego sobie odmawiam dla dobra dziecka on odpowiedział: PRZECIEZ JA NIE JESTEM W CIĄŻY TO CZEMU MAM SOBIE CZEGOŚ ODMAWIAĆ. to strasznie boli... nie szanuje mnie i nawet gdy o coś go prosze i coś wspolnie ustalamy on robi po swijemu a moje zdanie ma gdzieś. czuję się jak ktoś zupełnie bezwartościowy i na prawdę coraz bardziej jestem przerażona tym jak on się zmienia w stosunku do mnie kiedyś byłam dla niego wszystkim a dziś jestem ... bo po prostu jestem. jak powiezdiałam ,że po urodzeniu i odchowaniu dzidzi chcę wrócic na studia(mam tylko tytuł licencjata )on powiedział ,że się na to nie zgadza bo WIE CO SIĘ NA TAKICH STUDIACH DZIEJE. nie zwraca wcale uwagi na moje potrzeby . nie rozmawia ze mną a ja już nie mam siły ciągle prosić o chwile uwagi z jego strony.... już sama nie wiem kim ja dla niego jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo smutne, co piszesz..... Nie potrafię powiedzieć, żebyś się nie martwila, bo ten czlowiek naprawdę Ciebie nie szanuje... Źle jest mi to mówić, ale chyba oczekujesz szczerości.... Najbardziej ukłuło mnie to, co piszesz o studiach i o tym , że on \"nie jest w ciąży\"... :( w ciąży jesteście oboje... Wierzę, że jesteś smutna, ale musisz znaleźć w sobie siłę, by coś z tym zrobić, póki jest czas. Potem będzie dziecko i w codzienności dnia zapomnisz całkowicie o sobie i o tym, że należy Ci się szacunek. Może spróbuj z nim porozmawiać - tak jak robisz to tu. Powiedz mu dokładnie to samo, co napisałaś powyżej. Zakladam, że rozmowa przyniesie skutek. Ale na pewno nie powinnaś godzić się na takie traktowanie. Jesteś młodziutka! Wszystko przed Tobą i fakt, że nosisz jego dziecko pod sercem nie daje mu prawa by odbierać Ci własne marzenia!!! Trzymaj się dzielnie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdezorientowana
roamawiam z nim cały czas a raczej staram się ale on mnie nie rozumie.tzn przeprasza i mówi ,że się zmieni ale za dzień lub 2 wszystko jest po staremu :( jest mi bardzo przykro .nie wiedziałam,że tak się zmieni . kiedyś byłam bardzo ładna,szczupła i zadowolona z życiai siebie . teraz on podkopuje moją wartość. nie mówi ,że kocha a jak mówi to bez przekonania,nie przytula mnie ...po prostu jakbym nie istniała. wytyka mi wady ,których wcześniej jakośnie zauważał.niby w żartach ale mnie to bardzo boli a to mam krótkie ręce ,a to jestem gruba a na moje gadanie ,że przytyłam nic nie odpowiada:( jest mi smutno bo okazuje mi zainteresowanie tylko gdy chce się ze mną kochać. czuje się okropnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolkia128282
Bardzo smutne co piszesz:( moja ogromna milosc, taka prawdziwa, jak z filmu trwla 3 lata.. teraz jestesmy ze soba juz 5 i jest coraz gorezj i wiem ze popelnilam blad wychodzac za niego, ale myslalam ze skoro 3 lata jest super to dalej bedzie..jak bardzo sie pomylilam;(przykro mi to mowic, ale nie wierz w cuda, skoro jets tak teraz to nie bedzie lepiej:( wiem z doswidzcenia..ni tylko swojego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za 4 dni Wasz ślub..... a Ty rozpaczasz, smucisz się i chociaż tego nie napiałaś - wiem że nie wyobrażasz sobie takiego życia dalej.... Powinnaś rosnąć z dumy, ze szczęścia. A Ty wciąż czujesz się mniejsza.... :( Spójrz! Jesteś przed ślubem i jedyne co czujesz to strach przed tym, że on się nie zmieni! A pomyślałaś, co będzie jeśli faktycznie się nie zmieni??? Rozwód? Potwornie trudna sytuacja... Wydaje mi się , że on zupełnie nie dojrzał ani do ojcostwa ani do małżeństwa... Powiedz, ile on ma lat? Nie masz kogoś, z kim mogłabyś porozmawiać o tym, co się dzieje? Może Mama? Przyjaciółka? Może ktoś powinien przegadać mu do rozsądku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowe sranie w banie kobiety w ciąży. Zupełnie inaczej odbieracie wtedy bodźce. Ale wyjście jest chyba jedno ustaw świat według własnego wyobrażenia a wtedy ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdezorientowana
widzisz ja go kocham i niechcę rezygnować ze ślubu. on nie jest złym człowiekiem i wszyscy bardzo go cenią .Ma 25 lat jest towarzyski,uprzejmy,miły -do innych bo gdy zostajemy sami on GAŚNIE :( Staje się zmęczony i osowiały a mi z tym żle bo widzę ,że to ja tak przygnębiająco na niego działam:( a kiedys potrafiliśmy rozmawiać o niczym i śmiać się do białego rana:( wiem,że bedzie cudownym ojcem. tylko obawiam sie jakim będzie mężem. mam nadzieję ,że on się zmieni :( bardzo go kocham ale widze ze coś jest nie tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgg
hmm..prawda,ze w ciazy ma wiecej humorkow,ale jesli Ona siedzi w domu a facet idzie na piwko to sorki!cham i tyle mam nadzieje,ze to chwilowy kryzysik...i koles sie opamieta i zmadrzeje-czyt dorosnie(bo i tak bywa,nie gadajcie ze nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z całego serca życzę Ci, by się zmienił ale po tym, jak go opisałaś - szczerze - marne szanse.... Wierzę, że go kochasz i chcesz za niego wyjść, ale zrozum, że Miłośc to DWOJE ludzi! a on mam wrażenie już powoli się z tego układu wycofał... Nie jest mu wygodnie siedzieć z Tobą w domu...lepiej wyjść do pubu.... Poza tym, powiedział, że traci wolność...Nikt mu nie kazał jej tracić,a jego słowa świadczą tylko o tym, że dla niego to konieczność a nie spełnienie marzeń......Jest zgaszony - bo przeraża go wizja małżenstwa, ojcostwa...Może poczuł, że nie jest jeszcze gotowy. Słońce, cokolwiek zrobisz, pamiętaj o swoim szczęsciu. On się Wami nie martwi, liczy się tylko on sam... Ty nie zapominaj o sobie! Ale zanim powiesz \"Tak\" - zastanów się jeszcze 10 razy.... Każdy jest inny, ale powiem Ci, że ja mam za sobą taki związek[ 8 - letni]...na szczęście, zanim doszło do ślubu i ciąży - zdążyłam uciec.... Teraz wiem, jakie miałam szczęście. Bo mam od 4 lat kogoś, kto mnie szanuje i traktuje jak największe szczęscie. Ty za chwilę będziesz Mamą. Dziecko pokocha Ciebie miłością bezwarunkową. Ale zanim zgodzisz się zostać zoną - zastanów się, czy tak chcesz być kochana, jak jesteś teraz........ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdezorientowana
moi rodzice bardzo go lubią ale mama juz zauważyla ,że on się zmienia ...nie jest już dla mnie taki jak był , a ona w ciąży przeciez nie jest i obiektywnie ocenia sytuacje. ja rozumiem,że po jakimś czasie zafascynowanie opada i wszystko się zmienia ale nie rozumiem skąd ten brak zainteresowania mną, gdzie szacunek?rozmowa,zainteresowanie. nie mam już sił o to wszystko go prosić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgg
mysle,ze bedzie dobrze...zobaczysz!te chlopy tak maja:) ale nie ma co sie oszukiwac ,ze zawsze bedzie tak jak w pierwszym miesiacu znajomosci:) sama piszesz ze nie jest taki zly..ma wiele zalet..moze nie jest az tak zle jak myslisz?moze tak to odbierasz przez ciaze? sami czasem chlapiemy cos bez sensu,bez zastanowienia i nie zdajemy sobie sprawy ile przykrosci robimy tym drugiej osobie. daj mu jeszcze troche czasu... poza tym obawy przed slubem sa zawsze:) ja dzien przed chcxialam wszytsko odwolywac:) a dzis jest super!7 lat minelo i jest naprawde ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty
:( identyczna sytuacja i taki samo chłop :o tzw pan mąż :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle ze go
to wszystko przerosło. ma dopiero 25 lati juz zostanie ojcem? planowliscie to dziecko? jak to wsyzsło? on pwoiedział pewnego dnia "kochanie chcę zostać ojcem!!" czy wpadliscie po prostu? bierzecie ślub koscielny/:? czmeu tak szybko zdecydowaliscie sie na dziecko? to wielka odpowiedzialnosc, on chyba czuje ze zycie rpzecieka mu przez palce dlatego jest taki osowiały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam piekny sen
ostatnio...śnił mi sie dzień mojego ślubu...moja piękna suknia..z trenem...jestem przed ołtarzem patrze w jego oczy...unoszę tren za za tasiemkę...mówię nie...odwracam się i biegnę...najpiękniejszy sen jaki mi się kiedykolwiek śnił...szkoda ze sen..bo na jawie wszystko przebiegło jak powinno...choć przy pierwszych śladach olewania trzeba było zerwać zaręczyny...po ślubie nie będzie lepiej..będziesz jeszcze bardziej "zaklepana" i już w ogóle się strać nie trzeba będzie... tu nikt Cię nie przekona, ale ja uważam ze na bycie mężem trzeba sobie zapracować...ślub traktuje się jakoś nie wiem czemu jako łaskę którą facet robi kobiecie...nikt nie pomyśli ze facet powinien sobie zasłużyć na przywilej jakim jest posiadanie żony..twojemu się nawet nie chce postarać...tekst o studiach jest dramatyczny...za 4 dni ślub a wy nie macie ustalonego przebiegu waszej przyszłości...dramat...jakbym była wierząca to bym się pomodliła o cud, żeby się znalazł ktoś kto cię w te pieprzone 4 dni przekona ze nie warto. powiem szczerze topik smutny do bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdezorientowana
czasami go nie poznaję:( kiedyś chciał ze mną spędzać każdą sekundęi po ciżżkim dniu gdy wracał do domu przytulał mnie i mówił ,że jestem jego bateryjką która go regeneruje. kiedy rozmawialiśmy o pracy mowil,ze dla m\niego nigdy praca nie bedzie najwazniejsza,ze najwazniejsza jestem ja i ze zawsze bedzie mial dla mnie czas.... cieszyl sie ze tak super sie rozumiemy i jestesmy idealnie dobrani. nosil mnie na rekach,spelnial kazde zyczenia .nie bylo mowy o kolegach,jakos wtedy za nimi nie tesknił:( teraz nagle to sie zmienilo. wczesniej gdy rozmawialiśmy o slubie i wieczorze kawalerskim on powiedzial,ze niechce takiego wieczoru ,bo nie ma czego zalowac tzn wolnosci bo jestem jego najwiekszym szczesciem a teraz:( ja to wszystko pamietam te obietnice,ta milosc i jest mi zle widzac jak sie zmienil. jak przestal mnie zauwazac i moze nawet kochac??? twierdzi ze mnie kocha ale slowa to tylko slowa:( nadal chce zeby bylo jak dawniej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam piękny sen - trafiłaś w sedno..... Smutna - przemyśl słowa powyżej, niestety - Miałam piękny sen ma rację! I szczerze, ja się pomodlę, by ktoś Cię przekonał przez te 4 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgg
boooosz!dajcie spokoj:osytuacja naprawde moze nie wygladac tak zle jak sie wydaje...sama mam za soba okres gdy wydawalo mi sie iz maz mnie nie kocha,nie lubi ,nie szanuje,nie okazuje zainteresowania.az popatrzylam na wszytsko z innej strony.. po pierwsze rozmowa,szczera rozmowa...rozmawiajac dowiadujemy sie ,ze partner wcale tak nie myslal,ze nie zdawal sobie sprawy ze nas to zabolalo.. a jaki on jest w codziennym zyciu?mozesz na niego liczyc?w ciezszych sytuacjach mozesz na niego liczyc? stoi za Toba murem? te studia to pewnie z obawy ze pojdziesz w swiat i sie zakochasz;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do smutnej
ustosunkuj sie do wypowiedzi " to wszystko przerosło. ma dopiero 25 lati juz zostanie ojcem? planowliscie to dziecko? jak to wsyzsło? on pwoiedział pewnego dnia "kochanie chcę zostać ojcem!!" czy wpadliscie po prostu? bierzecie ślub koscielny/:? czmeu tak szybko zdecydowaliscie sie na dziecko? to wielka odpowiedzialnosc, on chyba czuje ze zycie rpzecieka mu przez palce dlatego jest taki osowiały" co mysluisz o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdezorientowana
dziecko było planowane przez nas oboje . gdyby on tego nie chciał to byśmy się nie starali. oboje chcielismy miec dziecko .chcielismy isc do ołtaża we 3 . TO ABSOLUTNIE NIE BYŁA WPADKA .tym bardziej ,że pierwszą cviążę poroniłam i bardzo to przeżyliśmy:( on był dla mnie wtedy cudowny. byliśmy tacy szczesliwi gdy znowu zobaczyliśmy II kreseczki... chodzimu na wizyty ginekologiczne itd dlatego bardzo zabolało mnie gdy powiedzial ,ze przedciez on w ciąży nie jest a jeszcze kilka tyg temu mówił: kocham was , jestesmy w ciąży:( nie wiem dlaczego tak sie zmienił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opowiem ci mała historie: mam znajomą, która gdy była z facetem pólk roku zaliczyła z nim wpadke, raczej nie celowo..tez była zakochana po uszy on niby odwzajemnial..wzieli ślub wyjechali do niemiec-jego rodzice tez tam mieszkaja wszystko bylo na początku jak w bajce ale z dnia na dzien bylo jak u ciebie juz teraz ..traktowanie olewkowo myslal tylko o sobie o swoich potrzebac nie pomagał przy dziesku etc najgorsze zaczelo sie jak okazalo sie ze ta moja znajoma znowu po 1,5 roku ejst w ciązy okazalo sie ze to bliźniaki no i wyobraź sobie ze jak sie urodziły to facet odszedł po powiedział ze on wcale nie chciał miec dzieci ..kobieta próbowała popelnic samobojstwo ale jego rodzice jej pomogli.. teraz on wrócił do niej ale tyle tylko ze jest...całymi dniami siedzi przed kompem nie jest ojcem dla dzieci cały czas mu przeszkadzaja a to ze za głosno a to ze placza... tragedia..to nie jest zycie...ta koieta zadowoliła sie byle czym a w zasadzie niczym..jest silna z tego ale kiedys moze sie otrzasnie ale moze juz byc za poźno na ulozenie sobie zycia i bycie szczesliwa wiec ty zastanów sie czy warto skoro juz teraz jest tragicznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgg
wiec tym bardziej zostaje przy swoim zdaniu-bedzie ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgg
Kobity,co Wy Dziewczynie gadacie... tzn co Ona ma teraz zrobic Waszym zdaniem???? zrezygnowac ze slubu-tak?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam piekny sen
fgg-> życzę autorce żebyś miała racje, że może być dobrze...ale nie jest dobrym pomysłem brać ślub gdy jest źle :/ i liczyć na...sama nie wiem na co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zdezorientowana
fgg to bardzo pocieszajace co piszesz. tak moge na niego liczyc gdy jest ciezko nie - nie stoi za mna murem i to tez bardzo mnie rani:( zawsze inni maja racje tylko nie ja . nie raz potrafi sie do mnie lekcewazaco odzywac w obecnosci osob trzecich a potem to jego przepraszam:( mam nadzieje ,ze po slubie zejdzie z niego ten stres przedslubny i bedzie dobrze. bierzemy slub koscielny tak jak od zawsze planowalismy. wszystko juz zalatweione a tu zamiast radosci i oczekiwania smutek i łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na twoim miejscu przesunełabym ślub.... jeśli on się juz tak zachowuje... a pewnie rozmowy do niego nie trafiają, wiec niech dotrze3 do niego ze jak bedzie taki to straci bardzo wiele....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztywny leszek
Prawda jest jedna zrzuc troche kilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgg
bo przestane sie dziwic facetom,ze maja takie a nie inne zdanie na temat niektorych kobiet... Wy tez sie rozwodzicie za to ze maz nie mowi Wam ze jestescie szczuple???albo ze palnie cos w klotni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty jestes w ciązy a nie on. ma rację nie mówi sie \"jestesmy w ciąży:O\" zupełnie sie teraz w głowach ludziom poprzewracało:O powinien byc z toba opiekowac sie, ale na pewno on w ciazy nie jest tylko ty, wiec nie masz sie o co złościć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam piekny sen
no ja bym go przynajmniej przełożyła...ale w sumie nie mam prawa tak mówić bo ja się wydałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wejdz na topik
czy jesteś w związku w którym partner molestuje cię psychicznie- jest w polecanych poczytaj, mam nadzieję, że nie odnajdziesz tam siebie- pozdrówka i trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×